przychodzi pacjent do lekarza...

przychodzi pacjent do lekarza...

Nieprzeczytany postautor: pyton » 04 lut 2009, 23:41

Dzięki za nowy dział i myślę, że tu będzie dużo waszych wpisów :) Jest to też dobre miejsce na humor, albo do szczegółowego omawiania plaskacza. :) Albo na odreagowanie przeżyć związanych z nową sytuacją jaką jest choroba.

Miałam okazję poobserwować trochę pacjentów pod gabinetem. Jak wiecie, są to głównie osoby starsze, które gubią się w procedurach. Np. taka sytuacja: Przyszedł starszy pan o kuli bo dostał skierowanie od swojego lekarza na konsultację. Odsyłają go od gabinetu do gabinetu i widać było po nim kompletne skołowanie i bezradność. Właśnie miał wejść do gabinetu, żeby się dowiedzieć, gdzie ma dalej iść, kiedy inny mężczyzna wepchnął się przed niego. Starszy pan stanął jak wryty i nie wiedział co zrobić, nasze tłumaczenie wydawało się dla niego zbyt skomplikowane i fizycznie trudne (trudno chodzić po schodach w górę i w dół o kuli). Panowie doradzili, żeby następnym razem przyszedł z kimś młodszym kto ma lepszy reflex, i nagle ogarnął nas śmiech bo okazało się, że wszyscy pacjenci przychodzą z "obstawą" co najmniej jednej osoby a czasem nawet dwóch i oni ganiają po szpitalu a pacjent czyli zainteresowany czeka sobie spokojnie na swoją kolej.
Poza tym, widząc jak lekarze rozmawiają z pacjentem, uważam, że pomoc osoby bliskiej jest nieodzowna.
Tata 77 lat.PSA w 2001r. 7.31. Biopsja 2004r. G1. Dipherline(HT). Następnie Zoladex od 09/2008r i ostatnia dawka zoladex 1/06/2009. Radioterapia 5 tyg (10/08-11/09/2009). Obecnie przed I wizytą kontrolną po RT na której dostanie prawdopodobnie kontynuację zoldex. Scyntygrafia-brak przerzutów. Tomografia-naruszona torebka. Ostatnie PSA sty/2009 0,12. Wskazania: 3 lata HT.
pyton
 
Posty: 21
Rejestracja: 26 paź 2008, 23:32
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: annddy » 19 wrz 2009, 13:28

W tym wątku swoje przeżycia powinna opisać Yolek79.
Ktoś prawdziwie napisał ,że inteligencja - kwiat narody polskiego została zamordowana w czasie II Wojny Światowej - Katyń,Lwów,Kraków.Teraz nadaje ton grupa lekarzy konowałów ,zapominających o etyce,miejscu i swoim statusie w społeczeństwie.
Lekarz to był kiedyś ktoś,autorytet.
Niedouki,mafie rodzinne w szpitalach,przychodniach.
Alkohol jako forma odstresowania po "ciężkim "dniu pracy to norma.Słownictwo rodem z rynsztoka to tez nierzadkie zjawisko.To jedyna łacina jaka zna i używa.
Schamieli tak jak całe społeczeństwo.

pozdro
annddy
Ur.1959 r.
PSA-9,34,biopsja -10 rdzeni -2 pozytywne w dwóch płatach -30%
Gleason 4+3,rak nie przekracza torebki.Stan kliniczny T2cNxMO.RP -25.04.2006
Histopatologia po operacji stan T3aN1M0 - margines obustronnie + ,węzły chłonne 3/4 +, pęcherzyki nasienne-czyste , Gleason 4+5.
HT od 05.2006, RT 06-08.2006r
PSA- 15.05.2006-0,38, 04.06.2006-0,10, 08.2006 <0,06 , 02.2009-<0.06,02.2010 - <0,008 10.2010 - 0,00 04.2011 - 0,00 11.2011 - 0,00 - Hormony - stop 02.12 - PSA <0,008 , 05.2012 - 0,00
08.12 -PSA<0,008; 12.12-PSA <0,008 , 03.13 -PSA<0,008 , 07.2013.- PSA -0,01 ; 09.2013 -PSA - 0,00 ;05.2014 -PSA-<0,008 =)
09.2014 -PSA-<0,008, 20.02.2015 - PSA-0,00, 09.2015 - PSA-0,007 :) ,T-4,05
Awatar użytkownika
annddy
 
Posty: 1075
Rejestracja: 15 cze 2008, 11:33
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: RaKaR-szef forum » 19 wrz 2009, 21:22

annddy pisze:W tym wątku swoje przeżycia powinna opisać Yolek79.
Ktoś prawdziwie napisał ,że inteligencja - kwiat narody polskiego została zamordowana w czasie II Wojny Światowej - Katyń,Lwów,Kraków.Teraz nadaje ton grupa lekarzy konowałów ,zapominających o etyce,miejscu i swoim statusie w społeczeństwie.
Lekarz to był kiedyś ktoś,autorytet.
Niedouki,mafie rodzinne w szpitalach,przychodniach.
Alkohol jako forma odstresowania po "ciężkim "dniu pracy to norma.Słownictwo rodem z rynsztoka to tez nierzadkie zjawisko.To jedyna łacina jaka zna i używa.
Schamieli tak jak całe społeczeństwo.

pozdro
annddy

Generalnie, nie zgadzam się z Tobą. Etyka, status w społeczeństwie, ktoś,coś, autorytet? Do 1981 roku podobnie myślałem. Potem takie myślenie przeszło mi bezpowrotnie.
Jak "Bracia Jehowi" mówią, czy piszą w tych pismach, "obudźcie się".
Mój ojciec był szlachcicem (choć potem zubożałą) jak najbardziej, matka córką leśniczego (dobra,dobra znam te kawały w tym temacie). I gdyby nie obrotność mamy, na tym forum nikt nie miałby możliwości przypier. mi. Po prostu, prawdopodobnie nie byłoby mnie na tym świecie, bo byłem bardzo chorowity. Ojciec nie pił,dużo palił, wszystkim pomagał, nie dyskutował od czasu jak go ubowcy zamknęli w jednym z najcięższych więzieni, tak, że po wyjściu sfiksował na jakiś czas. Dopiero w szpitalu go wyleczyli. Do więzień był wesołym człowiekiem, potem się zamknął, izolował od ludzi, nie ufał im. Ale jednego nas nauczył - patriotyzmu. Za dużo nauczył. Swoimi dokonaniami wojennymi mógłby obdzielić połowę dzisiejszych, co raz młodszych kombatantów. A mój rodowód bierze się z krakowskiego, przed wojną zamieszkałego w lwowskim. Dość na tym, mógłbym więcej, ale po co? Dzisiejsze pokolenie nie ma najmniejszego wyobrażenia o tamtych latach.
Annddy
Może pamiętasz film "Prof. Wilczur" czy "Znachor" zrobionych na podst. powieści oplutego T. Dołęgi- Mostowicza? Wiesz, być szlachetnym dla pieniędzy jest łatwo, nawet dziś. A dla kogo była przedwojenna medycyna, leczenie? Dla ludzi mających cash, i nic w tym zakresie nie zmieniło się. Stać cię na dodatkowe ubezpieczenie, możesz się leczyć swobodniej, choć w polskim wykonaniu nie jest to takie pewne. Właściwie, o czym tu gadać, spójrz na "elyty", czasami 'skazańcy' rządzą i uczą nas moralności. A ksiądz? Z jakich warstw społecznych się wywodzi? Zostaje nim przeważnie z przyczyn ekonomicznych (mnie też typowano na takiego). I co taki chudopachołek może wiernym powiedzieć i co on sobą może reprezentować? Strzyże owieczki ile może i wciska im toporny, bez polotu kit. Eee tam...!!!


Etyka? Przestrzeganie przysięgi w/g słów jakiegoś,nieżyjącego 'HIpokratesa? No tak, zawsze można się pomodlić, wyspowiadać , "ulżyć" sobie "duchowo'? i dalej robić swoje.
Nie ma o czym mówić. Jeśli jednak będziesz chciał, to rozwinę temat szerzej. Nie chcę jednakowoż wciskać tu komuś moich poglądów na podobne sprawy - po co to komu?. Przeczytaj uważnie tekst o odpowiedzialności, link pon. podałem. A czy ja jestem taki "szlachetny"? Nie, ale staram się, jak nie zapomnę. To było tak, at hoc. Nigdy nie podważałem na prawdę odpowiedzialnej postawy, niczyjej i nikogo. I lekarze bywają odpowiedzialnymi, jednak wprowadzony system jest dla większości zbyt łaskawy.
Ostatnio zmieniony 19 wrz 2009, 21:27 przez RaKaR-szef forum, łącznie zmieniany 1 raz
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: Mariusz » 20 wrz 2009, 23:24

rakar pisze:...czy ja jestem taki "szlachetny"? Nie, ale staram się, jak nie zapomnę. To było tak, at hoc. Nigdy nie podważałem na prawdę odpowiedzialnej postawy, niczyjej i nikogo. I lekarze bywają odpowiedzialnymi, jednak wprowadzony system jest dla większości zbyt łaskawy.

Dużo mówiłeś, a wystarczyło tylko te pięć zdań.
Dobre.
67l (obecnie) W 2008r. pełne objawy przerostu; 08.08 PSA 4,55x2(finaster); biopsja 10/2008; T1cNoMo, Gl. 6 (3+3); HT neoadjuwantowa;
17/02/2009 załonowa prostatektomia radykalna, wariant oszczędzający wiązki nerwowo-naczyniowe + PLND
Histopatologia: pT2a,pN0,pM0, Gleason 6 (3+3); PSA: 27.03.09<0,003; 26.06.09=0,035; 29.09.09=0.005; 29.12.09<0,003; 06.04.10<0,01; 15.08.10<0,018; 14.12.10=0,005; 06.06.11<0,009;01.06.12<0,009, 22.06.2013<0,006; 20.12.2014<003; 20.02.2017PSA<0,003 09.10.2019r.dziesięć lat po RP PSA<0,012 :D
Mariusz
 
Posty: 1044
Rejestracja: 26 mar 2009, 00:59
Lokalizacja: Szczecin
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: yolek79 » 23 wrz 2009, 09:22

O to chyba temat w sam raz dla mnie...

Przychodzi yolek dolekarza, a lekarz............ WYNOCHA!!

Moja historia rozpoczęła sie od tego,ze mój tesc zachorował i nie wiadomo bylo co mu jest. Kiedy juz wywalczyłam skierowanie do szpitala, przyjeto nas do piero do 3-go z nich i to na moja wyrazna grozbe,ze skoro uwazaja,ze pacjentowi nic nie jest, to poprosze o taka diagnoze na pismie. Przyjeli.. Ale to był dopiero poczatek wedrówki i paradoksów z którymi, ja dotad nigdy nie chorujaca, nie majaca pojecia co sie z czym "je" w tej słuzbie zdrowia, miałam do czynienia. Nie bede tu sie rozpisywac, bo moja historie juz znacie. Napisze tylko,ze w końcu zaczelismy dobijac z tesciem do brzegu (przynajmniej tak mi sie wydawało), w podobno najlepszej z poradni urologicznych, szczycaca sie bardzo wysokiej klasy specjalistami. Diagnoza:rak prostaty (szczegóły w stopce).I to własnie w tej poradni pan ordynator rozłozył rece, bo nie wiedział jak leczyc, jego niewiedza trwała około dwóch miesiecy, jak zdazyłam sprawdzic w dokumentach tescia. Wkurzyłam sie, bo chyba kazdy w tej sytuacji by wyszedł z nerwów i pojechalismy do poleconego urologa prywatnie. Zrobił usg i od razu wiedział co jest piec i jakie podjac kroki, napisał swoja opinie, dołaczył zdjecia z usg, bo okazało sie,ze obaj panowie doktorzy sie przyjaznia od wielu lat i spokojnie mozemy wrócic pod bezpłatna opieke tamtego lekarza (tak chcial moj tesc) i kontynuowac leczenie. Ale pan doktor w poradni, uniósł sie honorem, poczuł sie urazony,ze bylismy u jego kolegi i zamiast podziekowac,ze tamten podal mu wszystko na przysłowiowej tacy, powiedział: "tak, skoro doktor wie jak leczyc pacjenta to po co wy do mnie przyszliscie, nie mamy o czym rozmawiac". I wyszedł z gabinetu....

To cała moja historia. Smutna, paradoksalna,ale jednak prawdziwa...
Dla nas to koniec leczenia i spotkan z doktorkiem,ale dla niego to dopiero poczatek tłumaczenia sie przed Izba lekarska i innymi Instytucjami do których składamy oficjalna skarge..

A jesli pan doktorek kiedys kupi sobie samochód marki, w której pracuje, to bajeczka zacznie sie tak:
-doktorek: dzien dobry
-yolek: dzien dobry
-doktorek: chcaiłem zapisac sie na przeglad
-yolek: moge pana zapisac za miesiac (!)
-doktorek: a nic nie da sie zrobic, zeby było wczesniej?
-yolek: dla pana nic!

w rozliczeniu klienta + 300% drozej za wykonany przeglad :)

Świat jest niewielki, wielkosci średniej muszelki,ale o tym doktorek jeszcze nie wie :)
Ostatnio zmieniony 23 wrz 2009, 09:31 przez yolek79, łącznie zmieniany 1 raz
Teść 65 lat; 09.2009 PSA=0,50; biopsja 6bpt, Gleason 4+4 80-90%; zmarł 24.12.2009; "Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem ". (D. Alighieri)
Awatar użytkownika
yolek79
 
Posty: 296
Rejestracja: 14 wrz 2009, 22:01
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: pyton » 24 wrz 2009, 09:33

To co Yolek79 opisała to rzecz znana od dawna i chociażby ładnie pokazana w "Znachorze", to po prostu człowiek małego formatu, ale co powiecie na taką paranoję:
Do szpitala trafił pacjent i lekarze stwierdzili u niego dodatkowo, że chyba ma problem okulistyczny. Pacjent dowiedział się, że w szpitalu jest przychodnia okulistyczna i drepcze do gabinetu. Pani doktor spojrzała na pidżamę i powiedziała, że nie może go przyjąć bo NFZ nie podpisał umowy na konsultacje pacjentów leczonych w szpitalu. Czyli musi się zapisać do niej i odczekać ok. roku na wizytę. Dodam tylko, że była to choroba szybko postępująca i za rok jest prawdopodobne, że wizyta nie będzie mu już potrzebna bo będzie ślepy.
Przypuszczam, że gdyby go pani doktor z dobrego serca przyjęła go jednak, to pewnie i tak nie mogłaby mu wypisać recepty bo pacjentowi nie mogłaby założyć karty a bez karty nie ma recepty itd biurokracja...
Tata 77 lat.PSA w 2001r. 7.31. Biopsja 2004r. G1. Dipherline(HT). Następnie Zoladex od 09/2008r i ostatnia dawka zoladex 1/06/2009. Radioterapia 5 tyg (10/08-11/09/2009). Obecnie przed I wizytą kontrolną po RT na której dostanie prawdopodobnie kontynuację zoldex. Scyntygrafia-brak przerzutów. Tomografia-naruszona torebka. Ostatnie PSA sty/2009 0,12. Wskazania: 3 lata HT.
pyton
 
Posty: 21
Rejestracja: 26 paź 2008, 23:32
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: mrakad » 25 wrz 2009, 21:01

yolek76 pisze:Przychodzi yolek dolekarza, a lekarz............ WYNOCHA!!

Obrazek
Yolek,
sądząc ze zdjęcia jesteś energiczną i przebojową kobietą. Wierzę, że nie odpuścisz. Czekam na dalsze relacje.
Czas zacząć sprawdzać, czy karta praw pacjenta to fikcja.

Pozdrawiam,
Mrakad
Mrakad Obrazek

Ur. I-1953. VIII.2007 PSA 29.65, IX.2007 biopsja - Adenocarcinoma prostatae, G3, Gleason 7 (3+4) cT3aNxM0, Apo-Flutam i Diphereline. II 2008 RTRT fotony x 15 MV, dawka 5460 cGy/g/21 fr w ciągu 29 dni. Zoladex 10.8 co trzy miesiące. PSA: IV-2008 0.11, VII-2008 0.1, X-2008 0.08 I-2009 0.04 IV-2009 0.03 VII-2009 0.02 X-2009 0.01 XII-2009 0.02 III-2010 0.02 VI-2010 0.01 X-2010 0.01 I-2011 0.01 HT zakończona! co pół roku VII-2011 0.036, 19.XII.2011 0.029, 25.VI.2012 0.26, 2.IX.2012 0.15 11.III.2013 1.4 HT wznowiona! VI-2013 0.064 IX-2013 0.16, I-2014 0.18, III-2014 0.078, VI-2014 0.036 przerzut do kości krzyżowej, IX-2014 0.041, I-2015 0.036, IV-2015 0.033, VII-2015 0.041, XI-2015 0.032, II-2016 0.037, V-2016 0.038, VIII-2016 0.036, Zmiana Zoladexu na Eligard

Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher. (niem.)
Albert Einstein
Awatar użytkownika
mrakad
 
Posty: 1018
Rejestracja: 25 wrz 2008, 18:47
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: yolek79 » 25 wrz 2009, 21:39

mrakad pisze:
yolek76 pisze:Przychodzi yolek dolekarza, a lekarz............ WYNOCHA!!

http://www.kolobok.us/smiles/artists/fool/out.gif
Yolek,
sądząc ze zdjęcia jesteś energiczną i przebojową kobietą. Wierzę, że nie odpuścisz. Czekam na dalsze relacje.
Czas zacząć sprawdzać, czy karta praw pacjenta to fikcja.

Pozdrawiam,
Mrakad

To fakt,ze sie nie poddaje, jestem zawzieta i bede walczyc.
Znajomi i przyjaciele mówia,ze lepiej mnie mieć po swojej stronie niz przeciwko sobie... Cos w tym jest ;)

pozdrawiam
yolek
Teść 65 lat; 09.2009 PSA=0,50; biopsja 6bpt, Gleason 4+4 80-90%; zmarł 24.12.2009; "Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem ". (D. Alighieri)
Awatar użytkownika
yolek79
 
Posty: 296
Rejestracja: 14 wrz 2009, 22:01
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: Mariusz » 27 wrz 2009, 20:58

pyton pisze:Przypuszczam, że gdyby go pani doktor z dobrego serca przyjęła go jednak, to pewnie i tak nie mogłaby mu wypisać recepty bo pacjentowi nie mogłaby założyć karty a bez karty nie ma recepty itd biurokracja...

Pani doktor była dokładnie tego samego formatu, co lekarz teścia Yaoek. Mogła zrobić, co tylko chciała, NFZ by zapłacił, gdyz to nie biurokracja, a lekarz suwerennie decyduje o potrzebie natychmiastowego podjęcia leczenia...
NFZ płaci, ale jak widzimy nie ma narzędzi dla przymuszenia różnej maści nierobów do pracy zgodnej ze złożoną przysięgą.
67l (obecnie) W 2008r. pełne objawy przerostu; 08.08 PSA 4,55x2(finaster); biopsja 10/2008; T1cNoMo, Gl. 6 (3+3); HT neoadjuwantowa;
17/02/2009 załonowa prostatektomia radykalna, wariant oszczędzający wiązki nerwowo-naczyniowe + PLND
Histopatologia: pT2a,pN0,pM0, Gleason 6 (3+3); PSA: 27.03.09<0,003; 26.06.09=0,035; 29.09.09=0.005; 29.12.09<0,003; 06.04.10<0,01; 15.08.10<0,018; 14.12.10=0,005; 06.06.11<0,009;01.06.12<0,009, 22.06.2013<0,006; 20.12.2014<003; 20.02.2017PSA<0,003 09.10.2019r.dziesięć lat po RP PSA<0,012 :D
Mariusz
 
Posty: 1044
Rejestracja: 26 mar 2009, 00:59
Lokalizacja: Szczecin
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: annddy » 27 wrz 2009, 21:22

mrakad pisze:Czas zacząć sprawdzać, czy karta praw pacjenta to fikcja.

Mrakad cały czas sądzę ,że właśnie ty mocno stąpasz po ziemi.
pozdro
annddy
Ur.1959 r.
PSA-9,34,biopsja -10 rdzeni -2 pozytywne w dwóch płatach -30%
Gleason 4+3,rak nie przekracza torebki.Stan kliniczny T2cNxMO.RP -25.04.2006
Histopatologia po operacji stan T3aN1M0 - margines obustronnie + ,węzły chłonne 3/4 +, pęcherzyki nasienne-czyste , Gleason 4+5.
HT od 05.2006, RT 06-08.2006r
PSA- 15.05.2006-0,38, 04.06.2006-0,10, 08.2006 <0,06 , 02.2009-<0.06,02.2010 - <0,008 10.2010 - 0,00 04.2011 - 0,00 11.2011 - 0,00 - Hormony - stop 02.12 - PSA <0,008 , 05.2012 - 0,00
08.12 -PSA<0,008; 12.12-PSA <0,008 , 03.13 -PSA<0,008 , 07.2013.- PSA -0,01 ; 09.2013 -PSA - 0,00 ;05.2014 -PSA-<0,008 =)
09.2014 -PSA-<0,008, 20.02.2015 - PSA-0,00, 09.2015 - PSA-0,007 :) ,T-4,05
Awatar użytkownika
annddy
 
Posty: 1075
Rejestracja: 15 cze 2008, 11:33
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: RaKaR-szef forum » 10 paź 2009, 16:57

Post przeniesiony z forum prosalute http://www.prosalute.info/forum/viewtopic.php?f=5&p=15272&sid=1db217d80245a2ea4967fe4d551e5b6c#p15272
agi777 napisał(a):
witam jestem nowa na tym forum moj tata ma raka prostaty z przerzutami na wezly chlonne czy ktos moze mi podac jakiegos dobrego lekarza czy klinike prywatnie :( :( :( :( :( :(

Ok, jeśli pozwolisz, przenoszę Twój post na http://www.rak-prostaty.pl/forum ,na którym uzyskasz pomoc. Szkoda czasu.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2009, 17:08 przez RaKaR-szef forum, łącznie zmieniany 1 raz
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: yolek79 » 12 paź 2009, 10:21

Moge polecic lekarza prowadzacego mojego tate, nie wiem tylko w jakim miescie mieszkasz i tym samym czy to bedzie przydatna informacja, prosze skontaktuj sie ze mna na e-mail.
Teść 65 lat; 09.2009 PSA=0,50; biopsja 6bpt, Gleason 4+4 80-90%; zmarł 24.12.2009; "Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem ". (D. Alighieri)
Awatar użytkownika
yolek79
 
Posty: 296
Rejestracja: 14 wrz 2009, 22:01
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: yolek79 » 12 sty 2010, 11:35

mrakad pisze:
yolek76 pisze:Przychodzi yolek dolekarza, a lekarz............ WYNOCHA!!

http://www.kolobok.us/smiles/artists/fool/out.gif
Yolek,
sądząc ze zdjęcia jesteś energiczną i przebojową kobietą. Wierzę, że nie odpuścisz. Czekam na dalsze relacje.
Czas zacząć sprawdzać, czy karta praw pacjenta to fikcja.

Pozdrawiam,
Mrakad

Mrakad, a jednak Cie zawiodłam. Odpusciłam! Skupiłam całą swoja siłe, czas na walkę z chorobą Teścia. Uważałam,ze tak bedzie lepiej. Ale nie przyniosło to rezultatu takiego jakiego sie spodziewałam, a w dodatku lekarz nie poniesie konsekwencji swojego zachowania, bo Człowieka juz nie ma i sensu,zeby walczyc z lekarzem w tej sytuacji juz nie widzę niestety...

pozdrawiam
yolek
Teść 65 lat; 09.2009 PSA=0,50; biopsja 6bpt, Gleason 4+4 80-90%; zmarł 24.12.2009; "Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem ". (D. Alighieri)
Awatar użytkownika
yolek79
 
Posty: 296
Rejestracja: 14 wrz 2009, 22:01
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: dunol » 12 sty 2010, 17:48

Yolek, jeśli wróciłaś już do jakiej takiej równowagi, napisz nam proszę, co było bezpośrednią przyczyną śmierci Teścia.
Czy on odszedł z powodu nowotworu, czy z nowotworem?

Uściski,

Dunol
Mąż - rocznik 1948, diagnoza VIII/08: cT1c, PSA - 5,7, Gl 3+3, brak objawów ;
RRP - X/08, pT2bN0Mx, Gl 3+4, liczne high grade PIN: PSA: 1mc: 0.08,5 mc:0.02,10 mc: 0,14,13 mc: 0,41 TRUS:pozostawiona część pęcherzyka nasiennego.
XII/I '10: radioterapia (SRT) 66 Gy , PSA 6 tyg. po: 0,35; 3 m-ce: 0,211; 5 m-cy : 0,159; 7 m-cy: 0,40; 10 m-cy: 1,01; 15 m-cy : 1,87;
MRI: węzły chł. biodr. zewn. lekko powiększ.
(VI'11):1,76;(VIII'11): 2,47; (I'12):4,78; (II'12):3.69
PET (III'12): węzeł biodr. zewn. SUV 2,7
Od III'12 bikalutamid 150mg, PSA IV'12: 0,152; V'12: 0.04; VI'12: 0,02;
VII'12 tomograf: wszystko OK
IV'13-II'14: 0.003;
tomograf OK, PET OK.
Od marca 2014 bikalutamid odstawiony.
IV'14: 0.003
VI'14: 0.010
VIII'14: 0.042
X'14: 0.090
XI/XII'14: 0.162
27/II'15: 0.179
IV'15: 0.544
28/05/15 - PET PSMA z galem - węzeł chłonny biodrowy lewy - 6 mm, SUV 3,9
Powrót do bikalutamidu 150mg, po 2 tygodniach PSA 0.121
25 VI'15 - doszczętne usunięcie węzłów biodrowych lewych
Histopatologia - 7 węzłów ze zmianami tylko odczynowymi
26 VIII'15 - PSA 0.006 (bikalutamid?)

" - Co robi silna, niezależna kobieta w środku nocy?
- Odwraca poduszkę na niezapłakaną stronę".
dunol
 
Posty: 2378
Rejestracja: 27 wrz 2008, 10:08
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: brozyy » 12 sty 2010, 19:16

YOLEK: moje spoznione, lecz szczere wyrazy wspolczucia z powodu zgonu Tescia. Milo mi zauwazyc w dalszym ciagu Twoja obecnosc na forum. Tutaj znalazlas wielu "forumowych" przyjaciol i mamy nadzieje ze w dalszym ciagu bedziesz kontunuowac nasza znajomosc. Serdecznie pozdrawiam,
Brozyy
brozyy
 
Posty: 125
Rejestracja: 13 wrz 2009, 19:32
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: Mariusz » 12 sty 2010, 19:52

yolek79 pisze:
mrakad pisze:
yolek76 pisze:Przychodzi yolek dolekarza, a lekarz............ WYNOCHA!!

http://www.kolobok.us/smiles/artists/fool/out.gif
Yolek,
sądząc ze zdjęcia jesteś energiczną i przebojową kobietą. Wierzę, że nie odpuścisz. Czekam na dalsze relacje.
Czas zacząć sprawdzać, czy karta praw pacjenta to fikcja.

Pozdrawiam,
Mrakad

Mrakad, a jednak Cie zawiodłam. Odpusciłam! Skupiłam całą swoja siłe, czas na walkę z chorobą Teścia. Uważałam,ze tak bedzie lepiej. Ale nie przyniosło to rezultatu takiego jakiego sie spodziewałam, a w dodatku lekarz nie poniesie konsekwencji swojego zachowania, bo Człowieka juz nie ma i sensu,zeby walczyc z lekarzem w tej sytuacji juz nie widzę niestety...

A czy przypadkiem dla dobra kolejnych pacjentów, którzy moga trafić na tego "lekarza" nie było by warto złożyć do Izby Lekarskiej zapytanie jak szanowna Izba ocenia postępowanie jakie miało miejsce i jak się ono ma do przyjętych w cywilizowanym świecie procedur...
Taki drobiazg Yolek...
67l (obecnie) W 2008r. pełne objawy przerostu; 08.08 PSA 4,55x2(finaster); biopsja 10/2008; T1cNoMo, Gl. 6 (3+3); HT neoadjuwantowa;
17/02/2009 załonowa prostatektomia radykalna, wariant oszczędzający wiązki nerwowo-naczyniowe + PLND
Histopatologia: pT2a,pN0,pM0, Gleason 6 (3+3); PSA: 27.03.09<0,003; 26.06.09=0,035; 29.09.09=0.005; 29.12.09<0,003; 06.04.10<0,01; 15.08.10<0,018; 14.12.10=0,005; 06.06.11<0,009;01.06.12<0,009, 22.06.2013<0,006; 20.12.2014<003; 20.02.2017PSA<0,003 09.10.2019r.dziesięć lat po RP PSA<0,012 :D
Mariusz
 
Posty: 1044
Rejestracja: 26 mar 2009, 00:59
Lokalizacja: Szczecin
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: yolek79 » 13 sty 2010, 10:27

Mariusz pisze:
yolek79 pisze:
mrakad pisze:http://www.kolobok.us/smiles/artists/fool/out.gif
Yolek,
sądząc ze zdjęcia jesteś energiczną i przebojową kobietą. Wierzę, że nie odpuścisz. Czekam na dalsze relacje.
Czas zacząć sprawdzać, czy karta praw pacjenta to fikcja.

Pozdrawiam,
Mrakad

Mrakad, a jednak Cie zawiodłam. Odpusciłam! Skupiłam całą swoja siłe, czas na walkę z chorobą Teścia. Uważałam,ze tak bedzie lepiej. Ale nie przyniosło to rezultatu takiego jakiego sie spodziewałam, a w dodatku lekarz nie poniesie konsekwencji swojego zachowania, bo Człowieka juz nie ma i sensu,zeby walczyc z lekarzem w tej sytuacji juz nie widzę niestety...

A czy przypadkiem dla dobra kolejnych pacjentów, którzy moga trafić na tego "lekarza" nie było by warto złożyć do Izby Lekarskiej zapytanie jak szanowna Izba ocenia postępowanie jakie miało miejsce i jak się ono ma do przyjętych w cywilizowanym świecie procedur...
Taki drobiazg Yolek...

Pewnie masz racje Mariusz :) pomyslę o tym
pozdrawiam :)
Teść 65 lat; 09.2009 PSA=0,50; biopsja 6bpt, Gleason 4+4 80-90%; zmarł 24.12.2009; "Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem ". (D. Alighieri)
Awatar użytkownika
yolek79
 
Posty: 296
Rejestracja: 14 wrz 2009, 22:01
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: yolek79 » 13 sty 2010, 11:12

brozyy pisze:YOLEK: moje spoznione, lecz szczere wyrazy wspolczucia z powodu zgonu Tescia. Milo mi zauwazyc w dalszym ciagu Twoja obecnosc na forum. Tutaj znalazlas wielu "forumowych" przyjaciol i mamy nadzieje ze w dalszym ciagu bedziesz kontunuowac nasza znajomosc. Serdecznie pozdrawiam,
Brozyy

Dziekuje Brozyy :)

Tak, na tym forum znalazłam naprawde świetnych przyjaciół. Piszę przyjaciól, bo podobno najlepszych poznaje sie w biedzie, a Was spotkałam jak było naprawde bardzo, bardzo źle w moim zyciu, kiedy byłam na skraju załamania i wyczerpania. To Wy Kochani podnosiliscie mnie za przysłowiowy warkoczyk do pionu, nie pozwalaliscie zwatpic, mobilizowaliscie do dalszej walki, działania, analizowaliście chorobe Teścia, mówiliscie jak postepowac z lekarzami, ale przede wszystkim Byliscie i Jestescie i za to naprawde nigdy nie bede umiała się Wam odwdzieczyc i za całego serca dziękuje :) pozdrawiam Cie równiez Brozyy i mam nadzieje,ze dalej bedziemy mogli pogawedzic na forum, może nie o chorobie mojego Taty,ale o tym co przynosi kolejny dzień, o płatkach śniegu, o zbliżajacej sie wiośnie, o planach, marzeniach i zamierzeniach, a takze o wielu wielu innych ciekawych rzeczach ;)

Dunol, pytasz o przyczyne smierci Teścia.
Wiesz, mysle,ze wiele sie na to złozyło.
Może zaczne od poczatku. Teść nie przyznał sie,ze od dłuzszego czasu ma kłopot z oddawaniem moczu po raz kolejny i niestety doprowadził sie do takiego stanu,ze ledwo z tego wyszedł. Wyobraz sobie,ze wskazniki mocznika i kreatyniny były w jego organizmie tak wysokie,ze lakarka powiedziała, iz przez cały rok majac tylu pacjentów z całego województwa trafił im sie taki jeden przypadek, rekordowy. Zastanawiała sie jak on zyje i funkcjonuje w ogóle jeszcze przy takich wynikach. Nie kontaktował juz powoli. Był kompletnie odwodniony. Przyznał sie,ze od dłuzszego czasu nie pił,zeby nie było parcia na pęcherz. W szpitalu sie nim odpowiednio zajeli. Kroplówki i zaczęły sie dializy,zeby pobudzic do pracy nerki. Nerki jednak nie zaczeły pracowac, wiec został wypisany do domu 2 dni przed Wigilia z zaleceniem dializ 3 razy w tygodniu. I w srode przyjechała karetka po południu, zabrała Tate na dialize. Potem nie moglismy doczekac sie,zeby ta sama karetka go przywiozła. Chcielismy sami go odebrac ze szpitala,ale nie pozwolili nam przyjechac, powiedzieli,ze karetka musi odwiezc pacjenta. Tesc czekał na karetke 3 godziny po tej dializie, az zasłabł. Interweniowałam w pogotowiu,ze przeciez karetka miała byc na 21, tak jak szpital zamawiał i teraz tesc zasłabł i co oni na to, to tylko uslyszałam,ze powinnam sie cieszyć,ze zasłabł w szpitalu a nie w domu... około 23:30 dostalismy informacje,ze szpitala,ze Tesc musi zostac tam na noc, Rano dowiedziałam sie,ze o 1 w nocy zmarł. W karcie zgonu sa podane trzy bezposrednie przyczyny: rak prostaty, niewydolnośc krązeniowo-oddechowa, zatrzymanie krazenia.
Dziwne dla mnie to wszystko było, bo Tata nigdy nie miał problemów z sercem,ale moze to była przyczyna tego,ze miał jakis płyn w płucach i stad ta niewydolnosc. Pewnie powinnam porozmawiac z lekarzem,ale nie byłam w stanie, a teraz tez nie mam sił i ochoty wrócic do tego szpitala.. W ogóle to Tata był bardzo osłabiony, po tygodniu czasu dopiero jakas pielegniarka wygadała sie,ze nic nie chce jesc. Rozmowa z psychologiem nie dała zadnych efektów. Poza tym w wypisie badan ze szpitala stwierdzono torbiele na nerkach, które wg mnie spowodowały że te nerki nie pobudziły sie do pracy.
W ogóle to mam trochę zal do urologa, który prowadził Tate, bo na pewno wiedział,ze choroba jest tak zaawansowana, iz dłuzej niz pól roku on nie pozyje, dlatego pewnie nie robił dodatkowych badań (scyntografii, itp), bo wiedział,ze przerzuty są juz w całym organizmie. Nie przygotował nas na taka sytuacje. Ja czytajac Wasze posty na Forum, wierzyłam,ze przy dobrym stanie psychicznym, przy odpowiedniej diecie i kontroli lekarskiej Tata pozyje minimum 5 lat. Nie miałam jednak pełnej wiedzy o chorobie Tescia, doświadczony lekarz miał takowa, wiec nie powinien nas karmić złudna nadzieją nieprawdaz?
Z drugiej strony mysle,ze w ten sposób pozwolił nam przezyc wspólnie z Tesciem około 4 miesiecy, które były dobre, pełne smiechu, pozytywnych mysli i wydarzeń. Mysle,ze gdybyśmy mieli świadomosc zaawansowania choroby nie udałoby sie nam tego ukryc przed Tata.. Z drugiej jednak strony moze byłaby mozliwosc dalszej walki, podjecia innego leczenia, itp... Sama juz nie wiem.

pozdrawiam cieplutko i przepraszam, ze tak sie rozpisałam
yolek
Ostatnio zmieniony 13 sty 2010, 11:18 przez yolek79, łącznie zmieniany 1 raz
Teść 65 lat; 09.2009 PSA=0,50; biopsja 6bpt, Gleason 4+4 80-90%; zmarł 24.12.2009; "Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem ". (D. Alighieri)
Awatar użytkownika
yolek79
 
Posty: 296
Rejestracja: 14 wrz 2009, 22:01
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: Alfred » 13 sty 2010, 12:26

Wprawdzie w moim przypadku raka prostaty byłem szczęściazem i wszysto przebiega zgodnie z procedurami i onkolog powiedzial-przedemną siedzi wyleczony pacjęt ale wcale nie znaczy,że niemam swego zdania o służbie zdrowia w iI połowie XIX w II i w III tysiącleciu.
A więc proszę zwrucić uwage,że jesteśmy spatkobiercami postkomunistycznymi,
Podczas PRL istniało podwujne życie,cenzura,zamordyzm,powstały nieformalne układy,sitwy,kliki.
Przytocze przykład-na przyjęciu w wąskim gronie lekaz który robił sekcje prokuratorskie wypowiedział-gdybym ja chciała prawde pisać w wynikach sekcji to polowa miasta musiałaby siedzieć w wiezieniach.
A więc cyganili i kradli jeśli nie wszystcy to tylko dlatego,ze niektórzy niemieli do niczego dostepu ta działalność pozostała a i młodzi wychowani w duchu rodziców.
Ta moralność tak się zakorzeniła,że wielu uważa to za normalność,wystarczy posluchać naszych władz,parlametarzystów "wzorce dla społeczeństwa"
Toć-honor,uczciwość,rzetelność,prawość były w PRL uważane za drobnomieszczańskie nawyki.
Dobry kandydat na stanowisko w PRL to był ten kto posługuje się językiem wulgarnym,chamstwem itp
Tak,że zdemoralizować można w jednym pokoleniu ale wprowadzić jakieś zasady i kulture to wymaga kilku pokoleń.
Prawdopodobnie-Frak leży dobrze dopiero na trzecim pokoleniu.

Alfred dopiero 76 lat Przed leczeniem PSA 10,99 T2 NOMO G 3+4 po leczeniu PSA 0,009
Alfred ur. 1934rok  PSA 10,99   T2 NOMO G 3+4  RT  HT zaladeks flutamin po 27 miesiącach po radykalnej RT i po 18 miesiącach zaprzestaniu HT  PSA 0,375 w dn 27 09 2010 36 m-c po RT i po 27 m-c zaprzestaniu HT w dn 11 7 2011 PSA 0,266 w dn 08 02 12 PSA 0,205 w dn.20 08 2012 PSA 0,325 w dn 04 02 2013 PSA 0,354 w dn.08 08 2013 PSA 0376
Alfred
 
Posty: 113
Rejestracja: 24 wrz 2009, 12:06
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: kangur__2007 » 13 sty 2010, 12:46


yolek:


Zatrzymanie funkcji nerek to masywne zakłócenie gospodarki elektrolitowej organizmu, elektrochemicznej równowagi sodowo-potasowej mającej wpływ m.in. na regulację akcji serca. W wypadku twojego teścia doszło odwodnienie i związane z tym wzmożone toksyczne działanie produktów przemiany materii, których nieczynne nerki nie usuwały z krwiobiegu. Zaburzenia akcji serca, w końcu zatrzymanie akcji serca. Bezpośrednia przyczyna to zatrzymanie krążenia z powodu narastającej niewydolności serca (niewydolność krążeniowo-oddechowa). Rak prostaty to przyczyna pośrednia, w tym sensie że rak stanowił pierwotną przyczynę sprawczą zakłóceń w oddawaniu moczu, pogłębionych następnie przez zachowanie pacjenta, który nie pił, żeby nie mieć parcia na pęcherz i w efekcie się odwodnił i uszkodził sobie nerki.

Tylko że taka drobiazgowa egzegeza jest trochę bez sensu. Pacjent, który nie pije i nie oddaje moczu szybko pogarsza swój stan, bo zaburza sobie rownowagę elektrolitową i truje się toksynami które powinny zostać wydalone. Robi to, bo nie zdaje sobie sprawy z konxsekwencji, albo jest już tak zmęczony, e konsekwencje stają się mu obojętne. Nie chcę niczego imputować, ale myślę że twój śp. teść zmarł między innymi z uwagi na swój kiepski stan psychiczny, bo nie docierało do jego świadomości że picie i sikanie to w tym stanie nie kwestia komfortu, tylko życia, nie potrafił sobie wytłumaczyć racjonalnie, że jeśli chce żyć, to MUSI jeśc, pić i sikać, jakkolwiek przykre by to nie było. Wątpię, czy bylibyście w stanie go do tegoo nakłonić. Myślę, że przez ostatnie dni żyl poniekąd we wlasnym świecie, myślę że wiedział na swój sposób, że odchodzi, żył uparty i umarł uparty, na własny rachunek.

W ostatecznym rozrachunku każdy umiera samotnie, choćby dookoła łóżka stała cała rodzina. Nie powinnaś się o nic winić. Trzymaj się.


PS. Zwróć uwagę w mojej historii, że kiedy leżalem w szpitalu po prostatektomii, pielęgniarki nauczone, że o ile lekarz nie zarządzi inaczej, to pacjent MUSI pić, czy mu się chce czy nie chce, bez oddzielnego przypominania aktywnie mnie pilnowały w tej sprawie, wpadając co kwadrans i sprawdzając ile wody ubyło z termosa przy łóżku.
KANGUR 2007 (Australia), ur.1954
zero objawów; VIII/2007 PSA 6,0; biopsja; diagnoza CaP cT2aNxMx, Gl.7 (3+4);
1/XI/2007 załonowa prostatektomia radykalna+PLND, wariant oszczędzający wiązki nerwowo-naczyniowe
Histopatologia pooperacyjna: pT2cN0Mx, Gl.7 (3+4);
PSA nieoznaczalne od 8 tyg. po operacji (wtedy – poniżej progu czułości analitycznej 0,04, teraz – poniżej progu czułości analitycznej 0,01)

lipiec 2022 - PRAWIE 15 LAT PO PROSTATEKTOMII, PSA NADAL NIEOZNACZALNE
(tzn.poniżej progu czułości analitycznej mojego laboratorium, czyli 0,01 ng/ml)
Cała historia, opisana współcześnie, jest pod: http://forum.gazeta.pl/forum/w,37372,72041707,,Prostata_australijska.html?v=2
Awatar użytkownika
kangur__2007
 
Posty: 2320
Rejestracja: 27 wrz 2008, 15:39
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: dunol » 13 sty 2010, 15:48

To, co podano w karcie zgonu, to statystyka. Ważne są wyniki sekcji.
Jaki to konkretnie był rak, "ile" go było, jakie były inne poważne współistniejące choroby. Najistotniejsze - jaki był wpływ samego nowotworu na stan pacjenta.
Bezpośrednią przyczyną śmierci był stan nerek, ale czy to wynikało z nowotworu? Była kamica, były torbiele.
I jeszcze - czy istniał związek niewydolności krążeniowej z hormonoterapią?

Yolek, sam nowotwór prostaty bardzo rzadko doprowadza do szybkiej śmierci, stąd nasze podtrzymywanie was na duchu. Wszystko opierało się na założeniu, że stan ogólny teścia jest w miarę dobry.

Ale bywa czasem tak, że nowotwór jest tylko kropką nad i, bo i bez niego było już bardzo źle.
Bywa też tak, że pacjent (i lekarz) jest tak skoncentrowany na walce z nowotworem, że lekceważy inne choroby, lekceważy też skutki uboczne terapii antynowotworowej.

Wszyscy się strasznie wzruszają losem pedofilów, czy aby hormonoterapia nie nadszarpnie im zdrówka, a pacjenci onkologiczni to co?!
Nie można udawać, że nie ma zagrożeń. Trzeba pilnować sprawy, w razie czego - leczyć te skutki uboczne.

A że każdy umiera w samotności - to prawda.
Mąż - rocznik 1948, diagnoza VIII/08: cT1c, PSA - 5,7, Gl 3+3, brak objawów ;
RRP - X/08, pT2bN0Mx, Gl 3+4, liczne high grade PIN: PSA: 1mc: 0.08,5 mc:0.02,10 mc: 0,14,13 mc: 0,41 TRUS:pozostawiona część pęcherzyka nasiennego.
XII/I '10: radioterapia (SRT) 66 Gy , PSA 6 tyg. po: 0,35; 3 m-ce: 0,211; 5 m-cy : 0,159; 7 m-cy: 0,40; 10 m-cy: 1,01; 15 m-cy : 1,87;
MRI: węzły chł. biodr. zewn. lekko powiększ.
(VI'11):1,76;(VIII'11): 2,47; (I'12):4,78; (II'12):3.69
PET (III'12): węzeł biodr. zewn. SUV 2,7
Od III'12 bikalutamid 150mg, PSA IV'12: 0,152; V'12: 0.04; VI'12: 0,02;
VII'12 tomograf: wszystko OK
IV'13-II'14: 0.003;
tomograf OK, PET OK.
Od marca 2014 bikalutamid odstawiony.
IV'14: 0.003
VI'14: 0.010
VIII'14: 0.042
X'14: 0.090
XI/XII'14: 0.162
27/II'15: 0.179
IV'15: 0.544
28/05/15 - PET PSMA z galem - węzeł chłonny biodrowy lewy - 6 mm, SUV 3,9
Powrót do bikalutamidu 150mg, po 2 tygodniach PSA 0.121
25 VI'15 - doszczętne usunięcie węzłów biodrowych lewych
Histopatologia - 7 węzłów ze zmianami tylko odczynowymi
26 VIII'15 - PSA 0.006 (bikalutamid?)

" - Co robi silna, niezależna kobieta w środku nocy?
- Odwraca poduszkę na niezapłakaną stronę".
dunol
 
Posty: 2378
Rejestracja: 27 wrz 2008, 10:08
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: yolek79 » 13 sty 2010, 17:33

Kangur, Wiesz, mi sie po prostu wydaje,ze Tesc nie chciał żyć po prostu.
Ze swiadomie nie pił, nie jadł, bo chciał umrzec. Nie wiem czy miał na to wpływ jego stan psychiczny czy może fakt,ze panicznie bał się ,ze kiedy choroba zrobi postepy bedzie go strasznie bolało, tego bał sie najbardziej. My niestety zbyt pózno zorientowaliśmy sie,ze nic nie pije, nie je, bo przy nas i jadł i pił, oszukiwał. Dopiero po około tygodniu, moze ponad zauwazyłam,ze z lodówki jedzenia nie ubywa,ze Tesc źle wyglada i w koncu zaczełam walczyc o kolejne przyjecie go do szpitala,ale niestety chyba troche zbyt późno... na cokolwiek. Stan był bardzo cięzki,ale wierzyłam,ze sie z tego wykaraska, w końcu był zawziety i uparty,ale niestety organizm był zbyt słaby, dodatkowo osłabiony przez dializy, transfuzje itp. Moze zbyt pózno zauwazyłam,ze potzrebuje pomocy psychologa, moze to by pomogło, nie wiem..
Dunol sekcji nie było, nie chcielismy jej robic, bo Tata i tak wystarczajaco wycierpiał sie za zycia w ostatnich tygodniach, wiec stwierdzilismy,ze nie bedziemy go jeszcze meczyc po śmierci.. Niczego to by nie zmieniło, przynajmniej dla nas...
Zgadzam sie z Wami w tym co napisaliście. Cieszę sie jedynie,ze Tesc przed smiercia choc na 1 dzien wrócił do domu, miał komfort wykapać sie we własnej wannie, pozegnac z ukochanym psiakiem i z nami :) Strasznie upierał sie,ze chce wrócić do domu, chocby na przepustke, teraz juz wiem, ze wiedział,ze umiera i był samotny z ta mysla i umarł samotnie, w szpitalnym łózku, posród zimnej aparatury i obcych ludzi...

W tym wszystkim pociesza mnie jedna myśl, to co ktos mi niedawno powiedział : "powinnas sie cieszyc,ze umarł w Wigilię, bo w taki Dzień Bóg zabiera jedynie wyjatkowych i wybranych ludzi"..

pozdrawiam
yolek
Ostatnio zmieniony 13 sty 2010, 17:37 przez yolek79, łącznie zmieniany 1 raz
Teść 65 lat; 09.2009 PSA=0,50; biopsja 6bpt, Gleason 4+4 80-90%; zmarł 24.12.2009; "Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem ". (D. Alighieri)
Awatar użytkownika
yolek79
 
Posty: 296
Rejestracja: 14 wrz 2009, 22:01
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: Mariusz » 13 sty 2010, 19:29

yolek79 pisze:...wskazniki mocznika i kreatyniny były w jego organizmie tak wysokie,ze lakarka powiedziała, iz przez cały rok majac tylu pacjentów z całego województwa trafił im sie taki jeden przypadek, rekordowy. Zastanawiała sie jak on zyje i funkcjonuje w ogóle jeszcze przy takich wynikach. Nie kontaktował juz powoli. Był kompletnie odwodniony. Przyznał sie,ze od dłuzszego czasu nie pił,zeby nie było parcia na pęcherz... Nerki jednak nie zaczeły pracowac, wiec został wypisany do domu 2 dni przed Wigilia z zaleceniem dializ 3 razy w tygodniu.
Moim zdaniem, wypływającym z rodzinnych doświadczeń, powiedział bym, że zalecenie dializ było już sztuczne - wiedzieli dokładnie jeki jest stan, jakie rokowania i dla niepogarszania statystyki wypisali do domu.

yolek79 pisze:Chcielismy sami go odebrac ze szpitala,ale nie pozwolili nam przyjechac, powiedzieli,ze karetka musi odwiezc pacjenta.

Jest zalecenie, ale nie ma takiego przymusu - pacjent decyduje.
yolek79 pisze:Tesc czekał na karetke 3 godziny po tej dializie, az zasłabł. Interweniowałam w pogotowiu,ze przeciez karetka miała byc na 21, tak jak szpital zamawiał i teraz tesc zasłabł i co oni na to, to tylko uslyszałam,ze powinnam sie cieszyć,ze zasłabł w szpitalu a nie w domu... około 23:30 dostalismy informacje,ze szpitala,ze Tesc musi zostac tam na noc,

Cieszyć się? - miłe... - czy przypadkiem nie wiedzieli jaki jest stan i nie przyznali się zwodząc karetką?
Gdzie to było?
yolek79 pisze:Rano dowiedziałam sie,ze o 1 w nocy zmarł.

Ja chociaż wiedziałem jakie są rokowania na najbliższe godziny...
yolek79 pisze:Nie miałam jednak pełnej wiedzy o chorobie Tescia, doświadczony lekarz miał takowa, wiec nie powinien nas karmić złudna nadzieją nieprawdaz?

Lekarz, który próbował leczyć, wykonał swoją robotę dobrze. Spaprane było na początku - to tam Teścia pozbawiono nadziei...
yolek79 pisze:Tata nigdy nie miał problemów z sercem,ale moze to była przyczyna tego,ze miał jakis płyn w płucach i stad ta niewydolnosc. ... był bardzo osłabiony, po tygodniu czasu dopiero jakas pielegniarka wygadała sie,ze nic nie chce jesc. Rozmowa z psychologiem nie dała zadnych efektów.

Yolek, podejrzewaliśmy już wcześniej - teraz wiemy - on tak zwyczajnie chciał się wyłączyć i spędzić te święta gdzie indziej...
Przypuszczam, że do końca chcial decydować - takie jego prawo i decyzja, którą możemy tylko uszanować.
yolek79 pisze:ktos mi niedawno powiedział : "powinnas sie cieszyc, ze umarł w Wigilię, bo w taki Dzień Bóg zabiera jedynie wyjatkowych i wybranych ludzi".

No popatrz - nawet w takiej sprawie się dogadał ;)
Ostatnio zmieniony 13 sty 2010, 22:40 przez Mariusz, łącznie zmieniany 1 raz
67l (obecnie) W 2008r. pełne objawy przerostu; 08.08 PSA 4,55x2(finaster); biopsja 10/2008; T1cNoMo, Gl. 6 (3+3); HT neoadjuwantowa;
17/02/2009 załonowa prostatektomia radykalna, wariant oszczędzający wiązki nerwowo-naczyniowe + PLND
Histopatologia: pT2a,pN0,pM0, Gleason 6 (3+3); PSA: 27.03.09<0,003; 26.06.09=0,035; 29.09.09=0.005; 29.12.09<0,003; 06.04.10<0,01; 15.08.10<0,018; 14.12.10=0,005; 06.06.11<0,009;01.06.12<0,009, 22.06.2013<0,006; 20.12.2014<003; 20.02.2017PSA<0,003 09.10.2019r.dziesięć lat po RP PSA<0,012 :D
Mariusz
 
Posty: 1044
Rejestracja: 26 mar 2009, 00:59
Lokalizacja: Szczecin
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: yolek79 » 15 sty 2010, 11:27

Mariusz normalnie momentami poczułam sie rozbroja po tym co napisałeś, nawet sie usmiechnęłam :)

Jesli chodzi o pogotowie, przewozy itp. To okazuje sie,ze sa dwie karetki na całe województwo, wiec jak ma byc dobrze w tym kraju? Jak maja ludzie nie umierać? Przeciez tylko podłozyc granat pod ten NFZ ! i ZUS przy okazji tez. Spalić w cholere i moze wtedy cokolwiek sie zmieni w tym kraju...
Szpital w którym tez lezał to PAM pomorzany. Szpitala nie winię, bo dzwonili kilkakrotnie, upominajac sie o te zamówiona karetke, kilkakrotnie do nas,zeby informowac jak sytuacja wyglada. Opieke Tesc tam na pewno miał bez zarzutu i wierze,ze zrobili wszystko,zeby ratowac mu zycie, tak jak działo sie to w momencie wczesniejszego przyjecia do szpitala, walczyli o niego z całych sił, az w końcu stan sie polepszył i ustabilizował.
Może masz racje,ze M.S. leczył i wykonywał dobrze swoja robote, ale przez tego M.G miał juz ograniczone mozliwosci i czasu mniej, bo tamten zbyt długo próbował leczyc, czekaja nie wiem na co, a moze wiem,ale na forum nie wypada tego napisac, bo dowodów na to nie mam zadnych.
Tesc był najwiekszym uparciuchem jakiego znałam. Jak cos postanowił, to nic nie było go w stanie od tej decyzji odwiesc. Szkoda tylko,ze ta jego upartośc przejawiał sie takze w tym,ze nie pozwolił sobie pomóc.A pewnie jeszcze wiele mogłam zrobic, gdyby chciał słuchać, gdyby sie poddał pomocy :(

pozdrawiam
yolek
Teść 65 lat; 09.2009 PSA=0,50; biopsja 6bpt, Gleason 4+4 80-90%; zmarł 24.12.2009; "Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem ". (D. Alighieri)
Awatar użytkownika
yolek79
 
Posty: 296
Rejestracja: 14 wrz 2009, 22:01
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: Mariusz » 15 sty 2010, 15:18

yolek79 pisze:Mariusz normalnie momentami poczułam sie rozbroja po tym co napisałeś, nawet sie usmiechnęłam :)

No i Teściu by tak chciał - życie idzie dalej, a z tego co było zachowajmy to co dobre.
yolek79 pisze:Jesli chodzi o pogotowie, przewozy itp. To okazuje sie,ze sa dwie karetki na całe województwo, wiec jak ma byc dobrze w tym kraju? ...Przeciez tylko podłozyc granat pod ten NFZ ! i ZUS przy okazji tez. Spalić w cholere i moze wtedy cokolwiek sie zmieni w tym kraju...

Nie pod NFZ, mie pod ZUS, a w tyłek durniowi, który doprowadził do takiej sytuacji i zawleczkę w krzaki!
yolek79 pisze:Szpital w którym tez lezał to PAM pomorzany. Szpitala nie winię, bo dzwonili kilkakrotnie, upominajac sie o te zamówiona karetke, kilkakrotnie do nas,zeby informowac jak sytuacja wyglada. Opieke Tesc tam na pewno miał bez zarzutu i wierze,ze zrobili wszystko,zeby ratowac mu zycie, tak jak działo sie to w momencie wczesniejszego przyjecia do szpitala, walczyli o niego z całych sił, az w końcu stan sie polepszył i ustabilizował.

No to poprawiamy - Twoja ocena jest tu decydującą - szpital na Pomorzanach jest OK - miło wiedzieć, że nie tylko mój.
yolek79 pisze:Może masz racje,ze M.S. leczył i wykonywał dobrze swoja robote, ale przez tego M.G miał juz ograniczone mozliwosci i czasu mniej, bo tamten zbyt długo próbował leczyc

Wystarczą inicjały - wiadomo kogo unikać, gdyż może powtórzyć durny eksperyment.
yolek79 pisze:Tesc był najwiekszym uparciuchem jakiego znałam....pewnie jeszcze wiele mogłam zrobic, gdyby chciał ...

Nic więcej nie mogłaś zrobić - to on decydował, miał swoje racje, przemyślena, tęsknoty...
To odwaga i też sztuka umieć się wyłaczyć i nie obciążać rodziny - zapewniam Ciebie, że ten uparciuch wiedział co robi.
...w taki Dzień Bóg zabiera jedynie wyjatkowych i wybranych ludzi".

No przecież gdyby się nie dogadał nie wyszło by mu z terminem ;)
67l (obecnie) W 2008r. pełne objawy przerostu; 08.08 PSA 4,55x2(finaster); biopsja 10/2008; T1cNoMo, Gl. 6 (3+3); HT neoadjuwantowa;
17/02/2009 załonowa prostatektomia radykalna, wariant oszczędzający wiązki nerwowo-naczyniowe + PLND
Histopatologia: pT2a,pN0,pM0, Gleason 6 (3+3); PSA: 27.03.09<0,003; 26.06.09=0,035; 29.09.09=0.005; 29.12.09<0,003; 06.04.10<0,01; 15.08.10<0,018; 14.12.10=0,005; 06.06.11<0,009;01.06.12<0,009, 22.06.2013<0,006; 20.12.2014<003; 20.02.2017PSA<0,003 09.10.2019r.dziesięć lat po RP PSA<0,012 :D
Mariusz
 
Posty: 1044
Rejestracja: 26 mar 2009, 00:59
Lokalizacja: Szczecin
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: yolek79 » 18 sty 2010, 11:35

Mariusz pisze:Nie pod NFZ, mie pod ZUS, a w tyłek durniowi, który doprowadził do takiej sytuacji i zawleczkę w krzaki!
No popatrz, na to nie wpadłam, ale byłaby impreza ;)
Twoje riposty sa naprawde trafne, lubie je, zwłaszcza,ze maja ten sympatyczny przeswit humoru :)

yolek79 pisze:Szpital w którym tez lezał to PAM pomorzany. Szpitala nie winię, bo dzwonili kilkakrotnie, upominajac sie o te zamówiona karetke, kilkakrotnie do nas,zeby informowac jak sytuacja wyglada. Opieke Tesc tam na pewno miał bez zarzutu i wierze,ze zrobili wszystko,zeby ratowac mu zycie, tak jak działo sie to w momencie wczesniejszego przyjecia do szpitala, walczyli o niego z całych sił, az w końcu stan sie polepszył i ustabilizował.

No to poprawiamy - Twoja ocena jest tu decydującą - szpital na Pomorzanach jest OK - miło wiedzieć, że nie tylko mój.

Naprawde nie moge na ten szpital narzekac, zaryzykuje nawet stwierdzenie,ze jest naprawde na wysokim poziomie, tak jakby był zobligowany spełniac europejskie standardy..

yolek79 pisze:Może masz racje,ze M.S. leczył i wykonywał dobrze swoja robote, ale przez tego M.G miał juz ograniczone mozliwosci i czasu mniej, bo tamten zbyt długo próbował leczyc

Wystarczą inicjały - wiadomo kogo unikać, gdyż może powtórzyć durny eksperyment.
yolek79 pisze:Tesc był najwiekszym uparciuchem jakiego znałam....pewnie jeszcze wiele mogłam zrobic, gdyby chciał ...

Nic więcej nie mogłaś zrobić - to on decydował, miał swoje racje, przemyślena, tęsknoty...
To odwaga i też sztuka umieć się wyłaczyć i nie obciążać rodziny - zapewniam Ciebie, że ten uparciuch wiedział co robi.
Tak, akurat odwagi nigdy Tacie nie brakowało, niczego sie nie bał ;)
Teść 65 lat; 09.2009 PSA=0,50; biopsja 6bpt, Gleason 4+4 80-90%; zmarł 24.12.2009; "Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem ". (D. Alighieri)
Awatar użytkownika
yolek79
 
Posty: 296
Rejestracja: 14 wrz 2009, 22:01
Blog: Wyświetl blog (0)


Wróć do POGADUCHY - ROZMOWY O WSZYSTKIM

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 68 gości

logo zenbox