Polski system (?) opieki zdrowotnej

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: RaKaR-szef forum » 26 maja 2015, 10:15

Obrazek

Urzędnicza mowa, ich określanie czynności, zawsze były dziwaczne.
Tu uderzyło mnie opisanie brachyterapii w czasie chemioterapii, jako epizod. Jeśli tak, to moja brachy po radio, też jest epizodem, jak widać niewiele znaczącym, prócz poniesionych konsekwencji.
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: zosia bluszcz » 26 maja 2015, 11:50

"Epizod" w tym kontekscie to nic innego jak okres hospitalizacji od - do.
zosia bluszcz
 
Posty: 11488
Rejestracja: 13 cze 2009, 02:06
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: Leszek12 » 26 maja 2015, 13:10

Jutro idę do mojego Onkologa , Może on to mi przetłumaczy z nowo mowy Biurokratów na Polski Potoczny.
ZOMO'82-89
Lat 74 (1941) 4/2010 PSA 7,17ng/ml 7/2010 biopsja ujemna 11/2010 PSA 10,6ng/ml 1/2011 biopsja cT2cN0M0 Gl 4+4 HT całkowita, Scyntygrafia/TK ujemne, 04/2011 RT 74Gy 9/2011 PSA 0,001 Popromienne porażenie jelit 12/2011 PSA 0,002ng/ml 3/2012 PSA 0,006 ng/ml 04/2012 PSA 0.002 ng/ml 09/2012, PSA0,004 ng/ml 10/2012 PSA 0,004 ng/ml 01/2013 PSA 0,015 ng/ml Hormony STOP do 23/04/2013 03/2013 PSA 0,033 ng/ml Testosteron 145,50ng/dl 23/04/2013 Eligard 22,5 (3 mies.) 07/2013 PSA 0.007 ng/ml 23/07/2013 Eligard 22,5 10/2013 PSA <0,002 ng/ml Hormony STOP 02/2014 PSA 0,01 ng/ml 05/2014 PSA 0,033ng/ml
07/2014 PSA 0,062 ng/ml Eligard 22.5 (3 mies.)15, 10,014.PSA 0,010.3,12, 014 PSA 0,005.04,02 2015 PSA 0,010.PSA0,021 dnia11, o3,2015, 11,05,2015, PSA 0,049, Eligard 0,04545MG, pół roczny.
Leszek12
 
Posty: 1332
Rejestracja: 03 lis 2011, 12:01
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: RaKaR-szef forum » 29 maja 2015, 09:38

Proszę bardzo - jak ostatnie wydarzenia polityczne pokazały decydentom, że można iść w dobrym kierunku.

Ministerstwo przyznaje: pakiet onkologiczny do zmiany

Źródło: JMac.|28.05.2015
W Ministerstwie Zdrowia rozpoczęły się prace nad zmianami w pakiecie onkologicznym. O uwzględnienie tych zmian domagali się onkolodzy od dawna. Teraz jest szansa na ich wprowadzenie. Nawet jeśli tylko częściowo zostaną wprowadzone, to jest to już krok naprzód - mówi Menedżerowi Zdrowia prof. Alicja Chybicka, kierownik Katedry i Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej Akademii Medycznej we Wrocławiu.
Krzysztof Bąk, rzecznik MZ poinformował, że zmiany pozwolą na leczenie łagodnych nowotworów centralnego układu nerwowego, niektórych nowotworów układu krwiotwórczego i chłonnego w ramach szybkiej terapii onkologicznej. Przygotowywana jest m.in. nowelizacja rozporządzenia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego. Także jest już projekt rozporządzenia w sprawie wzoru karty diagnostyki i leczenia onkologicznego. We wzorze karty będzie wyraźnie zaznaczona możliwość skierowania pacjenta na zabieg diagnostyczno-leczniczy z podstawowej opieki zdrowotnej oraz ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, tak by jej istnienie nie budziło żadnych wątpliwości.

Kolejną poprawką ma być zmiana rozporządzenia w sprawie zakresu niezbędnych informacji gromadzonych przez świadczeniodawców, szczegółowego rejestrowania tych informacji oraz ich przekazywania podmiotom zobowiązanych do finansowania świadczeń ze środków publicznych.

- Są to zmiany, o które środowisko wnosiło i wprowadzane będą na podstawie konsultacji. Ideałem byłoby wprowadzenie wszystkich proponowanych zmian, które przedstawili dyrektorzy centrów onkologicznych. Ale dobrze też będzie, gdy chociaż częściowo zostaną one uwzględnione - mówi prof. Chybicka i dodaje:
- Jest to już jakiś krok do przodu, a w tym przypadku powinno się to odbyć szybko, bo czas odgrywa bardzo istotną rolę. Centra toną w długach, bo do tej pory nie mogły funkcjonować prawidłowo ze względu na trudności w rozliczaniu pacjentów. Zmiany pomogą to zmienić i powinny za tym zacząć wpływać pieniądze.

Rzecznik MZ przyznał, że rozporządzenia te są obecnie na etapie uzgodnień wewnętrznych w resorcie zdrowia, następnym etapem będą konsultacje publiczne, po których zostaną wprowadzone w życie. Twierdzi, że kierownictwo resortu wielokrotnie wyrażało w ostatnich tygodniach pogląd, że pełna i obiektywna ocena pakietu będzie możliwa dopiero po zgromadzeniu i przeanalizowaniu danych za pierwsze półrocze funkcjonowania. Jednakże pierwszych ocen dokonano już w połowie kwietnia w oparciu o dotychczasowe opinie i uwagi. Zdecydowano o konieczności zmian.

- To bardzo dobrze, że Ministerstwo Zdrowia pochyliło się nad poprawkami pakietu onkologicznego. Zapowiadane zmiany rzeczywiście wychodzą na przeciw oczekiwaniom lecznic. Należy mieć nadzieję, że kluczowe kwestie dotyczące utrudnień obsługi karty DILO zostaną poprawione - mówi Rafał Janiszewski, prawnik, ekspert ds. ochrony zdrowia. - Mój niepokój budzi tylko kwestia kierowania pacjentów bezpośrednio z POZ do szpitala. Jeśli bowiem przyjmiemy założenie, że karta DILO wystawiana jest przez lekarza POZ na podstawie podejrzenia, to możemy stanąć w obliczu konieczności prowadzenia pełnej diagnostyki i leczenia chorych w ramach lecznictwa zamkniętego. Budzi to zatem pytanie: po co diagnostyka wstępna i pogłębiona w AOS? Dodatkowo na dzień dzisiejszy nie ma dostatecznej ilości produktów rozliczeniowych w szpitalu, którymi można sfinansować takie hospitalizacje. Oczywiście jak zawsze „diabeł tkwi w szczegółach” i można mieć nadzieję, że okoliczności tego skierowania z POZ do szpitala będą jasno określone co do stanu klinicznego pacjenta i zaawansowania procesu chorobowego. Liczę również na to, że przygotowywane zmiany będą uwzględniały podniesienie wartości świadczeń w leczeniu zasadniczym (chemioterapia i radioterapia) przy zachowaniu zasady stawki degresywnej - wyjaśnia.

Zmiany, jak zapewnia resort, mają być nie tylko z korzyścią dla lecznic, ale przede wszystkim dla pacjentów.

- Tworzenie dobrego prawa w ochronie zdrowia nie jest rzeczą łatwą. Pakiet onkologiczny chroni obecnie głownie interesy płatnika. Korekta powinna iść w kierunku uwzględnienia potrzeb pacjentów. To dość duże wyzwanie intelektualne, zadbać w jednym akcie prawnym jednocześnie o często sprzeczne interesy pacjenta i płatnika. Ale nie niemożliwe - twierdzi Ewa Borek, prezes Fundacji My Pacjenci. - Nowelizacja powinna iść w kierunku poprawy dostępu do informacji o skuteczności leczenia poszczególnych typów nowotworów w poszczególnych ośrodkach. To jest obecnie najważniejsza potrzeba z perspektywy pacjentów. Pacjent powinien wiedzieć, gdzie w Polsce jego problem onkologiczny będzie leczony najlepiej. Nic nie zapowiada, że ten rąbek tajemnicy zostanie w końcu odkryty. Na coś co jest w Europie standardem przyjdzie polskim pacjentom jeszcze poczekać - mówi Ewa Borek.

W Polsce odnotowywanych jest rocznie ok. 140,5 tys. rozpoznań zachorowań na nowotwory. Wydatki na onkologię to ok. 6,3 mld zł rocznie, co stanowi ok. 6 proc. całkowitych wydatków na zdrowie.
Źródło: http://www.termedia.pl/Ministerstwo-prz ... 17573.html
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: armands » 29 maja 2015, 09:58

Niestety, ale bez bata nad d... w naszym pięknym kraju, nadal ciężko czegoś dobrego oczekiwać.
Awatar użytkownika
armands
 
Posty: 2732
Rejestracja: 31 paź 2013, 11:27
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: armands » 29 maja 2015, 13:04

Nie wiem, czy to dobre miejsce na ten artykuł (może administracja pomoże?)

Do Zakładu Medycyny Nuklearnej bydgoskiego Centrum Onkologii nikt z zewnątrz nie wejdzie. Pacjenci onkologiczni wchodzą tu jedynie na badania PET. My byliśmy w środku: w laboratoriach i gabinetach radiofarmaceutów. W Zakładzie Medycyny Nuklearnej lekarze i radiofarmaceuci wykonują badania PET, czyli Pozytonowej Tomografii Emisyjnej, a w laboratoriach produkują znaczniki. To substancja potrzebna przy badaniu. Pozwala ustalić, gdzie jest ognisko nowotworu, zdiagnozować przerzuty. Jest wprowadzana pacjentowi dożylnie. Najczęściej po godzinie, gdy rozprowadzi się po organizmie, chory wjeżdża do specjalnej " tuby", gdzie jego ciało jest skanowane. Dzięki znacznikowi guz na uzyskanym obrazie - "świeci się".
Pracownia Produkcji Radiofarmaceutyków w Zakładzie Medycyny Nuklearnej bydgoskiego Centrum Onkologii produkuje znaczniki już od 2003 roku. Podczas gdy inne szpitale sprowadzały go z zagranicy (za fiolkę dla jednego pacjenta już kilka lat temu płaciły ponad 400 euro), nasz wytwarzał go w niższych kosztach i nie wydawał na transport. Najczęściej podawanym znacznikiem jest glukoza połączona z izotopem promieniotwórczym , którą można nazwać "królową znaczników". Glukoza t o podstawowe paliwo dla naszych komórek.
A komórki nowotworowe mają najintensywniejszy metabolizm, wychwytują więc dużo więcej glukozy niż zdrowe. Medycy nuklearni znakują ją izotopem fluoru (FDG). Fluor emituje pozytony, te zmieniają się w promieniowanie gamma. Aparat je wychwytuje i uwidacznia guzy. Glukozę znakowaną fluorem podaje się pacjentom m.in. z rakiem płuc, chłoniakiem, rakiem jajnika, jelita grubego. Ale są nowotwory, przy których potrzeba innego radiofarmaceutyku. Dlatego bydgoscy specjaliści wciąż poszukują nowych rozwiązań.

Cały tekst: http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/5,35590,18012242,Najbardziej_tajemniczy_zaklad_w_Centrum_Onkologii.html oraz ciekawe zdjęcia niewidocznej dla pacjentów części RCO w Bydgoszczy.
Awatar użytkownika
armands
 
Posty: 2732
Rejestracja: 31 paź 2013, 11:27
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: zosia bluszcz » 29 maja 2015, 13:25

Rany Julek, kto to pisal? Trzecioklasista?
zosia bluszcz
 
Posty: 11488
Rejestracja: 13 cze 2009, 02:06
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: armands » 29 maja 2015, 14:23

zosia bluszcz pisze:Rany Julek, kto to pisal? Trzecioklasista?

No przecież nie sam Adam Michnik :)
Tam, w GW wszystkiego ręce na pokład, to stażysta za pióro :)
Dlatego wahałem się gdzie to dać. W dziale humoru też dobre miejsce :)
Awatar użytkownika
armands
 
Posty: 2732
Rejestracja: 31 paź 2013, 11:27
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: zosia bluszcz » 29 maja 2015, 15:07

Moze byc dzial humoru :D
zosia bluszcz
 
Posty: 11488
Rejestracja: 13 cze 2009, 02:06
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: RaKaR-szef forum » 29 maja 2015, 19:00

Eureka DGP: Kury ratują życie

Nowy test na raka prostaty bazujący na przeciwciałach produkowanych w żółtkach jaj może ocalić życie tysiącom mężczyzn


Ponad 10 tys. zachorowań każdego roku. I to tylko w Polsce. Rak prostaty to wśród mężczyzn drugi najczęściej występujący nowotwór (niechlubnym liderem jest rak płuc). Tak jak w wielu chorobach tego typu, także w tym wypadku kluczem do wyleczenia jest szybka i trafna diagnoza. Choć na raka prostaty chorują przeważnie mężczyźni po 70. roku życia, coraz częściej atakuje znacznie młodszych. Zdarza się, że już nawet dwudziestolatków.

Obecnie jedną z głównych metod diagnostycznych jest ultrasonografia przezodbytnicza, ale – jak w przypadku każdego USG – interpretacja uzyskanego obrazu zależy od doświadczenia lekarza przeprowadzającego badanie. Często więc to badanie łączy się z biopsją tkanek gruczołu krokowego. – Coraz częściej do wykrycia raka prostaty stosuje się testy serologiczne, dzięki którym można wykryć specyficzny marker choroby, białko PSA. Z zespołem, który tworzą Agnieszka Łupicka-Słowik, Renata Grzywa, Maciej Walczak i Kamila Bobrek, opracowaliśmy metodę wytwarzania przeciwciał, które to białko wykrywają nawet w śladowych ilościach – opowiada kierownik projektu dr hab. Marcin Sieńczyk z Politechniki Wrocławskiej.

W podobnym składzie badacze z Wrocławia startowali już w ubiegłorocznej edycji Eureka DGP. Wtedy naukowcy zgłosili test do wykrywania raka piersi. – Technologia jest ta sama, cały czas bazujemy na żółtkach kurzych jaj, ale tym razem skupiliśmy się na wytworzeniu przeciwciał o innej specyficzności, do zastosowań w wykryciu innego typu nowotworu – wyjaśnia Marcin Sieńczyk.

By zrozumieć, jak działa test opracowany na Dolnym Śląsku, trzeba wiedzieć, że każda choroba pozostawia w zaatakowanym organizmie „biologiczny odcisk”, ślad, którego poszukiwaniem zajmuje się współczesna diagnostyka. Komórki nowotworowe zdolne są do produkcji specyficznych białek, tzw. markerów nowotworowych, które nie występują u zdrowych osób bądź też występują na bardzo niskim poziomie. I tak białko PSA u zdrowego mężczyzny występuje w stężeniu poniżej 4 nanogramów na mililitr surowicy. W przypadku raka prostaty białka może być nawet tysiąc razy więcej.

Z tego powodu określono specjalne progi, wartości stężenia markerów w płynach ustrojowych, po których przekroczeniu można podejrzewać rozwój choroby nowotworowej u chorego. Czasami wskazówką dla lekarza może być nieprawidłowa lokalizacja określonego białka, tzn. białko pojawia się w części organizmu, w której nie powinno.

Do wytwarzania serologicznych testów diagnostycznych używa się przeciwciał pochodzących od ssaków, np. myszy, królików czy kóz. W olbrzymim uproszczeniu można napisać, że proces produkcji rozpoczyna się od podania zwierzętom ludzkiego białka markerowego, dla którego opracowany ma być test. Drugi etap polega na okresowym pobieraniu krwi zwierząt, z której izoluje się wytworzone przeciwciała specyficznie rozpoznające podany marker. Ale na drodze do sukcesu – uzyskania specyficznych przeciwciał – podobnie jak w przypadku opisywanego rok temu testu na raka piersi – pojawia się kilka poważnych przeszkód. Po pierwsze, od myszy czy królika jednorazowo można pobrać bardzo mało krwi, co oznacza, że te działanie trzeba często powtarzać – a to pracochłonne i kosztowne. Po drugie, zdarza się, że u ssaków (np. myszy) marker ludzkiego nowotworu jest bardzo podobny do białka naturalnie występującego w organizmie zwierzęcia – przy tak wysokim ewolucyjnym pokrewieństwie obu białek można w ogóle nie otrzymać specyficznych przeciwciał. – Ssaki karmią potomstwo mlekiem. W ten sposób dostarczają młodym całego zestawu narzędzi odpornościowych, w tym przeciwciał, gotowych do zwalczania bakterii czy wirusów, szczególnie ważnych w pierwszych dniach życia. Ptaki natomiast tego typu odporność przekazują potomstwu na pośrednictwem żółtka jaj, a cały proces określa się jako pasywną immunizację – opowiada Marcin Sieńczyk.

Przez lata problemem w izolacji przeciwciał z żółtek jaj był brak skutecznej metody separacji pożądanych białek od tłuszczy zawartych w żółtku, które stanowią jego główny składnik. W ostatnich latach opracowano jednak kilka skutecznych procedur izolacji, dzięki czemu można korzystać ze skarbów zawartych w jajku.

– Główną zaletą wymyślonego przez nas rozwiązania jest bardzo niski koszt pojedynczego testu, który w produkcji ma kosztować mniej niż złotówkę. Oczywiście w sprzedaży będzie droższy, ale na pewno będzie kosztować znacznie mniej niż obecne testy, których cena zaczyna się od 30 zł – wyjaśnia Marcin Sieńczyk. Efektem tego może być to, że by przebadać się trzy razy w roku, mężczyzna nie będzie już musiał wydać 100 zł, a np. 20–30. Jeśli polscy panowie zaczną się regularnie badać, to znacznie zmniejszy to umieralność na raka prostaty.

Co istotne, trwają rozmowy z firmą, która jest poważnie zainteresowana wdrożeniem tego typu produkcji. I nawet jeśli wrocławscy naukowcy z przedsiębiorstwem się nie dogadają, to już wiadomo, że inni chętni stoją w kolejce. – To wynik naszej dobrej współpracy z Wrocławskim Centrum Transferu Technologii. To właśnie jego pracownicy wynaleźli firmy, które działają w naszej branży i wszystko na to wskazuje – chętnie skorzystają z naszego wynalazku – opowiada naukowiec.

Nawet jeśli ten patent zostanie sprzedany i wdrożony, np. na zasadzie sprzedaży licencyjnej, to i tak młodzi naukowcy z Wrocławia krezusami nie zostaną. Część ewentualnych korzyści finansowych otrzyma Politechnika, reszta do podziału w zależności od wkładu pracy poszczególnych osób. – Bogaty to ja się z tego powodu na pewno nie stanę – śmieje się doktor habilitowany. – To może zabrzmi patetycznie, ale moją motywacją jest to, że nasz wynalazek może pomóc dużej liczbie ludzi.
Źródło: http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/874 ... zycie.html
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: RaKaR-szef forum » 10 cze 2015, 23:41

Lecznice odmawiają pacjentom dostępu do próbek histopatologicznych

Pacjenci nie mają dostępu do swoich preparatów histopatologicznych np. cytologicznych, bloczków parafinowych, testów genetycznych czy odlewów stomatologicznych. Na ten problem ministrowi zdrowia zwróciła rzecznik prawa pacjenta. Do jej biura wpływają od chorych liczne skargi związane z tymi ograniczeniami.

"Udostępnienie ich często jest niezbędne do monitorowania postępów leczenia, bowiem zachodzi konieczność porównania szczegółów widocznych wyłącznie w preparatach pobranych w różnych okresach choroby. Pozwalają one także na zweryfikowanie lub uściślenie otrzymanych pisemnych wyników" - pisze Krystyna Barbara Kozłowska do ministra zdrowia. Podkreśla także, że placówki medyczne odmawiają pacjentów dostępu do tych próbek argumentując, że nie stanowią one elementu dokumentacji medycznej i nie mogą być udostępnianie zainteresowanemu.

I rzeczywiście ustawa o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta milczy na temat możliwości udostępniania tych preparatów pacjento. W efekcie nie mogą oni skutecznie dochodzić roszczeń w postępowaniu sądowym czy ubezpieczeniowym. A materiały te mogą stanowić dowód w sprawie.

Co więcej rzecznik praw pacjenta wskazuje, że w obowiązujące przepisy nie wskazują nawet przez jaki czas lecznice muszą przechowywać preparaty mikroskopowe, histopatologiczne i odlewy stomatologiczne. I co w momencie jak je zgubią.

Owszem mamy np. zalecenia Polskiego Towarzystwa Patologów dotyczące zasad przechowywania preparatów diagnostycznych, ale nie mają one charakteru obowiązującego prawa.

Rzecznik postuluje więc aby zmienić ustawę o prawach pacjenta, tak aby dokumentacja medyczna pracowni diagnostycznej oraz pracowni stomatologii i ortodoncji stała się elementem dokumentacji medycznej.

Wiceminister zdrowia Piotr Warczyński odpowiedział, że materiały histopatologiczne staną się elementem dokumentacji medycznej. W związku z czym pacjent będzie miał do nich dostęp. Minister zdrowia pracuje właśnie nad nowelizacją rozporządzenia w sprawie standardu postępowania medycznego w dziedzinie patomorfologii. Zaś jeśli chodzi o odlewy stomatologiczne minister musi przedyskutować takie rozwiązania z konsultantami krajowymi. ("Rzeczpospolita")
Źródło: http://esculap.com/news/139672/Lecznice ... logicznych
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: el1948 » 11 cze 2015, 06:15

I ja dorzucę kamyczek do ogródka naszej służby zdrowia.
Dwa tygodnie temu poddany byłem operacji wątroby i spędziłem w szpitalu osiem dni. Przez jakiś czas moim sąsiadem był 53 letni mężczyzna z nogą amputowaną 10-15 cm poniżej kolana. Jego historia jest tym kamyczkiem.
Facet mieszkał na wsi koło Sycowa i był monterem instalacji elektrycznych. To postawny mężczyzna, ok. 120 kg wagi i niestety cukrzyk. W pracy poślizgnął się tak nieszczęśliwie, że zdarł paznokieć z palucha prawej nogi. Leczyli go i chirurg i lekarz POZ stosując jakieś maści i moczenie palucha w gorącej wodzie z szarym mydłem. Kiedy po dwóch tygodniach paluch zsiniał, skierowano go na zabieg w jednej z wrocławskich przychodni. Obejrzał go chirurg ogólny, stwierdził sepsę i zakwalifikował paluch do amputacji. Nie mógł jej jednak sam wykonać więc założył opatrunek i kazał czekać na chirurga naczyniowego. Czekanie w okropnym bólu trwało aż 10 godzin, a kiedy zdjęto opatrunek okazało się, że noga jest sina do połowy łydki. Nie wiem, gdzie dokonano amputacji, ale mój sąsiad w znieczuleniu oponowym słyszał rozmowę chirurgów. Powiedzieli oni, że jeszcze dwie godziny i byłoby 'po chłopie'.
Sąsiad wyszedł ze szpitala dwa dni przede mną. Zdecydowanie przykazałem mu, aby nie zostawił tej sprawy i walczył o odszkodowanie.
Pozdrawiam
Edward
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: ewaryn » 11 cze 2015, 07:39

Teraz coś ode mnie. Wpis nowego forumowicza, który ukazał się na forum zielarzy, a zwrócił się o pomoc w związku z prostatą:
cytat:
"Znalazłem się na tym forum nie dla tego,że tak chciałem albo mi się tak podoba lecz dlatego,że ludzie biorący tutaj udział i podejmujący wątki mają jakieś doświadczenie w ziołolecznictwie a ja potrzebuję pomocy.Pomocy której nie mogą mi udzielić ludzie do tej pomocy przygotowani,kształceni tj.lekarze.Jak wspomniałem byłem u dwóch różnych specjalistów; w Niemczech i w Polsce
Niemiec zbadał,zrobił wlew do pęcherza,zlecił kolonoskopię,zobaczył i stwierdził-Ucisk na nerwy,lub jakieś zaburzenia sprzężenia zwrotnego,zalecenia-psychoterapia i leczenie kręgosłupa.
Polska pani dr.leczenie "w ciemno" lewoxą et cetera...
Dodam jeszcze iż moja kobieta jest lekarzem co prawda specjalistą innej dziedziny,ale mogę śmiało powiedzieć,że dostęp do medycyny konwencjonalnej mam o niebo łatwiejszy od innych,lecz być może problem polega na tym iż zbyt dobrze znam środowisko lekarskie od podszewki i dlatego kompletnie w nie nie wierzę,w ich pomoc i zaangażowanie,
słowem spycholagia,niewiedza,nietrafne decyzje,kilogramy farmaceutyków przypisywanych na wszystko i po nic.Być może są gdzieś zaangażowani lekarze ale ja nie znam takich...albo już wymarli jak dinozaury ::) "

Bez komentarza.
ewaryn
 
Posty: 2869
Rejestracja: 17 lis 2008, 09:40
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: zosia bluszcz » 11 cze 2015, 07:43

Obejrzał go chirurg ogólny, stwierdził sepsę i zakwalifikował paluch do amputacji. Nie mógł jej jednak sam wykonać więc [b]założył opatrunek i kazał czekać na chirurga naczyniowego[/b]. Czekanie w okropnym bólu trwało aż 10 godzin, a kiedy zdjęto opatrunek okazało się, że noga jest sina do połowy łydki.


Czas i miejsce akcji:

XXI wiek.
Polska - kraj (jakoby) pierwszego swiata.
Szpital we Wroclawiu - miescie o ponad 600 tys. mieszkancow


Lekarz bada pacjenta, stwierdza SEPSE i KAZE CZEKAC zamiast natychmiast podac pacjentowi antybiotyki w kroplowce.
W konsekwencji pacjentowi trzeba amputowac noge.

Miejmy nadzieje, ze facet poslucha Edwarda, nie popusci i wydusi znaczne odszodowanie ze szpitala.
Tak przy okazji, ktory to szpital?
zosia bluszcz
 
Posty: 11488
Rejestracja: 13 cze 2009, 02:06
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: ewaryn » 11 cze 2015, 08:14

Sprawa w sądzie może potrwać nawet 5 lat i więcej...
zacznie się powoływanie biegłych, a potem wszystko będzie wg zasady:"ręka rękę myje".
No. chyba że się wytnie zdrową nerkę zamiast tej z rakiem. Wtedy szpital dzielnie przyznaje się do pomyłki.
ewaryn
 
Posty: 2869
Rejestracja: 17 lis 2008, 09:40
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: Nanna » 11 cze 2015, 10:46

Skoro tak już sobie opowiadamy ... :(
Dzisiaj moja mama pojechała do przyszpitalnej poradni urologicznej. Jakiś czas temu trafiła do szpitala z kamieniem nerkowym. 4 tygodnie temu miała w tym szpitalu zabieg ESWL i na wypisie wpisane "kontrola urologiczna 4 tygodnie od zabiegu". Sama osobiście w dniu wypisu z tym papierem podyrdałam do rejestracji, żeby mamie zaklepać termin wizyty kontrolnej. Panienka w rejestracji powiedziała mi że rejestracja w tym przypadku nie jest konieczna, mama ma u nich założoną kartę (sprawdziła to w kompie), w określonym dniu ma się stawić pod gabinetem z wypisem i na tej podstawie będzie przyjęta przez doktora.
I co? I dzisiaj jak się tam moja mama pojawiła, to okazało się że bez wcześniejszej rejestracji lekarz nikogo nie przyjmuje, a najbliższy termin to 6 lipca.
Nie zostawię tak tego i złożę skargę, jestem zdecydowana wskazać palcem panienkę z okienka, żeby poniosła konsekwencje. A w tym momencie muszę poszukać prywatnego gabinetu któregoś z tych lekarzy z oddziału, żeby mamę obejrzał na cito :(

Ps. problemy zdrowotne mamy i matura młodego mocno ograniczyły mój czas dla forum, mam nadzieję do Was wrócić jak tylko się ogarnę :)
Mąż ur. 1957 r.
02.2014 PSA 10,95 biopsja 26.02.2014 Gl. 7 (3+4), T3b N0 M0, scyntygrafia OK.
Od 14.05.14 HT - Binabic, 28.05 Eligard 22,5 30.06.14 PSA 0,352
RT na obszar stercza z pęcherzykami nasiennymi 70,2 Gy/g w 27 frakcjach, węzły chłonne miednicy mniejszej 45,9 Gy/g w 27 frakcjach
09.09.14 PSA 0,252 08.10.14 PSA 0,307 10.11.14 PSA 0,406
od 27.11 Binabic 3x50, 10.12.14 PSA 0,173, 05.01.2015 PSA 0,131
od 11.01 Binabic 2x50, 10.02.2015 PSA 0,107
od 10.03 Binabic 1x50, 10.03.2015 PSA 0,072, 10.04.2015 PSA 0,06, 10.05.2015 PSA 0,045, 20.07.2015 PSA 0,033, 21.09.2015 PSA 0,033, 24.11.2015 PSA 0,028, 25.01.2016 PSA 0,025, 20.01.2017 PSA 0,009, 30.05.2017 PSA 0,009
http://www.gladiator-olsztyn.pl/viewtopic.php?id=1516
Awatar użytkownika
Nanna
 
Posty: 682
Rejestracja: 18 mar 2014, 11:47
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: RaKaR-szef forum » 11 cze 2015, 11:28

A jak jam pisał o takich zachowaniach (postawach) przedstawicieli białego personelu, to mi sugerowano, żem stary pierdziel, a tacy to już z racji wieku grymaszą.
Otóż, nie namawiam, żeby pod takich wrzucać granat, ale zwracać uwagę, po to, by służba zdrowia rosła w siłę, a pacjencji leczyli się dostatniej.

Pozytwnie
Muszę powiedzieć, że ostatnio trafili mi się młodzi lekarze, naprawdę mili i zaangażowani, i to na SORze.

Negatywnie
Wczoraj byłem u swojej dr po receptę na bikalutamid. Przypomnę, zrezygnowałem usług Ośrodka Chemioterapii Jednodniowej, nawet zażartowałem, że to Świątynia Dnia Jednego.
Pisałem już o tym, opowiedziałem Pani dr jak drzewiej bywało, 8 lat temu. Otóż, dr urolog, przychodząc na dyżur, targał z sobą zastrzyki dephereline, kieszenie miała wypchane, tak, że musiał je podtrzymywać rękoma. Obok był gabinet aseptyczny, i tam aplikowano te zastrzyki. Były problemy po zabiegach, tam udzielano pomocy. Minęło sporo lat, a nastąpiło tyle zmian, że pacjent i personel, szczególnie pacjenci głupieją, są zdezorientowani. A to nie jest punkt wydawania kartek na buty, a szachowanie ludzkim zdrowiem, życiem.

Jak pisałem o obecnej ekipie (ta sama partia), o ich arogancji, zarzucano mi politykę. To wszystko przekłada się na na doły, ludzie obojętnieją, cierpią w ciszy. Jednak ostatnio w wyborach młodzi powiedzieli - nie, chcą zmian. Tu mam swoje zdanie - "młody" muzykant, który stoi na czele niezadowolonych, a niech tam, mówią nie, ale jak ma być, na razie nie mówią.

Wiem, że pieniędzy z dnia na dzień nie przybędzie, ale w ramach tego co jest, można bardziej ludzko gospodarzyć.

To, co zrobili Krisowi w Gliwicach, to świństwo, to ta bezkarność, widzimisię, to brak społecznego i służbowego bata. Tylko, co się dziwić, jak prokuratura, etc .....

Pocieszenie
Zdaje się, że w Irlandii też jest nie za dobrze, ino, ze to żadne pocieszenie.
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: stanis » 11 cze 2015, 11:41

zosia bluszcz pisze:
Czas i miejsce akcji:
XXI wiek.
Polska - kraj (jakoby) pierwszego swiata.
Szpital we Wroclawiu - miescie o ponad 600 tys. mieszkancow

Lekarz bada pacjenta, stwierdza SEPSE i KAZE CZEKAC zamiast natychmiast podac pacjentowi antybiotyki w kroplowce.
W konsekwencji pacjentowi trzeba amputowac noge.


... przypadek z wyciętą zdrową nerką też zdarzył się w tym mieście:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019397,tit ... aid=11506c
Ostatnio zmieniony 11 cze 2015, 12:07 przez stanis, łącznie zmieniany 1 raz
r. 1950; 2013.09 PSA=6,7; 2013.12-Biopsja: pobrano 14 bioptatów, w 1-nym CaP, Gleason (3+4); 2013.02-Scyntygr.OK, CT -OK; 2014.03-RP Gleason (3+3); T2N0M0; 2014.05-PSA=0,003; 2014.08-PSA=0,002; 2014.08 - 1-sza uretrotomia; 2014.11 - PSA=0,013 ng/ml, 2-ga uretrotomia-2014.12; 2014.12 PSA=0,016ng/ml; 2015.03 PSA=0,019ng/ml; 2015.05 PSA=0,023; 2015.07 PSA=0,028; 2015.08 PSA=0,030 ng/ml; 2015.10 PSA=0,044 ng/ml; 2016.01 PSA=0,050 ng/ml; 2016.04 PSA=0,056 ng/ml; 2016.05 PSA=0,061 ng/ml; 08.2016 PSA=0,069 ng/ml; 11.2016 PSA=0,066 ng/ml; 01.2017 PSA=0,088 ng/ml; 05.2017 PSA=0,098 ng/ml; 09.2017 PSA=0,106 ng/ml; 12.2017 PSA=0,142 ng/ml; 03.2018 PSA=0,182 ng/ml
XII 2017 - powtórne badanie hist-pat operacyjny: GL=3+4, nwt w wielu miejscach GK także podtorebkowo, marginesy zbyt wąskie (+), pęcherzyki,+ nasieniowody bez nacieku.

IV-V 2018 tomoRT 10-70 Gy, PSA przed RT 0,191 ng/ml
V.2018 PSA = 0,056 ng/ml; VI.2018 PSA = 0,039 ng/ml; VIII.2018 PSA = 0,023 ng/ml; XI.2018 PSA = 0,013 ng/ml; II.2019 PSA=0,012 ng/ml; VIII.2019 PSA=0,002 ng/ml, XI.2019 - koagulacja krwawiących naczyń jako skutek TomoRT ; II.2020 PSA=0,004 ng/ml ; X.2020 PSA=0,007 ng/ml; II.2021 PSA=0,010 ng/ml; X.2021 PSA=0,011ng/ml; I.2022 PSA=0,006 ng/ml; X.2022 PSA=0,008 ng/ml; VI.2023 PSA=0,012 ng/ml

________________________________________________
Take care of your body, it's the only place you have to live in!
stanis
 
Posty: 3920
Rejestracja: 10 sie 2014, 12:51
Lokalizacja: Śląsk
Blog: Wyświetl blog (2)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: stanis » 11 cze 2015, 11:49

rakar pisze:
To, co zrobili Krisowi w Gliwicach, to świństwo, to ta bezkarność, widzimisię, to brak społecznego i służbowego bata. Tylko, co się dziwić, jak prokuratura, etc .....



Krisowi zrobili to już po raz drugi =( . Poprzednim razem zdarzyło się w tym samym CO ub.roku!! :mad:
Ostatnio zmieniony 11 cze 2015, 13:40 przez stanis, łącznie zmieniany 2 razy
r. 1950; 2013.09 PSA=6,7; 2013.12-Biopsja: pobrano 14 bioptatów, w 1-nym CaP, Gleason (3+4); 2013.02-Scyntygr.OK, CT -OK; 2014.03-RP Gleason (3+3); T2N0M0; 2014.05-PSA=0,003; 2014.08-PSA=0,002; 2014.08 - 1-sza uretrotomia; 2014.11 - PSA=0,013 ng/ml, 2-ga uretrotomia-2014.12; 2014.12 PSA=0,016ng/ml; 2015.03 PSA=0,019ng/ml; 2015.05 PSA=0,023; 2015.07 PSA=0,028; 2015.08 PSA=0,030 ng/ml; 2015.10 PSA=0,044 ng/ml; 2016.01 PSA=0,050 ng/ml; 2016.04 PSA=0,056 ng/ml; 2016.05 PSA=0,061 ng/ml; 08.2016 PSA=0,069 ng/ml; 11.2016 PSA=0,066 ng/ml; 01.2017 PSA=0,088 ng/ml; 05.2017 PSA=0,098 ng/ml; 09.2017 PSA=0,106 ng/ml; 12.2017 PSA=0,142 ng/ml; 03.2018 PSA=0,182 ng/ml
XII 2017 - powtórne badanie hist-pat operacyjny: GL=3+4, nwt w wielu miejscach GK także podtorebkowo, marginesy zbyt wąskie (+), pęcherzyki,+ nasieniowody bez nacieku.

IV-V 2018 tomoRT 10-70 Gy, PSA przed RT 0,191 ng/ml
V.2018 PSA = 0,056 ng/ml; VI.2018 PSA = 0,039 ng/ml; VIII.2018 PSA = 0,023 ng/ml; XI.2018 PSA = 0,013 ng/ml; II.2019 PSA=0,012 ng/ml; VIII.2019 PSA=0,002 ng/ml, XI.2019 - koagulacja krwawiących naczyń jako skutek TomoRT ; II.2020 PSA=0,004 ng/ml ; X.2020 PSA=0,007 ng/ml; II.2021 PSA=0,010 ng/ml; X.2021 PSA=0,011ng/ml; I.2022 PSA=0,006 ng/ml; X.2022 PSA=0,008 ng/ml; VI.2023 PSA=0,012 ng/ml

________________________________________________
Take care of your body, it's the only place you have to live in!
stanis
 
Posty: 3920
Rejestracja: 10 sie 2014, 12:51
Lokalizacja: Śląsk
Blog: Wyświetl blog (2)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: armands » 11 cze 2015, 12:46

To i mój kamyczek

Dwa dni temu zaliczyłem niespodziany spadek ciśnienia do 80/60 przy pulsie 50. Dzień później pojawiła się temperatura ok. 38 stopni. No cóż, może jakaś infekcja :/
Wczoraj przed południem zacząłem odczuwać tępy jednostajny ból w brzuchu (po lewej stronie poniżej pępka), ale służba nie drużba i poszedłem do pracy.
Niestety ból nie ustąpił mimo diety i kilku pastylek Ulgix. Prosto z pracy podjechałem na szpitalny SOR. Po drodze zabrałem z domu dokumenty kardiologiczne, onkologiczne oraz ostatnie USG gdzie jest opis zbiornika chłonki, jako pamiątka po prostatektomi.
Na izbie przyjęć na SOR sporo osób, i na prośbę o poważne zajęcie się moją sprawą, dostaje wskazówkę, bym pojechał do dyżurnego internisty kilka kilometrów dalej i uzyskał skierowanie na CITO, to będzie szansa na skrócenie oczekiwania. Oczywiście łapię taxi i jadę do dyżurnej przychodni. Tam o dziwo brak pacjentów, ale pani doktor po wysłuchaniu moich obaw, nawet nie zajrzała w moje papiery, tylko powgniatała brzuch (dość boleśnie) i zadecydowała o zastrzyku rozkurczowym, oraz poradziła, żebym sobie rano poszedł do swojego urologa, lub lekarza POZ po skierowanie na USG. Ona nie widzi powodu na skierowanie w warunkach CITO. No cóż zastrzyk w dupę, odwraca moje odczuwanie z brzucha na pośladek i wracam do domu. Udaje mi się zasnąć, mimo targających nerwów i obaw, co to będzie nazajutrz.
O dziwo, budzę się w całkiem dobrej formie i podziwiam celność decyzji pani doktor.
Kilka lat temu mój śp. szwagier mając podobne objawy zaaplikował sobie krople żołądkowe, myśląc, że to tylko problem gastryczny. Kiedy ból się nasilił, postanowił wyruszyć samochodem do lekarza. Niestety na schodach padł i nawet londyńskie pogotowie ratunkowe nie dało rady pomóc. Przyczyna zgonu 40-sto latka było pękniecie tętniaka aorty brzusznej. Mój teść również w taki sam sposób stracił życie nie doczekawszy swojej 70-siątki.

Wiem, że czarnowidztwo jest niepotrzebnym balastem, ale nawet ta głupia chłonka w brzuchu może być bombą z opóźnionym zapłonem, a tu takie podejście do pacjenta. Można się wkur....?

Jak słucham i czytam, kto ma zastąpić Arłukowicza, to włosy stają mi dęba. A w praktyce, to żadna zmiana, tylko trwanie.
Ostatnio zmieniony 11 cze 2015, 15:01 przez armands, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
armands
 
Posty: 2732
Rejestracja: 31 paź 2013, 11:27
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: AParsley » 11 cze 2015, 13:44

ewaryn pisze:Sprawa w sądzie może potrwać nawet 5 lat i więcej...
zacznie się powoływanie biegłych, a potem wszystko będzie wg zasady:"ręka rękę myje".
Ja też z praktyki - 12 lat temu chirurg naczyniowy w trakcie "standardowej" operacji uszkodził żonie nerw strzałkowy. Błąd ewidentny, potem ratowanie nerwu, kolejna operacja - poważna neurochirurgia, 12 miesięcy zwolnienia i rehabilitacji. I 2 konkluzje:
  1. Neurochirg, który ratował nerw, otwarcie przyznał, że chirurg naczyniowy popełnił błąd. Równocześnie jednoznacznie odmówił potwierdzenia tego w postaci pisemnej bądź też w trakcie jakiegokolwiek procesu; to jest całkiem mały i zamknięty świat, i neurochirurg mógłby mieć baaardzo duże problemy; a ponieważ fachowcem jest świetnym, mogłoby to się odbyć na jego dalszej pracy;
  2. Chirurg naczyniowy, który schrzanił operację, jest teraz dyrektorem prywatnego szpitala w dużej prywatnej grupie medycznej;
W końcu nie pozwaliśmy szpitala i chirurga, gdyż rezultat można było przewidzieć, a walka o przywrócenie funkcji nerwu była ważniejsza.
A tu Polska właśnie.

Pozdrawiam AParsley
AParsley
 
Posty: 591
Rejestracja: 02 wrz 2014, 20:41
Lokalizacja: Warszawa
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: wlobo135 » 11 cze 2015, 14:55

Drodzy koledzy, od pewnego czasu w tym i w innych wątkach dzielimy się wiadomościami o problemach naszej polskiej służby zdrowia, jej niedofinansowaniu, niekompetencji i błędach lekarzy. Wiemy to z mediów i z własnego doświadczenia. Zastanawiam się po co to narzekanie powielamy na naszym forum, po co naszym przerażonym diagnozą nowym kolegom dokładamy stresu wiadomościami że będą fatalnie leczeni. Samym narzekaniem nic nie zmienimy więc proponuję abyśmy zakończyli poruszanie tego tematu i pisanie o tym w tym wątku.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich
Włodek
Awatar użytkownika
wlobo135
 
Posty: 4223
Rejestracja: 18 mar 2010, 09:34
Lokalizacja: Sydney
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: armands » 11 cze 2015, 16:13

No to rzutem na taśmę... i dla rozładowania napięcia ;)

Obrazek

Ufff ;-)
Awatar użytkownika
armands
 
Posty: 2732
Rejestracja: 31 paź 2013, 11:27
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: el1948 » 11 cze 2015, 16:33

Włodku,
mam odmienne zdanie od Twojego w kwestii nie poruszania niedostatków służby zdrowia (SZ) na naszym forum. Jasne, że my SZ nie naprawimy, ale większość z nas choruje nie tylko na raka prostaty i trafia do szpitali/przychodni z innych powodów. Ta dyskusja powinna wszystkich uczulić na to, że możemy spotkać lekarzy, którym nasz los zwyczajnie zwisa lub, co chyba zdarza się częściej, których gubi rutyna. Powinna wyrobić w nas przekonanie, że im więcej o chorobie wiemy, czyli im bardziej jesteśmy partnerem w rozmowie z lekarzem, a nie tylko biernym słuchaczem, tym bardziej, w pewnych okolicznościach, może się to dla nas okazać zbawienne. Moja historia z rosnącym AFP i bagatelizowaniem tego faktu przez hepatologa, jest tego najlepszym przykładem.
Nie powinniśmy też uogólniać i wiązać niefrasobliwość czy tumiwisizm SZ z konkretnym krajem, miastem, szpitalem czy przychodnią. Jasne, że za SZ kraju odpowiada minister, za przychodnie i szpitale ich dyrektorzy i że można w jakimś stopniu wiązać funkcjonowanie tych jednostek z osobami, które nimi zarządzają, ale tak naprawdę jakość opieki zależy głównie od lekarzy, z którymi bezpośrednio się stykamy.
Mam bogatą historię kontaktów z SZ i zdecydowanie jest to historia pozytywna. Pytasz, Zosiu, o wrocławską przychodnię, w której zbagatelizowano sepsę. To przychodnia przy ul. Dobrzyńskiej, ciesząca się we Wrocławiu dobrą opinią. Ja sam jestem pod opieką pani kardiolog i endokrynolog, które pracują w tej przychodni. Uważam obie panie za najbardziej fachowe i życzliwe pacjentowi lekarki, z jakimi dotąd się spotkałem.
Fatalną opinią cieszy się szpital przy ul. Borowskiej. To w nim nie przyjęto chłopca potrąconego w Oleśnicy przez dwa samochody i w nim usunięto zdrową nerkę. Ja leżałem w tym szpitalu trzy razy. Za pierwszym zdiagnozowano przyczynę dwóch ostrych zapaleń trzustki. Za drugim usunięto pęcherzyk żółciowy, a za trzecim zdiagnozowano raka wątroby. Złego słowa nie mogę powiedzieć na temat tego szpitala. Za tydzień melduję się w poradni onkologicznej, która znajduje się w tym właśnie szpitalu.
Wiem też co nieco o funkcjonowaniu duńskiej i angielskiej SZ. Dwie osoby z bliskiej mi rodziny mieszkają w tych krajach od wielu już lat, a ich opowieści o kontaktach ze SZ w niczym nie różnią się od tych, jakie można usłyszeć nt. polskiej SZ.
Wspierajmy się więc i wymieniajmy doświadczenia, ale nie po to, by się dołować, tylko po to, by wiedzieć jak się zachować, kiedy trafimy na lekarza dość luźno podchodzącego do swoich obowiązków.
Pozdrawiam
Edward
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: RaKaR-szef forum » 12 cze 2015, 05:38

Jakby pacjent padł przed gabinetem, to Włodek powiedziałby, taką macie służbę zdrowia, i po co o tym pisać, i stresować innych?

Bardzo przepraszam - nie zgadzam się na przemilczanie spraw godzących w zdrowie pacjenta.

Co innego, jak ktoś nie pisze prawdy, oczernia - takich należy tępić.

Moi znajomi z klubu wiedzą, że choruję, ze noszę cewnik. Zaszedłem wczoraj do tego siedliska rozkoszy. Jak wychodziłem, młodszy ode mnie o 15 lat kolega zapytał co ma robić, bo jego PSA wynosi ponad 7 ng/ml. Dołączyli inni na papierosa (przed wejściem), i zaczęła się wymiana informacji. Koledzy wiedzą do którego urologa można pójść i porozmawiać, do którego lepiej nie iść, bo szkoda nerw i pieniędzy. Wszyscy przedtem dostali ode mnie broszury informacyjne, bądź byli na konferencjach edukacyjnych.

Dobrze, że użytkownicy wymieniają się informacjami, byle nie szkodzili innym.

P.s.
Obecnie rządząca partia, też była zadufana w sobie. Ileż to oni nie porobili, tak się starają, a tu taka niewdzięczność. Ludzie buntują się, bo mają ich dość. Włodek, pardon, sam mawiałeś, że nie widzimy tego, jak kraj się zmienia. Owszem, tylko, że w szybkim tempie przybywa osób niemogących się utrzymać, którzy nie mogą się leczyć, albo nie mają za co leków wykupić, itd, itp. jak dodam do tego, że Min. Zdrowia, jak firma produkująca śrubki na lewy gwint, wykazuje rosnące "zyski", to co, nie pisać o tym, nie stresować, bo to już tak u nas jest?


Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: zosia bluszcz » 29 cze 2015, 15:38

Kara dla firmy Sanofi, ucierpią pacjenci

Główny Inspektorat Farmaceutyczny cofnął firmie Sanofi pozwolenie na hurtowy obrót lekami. Jeśli decyzja się uprawomocni, z rynku z dnia na dzień zniknie prawie 500 leków, w tym 173 refundowane przez NFZ.


Sanofi to międzynarodowy koncern farmaceutyczny. Produkuje wiele popularnych leków, m.in. preparaty na cukrzycę, nadciśnienie, szczepionki oraz leki stosowane w rzadkich chorobach, takich jak mukopolisacharydoza, choroba Gauchera czy choroba Pompego. W sumie Sanofi sprzedaje w Polsce 474 produkty (72 substancje, ale w różnych dawkach i postaciach). 173 leki znajdują się na liście refundacyjnej, a 13 jest stosowanych wyłącznie w szpitalach (np. u chorych z ostrą niewydolnością nerek, białaczką, rakiem prostaty). Wiele produktów Sanofi to leki ratujące życie. Wśród nich jest przeciwzakrzepowy clexane, który stosują dziesiątki tysięcy pacjentów z zakrzepicą i po operacjach. To właśnie z powodu clexane'u GIF wydał decyzję o cofnięciu Sanofi pozwolenia na prowadzenie hurtowni.

Chodzi o to, że clexane jest w Polsce cztery razy tańszy niż np. w Niemczech. Opłaca się więc kupować go w ogromnych ilościach i wywozić za granicę. Koncern na tym traci. Choć dostawy na polski rynek przekraczają o 42 proc. zapotrzebowanie pacjentów, leku wciąż brakuje, bo jest wywożony.

Żeby udaremnić próby eksportowania clexane'u, hurtownia Sanofi sprzedaje go tylko do czterech wybranych hurtowni, a te - do aptek. Mimo to clexane jest nadal wywożony, a aptekarze wciąż skarżą się na brak dostaw.

- Przeprowadziliśmy kontrolę w hurtowni Sanofi. Okazało się, że w czasie kiedy za pośrednictwem infolinii przekonywano aptekarzy, że clexane'u nie ma, w magazynie było go bardzo dużo, znacznie więcej niż firma zgłaszała w codziennych raportach - mówi Paweł Trzciński, rzecznik GIF. Najpierw Inspekcja zawiadomiła o tej sprawie prokuraturę, a potem zdecydowała o zamknięciu hurtowni Sanofi. To kara za to, że nie zapewniła, choć mogła, ciągłych dostaw clexane'u.

Przedstawiciele Sanofi nie zgadzają się z tą decyzją. - Dostarczamy na polski rynek znacznie więcej clexane'u niż to, do czego się zobowiązaliśmy w decyzji refundacyjnej. Nie mamy wpływu na to, że wciąż go brakuje, a model dystrybucji leku z naszej producenckiej hurtowni bezpośrednio do aptek był zaakceptowany przez GIF - mówi Monika Chmielewska-Żehaluk, rzeczniczka koncernu. I dodaje: - Utrzymywanie przez Sanofi minimalnego zapasu clexane'u jest konieczne, aby reagować na zapotrzebowanie aptek i zapewnić ciągłość dostaw do szpitali.

Sanofi tłumaczy, że nie jest w stanie dostarczać więcej clexane'u na polski rynek, bo to lek biologiczny i dostęp do surowca, z którego się go produkuje, jest ograniczony.

Firma zaprzecza, jakoby gromadziła w swojej hurtowni nadmierne ilości leku. Natomiast GIF nie odpowiada na pytanie, po co w ogóle miałaby to robić. W nieoficjalnych rozmowach słyszy się tylko teorię spiskową: polski oddział Sanofi w tajemnicy przed centralą we Francji miałby sam zarabiać na eksportowaniu leku na Zachód. - To kompletny absurd. Scenariusz absolutnie niemożliwy do zrealizowania w międzynarodowej korporacji - mówi Chmielewska-Żehaluk.

Koncern złożył w GIF odwołanie od decyzji o cofnięciu pozwolenia na działanie hurtowni. Jeśli zostanie odrzucone, decyzja ta stanie się natychmiast prawomocna. - Nic się nie stanie, nie ma mowy o zagrożeniu dla chorych. Większość firm farmaceutycznych sprzedaje swoje leki na polskim rynku, wcale nie posiadając hurtowni, Sanofi może zrobić tak samo - twierdzi Trzciński.

Okazuje się jednak, że jest odwrotnie. Koncerny, które nie mają w Polsce własnych hurtowni, jak Astra Zeneca, należą do wyjątków. Firmie nieposiadającej hurtowni nie wolno bowiem sprzedawać leków prosto do aptek i szpitali. A Sanofi ma ze szpitalami aż 1,1 tys. umów. Jeżeli więc decyzja GIF się uprawomocni, z dnia na dzień dostawy do aptek i szpitali się urwą. - Prawo zamówień publicznych nie pozwala na cesję umów ze szpitalami na inne hurtownie, co oznacza, że nie będzie możliwe ich wykonanie - mówi rzeczniczka koncernu.

Wstrzymanie dostaw potrwa co najmniej kilka miesięcy, dopóki Sanofi nie uruchomi importu z hurtowni za granicą. Taka hurtownia nie będzie już jednak mogła dostarczać clexane'u prosto do aptek. Dostęp chorych do leku jeszcze się więc pogorszy.

Zapytaliśmy w Ministerstwie Zdrowia, czy jest przygotowane na sytuację, w której z rynku wyparuje z dnia na dzień prawie 500 leków. Co zamierza w tej sprawie zrobić? Nie dostaliśmy odpowiedzi.



http://wyborcza.pl/1,75478,18266779,Kar ... NajCzytSST
zosia bluszcz
 
Posty: 11488
Rejestracja: 13 cze 2009, 02:06
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: RaKaR-szef forum » 02 lip 2015, 08:20

Bydgoszcz: z supernowoczesnego sprzętu korzystają tylko pacjenci z grubszym portfelem

Obrazek

Z urządzenia, za które 20 mln złotych zapłacą podatnicy, korzystają tylko ci, których stać na badanie za 6 500 złotych! - oburza się Gazeta Pomorska i opisuje zakup i wykorzystanie supernowoczesnego urządzenia PET/MR. Jest ono w stanie wykonać zarówno pozytonową tomografię emisyjną, jak i rezonans.

Zakupu dokonało Bydgoskie Centrum Onkologii w 2013 roku. Tymczasem wysokospecjalistycznym sprzętem diagnostycznym za 20 milionów złotych od ponad roku nie przebadano żadnego pacjenta w ramach NFZ.

Skorzystać z niego mogą bez problemu ci, którzy maja w portfelu 6-6,5 tys. złotych. Dlaczego? Bo w chwili gdy Centrum dobijało targu z Siemensem, wiadomo było, że badanie PET/MR nie należy do świadczeń gwarantowanych - twierdzi gazeta.

Dodaje, że zarówno w Ministerstwie Zdrowia, jak i w NFZ nie pamiętają, żeby bydgoski szpital toczył boje o wpisanie diagnostyki PET/MR na listę świadczeń gwarantowanych.

Obecny dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy zapewnia, że podejmie działania, żeby wpisać badania PET/MR na listę świadczeń gwarantowanych.


Źródło: http://www.rynekzdrowia.pl/aparatura-i- ... 979,5.html

Taaa, czy to z tego sprzętu ktoś z nas ostatnio korzystał?
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: dago » 02 lip 2015, 21:33

Mąż-lat 63, V/10-PSA=11,1, X/10 biopsja -G2,7(3+4), XII/2010 PR, węzły chłonne -ok,G2, pT2c, N0 , Gleason 6(3+3 po 6 tyg - PSA= 0.984, po 12 tyg.=1,15, 10.V/11 - PSA =1,27, scyntygrafia/ok, PSA- 1,29 VI-VII/11 - RT 74 Gy, IX/11- 1,91, X/11-2,41, XI/2011 PET/CT {18F} 2-FDG - bez ognisk procesu rozrostowego, XII/11- 2,23, II/12 - 2,69, 15.03.2012 - 2,75, 21.05.2012 - 3,21, VI/2012 PET/CT 11C Octan - bez cech procesu nowotworowego, 09.07.2012 - PSA 3,26 , 19.07.12 usg trust - bez uwag, 10.I/2013 - PSA- 5,44, 18.02.2013 = PSA/ 5,42 ,14.05.2013 - PSA 8,16, PET z octanem - czerwiec 2013 PSA = 7,680. Październik 2013 - PSA =9,850,
03.01.2014 /PSA =13,51 ,24.01.2014 /PSA 13,6, luty 2014 - badanie PET/Octan , wnioski - bez ognisk procesu rozrostowego, 02.06.2014/PSA 13,22, grudzień 2014 - PSA 18 , PET/cholina, wnioski - nadal bez ognisk procesu rozrostowego , czerwiec 2015 - PSA 24,1, grudzień 2015 - PSA -30,2 wynik PET-a - z choliną - bez ognisk procesu rozrostowego, 21.03.2016 /PSA - 39,13 05.09.2016 - PSA 43,62, 02.12.2016 - PSA 60,8, 04.07.2017 - PSA 68,5, czerwiec 2019 - PSA 238, PET 68 Ga-PSMA bez patologicznego gromadzenia radioznacznika, marzec 2020 - PSA 308
dago
 
Posty: 953
Rejestracja: 23 sty 2011, 16:45
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: dago » 02 lip 2015, 21:41

Mąż-lat 63, V/10-PSA=11,1, X/10 biopsja -G2,7(3+4), XII/2010 PR, węzły chłonne -ok,G2, pT2c, N0 , Gleason 6(3+3 po 6 tyg - PSA= 0.984, po 12 tyg.=1,15, 10.V/11 - PSA =1,27, scyntygrafia/ok, PSA- 1,29 VI-VII/11 - RT 74 Gy, IX/11- 1,91, X/11-2,41, XI/2011 PET/CT {18F} 2-FDG - bez ognisk procesu rozrostowego, XII/11- 2,23, II/12 - 2,69, 15.03.2012 - 2,75, 21.05.2012 - 3,21, VI/2012 PET/CT 11C Octan - bez cech procesu nowotworowego, 09.07.2012 - PSA 3,26 , 19.07.12 usg trust - bez uwag, 10.I/2013 - PSA- 5,44, 18.02.2013 = PSA/ 5,42 ,14.05.2013 - PSA 8,16, PET z octanem - czerwiec 2013 PSA = 7,680. Październik 2013 - PSA =9,850,
03.01.2014 /PSA =13,51 ,24.01.2014 /PSA 13,6, luty 2014 - badanie PET/Octan , wnioski - bez ognisk procesu rozrostowego, 02.06.2014/PSA 13,22, grudzień 2014 - PSA 18 , PET/cholina, wnioski - nadal bez ognisk procesu rozrostowego , czerwiec 2015 - PSA 24,1, grudzień 2015 - PSA -30,2 wynik PET-a - z choliną - bez ognisk procesu rozrostowego, 21.03.2016 /PSA - 39,13 05.09.2016 - PSA 43,62, 02.12.2016 - PSA 60,8, 04.07.2017 - PSA 68,5, czerwiec 2019 - PSA 238, PET 68 Ga-PSMA bez patologicznego gromadzenia radioznacznika, marzec 2020 - PSA 308
dago
 
Posty: 953
Rejestracja: 23 sty 2011, 16:45
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: zosia bluszcz » 05 lip 2015, 07:24

Chory resort

Minister zdrowia Marian Zembala będzie musiał „posprzątać” po swoim poprzedniku. Bartosz Arłukowicz zostawił w resorcie kilka „min”, które wybuchną. Pytanie, kiedy?

O konfliktach interesów profesora Zembali napisano już chyba wszystko. Było już o jego działalności w Polskiej Grupie Medycznej i innych spółkach, w czasie gdy równolegle był krajowym konsultantem w dziedzinie kardiochirurgii oraz dyrektorem Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Do momentu ministerialnej nominacji profesor Zembala był „nieprzemakalny”.

Już po swojej nominacji minister zdrowia prof. Marian Zembala odpowiadał na pytania posłów. Zapewnił, że zrezygnował ze wszystkich funkcji, których nie mógłby pełnić jako szef resortu zdrowia.

- Minister, który się nazywa Marian Zembala, nie ma dwóch moralności i nigdy nie będzie miał

- odpowiadał na to nowy minister zdrowia.

Wymienił przy okazji funkcje, z których zrezygnował właśnie z powodu objęcia stanowiska szefa resortu zdrowia. Już ich liczba może przyprawić o zawrót głowy.

Minister (podaję za depeszą PAP) zawiesił na przykład działalność gospodarczą pod nazwą „Indywidualna Specjalistyczna Praktyka Lekarska Marian Zembala” i zrezygnował ze stanowiska członka rady nadzorczej spółki Kardio-Med Silesia oraz z pełnienia funkcji członka rady Fundacji na Rzecz Rozwoju Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.

Zembala poinformował, że zrezygnował też z zasiadania w radzie Fundacji Rozwoju Medycyny Sercowo-Naczyniowej Zabrze-Gliwice i ze stanowiska członka rady Fundacji Śląskie Centrum Chorób Serca. Dodał, że przestał też być m.in. członkiem rady naukowej fundacji Polpharmy - w której pełnił społecznie funkcję naukową i zrezygnował też z funkcji konsultanta krajowego z zakresu kardiochirurgii.

To ostatnie to dosyć zaskakująca deklaracja, która prowokuje do pytania: Jak prof. Zembala będąc konsultantem krajowym mógł być w radzie naukowej Polpharmy? Z jego oświadczeń majątkowych wynikało, że m.in. Polpharma była sponsorem wyjazdu na kongresy naukowe ( np. 18 września ub. roku „pokrycie kosztów wyjazdu i ubezpieczenia do Barcelony celem aktywnego udziału kongresie Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego”).

Zaskakujące, że medyczna sława, która zarabia bardzo dobrze, nie płaci za takie wyjazdy. Moim zdaniem to podobny konflikt interesów, jak ten z jego udziałami w PGM, które ponad rok temu, gdy sprawa stała się głośna, przekazał żonie.

Czystka i kontrola

Niedawno wiceminister zdrowia Anna Łukasik złożyła rezygnację. Łukasik nadzorowała cztery departamenty: budżetu, finansów i inwestycji; nadzoru, kontroli i skarg; nauki i szkolnictwa wyższego oraz polityki zdrowotnej. Urząd sprawowała cztery miesiące. Wiceminister Łukasik podlegał też samodzielny wydział audytu wewnętrznego. Nadzorowała także działalność m.in.: Banku Tkanek Oka w Warszawie, Centrum Onkologii w Warszawie, Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne do Spraw Transplantacji Poltransplant, Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie, Instytut Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie i Instytut Matki i Dziecka w Warszawie.

Z moich informacji wynika, że odejście Łukasik miało związek z jej decyzją o udostępnieniu raportu z przeprowadzonej rok temu kontroli „Poltransplantu”. Kontrolerzy wykryli w działalności tej agendy Ministerstwa Zdrowia wiele szokujących nieprawidłowości, które od dłuższego czasu opisywałem. Jako niezgodne z prawem kontrolerzy uznali zatrudnienie na stanowisku zastępcy dyrektora Poltransplantu Jolanty Żalikowskiej-Hołoweńko bez przeprowadzenia wymaganego przepisami konkursu.

Wiele zastrzeżeń kontrolerzy mieli do przeprowadzonych konkursów na świadczenie usług w zakresie doboru niespokrewnionych dawców szpiku. Okazało się, że w komisji konkursowej znalazły się osoby, które nie miały prawa w niej być. Ogłoszenie o konkursie nie zostało wywieszone na tablicy ogłoszeń (taki był wymóg), bo Poltransplant twierdził, iż takowej tablicy nie ma.

Krytycznie opisano też fakt przyjęcia oferty w konkursie Fundacji na Rzecz Chorych z Chorobami Krwi, która nie dysponowała wykazanym w ofercie laboratorium. Kontrolerzy uznali, że z niezrozumiałych powodów wspomniana Fundacja była faworyzowana w tym konkursie.

Bezbronny serwer Polstransplantu

Kontrolerzy, wśród których byli informatycy, stwierdzili wiele nieprawidłowości w funkcjonowaniu jednego na najbardziej newralgicznych elementów systemu – Centralnego Rejestru Potencjalnych, Niespokrewnionych Dawców Szpiku i Krwi Pępowinowej. To baza danych, która zawiera informacje o potencjalnych dawcach szpiku itp.

Eksperci stwierdzili, że:

„Serwer >>Cerenida<< pełnił funkcje serwera WWW, serwera bazy danych i serwera plików. Biorąc pod uwagę ten fakt oraz brak odizolowanej sieci serwerowej była to wysoce ryzykowna konfiguracja, wykraczająca poza dobre praktyki bezpieczeństwa. […] Poważnym zagrożeniem dla Centralnego Rejestru była utrata danych, ponieważ pliki kopii bezpieczeństwa przechowywane były bezpośrednio na serwerze, na którym znajdowały się dane źródłowe.”

Oznacza to tyle, że baza danych nie była wystarczająco chroniona przed atakiem hakerskim, tym bardziej że sieć Poltransplantu była dostępna z zewnątrz poprzez Internet.

Nawiasem mówiąc wątek informatycznej afery w Poltransplancie i Ministerstwie Zdrowia, który swymi korzeniami sięga czasów „ministrowania” w resorcie przez Ewę Kopacz, od dawna badają służby specjalne.

Śledczy z ABW i CBA szukają odpowiedzi na pytania:

Kto podjął decyzję o rozbudowaniu systemu informatycznego Centralnego Rejestru Potencjalnych Niespokrewnionych Dawców Szpiku i Krwi Pępowinowej?

Jakie były powiązania personalne pomiędzy spółkami konsorcjum, które wygrało konkurs, a członkami komisji w Ministerstwie Zdrowia i jego agendzie – Poltransplancie oraz pośrednikiem w konkursie, czyli osobami z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kielcach, spółkami Trusted Information Consulting Sp. z o. o. (Ticons), Konsorcjum: EC2 Sp. z o. o. i Softronic Sp. z o. o.?

Czy znajdą? Tego dowiemy się zapewne jesienią.



http://tosz.salon24.pl/657183,chory-resort
zosia bluszcz
 
Posty: 11488
Rejestracja: 13 cze 2009, 02:06
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: zosia bluszcz » 06 lip 2015, 14:18

Coraz więcej Polaków choruje i umiera na raka prostaty
PAP 03.07.2015


- Szybko wzrasta w Polsce zachorowalność mężczyzn na raka prostaty, zwiększa się również umieralność na ten nowotwór, choć w mniejszym tempie - powiedziała w czwartek na konferencji prasowej w Warszawie dr Urszula Wojciechowska z Krajowego Rejestru Nowotworów.

Rak gruczołu krokowego jest drugim po raku płuca najczęściej występującym u mężczyzn nowotworem. W krajach najbardziej rozwiniętych, takich jak Stany Zjednoczone oraz EuropaZachodnia, w ostatnich latach spada jednak zarówno zachorowalność, jak i umieralność na ten typ raka, odwrotnie niż w Polsce.

Dr Urszula Wojciechowska z Krajowego Rejestru Nowotworów przy Centrum Onkologii wWarszawie zwróciła uwagę, że takie tendencje spadkowe są widoczne we wszystkich krajach o wysokich nakładach na opiekę medyczną. - Jest to efekt bardziej rozwiniętej niż u nas wczesnej diagnostyki raka prostaty, jak również zastosowania najnowszych metod leczenia - powiedziała specjalistka.

Dodała, że skuteczność leczenia tego nowotworu poprawia się również w Czechach. Największa umieralność na raka prostaty jest w krajach ubogich, na przykład w Afryce.

KRN prognozuje, że w naszym kraju w 2015 r. zostanie wykrytych 14 tys. nowych przypadków raka prostaty, a 5 tys. chorych z wcześniej wykrytą chorobą umrze, na ogół po kilku latach leczenia. W 2012 r., zaledwie trzy lata temu, z powodu tego nowotworu zachorowało 11 tys. mężczyzn, a 4,1 tys. zmarło.


Jedna z współczesnych chorób cywilizacyjnych


Dr Wojciechowska uważa, że w Polsce epidemiologia raka gruczołu krokowego przebiega podobnie jak w latach poprzednich w krajach najbardziej uprzemysłowionych. W Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej liczba przypadków zaczęła gwałtownie wzrastać w latach 90. XX w. po wprowadzeniu testów PSA oraz innych metod wczesnego wykrywania tego nowotworu, takich jak badanie USG oraz per rectum (palcem przez kiszkę stolcową).

- Rak stercza jest jedną z wielu współczesnych chorób cywilizacyjnych, w połowie XIX w. prawie w ogóle nie występował, uznawano go wtedy za chorobę rzadką - powiedział dr Krzysztof Antoni Bardadin z Katedry i Zakładu Patomorfologii Uniwersytetu Medycznego w Warszawie.

Jeszcze w latach 50. XX w. na raka prostaty chorowało w Polsce jedynie 7 proc. mężczyzn po 60. roku życia, w 2010 r. odsetek ten zwiększył się już do 16 proc. i najprawdopodobniej nadal będzie rosnąć. Większość zachorowań (70 proc.) przypada na osoby w wieku 65-70 lat.


Polscy mężczyźni muszą się przekonać do regularnych badań diagnostycznych


Dr Bardadin uważa, że w Polsce podobnie jak w innych krajach, należy namówić mężczyzn, szczególnie tych po 60. roku życia, do regularnego podawania się badaniom diagnostycznym, w tym przede wszystkim kontrolowania poziomu białka PSA. Gdy jest on podwyższony, może świadczyć o rozwoju nowotworu (choć może również sugerować stan zapalny i powiększenie gruczołu krokowego).

- Zaledwie jedno badania palcem kiszki stolcowej oraz wykonanie testu PSA zabezpiecza mężczyznę na lata, tzn. może mieć on pewność, że ten nowotwór na razie mu nie zagraża - podkreślił specjalista. Dodał, że w razie wątpliwości wykonywane jest jeszcze przezodbytnicze badanie ultrasonograficzne TRUS oraz tzw. biopsja gruboigłowa gruczołu krokowego. Jeśli choroba zostanie nawet wykryta, to raczej w początkowym etapie, gdy może być skuteczna leczona lub nawet tylko przez jakiś czas monitorowana.


Odsetek przeżyć w Polsce nadal niższy niż w krajach Europy Zachodniej

Z międzynarodowych badań Concord 2 wynika, że w naszym kraju poprawił się odsetek pięcioletnich przeżyć wśród mężczyzn cierpiących na raka prostaty.
W latach 1995-2009 zwiększył się on o prawie 20 punktów procentowych - z 54,3 do 74,1 proc.
Nadal jednak jest on niższy niż w Europie Zachodniej.
W Finlandii pięcioletnie przeżycia w raku stercza uzyskuje się u 86 proc,. mężczyzn, w Szwecji u 84 proc., a w Norwegii - u 80 proc.

Według dr Wojciechowskiej, w Skandynawii takie efekty leczenia uzyskuje się mimo większej niż w naszym kraju zapadalności na raka prostaty (w przeliczeniu na liczbę mieszkańców). - Świadczy to o tym, że wysoka zachorowalność na ten nowotwór przy odpowiednim poziomie opieki medycznej nie musi jednocześnie oznaczać wysokiej umieralności" - podkreśliła.


http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,130517,1829 ... NajCzytSST



Meanwhile in Australia...

Prognosis
An individual's prognosis depends on the type and stage of cancer, as well as their age and general health at the time of diagnosis.
The five year survival rate for men diagnosed with prostate cancer is over 92%.
Nearly all patients who present with localised disease will live beyond five years, with the 10- and 15-year survival rates being 93% and 77% respectively.

http://www.cancer.org.au/about-cancer/t ... ancer.html
zosia bluszcz
 
Posty: 11488
Rejestracja: 13 cze 2009, 02:06
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: dunol » 06 lip 2015, 22:37

Dane statystyczne trzeba rozumieć.
Chyba, że się przeczytało "How to lie with statistic"

Meanwhile in Australia...

O, pierwsze z brzegu dane, jakie podaje wujek Google:

prostate cancer - % male death 4.4 - 2011
http://www.aihw.gov.au/WorkArea/Downloa ... 0129547723

Czyli zmarli na raka prostaty stanowili 4,4% zmarłych mężczyzn w roku 2011.

Tymczasem w Polsce...
W tym samym czasie Liczba zgonów mężczyzn ok 205 tys, liczba zgonów na raka prostaty 4085, co daje ok 2%.
http://stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/L_p ... o_2013.pdf

Czyli - Polacy są lepiej i skuteczniej leczeni na raka prostaty, skoro mniej ich umiera.

Oczywiście, żaden poważny statystyk takiego wniosku nie wyciągnie.
(Innego zresztą też nie, bo potrzebuje na to specjalnych badań).

Co do 5-letniej przeżywalności sprawa jest łatwo wytłumaczalna.
Po prostu w Polsce diagnozuje się więcej raków o wyższym stopniu zaawansowania.
"Przeżywalność" takich pacjentów jest niższa z przyczyn oczywistych.

Przy czym wcale nie wiadomo, czy to dobrze czy to źle, że polskiego pacjenta diagnozuje się później, niż np. amerykańskiego. Coraz więcej badań potwierdza, że death rate z powodu raka prostaty nie zmienia się, niezależnie od czasu podjęcia leczenia, ani od rodzaju leczenia.
Mąż - rocznik 1948, diagnoza VIII/08: cT1c, PSA - 5,7, Gl 3+3, brak objawów ;
RRP - X/08, pT2bN0Mx, Gl 3+4, liczne high grade PIN: PSA: 1mc: 0.08,5 mc:0.02,10 mc: 0,14,13 mc: 0,41 TRUS:pozostawiona część pęcherzyka nasiennego.
XII/I '10: radioterapia (SRT) 66 Gy , PSA 6 tyg. po: 0,35; 3 m-ce: 0,211; 5 m-cy : 0,159; 7 m-cy: 0,40; 10 m-cy: 1,01; 15 m-cy : 1,87;
MRI: węzły chł. biodr. zewn. lekko powiększ.
(VI'11):1,76;(VIII'11): 2,47; (I'12):4,78; (II'12):3.69
PET (III'12): węzeł biodr. zewn. SUV 2,7
Od III'12 bikalutamid 150mg, PSA IV'12: 0,152; V'12: 0.04; VI'12: 0,02;
VII'12 tomograf: wszystko OK
IV'13-II'14: 0.003;
tomograf OK, PET OK.
Od marca 2014 bikalutamid odstawiony.
IV'14: 0.003
VI'14: 0.010
VIII'14: 0.042
X'14: 0.090
XI/XII'14: 0.162
27/II'15: 0.179
IV'15: 0.544
28/05/15 - PET PSMA z galem - węzeł chłonny biodrowy lewy - 6 mm, SUV 3,9
Powrót do bikalutamidu 150mg, po 2 tygodniach PSA 0.121
25 VI'15 - doszczętne usunięcie węzłów biodrowych lewych
Histopatologia - 7 węzłów ze zmianami tylko odczynowymi
26 VIII'15 - PSA 0.006 (bikalutamid?)

" - Co robi silna, niezależna kobieta w środku nocy?
- Odwraca poduszkę na niezapłakaną stronę".
dunol
 
Posty: 2378
Rejestracja: 27 wrz 2008, 10:08
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: RaKaR-szef forum » 06 lip 2015, 23:22

Na ost. spotkaniu w Warszawie powiedziałem, że w opracowaniach epidemiologicznych, wśród wszystkich nowotworów, wykrywalność raka prostaty wzrosła. Dr R. Sosnowski to potwierdził. W sumie, niewiele to daje, bo wzrosła też zachorowalność, co też dr w swoim krótkim wystąpieniu potwierdził.

Ostatnio otrzymałem mnóstwo linków dot. raka prostaty, ale żadnego nie wkleiłem na forum, bo uznałem, że to już nie są "rewelacyjne" informacje.
Oto kilka z nich, powtarzających:


http://www.wprost.pl/ar/512769/Rak-pros ... a-Polakow/

http://zdrowie.wp.pl/zdrowie/aktualnosc ... taty-.html

http://www.mp.pl/onkologia/aktualnosci/ ... ?id=123072

http://www.rynekzdrowia.pl/Serwis-Onkol ... ,1013.html

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiat ... 56305.html

http://natemat.pl/147197,rak-pluca-i-ra ... cy-polakow

http://www.rynekzdrowia.pl/Serwis-Onkol ... ,1013.html

http://tech.money.pl/medycyna/artykul/e ... 43207.html

http://kobieta.fakt.pl/seks-i-emocje/il ... 55555.html
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: zosia bluszcz » 07 lip 2015, 11:16

Największe problemy patomorfologii: brak pieniędzy i brak standardów
Iwona Schymalla
7 lipca 2015 07:00


Z jakimi problemami muszą borykać się patomorfolodzy? O tym z dr. Krzysztofem Bardadinem patomorfologiem z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego rozmawia Iwona Schymalla.

Wśród mężczyzn w Polsce bardzo rozpowszechniony jest rak stercza. Czy szybko i właściwie diagnozujemy tę chorobę?

W Polsce cierpimy na brak pieniędzy w służbie zdrowia, a w szczególności w patomorfologii. Diagnoza raka stercza jest niezwykle żmudna, kosztowna i zajmująca bardzo dużo czasu patomorfologowi. Ale, jest to standard, który na świecie wszyscy zaakceptowali, bo jest to jedyna droga do właściwego leczenia.


Jakie efekty przynosi zastosowanie tego standardu? Jak wygląda to w porównaniu z Polską?

Na świecie nie ma pojęcia wątpliwego rozpoznawania raka stercza.
Po prostu, tam są rezerwowane pieniądze na badania patomorfologiczne w takiej ilości, że ja jestem w stanie kroić preparaty taśmowo, barwić immunohistochemicznie i dawać diagnozę pewną.
W Polsce natomiast, ze względu na brak pieniędzy, jesteśmy zmuszani często do stawiania diagnozy typu „a’la coś” tzn. nie badamy poszczególnych wycinków. Nie ma pieniędzy na immunohistochemię – dyrektor szpitala pisze: zakaz wykonywania immunohistochemii a wiadomo, że wiedza jest bardzo subiektywna, jednemu się wydaje że to rak, a innemu nie, i nie można użyć dodatkowych rzeczy, dlatego pomyłki w Polsce są możliwe.
Pomyłki to konsekwencja braku standardów.


Co oznacza to dla pacjenta?

Oznacza to jedno: pacjent który mógłby być najlepiej jak to możliwe leczony, w oparciu o świetną diagnozę, jest leczony w oparciu o diagnozę niepełną, albo nie do końca prawdziwą. Stąd wyniki leczenia są często bardzo różne.


W Polsce brakuje histopatologów. Jest ich zbyt mało w stosunku do potrzeb. Dlaczego tak jest?

Na studiach medycznych patomorfologia nie jest pokazywana w sposób nowoczesny, że jest to rozwojowa gałąź. W związku z tym ilość chętnych na tę specjalizację dramatycznie spada. Z drugiej strony, mamy sytuację kuriozalną, bo w tej chwili diagnozę stawiają głównie emeryci.
No może nie głównie, przepraszam, że tak mówię, bo mam na myśli siebie, a mam prawie siedemdziesiąt lat. Oglądam co miesiąc kilka tysięcy badań, bo nie ma ich kto oglądać. To nie jest zdrowa sytuacja.
Muszę powiedzieć, i nie myślę tu tylko o patomorfologii, że tzw. stara medycyna, którą ja reprezentuję, oraz tzw. młoda reprezentowana przez młodych lekarzy wychowanych na innych, niż łacina standardach.
Patomorfologia bardzo dynamicznie rozwija się na świecie, my co chwila mamy nowe klasyfikacje chorób i co dziennie trzeba uczyć się nowych kryteriów rozpoznawania choroby, zmieniać je w głowie.
Większości ludzi zawalonych robotą nie chce się tego robić, uważają: „a co tam, napisze po staremu bo i tak kupią”.


Jestem już na emeryturze, ale pracuję na Warszawskim Uniwersytecie Medycznej oraz w medycynie prywatnej, gdzie obsługiwanych jest ponad 160 palcówek w Polsce.
Tu dopiero widzimy skalę problemów, kiedy dyrektorzy chcą podpisywać najtańsze możliwe kontrakty, nie godzą się na żadne standardy.
My nie podpiszemy kontraktu na badanie w którym wiem, że zmuszony jestem źle działać dla pacjenta.
A dyrektor żąda tego i to jest kwadratura koła.


http://tiny.pl/gxhx1
zosia bluszcz
 
Posty: 11488
Rejestracja: 13 cze 2009, 02:06
Blog: Wyświetl blog (0)

Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: kangur__2007 » 12 lip 2015, 07:43

Szanowni Rodacy - emigrantom wierzyć nie chcecie, kiedy stawiają wam takie rzeczy do oczu, i odsądzacie ich od czci i wiary z pobudek hurrapatriotycznych.

No to może uwierzycie "Gazecie Wyborczej"?

Czy też znowu odpowiecie mi "Przecież tak samo jest wszędzie!" (choć nie jest) albo "A Włodek w Australii do dentysty dostać się nie może", albo "A w Ameryce murzynów biją"...




30 tysięcy Polaków umiera co roku na raka, mimo że mogliby żyć.
''Łożę na kraj, który zostawił mnie w krytycznej sytuacji''

http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,1382 ... tml#TRwknd


Lekarze wiedzą, że są terapie, które mogą ich pacjentom uratować życie, ale NFZ ich nie refunduje. - Państwo polskie leczy raka czysto teoretycznie. Jest fasadowość, tworzenie iluzji, że są szpitale onkologiczne, że coś się w nich robi, bo po korytarzach chodzą lekarze - mówi Bartosz Poliński, który wspólnie z siostrą Agatą Polińską założył Fundację Onkologiczną Osób Młodych Alivia.

Nie chciałabym, żeby zabrzmiało to grubiańsko, ale gdyby nie państwa inicjatywa i siła woli, żeby zebrać środki na leczenie we własnym zakresie, to pani mogłoby już tu nie być...


Agata Polińska: - Z dużym prawdopodobieństwem tak. Tak prognozowali lekarze. Byłam w stadium raka piersi (z nadekspresją receptora HER2), w którym nie zanosiło się na wyleczenie, a raczej na hamowanie choroby i opiekę przedłużającą życie.

Bartosz Poliński: - Lekarze mówili o tym zupełnie otwarcie. To nie była sytuacja, w której wspominali o jakiejś szansie. Szacowali raczej, ile czasu siostrze zostało. Sukcesem miało być zatrzymanie lub spowolnienie rozwoju raka. My się jednak uparliśmy, że przecież musi być jakiś sposób, że są opcje nowoczesnego leczenia.

A.P.: - Zaczęłam czytać publikacje na ten temat i znajdywałam takie, w których udowadniano, że jest pewien niewielki odsetek kobiet - na poziomie 5-10 procent - które mimo że mają takie stadium choroby jak ja, przeżywają wiele lat. Nade mną wisiało widmo śmierci, a w najlepszej sytuacji krótkiego, bolesnego życia. To mi dało do myślenia. Może one były jakoś inaczej leczone? Może jeszcze ktoś próbował o nie zawalczyć? I postanowiłam za wszelką cenę zmieścić się w tych 5-10 procentach. Przede wszystkim wykorzystując to, co oferuje nauka i medycyna. Chciałam otrzymać lek, który, jak się okazało, jest dla mnie w Polsce niedostępny. Natomiast lekarze z Włoch, ze Stanów Zjednoczonych i z Londynu, u których konsultowałam mój przypadek, zgodnie twierdzili, że ta terapia może mi pomóc. Wyjechałam więc do USA. Poszłam tam do lekarza, dostałam receptę i kupiłam lek w aptece. Oczywiście wydałam bardzo dużo pieniędzy, kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale przywiozłam lekarstwo w walizce. Ten lek połączono mi ze środkami, które udało się uzyskać w ramach NFZ-etu. Remisja utrzymuje się piąty rok.

Rozumiem, że lek, po który poleciała pani do USA, znalazła pani sama? To nie była sugestia lekarzy w Polsce, że jest takie lekarstwo, ale w Polsce, niestety, niedostępne.

A.P.: - Tak. A w pewnej grupie lekarzy, podkreślam - nie wszyscy tak się zachowywali - reakcje były dosyć dziwne, bo zniechęcano mnie do tego leczenia. Lekarze mówili, że to są eksperymenty, że zagrażają życiu, a jak chcę się leczyć zagranicznymi lekami, to może wyjechałabym za granicę. Zupełnie nieracjonalne argumenty. Terapia zagraża życiu? Przecież ja umieram na raka! Przychodziłam do lekarzy, kładłam im publikacje na biurku i mówiłam: Proszę mnie leczyć. Tu są takie i takie możliwości. Na co ci lekarze próbowali mnie nerwowo przekonać, że to nie ma sensu. Tymczasem nauka i medycyna dowodziła, że sens jest.

B.P.: - Nie chodzi tu o internetowe doniesienia o cudownym działaniu gumijagód. To były poważne publikacje w specjalistycznych czasopismach naukowych. Nie zdawaliśmy sobie wtedy tylko sprawy, jak działa w Polsce mechanizm leczenia onkologicznego. Uświadomiliśmy sobie to w pełni dopiero, kiedy przygotowaliśmy raport „Dostępność innowacyjnych leków onkologicznych w Polsce na tle wybranych krajów Unii Europejskiej oraz Szwajcarii”. Przeprowadziliśmy ankietę wśród setki polskich onkologów. Zadaliśmy m.in. takie pytanie: Co robią w sytuacji, kiedy przychodzi do nich pacjent i wiedzą, że jest jakiś lek, którym można byłoby leczyć tego pacjenta lepiej niż dotychczas, ale ten lek nie jest w Polsce refundowany? Tylko 14 procent odpowiedziało, że zawsze mówią pacjentowi o tej terapii.

Tylko 14 procent lekarzy ma świadomość, że jest taka możliwość?

B.P.: - Nie. W pytaniu założyliśmy, że lekarze wiedzą o tej terapii. Dlaczego więc mówią o niej tylko nieliczni? To pokazuje, w jak trudnej sytuacji są polscy lekarze - medycznie i etycznie. W zasadzie powinni poinformować, że istnieje taka możliwość, bo to może przecież komuś uratować życie. Z drugiej strony, co z tego, że powiedzą o takim leczeniu, skoro nie mogą go wdrożyć? Przecież pacjent nie pójdzie z żalem do ministra, tylko wróci do szpitala, przychodni, gabinetu następnego dnia, za tydzień, za miesiąc i będzie się domagał, żeby to leczenie otrzymać.
Lekarz jest w tej sytuacji zupełnie bezradny, bo decyzja, czy może leczyć pacjenta, nie należy do niego, a musi tego chorego dalej prowadzić, czasem przez wiele miesięcy. U niektórych lekarzy, moim zdaniem, występuje więc taki psychologiczny efekt - redukcja dysonansu poznawczego. Rozmawiałem z wieloma specjalistami i oni naprawdę wierzą, że lek, który uratował życie mojej siostrze i wielu innym osobom jest nieskuteczny, niebezpieczny i na pewno nie będzie miał dobrych efektów. Mimo że doniesienia naukowe mówią o czymś zupełnie odwrotnym. Skoro nie mogą tego leczenia pacjentowi zaaplikować, łatwiej jest myśleć, że terapia jest nieskuteczna: My leczymy tymi lekami, które mamy, i one są najlepsze.

A.P.: - Bo są sprawdzone, podajemy je od dziesięciu lat... itd. To skomplikowana sytuacja i po stronie pacjenta, i po stronie lekarzy. Ale rzeczywistość jest taka, że w innych krajach, gdzie wykorzystanie osiągnięć współczesnej medycyny jest bardziej powszechne - rejestruje się również wyższą skuteczność leczenia. Proszę się zastanowić, czy chętnie używamy telefonów, które mają 10 lat? Czy bez obaw i z ochotą jeździmy starymi samochodami? Podobnie jest z technologiami medycznymi. Postęp w tej dziedzinie jest bardzo dynamiczny. Całe szczęście. Tylko dlaczego my, polscy pacjenci chorzy na nowotwory złośliwe, nie możemy z tych nowoczesnych technologii skorzystać?

Z raportu wynika, że według 90 procent onkologów jest problem z dostępem do nowoczesnych terapii. Jaka jest właściwie odpowiedź na pytanie, jak leczymy raka w Polsce?

B.P.: - Parafrazując klasyka, można powiedzieć, że państwo polskie leczy raka czysto teoretycznie. Jest fasadowość, tworzenie iluzji, że są szpitale onkologiczne, że coś się w nich robi, bo po korytarzach chodzą lekarze, pielęgniarki itd. Prawda jest, niestety, brutalna i widać ją we wskaźnikach przeżyć. Jeżeli się spojrzy na liczby, które obrazują, jak skuteczne są terapie onkologiczne, wychodzi na to, że jesteśmy na jednym z ostatnich miejsc w Europie. Nawet w Albanii są lepsze rezultaty leczenia raka.

Finał jest taki, że 30 tysięcy Polaków umiera co roku, mimo że nie musi, bo w ich przypadku raka można było wyleczyć.

B.P.: - Tak. Natomiast nie należy jednoznacznie stwierdzić, że jedynym powodem, dla którego umiera te 30 tysięcy Polaków, jest niedostępność nowoczesnych terapii. Na te 30 tysięcy niepotrzebnych śmierci składa się wiele niedomagań systemu. Gdyby był dobrze zorganizowany, te osoby przeżywałyby.

A.P.: - Przede wszystkim system musiałby się skoncentrować na skuteczności leczenia, a nie na wykonywaniu procedur. W tej chwili priorytetem jest to drugie. Właściwie nikt nie sprawdza, czy w wyniku przeprowadzenia tych procedur ktokolwiek został wyleczony. Nie ma żadnych porządnych danych, rejestrów dotyczących efektywności terapii w poszczególnych ośrodkach.

B.P.: - To jest dosyć przerażające, bo polska onkologia co roku pochłania ponad 6 miliardów złotych z publicznych pieniędzy. To nasze pieniądze i najwyraźniej jesteśmy bogatym narodem, skoro tak beztrosko wyrzucamy te 6 miliardów. Nikt nie interesuje się, co się z tymi pieniędzmi dzieje, jaki jest rezultat działania szpitali i lekarzy - po prostu wszystko jedno. Wydajmy te 6 miliardów i udawajmy, że leczymy raka, żeby ludzie mieli poczucie, że są leczeni. Niestety, wyniki tego leczenia są dramatycznie słabe.

A.P.: - Dodajmy jeszcze, że te wyniki są wyciągnięte z danych, które są wątpliwej jakości, bo są to medyczne rejestry onkologiczne. Właściwie wszyscy w środowisku onkologicznym zgodnie twierdzą, że te rejestry wymagają dużych poprawek, jeśli mają być jakimkolwiek poważnym źródłem informacji o poszczególnych ośrodkach. Przecież jako pacjenci powinniśmy mieć prawo wybierać ośrodek, w którym dyrekcja przedstawi nam swoje wyniki - liczbę wyleczeń, zgonów, przeżyć w poszczególnych stadiach. Teraz wybieramy placówkę absolutnie w ciemno. Może być przecież najgorsza w kraju, a ja nie mam o tym pojęcia. To tak, jakby zatrudnić w swoim domu architekta wnętrz, który nie chce pokazać swoich wcześniejszych projektów. Absurd. Tyle tylko, że wystrój mieszkania to mało istotna kwestia, a rak to sprawa życia i śmierci. Na Zachodzie dane o skuteczności leczenia nowotworów w poszczególnych ośrodkach to jedna z podstawowych informacji, łatwo dostępna. Na stronach można znaleźć rankingi porównawcze. Chcieliśmy zrobić taki w Polsce, ale nie ma skąd

Zastanawiam się, co tak naprawdę jest największym problemem polskiej onkologii? Dziurawa ustawa refundacyjna? Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT), która sprowadza wszystko do kwestii „opłaca się - nie opłaca się”? Czy Ministerstwo Zdrowia, które blokuje propozycje zmian wychodzące od takich fundacji jak państwa?

B.P.: - Odpowiem pani nieco przekornie. Kiedy opublikowaliśmy raport, jedna z telewizji puściła w serwisie materiał o jego wynikach. Wyemitowany był pomiędzy informacją o tym, że samochód wjechał w przystanek, a wiadomością o kradzieży złomu.

Fundamentalny problem mamy taki, że wszystkim jest wszystko jedno. Ze statystyk wynika, że co najmniej co czwarty Polak zachoruje na raka. A większości wydaje się to w ogóle nie obchodzić. Nasze państwo nas wszystkich nabiera, a mało kto zwraca na to uwagę. Wcześniej też niezbyt się w tej sytuacji orientowałem, bo wierzyłem, że w przypadku poważnej choroby oferowane w Polsce leczenie będzie optymalne. Przykład procesu leczenia mojej siostry odarł mnie ze złudzeń. Myślę, że to jest powód, dlaczego ludzie w Polsce umierają na raka, mimo że nie muszą. Nie ma żadnej presji, żeby to się zmieniło. Polacy nadal uważają, że rak ich nie dotyczy: To na pewno mnie nie spotka, do widzenia. A jeśli już, „nie daj Boże”, z pewnością będę dobrze leczony. Niestety, prawda jest brutalna. Rak dotknie właściwie każdego z nas - jeżeli nie osobiście, to przez kogoś z najbliższych. To nie do uniknięcia. Właściwie tylko teraz, kiedy jesteśmy jeszcze zdrowi, powinniśmy zrobić coś, żeby nie trafić w czarną dziurę.

My byliśmy przerażeni, bo zostaliśmy z tym sami. Ratowaliśmy się własnymi środkami. Całe szczęście, że mieliśmy jakieś zasoby finansowe, znaliśmy angielski, dotarliśmy do właściwych ośrodków zagranicznych i skończyło się to szczęśliwie. Ale, niestety, to nie jest finał historii wszystkich chorych na raka...

Jeżeli chodzi o sam system onkologiczny, to nie ma tutaj prostej odpowiedzi. Na pewno najszybciej trzeba usprawnić dostęp do leków, bo tutaj czarno na białym widać, że odstajemy od innych krajów w sposób dramatyczny.

Na trzydzieści leków onkologicznych w Polsce całkowicie refundowane są tylko dwa. Kolejnych szesnaście refundowanych jest z ograniczeniami. To przerażające, bo przecież rozmawiamy o lekach, od których dosłownie zależy życie. Dlaczego tak to wygląda?

B.P.: - Dlatego, że państwo próbuje oszczędzić. Ministerstwo Zdrowia „myśli” budżetem i próbuje tego budżetu nie przekroczyć. Mają wskaźnik do osiągnięcia. Niestety, nie jest to wskaźnik pod tytułem: Ile osób ma przeżyć przynajmniej pięć lat.

Te 6 miliardów złotych nie wystarcza na pełne refundowanie tych leków?

B.P.: - Problem polega na tym, że nikt nie sprawdza, co się z tymi pieniędzmi dzieje. Nie oczekuje się konkretnych rezultatów, skuteczności. Każdy, kto pracuje w firmach komercyjnych wie, że w przypadku jakichkolwiek pieniędzy zawsze planuje się, w jaki sposób zostaną one wydane i co dzięki ich wydaniu się uzyska. Warunkiem zainwestowania tych środków jest konkretny efekt, który mają przynieść. Natomiast tutaj, pomimo że to są pieniądze publiczne i powinny być otaczane dodatkową troską, nic takiego się nie dzieje. Oczekiwanym efektem jest jedynie wykonanie procedur leczniczych przez placówki medyczne. Z dowolnym skutkiem. Przepracowałem kilka lat w dużej korporacji i takie podejście jest szokujące. Jak można w taki sposób zarządzać państwem?

W raporcie jest przytoczony przykład ekspertów AOTMiT, których wiceminister zdrowia właściwie skarcił, kiedy rekomendacja w sprawie refundacji była zbyt ludzka i merytoryczna.

B.P.: - Zostali upomniani, że ich decyzje w niedostateczny sposób biorą pod uwagę czynnik finansowy, pomimo że AOTMiT traktuje go naprawdę priorytetowo.

A.P.: - Pięciu na dziesięciu ekspertów Rady Przejrzystości w AOTMiT ma za zadanie pilnować właśnie czynnika ekonomicznego.

B.P.: - Jesteśmy chyba jedynym krajem w Europie, który w tak restrykcyjny sposób bierze ten czynnik pod uwagę. Nigdzie nie jest decydujący. Są państwa, gdzie w ogóle nie zwraca się na niego uwagi. Przykładem mogą być np. Niemcy. W Polsce przekroczenie kosztu refundowania leku ponad ustalony próg (3 x PKB per capita) automatycznie dyskwalifikuje ten środek. Niezależnie od tego, jaka byłaby jego skuteczność. Nawet gdyby leczył raka w ciągu trzech dni, w Polsce nie byłby refundowany.

A.P.: - Pacjenci onkologiczni są traktowani przez ministerstwo jako ci, którzy już nie rokują na wyzdrowienie, nie zarobią już na ten kraj pieniędzy, nie zapłacą podatków. Politycy najwyraźniej zapominają, że właśnie nowoczesne technologie pozwalają pacjentom onkologicznym - vide ja - pracować, żyć i pełnić funkcje społeczne. Osoba chora to dodatkowe koszty dla państwa. Jako społeczeństwo będziemy później pokrywać koszty rent, zasiłków, opieki szpitalnej, hospicyjnej itd.

Może ministerstwo i AOTMiT przeanalizowali, że życia tych konkretnych osób nie opłaca się ratować, bo i tak nie doczekają sędziwego wieku?

A.P.: - Niestety, można odnieść takie wrażenie.

B.P.: - W Polsce nadal panuje przekonanie, że rak to wyrok. A jeśli tak się przyjmuje, to nie warto wydawać pieniędzy na leczenie tego raka. Dlatego większość Polaków z nowotworem umiera. Tymczasem w krajach, gdzie system opieki onkologicznej działa inaczej, większość pacjentów jest leczona i przeżywa co najmniej pięć lat.

A.P.: - Politycy dają na leczenie tyle, by utrzymać władzę i zachować pozory. Większość i tak się na tym nie zna, więc nie zorientuje się, że tak naprawdę leczy się pięciu z dwudziestu pacjentów.

Bo nikt tego nie weryfikuje.

B.P.: - Dokładnie. Krajowy rejestr nowotworów - zachęcam do obejrzenia ich strony internetowej - publikuje dane na temat przeżyć sprzed pięciu lat.

A.P.: - Jako obywatel czuję się naprawdę oszukana. Przez wiele lat intensywnie pracowałam i płaciłam bardzo wysokie składki na ubezpieczenie zdrowotne, społeczne. Kiedy się rozchorowałam, okazało się, że moje państwo leczy mnie fasadowo i jeżeli do tego leczenia nie dorzucę bardzo dużych pieniędzy, umrę. W związku z tym jako osoba chora nie przestałam pracować. W trakcie całego leczenia, poza okresem operacji i radioterapii, chodziłam do pracy. Brałam dzień wolnego na wlew w szpitalu, na chemioterapię. Następnego dnia byłam w firmie, bo musiałam na te leki zarobić, a od tych zarobionych pieniędzy płaciłam podatek, za który pan minister i jego zastępcy mieli pensję. I walczyłam o życie z taką świadomością. Proszę sobie wyobrazić, jak czuje się obywatel w takiej sytuacji. Mało tego, udało mi się wyleczyć i dalej pracuję, i dalej łożę na ten kraj, który zostawił mnie w krytycznej sytuacji. Skreślił mnie.
Dlatego też opublikowaliśmy raport, bo uważam, że to po prostu niesprawiedliwe wobec obywateli - oni nawet nie wiedzą, że państwo nie daje im alternatywy, że są skazani na śmierć. Uczciwie byłoby powiedzieć: Drodzy państwo, kiedy zachorujecie na raka, nie liczcie, że będziecie leczeni najlepiej, jak się da. Będziecie leczeni tak, jak nas obecnie stać. Bo my nie mamy za dużo pieniędzy, a te, które mamy, wydajemy tak, jak nam się wydaje, że będzie dobrze. Wszyscy są chorzy, są różne choroby, nie tylko wy jesteście na tym świecie itd. Musimy się dzielić, kołdra jest zawsze za krótka.

Tylko jeśli ta kołdra jest za krótka, to dlaczego okazuje się, że ministerstwo nie wykorzystuje całości środków i tworzona jest potężna rezerwa pieniężna, sięgająca 4 miliardów złotych? Jest też ogromna rzesza pacjentów, którzy mogliby wykupić sobie prywatne ubezpieczenie zdrowotne, pokrywające koszty leczenia raka, ale tego nie mogą zrobić, bo nie ma takich usług w Polsce. Jedyną możliwością jest ubezpieczenie się za granicą, które jest bardzo kosztowne.
Jeżeli Ministerstwo Zdrowia ma zamiar kontynuować taką politykę, jaką do tej pory realizowało, to myślę, że czas najwyższy na przemówienie nowego pana ministra, który uświadomi całe społeczeństwo, że jeżeli ktoś zachoruje na raka, to najprawdopodobniej będzie leczony lekami sprzed co najmniej 10 lat, ponieważ najnowsze są za drogie. Chciałabym to usłyszeć w mediach publicznych.

Jak wygląda zużycie tych teoretycznie dostępnych w Polsce leków?

B.P.: - Przygotowaliśmy takie porównanie, jak wykorzystuje się te 30 najczęściej stosowanych w Europie leków w 13 krajach. To nie są tylko najbogatsze państwa, jak Szwajcaria, Niemcy, są też Węgry, Czechy, Słowacja. Zużycie 8 z 18 dostępnych leków w Polsce jest aż czterokrotnie niższe niż średnie użytkowanie ich w innych krajach. Tylko dwa leki znalazły się w tym zestawieniu powyżej średniej. Czyli prawda jest taka, że pozostałych kilkanaście jest właściwie niedostępnych.

Lekarz nie może ich przypisać?

B.P.: - Ministerstwo Zdrowia w przypadku drogich leków publikuje tzw. programy lekowe. To tabelka, w której określono, jakie kryteria musi spełnić pacjent, żeby mógł być leczony konkretnym środkiem (kryteria włączenia). Są też wskaźniki, które wykluczają z leczenia (kryteria wyłączenia).

Mógłby pan podać jakiś przykład?

B.P.: - W przypadku leku stosowanego w terapii raka piersi program lekowy określa, że kobieta może być nim leczona pod warunkiem, że jest... dostatecznie chora, tzn. nie może być chora ani za mało, ani za bardzo. Te kryteria nie wynikają z przesłanek medycznych, lecz ekonomicznych.
W raku piersi bada się stopień zaawansowania choroby liczbą zajętych komórkami rakowymi węzłów chłonnych w okolicach pachy. Mierzy się również wielkość guza. W programie lekowym podane są konkretne wymiary guza, które ten musi osiągnąć, żeby terapia mogła być włączona. Wymagana jest też odpowiednia liczba zajętych węzłów. Jeżeli warunki są niespełnione, bo stopień zaawansowania choroby lub guz są za małe - nowoczesne leczenie nie może być podane. Pacjentka ma włączoną kurację starymi lekami lub czeka się, aż guz urośnie i zajmie kolejne węzły...
Albo inna sytuacja: choroba jest miejscowo zaawansowana i pacjentka ma zajętych więcej węzłów, niż zakłada norma. Lekarz wtedy nie ma wyjścia: Bardzo mi przykro, ale nie mogę pani leczyć nowoczesnymi metodami. Gdyby włączył leczenie, to NFZ za nie nie zapłaci.

Czyli możemy stwierdzić, że za każdym razem jest to balansowanie na granicy życia. Albo z miejsca skazujemy kogoś na brak leczenia, czyli finalnie śmierć. Albo czekamy, aż jego stan się pogorszy, żeby włączyć leczenie, co też może być wyrokiem.

B.P.: - Dokładnie tak. Zdarza się - chociaż oczywiście nikt tego pani nie powie - że lekarze, mając świadomość, jak to wygląda, naginają wyniki tak, żeby pacjentka została zakwalifikowana do leczenia. Wpisują na przykład, że jest mniej zajętych węzłów, niż w rzeczywistości pokazuje to badanie. Ale czy lekarz powinien naginać system, żeby móc leczyć pacjenta zgodnie z wiedzą medyczną?

Zanim w Polsce jakikolwiek lek zostanie zarejestrowany, mijają co najmniej dwa lata. Prof. dr hab. n. med. Cezary Szczylik, kierownik Kliniki Onkologii w Wojskowym Instytucie Medycznym, wielokrotnie zwracał uwagę, że właściwie nie ma to logicznego uzasadnienia. Zdarza się, że wyniki badań zaakceptowane na całym świecie u nas podawane są w wątpliwość, co jest podstawą do niezatwierdzenia finansowania.

B.P.: - Niestety, tak to właśnie wygląda. Są kraje, które w ogóle nie robią takiej oceny, np. Szwajcaria. Polegają na opinii Europejskiej Agencji ds. Leków. Proszę pamiętać, że niemal każdy lek onkologiczny, który jest wprowadzany, badany jest najpierw przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków, a później jeszcze przez Europejską Agencję ds. Leków. Nie wprowadza się na rynek leków, które mają gorsze wyniki niż środki już dostępne.

To na co właściwie potrzeba nam tych dwóch lat?

B.P.: - Żeby ocenić leki od strony finansowej. Oczywiście, brzmi to niepokojąco, ale tak zupełnie bym tego nie potępiał. Rozumiem, że nie jesteśmy Szwajcarią i jakaś analiza ekonomiczna jednak powinna być przeprowadzona. Natomiast bardzo wiele wątpliwości budzą kryteria i sposób tej oceny. A mój największy niepokój budzi fakt, że zdarzają się przypadki, kiedy AOTMiT wydaje rekomendację pozytywną, czyli zaleca objęcie jakiejś terapii refundacją, a Ministerstwo Zdrowia zupełnie odwrotnie - negatywną. Wtedy widać, że decydujące nie było zdrowie i życie pacjentów, a budżet.

No dobrze, nawet jeśli tak jak pan zauważył potrzebna jest rozsądna ocena ekonomiczna, to dlaczego zajmuje ona aż dwa lata? Z państwa raportu jasno wynika, że w innych krajach potrzeba trzech-pięciu miesięcy, w Hiszpanii maksymalnie rok.

B.P.: - Odpowiedź jest dokładnie taka sama, jak w kilku poprzednich pytaniach - nasi politycy próbują oszczędzić pieniądze. Ocena AOTMiT nie bazuje na własnych testach laboratoryjnych. To wyłącznie analiza piśmiennictwa. Pod uwagę brane są wyniki badań klinicznych, które są publicznie dostępne. Decyzja jest przeciągana, bo to się opłaca. Jeżeli lek byłby wprowadzany w ciągu trzech miesięcy, zaczynamy wydawać pieniądze od czwartego miesiąca. Jeżeli oceniamy go dwa lata, to koszty poniesiemy za jakieś dwa i pół roku.

Kiedy część chorych nie będzie już żyła.

B.P.: Niestety. A to kolejna oszczędność dla państwa...

Prof. Szczylik, komentując wyniki państwa raportu, zwrócił uwagę, że polskim pacjentom ze zdefiniowaną chorobą onkologiczną leki innowacyjne mogłyby podwoić długość życia, a i tak nie są refundowane. I jest to według niego podstawowy powód, dla którego trudno uwierzyć, że Ministerstwo Zdrowia w jakikolwiek sposób działa w interesie Polaków.

A.P.: - Ministerstwo działa w interesie budżetu, nie Polaków. Jestem żywym dowodem, że te leki przedłużyły mi już życie o co najmniej pięć lat, a ile zyskam finalnie? Żyję właściwie, jakbym była osobą zdrową - pracuję na pełnym etacie. Oczywiście pacjenci różnie reagują na terapię, ale jeśli badania kliniczne wskazują, że są środki, które potrafią wydłużyć okres progresji o kilkanaście miesięcy, nawet kilka lat, to coś jest na rzeczy.

Ministerstwo Zdrowia w jakikolwiek sposób ustosunkowało się do państwa raportu?

A.P.: - Ministerstwo otrzymało zaproszenie na spotkanie, konferencję dotyczącą wyników raportu. Niestety, nikt z resortu się nie pojawił. Wiemy, że Ministerstwo Zdrowia odmawiało też komentarza w tej sprawie niektórym mediom. Wraz z kilkunastoma największymi organizacjami onkologicznymi 17 czerwca wysłaliśmy list otwarty do nowego ministra zdrowia z pytaniem, dlaczego leki nie są dostępne, podczas gdy ministerstwo tworzy rezerwę w budżecie w wysokości 4 miliardów złotych, właśnie w zakresie refundacji leków. W liście prosiliśmy także o ustosunkowanie się do raportu. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Jeżeli ministerstwo nie podejmie z nami dialogu, zadbamy o to, żeby Polacy dowiedzieli się, jaki jest w naszym kraju status leczenia chorób nowotworowych. Jeżeli nie zawalczymy o to jako społeczeństwo, kiedy przyjdzie choroba, kolejni chorzy będą z nią zostawali sami. Tak jak ja zostałam.

Zastanawiam się tylko, czy w sytuacji, gdy Ministerstwo Zdrowia nie wykazuje chęci rozmawiania w tak ważnej sprawie, nie zachowuje nawet pozorów, że taką chęć ma, jesteście państwo w stanie cokolwiek zrobić. Te 6 miliardów złotych nadal pozostaje w gestii polityków.

A.P.: - Są w ich gestii tak długo, jak długo mają mandat społeczny na dysponowanie tymi pieniędzmi.


Agata Polińska. Wiceprezes Fundacji Onkologicznej Osób Młodych Alivia. Copywriter. Absolwentka wydziałów Lingwistyki Stosowanej i Filologii Wschodniosłowiańskich oraz Gender Studies Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalistka z zakresu reklamy i komunikacji marketingowej. Pracownik czołowych światowych koncernów reklamowych. Autorka wielu popularnych i nagradzanych reklam telewizyjnych i radiowych.

Bartosz Poliński. Prezes Fundacji Onkologicznej Osób Młodych Alivia. Manager. Osoba z unikatowym doświadczeniem na styku biznesu i technologii informatycznych. Piętnaście lat doświadczenia w międzynarodowych firmach działających w sektorach finanse, IT, telekomunikacja. Wieloletni dyrektor departamentu jednej z największych spółek notowanych na warszawskiej GPW. Realizator wielu projektów w obszarze IT oraz marketingu. Absolwent Wydziału Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej - kierunek informatyka.

Marta Pawłowska. Dziennikarka i redaktorka weekendowego magazynu Gazeta.pl. Wcześniej m.in. wydawczyni i reporterka serwisu naTemat.pl. Publikowała m.in. w „Dzienniku”, „Gazecie Wyborczej” i „Metropolu”. Realizowała projekty dziennikarskie dla ONZ-etu i PARP-u. Niecierpliwa fascynatka podróży i kryminałów.


KANGUR 2007 (Australia), ur.1954
zero objawów; VIII/2007 PSA 6,0; biopsja; diagnoza CaP cT2aNxMx, Gl.7 (3+4);
1/XI/2007 załonowa prostatektomia radykalna+PLND, wariant oszczędzający wiązki nerwowo-naczyniowe
Histopatologia pooperacyjna: pT2cN0Mx, Gl.7 (3+4);
PSA nieoznaczalne od 8 tyg. po operacji (wtedy – poniżej progu czułości analitycznej 0,04, teraz – poniżej progu czułości analitycznej 0,01)

lipiec 2022 - PRAWIE 15 LAT PO PROSTATEKTOMII, PSA NADAL NIEOZNACZALNE
(tzn.poniżej progu czułości analitycznej mojego laboratorium, czyli 0,01 ng/ml)
Cała historia, opisana współcześnie, jest pod: http://forum.gazeta.pl/forum/w,37372,72041707,,Prostata_australijska.html?v=2
Awatar użytkownika
kangur__2007
 
Posty: 2320
Rejestracja: 27 wrz 2008, 15:39
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: el1948 » 12 lip 2015, 09:08

Kangurze,
niepotrzebnie dałeś wstęp o biciu Murzynów - patologie trzeba piętnować tam, gdzie one występują. W naszym kraju i w służbie zdrowia ich niestety nie brakuje.

Cytat z przytoczonego przez Ciebie artykułu w GW:

„Na trzydzieści leków onkologicznych w Polsce całkowicie refundowane są tylko dwa. Kolejnych szesnaście refundowanych jest z ograniczeniami. To przerażające, bo przecież rozmawiamy o lekach, od których dosłownie zależy życie. Dlaczego tak to wygląda?

B.P.: - Dlatego, że państwo próbuje oszczędzić. Ministerstwo Zdrowia „myśli” budżetem i próbuje tego budżetu nie przekroczyć. Mają wskaźnik do osiągnięcia. Niestety, nie jest to wskaźnik pod tytułem: Ile osób ma przeżyć przynajmniej pięć lat“.


Z okazji mojej nowej przygody nowotworowej pisałem o programie leczenia raka wątroby. To trochę eksperymentalny i drogi program, w którym koszt leczenia jednego pacjenta wynosi ok. 200 000 zł rocznie. Z braku pieniędzy NFZ wprowadził dość ostre kryteria kwalifikacyjne, które eliminują ok. 50% chorych. Przy ok. 14 000 zachorowań na tę chorobę rocznie, daje to liczbę 7 000 pacjentów. Mnie też wyeliminowały z racji CaP i słabszych rokowań w kwestii długości przeżycia.
Pogodziłem się z tym uważając, że wyciąganie tak astronomicznych pieniędzy z budżetu państwa na dorobku nie jest postawą patriotyczną. Wczoraj w tej sprawie naszły mnie jednak poważne wątpliwości. I nie chodzi mi o 158 uchodźców z Syrii, ani o to, że przyjmiemy ich jeszcze 2000. Nam w przeszłości pomagano wielokrotnie i naszym obowiązkiem jest pomoc tym, którzy jej teraz potrzebują. Nie chodzi mi też o afery gospodarcze, z którymi państwo dość nieudolnie walczy - to patologia wynikająca ze słabego prawa, bądź z jego kiepskiego egzekwowania.
Powodem mojej frustracji jest odroczony proces arcybiskupa Wesołowskiego, który przypomniał mi o innej patologii, kwitnącej w majestacie prawa - o Konkordacie. Od razu zastrzegam, że szanuję poglądy religijne każdego człowieka i nie zamierzam wszczynać wojen światopoglądowych na forum.
Konkordat kosztuje budżet państwa 2-5 mld zł rocznie - szacunki są różne i zależą od tego, kto je przeprowadza. Gdyby nawet przyjąć tę dolną granicę, to nie 7, ale 10 tys. chorych mogłoby skorzystać z drogiego programu leczenia raka wątrobowokomórkowego. Ja też.

Pozdrawiam
Edward
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: RaKaR-szef forum » 12 lip 2015, 10:22

Kangur, we wstępie do artykułu użyłeś cudzysłowu, a dalej jakichś wyimków, z różnych postów. "Przecież tak samo jest wszędzie!", czuję, że to do mnie, znaczy "aluzju poniał".

Pamiętam, ze pisałem, iż leczenie w podstawowej opiece zdrowotnej (kiedyś ośrodku zdrowia), przynajmniej w Europie (GP lekarz rodzinny), bywa lepsze lub gorsze (w wątku o zachodnim systemie opieki zdrowotnej wkleiłem artykuł o leczeniu w Anglii).

"Gazeta Wyborcza" czy "Gazeta Polska", są tendencyjnymi dziennikami - jeżeli o to chodzi. W końcu jednak umieścili długi wywiad z państwem Polińskimi.

Sam problem poruszony w wywiadzie, nie jest nowym, odkrywczym (widać doświadczenie pracy w propagandzie)., a pana Polińskiego 2 razy oglądałem i słuchałem w TV, więc i poruszany temat nie jest dla mnie nowością. Nowością jest opracowany przez nich raport. Łożenie dużych pieniędzy na swoje leczenie przez panią Polińską, poza refundacją z NFZ, też nie jest czymś wyjątkowym.

W kontekście wywiadu, nasze forum prezentuje się zasłużenie jednym z prekursorów walki o dobro pacjenta onkologicznego. W internecie są jeszcze trzy podobne.

Państwo Polińscy, ze znajomością rzeczy, przedstawiają problem, ale ledwo wspomnieli o innych, którzy już dawno walczą z problemami onkologicznymi, z brakiem dostępu do nowych leków.

Nieskromnie przypomnę, że prawie od początku pokazuję anomalia w systemie opieki społecznej, o bufonadzie, bylejakości, o przestarzałym myśleniu przez 'biały personel'.
Między innymi to też było powodem założenia przeze mnie Fundacji RAK PROSTATY. Pan dr Roman Sosnowski na V Spotkaniu nie odmówił mi zaangażowania w Radzie Programowej Fundacji. Zresztą, to o nas, o naszych działaniach, uczestnictwie w pracach fundacji, o Waszych z Australii, emigrantach, nie zapomniałem, również liczę na pomoc. Statut tak został opracowany, daje takie możliwości.

Na koniec, sprawdza się - jak dowiadujesz się, że masz raka, i przed tobą jest walka o życie, zmieniają się priorytety życiowe, podejście do życia, do innych. Choć, czasami myślę, że nie u wszystkich.
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: kangur__2007 » 12 lip 2015, 11:08

rakar pisze:Kangur, we wstępie do artykułu użyłeś cudzysłowu, a dalej jakichś wyimków, z różnych postów. "Przecież tak samo jest wszędzie!", czuję, że to do mnie, znaczy "aluzju poniał".


Otóż nie.

"Przecież tak samo jest wszędzie!" to nie jest aluzja do jakiejkolwiek notki na forum. To jest ogólne hasło polskigo leminga, które działa mi na nerwy of wielu lat,w sferze ogólnej, nie tylko słuzby zdrowia. Zwłaszcza kiedy pojawia się w ustach ludzi, którzy nigdy nie mieszkali poza Polską, i niewiele wiedzą na temat jak jest gdzie indziej.

Dla mnie wywiad rodzeństwa Polińskich jest ciekawy o tyle, że po ponad trzydziestu latach na emigracji jest dla mnie nie do pojęcia i nie do przyjęcia poruszony w nim kluczowy problem. Tu gdzie mieszkam nie dałoby się utworzyć 6-miliardowego funduszu na leki onkologiczne tylko po to, żeby 2/3 tego funduszu (4 mld) nie wydatkować i skierować do rezerwy - co pozwala przypuszczać, że tych 6 miliardow po prostu nigdy w ogóle nie było, a cała sprawa byla propagandową wydmuszką. Tutaj, na tego rodzaju numerze potencjalnie upadłby rząd. Poza tym u mnie też się wyczerpująco rozpatruje stronę finansową refundacji lekow. Ale kluczowa róznica jest taka, że ten proces jest jawny, publiczny, z publikowanymi pełnymi protokolami deliberacji ciał doradczych, w procesie który w praktyce wyklucza łapownictwo i lobbowanie pod stołem.

Druga kwestia, po przeczytaniu której w wywiadzie rodzeństwa Polińskich chciałbym winnych rżnąć i palić, to stosunek lekarzy do pacjentki deklarującej, że ona sama sobie za swój kosztowny lek zapłaci - mianowicie próby zniechęcenia jej przez specjalistów (!) do leczenia nowoczesnym lekiem NA WŁASNY KOSZT przy pomocy kłamstw na temat rzekomej nieefektywności leku, łatwych do zdemaskowania przy pomocy nawet pobieżnej kwerendy literatury przedmiotu. W jaki sposób lekarz może czynić coś takiego i pozostać w zgodzie z własnym sumieniem, tego nie zrozumiem nigdy.

Pozdrawiam.
KANGUR 2007 (Australia), ur.1954
zero objawów; VIII/2007 PSA 6,0; biopsja; diagnoza CaP cT2aNxMx, Gl.7 (3+4);
1/XI/2007 załonowa prostatektomia radykalna+PLND, wariant oszczędzający wiązki nerwowo-naczyniowe
Histopatologia pooperacyjna: pT2cN0Mx, Gl.7 (3+4);
PSA nieoznaczalne od 8 tyg. po operacji (wtedy – poniżej progu czułości analitycznej 0,04, teraz – poniżej progu czułości analitycznej 0,01)

lipiec 2022 - PRAWIE 15 LAT PO PROSTATEKTOMII, PSA NADAL NIEOZNACZALNE
(tzn.poniżej progu czułości analitycznej mojego laboratorium, czyli 0,01 ng/ml)
Cała historia, opisana współcześnie, jest pod: http://forum.gazeta.pl/forum/w,37372,72041707,,Prostata_australijska.html?v=2
Awatar użytkownika
kangur__2007
 
Posty: 2320
Rejestracja: 27 wrz 2008, 15:39
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: RaKaR-szef forum » 13 lip 2015, 08:28

Bydgoszcz: salowe i sprzątaczki bez urlopów, ale na zwolnieniach lekarskich
http://www.rynekzdrowia.pl/finanse-i-za ... 218,1.html

Moim zdaniem, outsourcing w szpitalach, to nieporozumienie. Niejednokrotnie rozmawiałem z pracownikami, właściwie paniami, zatrudnionym przez firmy zewnętrzne. Pewnie ta forma sprawdza się w biurach, ale nie w szpitalach.
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Re: Polski system (?) opieki zdrowotnej

Postautor: dunol » 13 lip 2015, 22:40

Artykuł?
Ale bełkot!
Szkoda słów.
Mąż - rocznik 1948, diagnoza VIII/08: cT1c, PSA - 5,7, Gl 3+3, brak objawów ;
RRP - X/08, pT2bN0Mx, Gl 3+4, liczne high grade PIN: PSA: 1mc: 0.08,5 mc:0.02,10 mc: 0,14,13 mc: 0,41 TRUS:pozostawiona część pęcherzyka nasiennego.
XII/I '10: radioterapia (SRT) 66 Gy , PSA 6 tyg. po: 0,35; 3 m-ce: 0,211; 5 m-cy : 0,159; 7 m-cy: 0,40; 10 m-cy: 1,01; 15 m-cy : 1,87;
MRI: węzły chł. biodr. zewn. lekko powiększ.
(VI'11):1,76;(VIII'11): 2,47; (I'12):4,78; (II'12):3.69
PET (III'12): węzeł biodr. zewn. SUV 2,7
Od III'12 bikalutamid 150mg, PSA IV'12: 0,152; V'12: 0.04; VI'12: 0,02;
VII'12 tomograf: wszystko OK
IV'13-II'14: 0.003;
tomograf OK, PET OK.
Od marca 2014 bikalutamid odstawiony.
IV'14: 0.003
VI'14: 0.010
VIII'14: 0.042
X'14: 0.090
XI/XII'14: 0.162
27/II'15: 0.179
IV'15: 0.544
28/05/15 - PET PSMA z galem - węzeł chłonny biodrowy lewy - 6 mm, SUV 3,9
Powrót do bikalutamidu 150mg, po 2 tygodniach PSA 0.121
25 VI'15 - doszczętne usunięcie węzłów biodrowych lewych
Histopatologia - 7 węzłów ze zmianami tylko odczynowymi
26 VIII'15 - PSA 0.006 (bikalutamid?)

" - Co robi silna, niezależna kobieta w środku nocy?
- Odwraca poduszkę na niezapłakaną stronę".
dunol
 
Posty: 2378
Rejestracja: 27 wrz 2008, 10:08
Blog: Wyświetl blog (0)

PoprzedniaNastępna

Wróć do POGADUCHY - ROZMOWY O WSZYSTKIM

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości

logo zenbox