Zauważyłem, że forum podgląda Zygmunt.
Zygmuncie, Sigi, wróć! Rakarowi już się coś miesza bez dyskusji z Tobą.
Już publicznie napisał, że oczekiwał ode mnie pieśni GL.
Pozdrawiam,
Mrakad
dunol pisze:Zachęcona przez Nannę, pójdę za ciosem i też spytam: dlaczego usunięty został cały wątek nowego forumowicza, czyli Lecha?
deresz pisze:dunol pisze:Zachęcona przez Nannę, pójdę za ciosem i też spytam: dlaczego usunięty został cały wątek nowego forumowicza, czyli Lecha?
Lech zasugerował, że Zosia nie posiada prostaty - czym popełnił zbrodnię pierwszego stopnia.
zosia bluszcz pisze:Milo byloby gdybys sie przedstawil i wprowadzil nas w historie Twojego leczenia b. detaliczna niz stopka, ktorej nikt nie mogl zobaczyc.
Kochana Zosiu,, wg. mojej wiedzy, to kobiety nie posiadaja prostaty i nie musza byc lecznoe na raka prostaty wiec moja historia do nicze Ci sie nie przyda,
Dunol tez jest kobieta a twoj komentarz jest chamski.
nana pisze:Niestety od 1 lipca nie doczekałam się Włodku od Ciebie żadnej informacji dlaczego mój post został ocenzurowany. Zatem proszę o wyjaśnienie:
1. Jakie treści zawierał mój wpis, że trzeba było użyć "nożyczek" - jeśli wolisz, odpowiedź może być na PW.
2. Na przyszłość chciałbym także wiedzieć czy w takich sytuacjach powinnam prosić o wyjaśnienia, czy admin, który ingeruje w treść wpisu uczestnika powinien raczej wysłać na PW choćby 1 zdanie wyjaśnienia/komentarza. Czekałam na taki kontakt z Twojej strony, ale bezskutecznie.
wlobo135 pisze: Chcąc wyjaśnić Ci dlaczego zatrzymałem zdanie z Twojego postu chciałem napisać dłuższy post na temat krytykowania na naszym forum decyzji lekarzy i dlatego odkładam ten temat z dnia na dzień i aż do dzisiaj ci nie odpowiedziałem.
W zatrzymanym przeze mnie zdaniu wyraziłaś się, moim zdaniem, bardzo niepochlebnie o lekarzu. Musisz pamiętać że informacje, które docierają do nas na forum, pisane przez pacjentów lub ich rodziny, są trochę jak informacje przesyłane przez głuchy telefon, niekompletne i często przekręcone. Poza tym lekarz ma bezpośredni kontakt z pacjentem, zna lepiej jego ogólny stan zdrowia i jego nastawienie psychiczne i dlatego czasem jego decyzje dotyczące leczenia bywają niezgodnie z naszą wiedzą na ten temat.
Jeszcze jedna sprawa. Wiemy że czyta nas wielu lekarzy i na pewno zniechęcają ich do czytania i uczestniczenia w naszym forum krytyczne uwagi pod adresem ich kolegów pisane przez nas amatorów. Nie wiem czy zauważyłaś że dwóch lekarzy którzy pisali na naszym forum niestety zamilkło.
Co było tego przyczyną?
wlobo135 pisze:Rzeźnik.To chyba jego rezultaty.borcia pisze:zaznaczył, że 67% przypadków kończy się powikłaniami np. nietrzymaniem moczu, bądź podczas zabiegu, utratą dużej ilości krwi, co grozi długim powrotem do zdrowia
Jak operuje dobry chirurg i nie ma jakichś nieprzewidzianych powikłań to nie trzeba robić transfuzji krwi. W przypadku dużego ubytku robi się transfuzję.
Wg amerykańskich statystyk około 50% pacjentów przestaje używać wkładek po kilku dniach od RP.60% nie używa wkładek po sześciu tygodniach od RP. 90% po roku. Tylko 1% wymaga chirurgicznej interwencji dla powstrzymania niekontrolowania moczu. Oczywiście w wieku Twojego taty operacja jest bardziej ryzykowna niż u dziesięć lat młodszych pacjentów. I tak w Stanach wśród pacjentów w wieku 65-79 lat operowanych na raka prostaty było około 0,5% zgonów, a u młodszych pacjęntów ten wskaźnik był niższy niż 0,1% (na podstawie danych dra P. Skardino z Memorial Sloan-Kettering)
wlobo135 pisze: Tylko kilkoro z Was zna przyczynę i wie o tym że od wielu miesięcy znajduje się w trudnej sytuacji rodzinnej oraz domyśla się w jakim stanie jest moja psychika.
Za dwa tygodnie wyjeżdżam na 5 tygodniowy urlop do Stanów Zjednoczonych. Marzy mi się aby przez te 5 tygodni zapomnieć i odpocząć od trapiących mnie problemów, choć nie wiem czy będzie to wykonalne.
Włodek
dowalki pisze:@starys: ZTCW to nie jest cenzura ale porządkowanie. Twój post został przeniesiony stąd, gdzie nie powinien być, tam, gdzie jego miejsce. Przyjrzyj się temu na spokojnie. IMHO nie miałoby sensu zaśmiecanie wątku Miszy dywagacjami, czy jest dieta antyrakowa, czy jej nie ma.
rakar pisze:Jesteś jaki taki poddenerwowany, co się dzieje, możemy w czymś pomóc?
Rakar,
dzisiaj przeglądałem wątek: Tata, 68 lat, PSA 231,2 - prośba o pomoc który założył Misza.
Zauważyłem, że został wykasowany mój post w którym pisałem o diecie w kontekście tego co napisał Wlobo. Dla niewierzących, że mój post tam był to pozostał ślad w poście Miszy, który mi odpowiada w poście 7 z dnia 7 stycznia 2017:
„@Starys - mam świadomość diety antyrakowych, opinii na ich temat, teorii konsipracyjnych itp. Przechodziłem to przy mamie. Na pewno będę go skłaniał do zdrowej diety. A jakieś dodatki typu cytryny, kilka pestem moreli itp. niech chociaż działają jako placebo.”
Rakar, z pełnym zaufaniem i dobrą wiarą przyjąłem to co napisałeś mi wczoraj w dziale dietetycznym, ale jak się okazuje to mimo podeszłego wieku jestem łatwowierny i naiwny.
zosia bluszcz pisze:
Niestety, w ferworze porządkowania oraz multitasking zapomnialam o pozostawieniu informacji o zmianie miejsca pobytu postow dot. diety "antyrakowej".
Mea maxima culpa...
zosia
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości