Czy wystarczy jak tata poczeka miesiąc, aby mieć jeden wynik PSA? Czy to za mało? Ale pewnie zależy też o ile wzrośnie PSA?
Lepsze są trzy kolejne wyniki - klasyczna definincja wznowy/progresji choroby, chociaż częściej stosowana po RT. Pierwszy wzrost, zwłaszcza niewielki, to może być błąd pomiaru. Czasami też po małym wzroście PSA się stabilizuje na poziomie <0,2 ng/ml - wtedy prowadzi się regularne kontrole, ale zakłada się, że po operacji został w ciele niewielki kawałek zdrowej tkanki prostaty.
I zgadza się, tempo wzrostu PSA ma duże znaczenie.
Zdziwiło nas zalecenie lekarki o hormonoterapii, zwłaszcza, że była to onkolog radiolog z Bydgoszczy. Myśleliśmy, że powie aby na razie czekać i kontrolować PSA albo zaleci radioterapię na miejsce po prostacie. Na wizycie była tylko mama i tata, byli pewnie zaskoczeni decyzją lekarki i nie zadali dodatkowych pytań. Pani doktor powiedziała, że tata będzie leczony ok.2 lata, i że nie ma na co czekać.
Zgadzam się z tym, co napisał Kemoturf, że HT zamaże dane, oraz z jego propozycjami działania.
Ale dla pewności zajrzałam do Wytycznych EAU 2017, aby sprawdzić co tam piszą o adjuwantowym, czyli niezwłocznym podjęciu hormonoterapii i/lub naświetlania w przypadku znalezienia przerzutów w węzlach chłonnych.
6.2.7.2.Adjuvant androgen ablation in men with pN1 disease
The combination of RP and early adjuvant HT in pN+ PCa has been shown to achieve a ten-year CSS rate of 80% [370,371]. In patients who prove to be pN+ after RP, early adjuvant HT has been shown to significantly improve CSS and OS in a prospective RCT [371]. However, this trial included mostly patients with high-volume nodal disease and multiple adverse tumour characteristics and the findings may not apply to men with less extensive nodal metastases.
6.2.7.3.Adjuvant radiotherapy in men with pN1 disease
In a retrospective multicentre cohort study, maximal local control with RT of the prostatic fossa appeared to be beneficial in PCa patients with pN1 after RP, treated adjuvantly with continuous ADT [375]. However, the beneficial impact of adjuvant RT on survival in patients with pN1 PCa was highly influenced by tumour characteristics. Men with low-volume nodal disease (< 3 LNs) and GS 7-10 and pT3-4 or R1, as well as men with three to four positive nodes were more likely to benefit from RT after surgery, while the other subgroups did not [375]. In a Surveillance, Epidemiology and End Results (SEER) retrospective population-based analysis, adding RT to RP showed a non-significant trend for improved OS but not PCa-specific survival, but data on the extent of additional RT is lacking in this study [376]. No recommendation can be made for the extent of adjuvant RT in pN1 disease although whole pelvis RT was given in more than 70% of men in a large retrospective series which identified a benefit for adding RT to androgen ablation in pN1 patients [375]. However the optimal field (prostatic fossa only or whole pelvis) remains unclear.
http://uroweb.org/guideline/prostate-cancer/#6_2
Streszczając, według badań, niezwłoczna hormonoterapia dawała lepsze wyniki dotyczące przeżycia niż odroczona. Podobnie z RT. Być może lekarka opiera się na tym.
Ale - i to duże ale - badania były retrospektywne, oparte o analizę dokumentów medycznych, na stosunkowo niewielkich grupach pacjentów - a w zasadzie ich dokumentacji. Te cytowane w części o hormonoterapii są bardzo stare, z 1999 roku (o zgrozo, opisuje kastrację chirurgiczną, nie farmaceutyczną), a drugie z 2006 roku - czyli dane pochodziły z czasów sprzed ery Docetakselu, kiedy HT była praktycznie ostatnią linią obrony.
Artykuł przeglądowy niemieckich autorów z 2013 -
"Early versus deferred androgen suppression therapy for patients with lymph node-positive prostate cancer after local therapy with curative intent: a systematic review"
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3621662/
stwierdza, że wczesna HT po RP lub RT wydłużała czas przeżycia bez wznowy i całkowitego przeżycia kosztem zwiększonej częstotliwości występowania skutków ubocznych. Podkreśla jednak, że dane z tych innych badań są oparte na analizie przypadków leczonych starymi metodami, z czasów gorszych narzędzi diagnostycznych, więc wartość tych danych jest niska.
Conclusions
The data available suggest an improvement in survival and delayed disease progression but increased adverse events for patients with node-positive prostate cancer after local therapy treated with early androgen suppression therapy versus deferred androgen suppression therapy. However, quality of data is low. Randomized controlled trials with blinding of outcome assessment, planned to determine the timing of androgen suppression therapy in node-positive prostate cancer using modern diagnostic imaging modalities, biochemical testing, and standardized follow-up schedules should be conducted to confirm these findings.
Podsumowując - najlepiej by było poszukać konsultacji u innego lekarza albo dwóch.
Do lekarzy najlepiej ułożyć listę pytań i twardo zadawać je z kartki, nie zrażając się oporem przed niepotulnym pacjentem. Pytać, na czym opiera przekonanie o skuteczności danej terapii i jej wyższości nad innymi, jakie są inne możliwe opcje, jakie każda z nich może mieć skutki uboczne, co pacjent może zrobić jeśli nie zaakceptuje skutków ubocznych danej terapii.
A wracając do omawianego wcześniej tematu podania antyandrogenu (flutamidu lub bikalutamidu) przed zastrzykiem analogu LHRH (Reseligo, Zoladex, Diphereline, Eligard, Leuprostin) w celu uniknięcia rozbłysku testosteronu - ma to znaczenie przy wysokich wartościach PSA, kiedy w organizmie jest dużo tkanki nowotworowej we wrażliwych miejscach i chwilowy nadmiar testosteronu mógłby spowodować nagły rozrost guzów zalanych ulubionym jedzeniem.
Gdyby tata się z jakiegoś powodu zdecydował na wczesną hormonoterapię przy niskim PSA, wyprzedzenie może być krótsze, nawet kilkudniowe.
Jeśli zastrzyk obniżający poziom testosteronu to degareliks (Firmagon), czyli antagonista LHRH, wcześniejsze podanie antyandrogenów nie jest konieczne - ten lek nie wywołuje rozbłysku testosteronu.