annddy pisze:Zarejestrowałem sie ,aby ruszuć to forum.Nic sie nie dzieje - rozumiem - że problem raka prostaty jest rozwiazany,mamy tu po zmianie dekoracji 100% wiadomości,wg mnie to g... prawda.
Po ostatniej wizycie - rutynowej u lekarza poprostu mnie olał , a e- mail z pytaniem do lekadza tu dyzurnego został bez odpowiedzi ,czyli zadałem za trudne pytanie?
To hasło - rak to nie wyrok - na tym portalu to parodia!!!!!
Pozdrawiam ,życzę zdrowia!!!!!!!!!
annddy pisze:Oczywiście ,ze nie można nikogo zmusić do pisania postów,lecz konstrukcja forum tego nie ułatwia ,ani nie zachęca.
Kogoś z wiedzą o chorobie ani widu!!!!
rakar pisze:No to żeby było w temacie na wesoło a forum żyło,kawał:
Leży baba w łóżku a dziad chodzi w prawo iw lewo.
Baba się pyta:
- Czemu tak chodzisz w tę i z powrotem ?
- Seksu mi się chce.
- No to chodź.
- No przecież ku*** chodzę.
I co Wy na to,jakieś skojarzenia?
mrakad pisze:Ciekaw jestem co myślicie na temat tak zwanego pozytywnego myslenia. Wszyscy lekarze i nie tylko, powtarzają, że optymizm i pozytywne myślenie mają kapitalne znaczenie dla skutczności leczenia. Jestem optymistą, a mimo to w takę tezę nie wierzę. Jest to mit taki jak UFO. Wszyscy o nim słyszeli ale nikt nie widział. Doby temat na cherbatkę u cioci na imieninach.Mrakad
turpin pisze:http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=37372&w=78727552&a=78739195
Re: nie okłamywać
turpin 23.04.08, 19:10
Wybacz, może zabrzmi to okrutnie, ale wedle mojego rozeznania
nowotwory rosną i nie reagują na leczenie, lub przeciwnie - nie
rosną i reagują na leczenie, zgoła niezależnie od tego co ich
właściciele o nich myślą.
Co więcej, twierdzę, że próby 'mobilizacji' chorego,
wywołania 'pozytywnego nastawienia', celem 'walki' z nowotworem
oznaczają często dodatkowy balast emocjonalny. Chory, który mimo
wysiłków rodziny i psychologów dalej jakoś nie tryska entuzjazmem,
zaczyna zastanawiać się, czy aby to jego 'negatywne nastawienie' nie
wpływa ujemnie na leczenie i nie przyspiesza postępu choroby, którą
wszak można powstrzymać siłą woli...
Tymczasem każdy rozsądny i jako tako wykształcony człowiek jest
załamany i ma pełne prawo być załamany, gdy dowie się, że choruje na
źle rokujący nowotwór złośliwy. Dziwne by było, gdyby nie był.
Powinno się mu przede wszystkim dostarczyć rzetelnych informacji co
do spodziewanych skutków terapii paliatywnej, żeby mógł podjąć w
pełni świadomą decyzję. Po okresie absolutnej rozsypki wielu ludzi
jest w stanie zebrać myśli i rozporządzić czasem i tymi opcjami,
które im zostały.
Tradycja łgania chorym w oczy, przeżerająca polską onkologię gorzej,
niż rozsiany rak, jest jednym z najciemniejszych aspektów polskiej
medycyny.
Zdaję sobie sprawę, że pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi.
p/s
depresja, wiodąca do odmowy leczenia, w sytuacji, gdy nowotwór jest
potencjalnie wyleczalny, to zupełnie inna sprawa.
mrakad pisze:Co do lekarza kangura to nie wiem jakich zwrotów używał, czy kangur cytował czy też interpretował swojego doktora. Faktem jest to,
że powiedział mu prawdę i cała prawdę. Co do procentów to jesteś chyba zwolennikiem szklanki do połowy pełnej a nie do połowy pustej.
Swoją dogą nie bardzo wiem skąd lekarze biorą swoje dane statystyczne. Piewszy lekarz powiedział mi, że jeśli nie ma przerzutów to
mam 80% szans na 10 letnie przeżycie (mocno podkreślał, że opiera się na piśmiennictwie światowym), drugi dawał mi 70% na 5 lat, trzeci
(prowadzący) z wielkim trudem potwierdził 30% (znalezione i potwierdzane w Internecie). Na szczęście wszyscy są zgodni, że wyjaśni się
to definitywnie w ciągu najbliższych 2/3 lat. Będzie wznowa albo jej nie będzie. Każdy miesiąc bez wznowy od marca 2010 będzie dla mnie]
dobrym powodem do świętowania. Na razie jest normalnie.Mrakad
mrakad pisze:Ciekaw jestem co myślicie na temat tak zwanego pozytywnego myslenia. Wszyscy lekarze i nie tylko, powtarzają, że optymizm i pozytywne myślenie mają kapitalne znaczenie dla skutczności leczenia. Jestem optymistą, a mimo to w takę tezę nie wierzę. Jest to mit taki jak UFO. Wszyscy o nim słyszeli ale nikt nie widział. Doby temat na cherbatkę u cioci na imieninach.
Mrakad
mrakad pisze:Nasze forum powstało raczej z chęci docierania do wiedzy i z potrzeby serca.
Wróć do POGADUCHY - ROZMOWY O WSZYSTKIM
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości