Strona 5 z 96

Nieprzeczytany post: 02 lis 2009, 19:37
autor: RaKaR-szef forum
tomek pisze:rakarze, czyżbyś sugerował ,że gęstość i struktura krwi ma wpływ na wysokość PSA. Ja, jako sercowy, od kilku lat biorę leki na rozrzedzenie krwi( Acenocumarol).

Zapytałem na tym forum o to, i odpowiedź: http://commed.pl/psa-interpretacja-wynikow-vt18421.html
Nie chciałbym niczego sugerować, bo kojarzyć można bzdurne rzeczy, jakoś tak jest, że te wyniki w czasie brania leków przeciwzakrzepicowych (na nogi) i zastrzyków sterydowych w stawy - PSA wychodzi mniejszy od poprzedniego.
Najważniejsze, że PSA 21 mieś po radioterapii, bez hormonoterapii nie doszedł do 1,00 ng/ml. Dlatego kilka dni temu zapytałem Alfreda, kiedy miał radio i hormono, bo wynik imponujący. Tak, tylko że Alfred ma 75 lat a ja 60.
Najgorsze, że ten ost. wynik zepsuł mi cały nastrój, wybił mnie z rytmu, nic nie chce mi się robić - a muszę. Chętnie bym się napił. Spoko, to takie moje w***nie się. Muszę kontrolować rozwój i w odp. czasie podjąć sensowne kroki.

Nieprzeczytany post: 03 lis 2009, 12:26
autor: dunol
rakar pisze:Przed dwoma przedostatnimi wynikami, trzy tyg. przedtem przestałem brać zastrzyki przeciwzakrzepicowe, po to, by wynik wyszedł możliwie prawdziwy. Czort wie, może jeszcze działały. A zaaplikowałem ich, chyba ponad 20 szt. Na razie nie ma mam potrzeby brać i do nast. badania żadnych sterydów na bark, żadnych fraxiparine nie wezmę (a mam ich solidny zapas). Teraz wszystko podporządkowuję nast. badaniu PSA. Myślę, że mój obecny,stały PSA jest około 0,60 ng/ml. Za półtora mieś. powiem - sprawdzam.

Rakar, jeśli mogę ci cokolwiek doradzić, nie odstawiaj leków przeciwzakrzepowych ani przeciwzapalnych.
Lekarz ci wyjaśnił, że nie jest tak, że one s z t u c z n i e obniżają PSA.

1. Z rakiem prostaty takim jak twój, to możesz żyć jeszcze bardzo długo, choć niekoniecznie do końca szczęśliwie.
Zakrzepica zaś jest realnym zagrożeniem już na dzi; przypomnij sobie casus szwagra.

2. Przeczytałam gdzieś, że zakrzepowe zapalenie żył głębokich często towarzyszy rakowi prostaty, i jest podejrzenie, że wtedy te choroby się wzajemnie warunkują. (Lekarz tak tłumaczył pewnemu pacjentowi). Dlatego przy raku prostaty bada się CRP.
Zatem jeśli leczysz jedną chorobę , wpływasz na drugą. Być może poprawa stanu naczyń krwionośnych wpływa na stan prostaty, i wynik masz pośrednio lepszy, i o to chodzi.

3. Ty jeszcze masz kawałki naturalnej, zdrowej prostaty, które mogą "przeżywać" stan zapalny, i wtedy produkować więcej PSA.
Dlatego nowych pacjentów przed postawieniem ostatecznej diagnozy poddaje się antybiotykoterapii, by wykluczyć wpływ innych czynników.

Jeżeli odstawisz wszystkie leki, co "sprawdzisz" za półtora miesiąca?
Odróżnisz wpływ stanu zapalnego?

Celem badania powinien być możliwie "czysty"( z grubsza) wpływ samego nowotworu.

Nieprzeczytany post: 03 lis 2009, 18:29
autor: brozyy
Witaj RAKAR, Na wstepie moje serdeczne gratulacje z powodu stabilnego od miesiecy psa (0,6). Chcialbym zebys wpisal do google haslo: aspirin lowers psa levels, po przeczytaniu tych informacji mozesz dyskutowac z urologami. (na ogol nie wiedza o tym). Z tego co pamietam, leki hormonalne odstawiles wczesniej (koniec 2007) niz radioterapie (zakonczona chyba w styczniu 2008). Dlaczego tak a nie odwrotnie (leki daje sie jeszcze kilka miesiecy po radioterapii)? Jaki miales po radioterapii "bounce" czyli chwilowy wzrost i pozniej spadek psa? U mnie uroslo do 2 i pozniej spadlo ponizej 1. Bardzo dobrze ze jestes czujny i masz reke na pulsie, w razie czego to jest duzo mozliwosci leczenia np. salvage terapia cyberknife (nie masz rozleglych przerzutow do kosci wiec terapia mozliwa) O metodzie finskiej nie wspomne poniewaz niestety, nie doczekasz - umrzesz smiercia naturalna "na starosc". Przy okazji, dzieki za to ze jestes w dalszym ciagu obecny i aktywny na prosalute. Pozdrowienia Brozyy
P.S. przepraszam ze teraz nie na temat, ale porownanie tej psychopatki do suczki z sasiedniej wsi ktora obsikala wszystkie dzialy, bylo tak bardzo dosadne, pikantne tak dokladne i jednoczesnie tak dowcipne ze usmiala sie z tego cala moja rodzina ktora czasami zaglada na forum.

Nieprzeczytany post: 03 lis 2009, 23:04
autor: RaKaR-szef forum
Wpisałem przed chwilą do googli "aspirin lowers psa levels", jak proponujesz i wyskoczyły mi propozycje zagłębienia informacji o kochankach psa czy filmie pt. PSY 2, bez obrazy, na pewno dokładnie poszukam. Domyślam się, że chodziło Ci o podobny tekst, który znajduje się pod adresem: http://termedia.pl/magazine.php?magazine_id=3&article_id=8130&magazine_subpage=FULL_TEXT, a który pozwalam sobie go tu wkleić, ponieważ trzeba się rejestrować, a który w te długie jesienne wieczory można poczytać.
Na tym forum ten temat już przerabialiśmy.


Jak na razie, ostatni PSA, w wys. 0,62 ng/ml jest najwyższy, ale trzykrotnie na poziomie 0,6 ng/ml. Ze swoim prowadzącym specjalistą ustaliliśmy, że jeżeli PSA dojdzie do 1,00 ng/ml, to zaczniemy działać dalej.
Moja radioterapeutka upierała się, że dopiero PSA 2,00 ng/ml powinny pobudzić do dalszych energicznych działań.
Myślę, że 1,00 ng/ml jest tą granicą.

W tym roku przeszedłem wszystkie badaniea, oprócz PET.
Myślę, że na razie nie ma co się "podniecać" i panikować. W grudniu mam spotkanie ze swoim specjalistą, przedtem zrobię PSA. Zobaczymy.

Żyć będę 78 lat. Skąd wiem? Internet zaproponował mi wypełnienie formularza i wysłanie SMSa, by pobrać klucz, żeby właśnie zgłębić tajemnicę mojej żywotności. Informowali, że koszt tego smsa, to chyba 0,61 gr a wyrwało chyba 10,98 zł. No, jak tyle wyciągnęło, to co mam się martwić i tak swoje przeżyję. Do 78 roku życia jestem nieśmiertelny. Pewnie, że to żart.

Przed ostatnim badaniem na PSA byłem tak pewny, że będzie on niższy, tak sobie to do łba wbiłem, że byłem zaskoczony jak sztubak. Nie jest źle, spokojnie.

Gdybym na początku miał dodatkowo zrobiony chociażby rezonans magnetyczny, nie byłoby kłopotu i dziś byłbym bez prostaty.
Mój specjalista, po otwarciu mnie z dostępu załonowego stwierdził powiększone węzły chłonne, pobrał je do badania hist. a mnie zaszył.
Potem znów zaproponował mi prostatektomię od krocza, albo radioterapie i wybrałem to drugie.

Zbyt wiele już widziałem powikłań po zastosowaniu tej metody, tzn. od krocza.

W ogóle, to przez oszczędności w szpitalu, jak u mnie z tym MR, wychodzi drożej, bo dalsze koszty mojego leczenia i może zrujnowanie mi zdrowia kosztują więcej, niż prawidłowe zdiagnozowanie i zastosowanie leczenia. Tej sprawy jeszcze nie skończyłem. Na razie cieszę się, że nie jest tak źle, żyję. Tylko z tą potencją, ech....


Oby nie było tak, jak w tym kawale:
Dieta naleśnikowa


W izolatce rozlega się dzwonek telefonu komórkowego. Chory podnosi się z łóżka i sięga do szafki.
- Czy pan Kowalski? - słychać głos w słuchawce.
- Tak.
- Mówi ordynator oddziału zakaźnego, profesor Kwiatkowski. Drogi panie, mam już wyniki pańskich badań. Jest pan chory na błonicę, boreliozę, cholerę, dur brzuszny, czerwonkę bakteryjną, gruźlicę, kampylobakteriozę, kiłę, krwotoczne zapalenie jelit, ospę wietrzną, chlamydiozę, krztusiec, promienicę, pryszczycę, nosaciznę, odrę, tularemię, rzeżączkę, wąglik, włośnicę, wszawicę, wściekliznę i AIDS.
- O Boże! - krzyczy pacjent - Ale chyba będziecie mnie leczyć?
- A tak, tak, oczywiście, będziemy. Już nawet wyznaczyliśmy panu specjalną dietę naleśnikową.
- A ta dieta mi pomoże?
Ordynator:
- Pomoże albo nie. Skąd, k...a, mam wiedzieć? Naleśniki to jedyna potrawa, która zmieści się w szparę pod drzwiami.

A z tą "suczką" -trochę się zapędziłem, i potem żałowałem. Taki jestem, bo na prawdę pomyślałem, że może osóbka ta przeżywa jakiś problem psychiczny, a ja tak z grubej rury. Ale to wina moderatora, albo administratora, bo powinien zareagować, a tak wszyscy piszą przeciw, a tu milczenie. W końcu została zbanowana.

Współczesna Onkologia 3/2007

artykuł:

Fenomen odbicia PSA po radykalnej teleradioterapii raka gruczołu krokowego


Współczesna Onkologia (2007) vol. 11; 3 (125?128)

autorzy: Krzysztof Roszkowski, Roman Makarewicz,

> poleć artykuł znajomemu


pliki w formacie PDF związane z artykułem:

> Fenomen.pdf [0.06 MB]




treść artykułu:

PSA (prostate specific antigen) jest glikoproteiną wytwarzaną w gruczole krokowym, obecną we krwi w stężeniu podwyższonym w przypadku przerostu oraz raka gruczołu krokowego. Antygen ten wytwarzany jest prawie wyłącznie przez komórki nabłonka kanalików stercza. Innymi opisanymi dotąd komórkami spoza stercza, wykazującymi dodatnią reakcję na obecność PSA, są komórki nabłonkowe gruczołów okołocewkowych u kobiet, tkanka endometrium i jajnika, obecność PSA wykryto również w zdrowej tkance gruczołu piersiowego, guzach łagodnych i złośliwych piersi u kobiet [1, 2]. Antygen PSA został zdefiniowany jako wrażliwy marker do monitorowania raka gruczołu krokowego [3]. Za wartość prawidłową uznaje się stężenie do 4 ng/ml. U pacjentów z rakiem stercza, napromienianych wiązkami zewnętrznymi (EBRT), poziomy PSA spadają do niskich, ale często wykrywalnych wartości. W 1997 r. American Society for Therapeutic Radiology and Oncology (ASTRO), oceniło rolę badań PSA w kontroli po leczeniu radykalnym raka stercza, przyjmując definicję biochemicznej wznowy jako 3 kolejne wzrosty poziomu PSA w surowicy po nadirze spowodowanym terapią promieniowaniem, z datą niepowodzenia jako punktem w połowie między datą nadiru a pierwszym wzrostem, albo jakimś wystarczająco wysokim wzrostem PSA, by sprowokować zapoczątkowanie terapii [4]. Ta definicja nie znalazła potwierdzenia w obserwacjach klinicznego postępu choroby lub przetrwałej choroby; szczególnie u pacjentów poddanych terapii hormonalnej (HT). 21 stycznia 2005 r. w Phoenix w Arizonie odbyła się druga konferencja zasponsorowana przez ASTRO i Radiation Therapy Oncology Group, gdzie dokonano weryfikacji definicji wznowy biochemicznej i ustalono [5]: 1) wzrost do 2 ng/ml albo więcej ponad nadirem PSA ? powinna zostać rozważona standardowa definicja dla biochemicznego niepowodzenia po EBRT z albo bez HT; 2) data niepowodzenia powinna być określona w rozmowie (nie antydatowana). Jednakże pojedynczy lub podwójny wzrost poziomu PSA po teleradioterapii jest możliwy i może wywoływać niepokój lekarza klinicysty lub pacjenta. W literaturze zostało opisanych kilka różnych definicji odbicia PSA (PSA bounce). Critz i wsp. [6] określili odbicie PSA jako wzrost ł0,1 ng/ml po BRT (brachyterapii) i EBRT (teleradioterapii), Cavanagh i wsp. [7] zdefiniowali wzrost ł2 ng/ml po BRT, Hanlon i wsp. [8] opisali odbicie PSA po EBRT, jako wzrost ł0,4 ng/ml, z kolei Rosser i wsp. [9] użył wartości ł0,5 ng/ml jako definicji odbicia PSA. Wartość nadiru PSA po EBRT jest statystycznie znaczącym wyznacznikiem wyników leczenia. Zasugerowano, że tylko pacjenci z koncentracją nadiru PSA mniejszą niż 1 ng/ml mogą osiągnąć biochemiczne całkowite wyleczenie [10, 11]. Jednakże przydatną dla klinicystów powinna być znajomość czynników wpływających na poziomy PSA, mieszczące się w bezpiecznych granicach zdefiniowanych wartości odbicia PSA po leczeniu radykalnym raka stercza. Większość z nich została dowiedziona w badaniach klinicznych. Przejściowy wzrost koncentracji w surowicy PSA po radioterapii raka stercza jest zjawiskiem, które występuje u 35% pacjentów po samodzielnej brachyterapii i u 12?31% chorych poddanych zewnętrznej radioterapii (EBRT) [12?14]. Interpretacja tego zjawiska jest trudna i dotychczas niewyjaśniona. Pacjenci z medyczną ablacją androgenów osiągają niższy nadir PSA po EBRT. Kiedy ablacja androgenowa jest przerwana, wzrasta stężenie testosteronu. Po zatrzymaniu hormonu luteinizującego, uwalniany jest analog LHRH, u 93% pacjentów wydzielany jest testosteron w stężeniu 5 nmol/l (135 ng/dl), u 80% z tej grupy w ciągu pierwszego roku [15]. To może prowadzić do zjawiska odbicia testosteronu i wzrostu poziomu PSA, niezwiązanego z nawrotem choroby. Niestety, taka sytuacja może odpowiadać kryteriom definicji wznowy biochemicznej [4]. Nie jest znana odpowiedź na pytanie, czy poziom PSA po EBRT pozostaje bezpośrednim wskaźnikiem przetrwałych po radioterapii żywych komórek raka stercza? Prawdopodobnym wydaje się, że po radykalnej radioterapii raka gruczołu krokowego, część komórek napromienianych ulega rozpadowi uwalniając nieznaczne ilości wykrywanego w surowicy PSA w różnych odstępach czasowych po leczeniu. W wieloośrodkowej analizie [16] 4833 pacjentów leczonych między 1986 i 1995 rokiem, w stopniu zaawansowania T1b-T2c N0/x M0 raka stercza, zostało poddanych samodzielnej teleradioteapii dawką ł60 Gy, aby określić znaczenie nadiru PSA (nPSA) i czasu do nadiru PSA (TnPSA) w przewidywaniu biochemicznych (zgodnie z definicją ASTRO), albo klinicznych przeżyć wolnych od choroby (PSA?DFS) i przeżyć wolnych od odległych przerzutów (DMFS). U pacjentów z niepowodzeniem, nPSA został zdefiniowany jako najniższy pomiar PSA przed jakimś niepowodzeniem. U pacjentów bez niepowodzenia, nPSA był najniższym pomiarem PSA podczas całego okresu obserwacji. TnPSA został obliczony od daty zakończenia RT do daty nPSA. Wyższy nadir PSA i krótszy czas nadiru PSA zostały związane ze zmniejszonym PSA-DFS i DMFS u wszystkich pacjentów w niskim (ŁT2a, GS Ł6 i PSA Ł10 ng/ml), pośrednim (ŁT2a, GS Ł6 i PSA >10 ale <20; albo T2b-c, GS Ł6 i PSA Ł20; albo GS 7 i PSA Ł20) i wysokim poziomie (GS 8?10 albo PSA >20) ryzyka, bez względu na dawki RT. Zarówno nPSA, jak i TnPSA były znaczącymi czynnikami prognozującymi PSA-DFS i DMFS w wielowariantowej analizie włączając stopień zaawansowania, wynik Gleasona, początkowy poziom PSA i dawkę RT. Dawka ł70 Gy znacząco korelowała z niższym nPSA i dłuższym TnPSA we wszystkich grupach ryzyka, jak również z wyższym PSA?DFS, ale nie DMFS. Ta wieloośrodkowa analiza 4833 pacjentów dostarcza ważnego dowodu, że nPSA i TnPSA, po zastosowanej EBRT, są nie tylko znaczącymi czynnikami prognozującymi PSA?DFS, ale są też czynnikiem przewidującym dla odległych przerzutów we wszystkich klinicznych kategoriach ryzyka. Wbrew obserwacji, że dawka ł70 Gy jest związana z niższym nadirem PSA, dłuższym czasem trwania nadiru PSA i poprawą przeżyć wolnych od choroby, związek między dawką i przeżyciami wolnymi od odległych przerzutów nie został zidentyfikowany podczas uchwytnego okresu obserwacji w tym badaniu. W badaniu przeprowadzonym przez Rossera i wsp. [17] na grupie 964 pacjentów leczonych EBRT, oceniono wpływ wieku pacjenta na odbicie PSA, które zostało zdefiniowane jako początkowy wzrost w surowicy PSA przynajmniej 0,5 ng/ml, mający za sobą spadek do wartości linii bazowej. Biochemiczne niepowodzenie zostało zdefiniowane jako trzy kolejne wzrosty w koncentracji PSA po osiągnięciu nadiru. U 12% leczonych chorych wystąpiło odbicie PSA. Całkowite 5- i 10-letnie przeżycia bez wznowy biochemicznej wynosiły kolejno 63,7 i 53,6%. W grupie pacjentów bez odbicia PSA, ryzyko biochemicznego niepowodzenia było znacząco różne między trzema grupami wiekowymi ł60 lat; 61?70 lat; >70. roku życia, (p=0,05); natomiast w grupie pacjentów z odbiciem PSA te różnice nie były znaczące (p=0,86). Critz i Levinson [18] udokumentowali 10-letnie, wolne od choroby przeżycia po naświetlaniu 1469 chorych z klinicznym T1-T2 Nx M0 rakiem stercza, którzy nie otrzymali hormonoterapii neoadjuwantowej. Brak choroby został zdefiniowany jako osiągnięcie i utrzymanie PSA 0,2 ng/ml lub mniej, a niepowodzenie leczenia zostało zdefiniowane jako wzrost PSA nad ten poziom. Całkowite 10-letnie przeżycia wolne od choroby wystąpiły u 83% pacjentów. 10-letnie wyniki wg niskiej, pośredniej i wysokiej grupy ryzyka wynosiły odpowiednio 93, 80 i 61% (p<0,0001). W analizie wielowariantowej czynników chorobowych stwierdzono, że poziom PSA przed leczeniem, wynik Gleasona i odsetek pozytywnych biopsji były znaczące, ale stopień zaawansowania i wiek nie były znaczące dla przeżyć wolnych od choroby. W badaniu Sengosa i wsp. [19], podjęto próbę oszacowania częstości występowania PSA bounce i czynników wpływających na to zjawisko po EBRT z hormonoterapią (HT) albo bez HT raka gruczołu krokowego i określić korelację z kontrolą biochemiczną. Odbicie PSA zostało zdefiniowane jako minimalny wzrost do 0,4 ng/ml przez 6 mies. (miesięczny wzrost ł0,07 ng/ml), mający za sobą spadek. Biochemiczne niepowodzenie zostało zdefiniowane zgodnie z wskazówkami ASTRO. U 24% pacjentów stwierdzono przynajmniej jeden PSA bounce. Odbicia PSA były częstsze u pacjentów ze stopniem T1-2, PSA <10 ng/ml przed leczeniem, małymi polami naświetlania, dawką promieniowania Ł70 Gy, nadirem PSA ł0,2 ng/ml. Odbicie PSA nastąpiło u 54% pacjentów leczonych samodzielną EBRT i u 17% pacjentów leczonych skojarzeniem EBRT i HT. Mediana czasu do wzrostu PSA była krótsza w grupie pacjentów z HT (11 mies. w porównaniu do 24 mies. w grupie bez HT). Pięcioletnie biochemiczne kontrole oceniono na 82% dla pacjentów bez PSA bounce i 88% dla pacjentów z PSA bounce (p=0,5). Logistyczny model regresji w analizie wielowariantowej ujawnił wielkość pola napromieniowania jako jedyny niezależny prognostyczny czynnik dla odbicia PSA.
Podsumowanie
? Niższy nadir PSA (najniższy poziom PSA przed wzrostem) i dłuższy czas od daty zakończenia EBRT do daty wystąpienia nadiru, związany jest ze zwiększonym odsetkiem przeżyć wolnych od choroby i przeżyć wolnych od przerzutów odległych. ? W grupie pacjentów z odbiciem PSA ryzyko biochemicznego niepowodzenia nie koreluje z wiekiem pacjenta. ? Dawka całkowita ł70 Gy znacząco koreluje z niższym nadirem, dłuższym czasem do nadiru PSA, jak również ze zwiększonym odsetkiem przeżyć wolnych od choroby. ? Stosowanie małych pól napromieniania zwiększa częstość wystąpienia efektu odbicia PSA. ? Skojarzenie EBRT i HT raka gruczołu krokowego zmniejsza częstość wystąpienia efektu odbicia PSA. Znajomość czynników wpływających na poziomy PSA, mieszczące się w bezpiecznych granicach zdefiniowanych wartości PSA po leczeniu radykalnym raka stercza jest niewątpliwie ważnym elementem wiedzy lekarzy klinicystów, jak również samych pacjentów i może przyczynić się do właściwej interpretacji wartości PSA w długoterminowej kontroli po leczeniu.

Dopisek
HT miałem wrzesień - grudzień (15-12.2007 ost. zastrzyk) a radioterapię rozpocząłem 29.11.2007. z hormonotwerapii zrezygnowałem sam, przerwałem na moją prośbę. Później, gdy PSA zaczął rosnąć, Dr zaproponował mi hormono.., nawet wykupiłem już Apo-flutam, ale zrezygnowałem. Pomyślałem, że HT to rarytas, będzie to mój deser, w ostateczności, bo przecież chłopaki tu maja naprawdę problemy, a mój, choć ważny, to w zestawieniu z innymi, to mały pikuś. Dlatego tak długo nie robiłem stopki informacyjnej.


Pzdr

Nieprzeczytany post: 04 lis 2009, 13:31
autor: TOM46
Rakar, ja podobnie jak Brozyy gratuluje Ci poziomu PSA. Chciałbym taki mieć ! Podobno sok z granatów i śmiech są potwierdzonymi środkami teraupetycznymi. Dużo Ci zawdzięczam jeśli idzie o to drugie lekarstwo. Dobrze, że się nie zakrztusiłem ! A propos bardzo lubię naleśniki.

Nieprzeczytany post: 04 lis 2009, 14:59
autor: brozyy
Rakar, dzieki za ciekawy jak zawsze post. A teraz cos dowcipnego. 60-letni facet ktory przez cale zycie unikal lekarzy jak "zyd swieconej wody" zostal przez rodzine na sile doprowadzony do urologa, (zona zauwazyla u meza nocne wycieczki do toalety). Po badaniach urolog mowi: szanowny panie, sytuacja nie jest tragiczna, bedziemy operowac, wytniemy prostate i bedzie pan zdrowy jak ryba. Pacjent sie zdenerwowal i krzyczy: absolutnie wykluczone, nie zgadzam sie, wole umrzec niz dac sie pokroic. Lekarz odpowiada bardzo spokojnie ze zrozumieniem: nie ma powodu zeby sie denerwowac, operacja w zadnym wypadku nie wyklucza tej mozliwosci.

Nieprzeczytany post: 05 lis 2009, 04:17
autor: RaKaR-szef forum
dunol pisze:Rakar, jeśli mogę ci cokolwiek doradzić, nie odstawiaj leków przeciwzakrzepowych ani przeciwzapalnych.
Lekarz ci wyjaśnił, że nie jest tak, że one s z t u c z n i e obniżają PSA.

Właśnie skończyłem robótkę i przypomniało mi się, że nie odpowiedziałem na w/w post.
Wnioskuję z terści Twojego postu, że jeżeli ma się kilka chorób, w tym problem z prostatą, to wszystko może na siebie oddziaływać, coś w rodzaju naczyń połączonych?Zawsze, taka ilość chorób, przypomina mi starsze panie siedząe i czekające na przyjęcie przez lekarza. Takie panie (panowie też) przychodzą kilka godzin przed wizytą i okupują krzesła. Siedzą i rozmawiają o swoich chorobach, jak w świetlicy domu starców. NFZ w tym przypadku ma rację, gdy mówi, że niektórzy pacjenci nadużywają wizyty u lekarza rodzinnego, zwanego tu GP.
Zawsze mnie "drzaźniła" myśl, że kiedyś ja będę tak siedział i z dziadkami pitolił w kółko panie macieju.


Dziękuję Ci za podpowiedzi, są one dla mnie ważne, bo przypominają mi,że licho nie śpi . Zrobię sobie te badania , gdzieś w styczniu. Już wpisuję sobie w teminarz. Na razie czuję się dobrze i do wspomnianej wizyty z moim specjalistą nie będę robił żadnych badań. Przedtem jeszcze mam spotkanie z dr diabetolog. W ogóle muszę sobie zaplanować wizyty u specjalistów na I półrocze. W tym roku porobiłem sporo badań - starczy.

Jeszcze o badaniach profilaktycznych. Z jednej strony cieszy mnie,że moja "misja' przynosi efekty, bo niektórzy dziękuję mi, że im przypomniałem o konieczności okresowych badań, a u niektórych wykryto sterczowe problemy. Ba, dzwonią do mnie ludzie, których nie znam i pytają. Ale są też zatwardziali osobnicy płci męskiej, że dla niech takie gadanie, to mendzenie. Żadne argumenty, także ich kobiet , nie trafiają do tych zatwardziałych łbów. Ale trzeba siać, siać, siać.

Nieprzeczytany post: 05 lis 2009, 10:33
autor: jerzy
BROZYY i RAKAR, z ciekawosci wpisalem do google podane przez was haslo:"aspirin lowers psa levels" i nie wyszly mi zadne psy o ktorych piszecie tylko konkretne informacje o tym ze aspirina i niektore inne leki moga obnizac poziom psa. To jest powszechnie znana sprawa i jezeli w Polsce lekarze urolodzy o tym nie wiedza (trudno w to uwierzyc) to trzeba ich informowac o tym, niech zagladaja do internetu. Lekarz powinien powiedziec pacjentowi o tym ze przed badaniem poziomu psa, trzeba na kilka dni odstawic aspiryne (jezeli pacjent ja zazywa) tak samo nalezy pamietac ze jazda na rowerze podnosi poziom psa, ale o tym wszyscy wiedza. Brozyy! Dzieki za dobry "urologiczny" dowcip, usmialem sie. Pozdrawiam, Jerzy

Dynamika PSA

Nieprzeczytany post: 29 lis 2010, 17:20
autor: RaKaR-szef forum
Nareszcie mam jakieś "osiągi". Kto mnie przebije we wzroście PSA? Ostatni wynik, to 0,86 ng/ml.
Dynamika do lipca to 140,98%; do października (przyjmuję teraz za grudzień) 119,44%.
Czyli co miesiąc przybywa mi 10% i pewnie na koniec stycznia przekroczy 1,00 ng/ml.
I co dalej .....?!

Nieprzeczytany post: 29 lis 2010, 18:32
autor: mrakad
Rakarze, to forum to nie miejce dla chwalipiętów.

rakar pisze:Nareszcie mam jakieś "osiągi". Kto mnie przebije we wzroście PSA? Ostatni wynik, to 0,86 ng/ml.


Według Sloan-Kattering czas podwojenia Twojego PSA to niemal 14 miesięcy. Dla typowego raka prostaty jest to oznaką wznowy miejscowej. Według mojego radiologa możliwa jest brachyterapia. Zamiast liczyć procenty idź do onkologa i przedyskutuj problem.

Pozdrawiam,
Mrakad

Nieprzeczytany post: 29 lis 2010, 19:27
autor: RaKaR-szef forum
[quote="mrakad"]Rakarze, to forum to nie miejce dla chwalipiętów.

Tak, tą granicą jest PSA 1,00 ng/m. W styczniu zacznę działać. W odwodzie mam HT. Miałem ją tylko przez 4 mieś. Przede mną drugi etap leczenia. Właśnie pomyslałem, czy może to mieć związek ze wzrostem testosteronu? Bo, ten tego, ostatnio jakbym stawał się bardziej, no, taki męski.

Nieprzeczytany post: 30 lis 2010, 04:22
autor: wlobo135
Władek, zmartwiłeś nas swoim najnowszym wynikiem PSA. Zrobiłem Ci wykres bo to lepiej widać na wykresie.

Obrazek


Pozdrawiam,Włodek
P.S. A z tym testeronem to jakaś lipa. U mnie libido jest odwrotnie proporcjonalne do testosteronu.

Nieprzeczytany post: 30 lis 2010, 09:43
autor: RaKaR-szef forum
Fakt, człowiek jest wzrokowcem i wykres graficzny bardziej działa na wyobraźnię. Wiem, że niezmienne PSA 0,00 ng/ml wzbudza więcej zainteresowania. Kiedy PSA ponad rok utrzymywało się na poziomie 0,61 ng/ml cieszyłem się, choć zdawałem sobie sprawę, że pewnie może po jakimś czasie wzrastać. Jednak zaskoczyła mnie dynamika. Wiedziałem, że osiągnięcie progu PSA 1,00 ng/ml spowoduje nast. etap leczenia. To tak jak ze studenckim imprezowaniem - rozpijają ostatnią flaszkę i jak opróżnią ją do końca, wszyscy są mimo wszystko zaskoczeni. Sądziłem, że pierwszy wzrost na 0,72 to takie jednorazowe ale drugi wynik potwierdza jakąś prawidłowość. Od lekarza dostałem skierowanie na wykonanie PSA w styczniu, jednak wolę nie czekać i działać. Raczej oczekiwałem jakichś uwag (prócz Mrakada o brachyterapii), propozycji co do przeprowadzenia badań. To nic, dam sobie radę - w końcu nie jestem nowicjuszem.

Nieprzeczytany post: 30 lis 2010, 11:38
autor: wlobo135
Władek, poczekaj trochę .Nie wszyscy codziennie czytają forum. Kangur może za ok. godzinę załączy kompa. Będzie musial trochę się zastanowić. Ja poczytałem w mojej książce Dr Scardino z Memorial Sloan-Kettering ale było bardzo ogólnie o tym żeby śię nie spieszyć. Trochę było to sprzeczne z tym co wiem z innych publikacji więc wolałem nic nie pisać .
Pozdrawiam ,Włodek
P.S. Co do innych badań, Scardino w Twoim przypadku doradza aby polegać tylko na PSA

Nieprzeczytany post: 30 lis 2010, 11:46
autor: mrakad
rakar pisze:Tak, tą granicą jest PSA 1,00 ng/m. W styczniu zacznę działać. W odwodzie mam HT.


Tą granicą po RT jest wzrost o 2 ponad nadir, czyli u Ciebie 2.61. Do tego czasu będą Cię jedynie obserwować.
Samo HT byłoby poddaniem się. Masz o czym dyskutować z onkologiem i radiologiem.

Pozdrawiam,
Mrakad

Nieprzeczytany post: 30 lis 2010, 12:51
autor: wlobo135
mrakad pisze:Tą granicą po RT jest wzrost o 2 ponad nadir, czyli u Ciebie 2.61.

Mrakad, gdzie Ty widzisz nadir u Władka? Po hormonach parę miesięcy stało na 0,7-0,8 a potem jechało w górę z przerwą kiedy postało na 0,61.
Włodek

Nieprzeczytany post: 30 lis 2010, 15:17
autor: mrakad
wlobo135 pisze:
mrakad pisze:Tą granicą po RT jest wzrost o 2 ponad nadir, czyli u Ciebie 2.61.

Mrakad, gdzie Ty widzisz nadir u Władka? Po hormonach parę miesięcy stało na 0,7-0,8 a potem jechało w górę z przerwą kiedy postało na 0,61.
Włodek

Ups! Przepraszam. Zmyliła mnie feeria barw w stopce Rakara. Faktycznie z podanych danych wynika, że po RT nadir wynosił 0.08. Zatem poziomem alarmowym będzie 2.08.

Pozdrawiam,
Mrakad

Nieprzeczytany post: 30 lis 2010, 16:16
autor: dunol
Poziom PSA 0,08 po hormonach nie ma tu wielkiego znaczenia, tyle tylko, że rak - jeśli w ogóle istniał - był hormonozależny.
O skuteczności leczenia radioterapią świadczy nadir 0,61.
Czyli formalnie o wznowie u Rakara będzie można mówić przy poziomie 2,61.
Formalnie, bo to tylko takie założenie, umownie przyjęte kryterium.
Inne kryterium wznowy to trzy kolejne wzrosty, ale z przerwami 6-12 tygodni między kolejnymi badaniami.

1. Nie jest wykluczone, że zaliczasz, Rakarze, osławiony bounce. Niektórym trafia się to szczęście dwa razy.

2. Jeśli to wznowa, to wygląda na miejscową (powolny wzrost, przyzwoicie długi czas od terapii radykalnej).
Aby to potwierdzić, potrzebny byłby TRUS z dopplerem, pewnie i rezonans, potem ewentualnie biopsja celowana.
W razie czego można by zastosować jeszcze brachyterapię lub krioterapię (robią to w Niemczech).

3. Z leczeniem hormonalnym nie ma powodu się śpieszyć. Granica PSA 1 to jest dla pacjentów po RP, i to też tylko wg niektórych źródeł.
Inną granicą jest 10.
Sławny Walsh uważa, że hormony wprowadza się dopiero wtedy, gdy przerzuty są już widoczne w badaniach obrazowych.
Według jego badań, nie ma znaczenia, kiedy się wkracza z hormonoterapią, a późniejsze leczenie to kilka lat dobrego samopoczucia i kondycji dłużej.
Oczywiście, inne autorytety mają dokładnie inne zdanie.

Nieprzeczytany post: 30 lis 2010, 17:19
autor: smok45
Witam.Dzisiaj na onecie jest wywiad Jolanty Pieńkowskiej z Krzysztofem Krauze.Warto wysłuchać mimo pewnych nieścisłości co do meritum walki z rakiem.
Władka nie pocieszam ani nie instruuję bo jest on jednym z lepszych fachowców na tym forum i sam doskonale wie co robić z tym rosnącym PSem.Życzę byś szybko powiadomił nas,że był to fałszywy alarm.Andrzej

Nieprzeczytany post: 30 lis 2010, 17:37
autor: mrakad
Witaj dunol!

Ty to potrafisz pocieszyć człowieka. Jesteś w tym lepsza ode mnie!

dunol pisze:Poziom PSA 0,08 po hormonach nie ma tu wielkiego znaczenia, tyle tylko, że rak - jeśli w ogóle istniał - był hormonozależny.

Ponieważ już prawie trzy lata jestem na HT, które wdrożono mi od razu po RT to Twoim zdaniem poziom mojego PSA nie ma większego znaczenia. Razem z Rakarem mamy (jeśli mamy) raka hormonozależnego.
O skuteczności leczenia radioterapią świadczy nadir 0,61.

Stopka Rakara:
Ur.1949;III.2007 PSA 8,28;biopsjaGl1+2!?;10-05-2007 z dost. załon. pobr. węzły b/z; 09-2007 PSA 0,07;HT IX-XII;RT XII'07-I'08 całk.7400cGy/37frakcji;cTpN0M0;IV2008 PSA 0,08; MAJ 2009-LIPIEC 2010 PSA +/- 0,61 ng/ml;PAŹDŹ.2010 PSA 0,72 ng/mlGRUD.2010 0,86ng/ml

HT przechodził w IX-XII.07. Przestała działać najdalej w III-08. Pierwsze PSA po RT to IV-08 = 0.08. Dalej brak danych aż do V-09.
Nie podał wyników? Nie robił badań?

Pozdrawiam,
Mrakad

Nieprzeczytany post: 30 lis 2010, 20:42
autor: dunol
mrakad pisze:Witaj dunol!

Ty to potrafisz pocieszyć człowieka. Jesteś w tym lepsza ode mnie!


Z kim przestajesz, takim się stajesz.

mrakad pisze:
dunol pisze:Poziom PSA 0,08 po hormonach nie ma tu wielkiego znaczenia, tyle tylko, że rak - jeśli w ogóle istniał - był hormonozależny.

Ponieważ już prawie trzy lata jestem na HT, które wdrożono mi od razu po RT to Twoim zdaniem poziom mojego PSA nie ma większego znaczenia. Razem z Rakarem mamy (jeśli mamy) raka hormonozależnego.


Bierzesz rzeczy zbyt dosłownie, Mrakadzie. Nie o to chodzi, że nie ma znaczenia w ogóle, tylko w odniesieniu do określenia nadiru po leczeniu radykalnym, jakim była u Rakara radioterapia.
Jaki będzie ten poziom u ciebie - wkrótce się przekonamy.


mrakad pisze:
O skuteczności leczenia radioterapią świadczy nadir 0,61.

Stopka Rakara:
Ur.1949;III.2007 PSA 8,28;biopsjaGl1+2!?;10-05-2007 z dost. załon. pobr. węzły b/z; 09-2007 PSA 0,07;HT IX-XII;RT XII'07-I'08 całk.7400cGy/37frakcji;cTpN0M0;IV2008 PSA 0,08; MAJ 2009-LIPIEC 2010 PSA +/- 0,61 ng/ml;PAŹDŹ.2010 PSA 0,72 ng/mlGRUD.2010 0,86ng/ml

HT przechodził w IX-XII.07. Przestała działać najdalej w III-08. Pierwsze PSA po RT to IV-08 = 0.08. Dalej brak danych aż do V-09.
Nie podał wyników? Nie robił badań?


Hormonoterapia przestała działać najdalej w III-08, ale jej skutki trwały jeszcze kilka- kilkanaście miesięcy.
Rakar alarmował nas, że PSA mu rośnie, bo owe skutki ustępowały stopniowo. Bał się, że to wznowa. Pamiętacie, gotów był nawet na operację.
Tymczasem po prostu ustalał się taki poziom PSA, jaki by był, gdyby nie było neoadjuwantowej hormonoterapii.
I ustalił się na poziomie ok. 0,60. Dlatego uważam, że taki jest jego nadir po radioterapii.

Nieprzeczytany post: 30 lis 2010, 22:19
autor: RaKaR-szef forum
Oto moja Czarna teczka, czyli historia leczenia rak prostaty, którą jak trzeba zabieram do specjalistów::

Obrazek

A to wykaz moich wszystkich wyników PSA, jako pierwszy dokument w ww. teczce. Hormonoterapię rozpocząłem we wrześniu 2007. Mieliśmy podjąć nast. etap leczenia polegającego na dokończeniu prostatektomii od str. krocza. Poprosiłem doktora o przełożenie tej decyzji na później, gdyż chciałem jeszcze pojechać do rodziny w Finlandii. Ostatecznie wybrałem radioterapię, praktycznie od początku grudnia 2007, natomiast jakoś na początku tego mieś. wstrzyknięto mi Eligard i już przestałem brać Apo Flutam.

Obrazek

Dziękuję za zainteresowanie, właśnie wymienione możliwości leczenia będę starał się wykorzystać, po konsultacji ze specjalistami.
Ps
Napisałem o granicy 1,00 ng/ml ale można przeczytać o różnych szkołach, np. inna mówi o granicy 2,00 ng/ml. Żródła info nie podam, bo po ustawianiu kompa w kwietniu, straciłem swoją bazę wiedzy, a nie chce mi się już przewracać stron internetowych
.

Nieprzeczytany post: 01 gru 2010, 20:33
autor: RaKaR-szef forum
Prosiłbym, żeby do wywiadu z R. Krauze podać link, bo trudno znaleźć, chyba, że nie potrafię odszukać.

Poniżej część opracowania z załączonego pliku pdf. Szukam wiedzy dot. mojej sytuacji, no i dla innych, rzecz jasna:

Streszczenie
Wstęp i cel pracy. Zależność między stężeniem androgenów i rakiem stercza (rs) jest dobrze znana. Z wyższym stężeniem testosteronu (t) w surowicy, jak również z jego substytucją wiążą się obawy o zwiększenie ryzyka rozwoju rs. Celem pracy jest przedstawienie historycznych i współczesnych wyników badań dotyczących stwierdzenia, że t powoduje rs.
Materiał i metody. Przegląd i analiza piśmiennictwa dotyczącego związku t z rs.
Wyniki. Ponad 60 lat temu Huggins i Hodges ogłosili, że obniżenie poziomu t poprzez kastrację powoduje regresję choroby u pacjentów z przerzutowym rs. Wysunęli oni również hipotezę, że przyjmowanie egzogennego t powoduje progresję rs. Podaż egzogennego t nie była polecana u pacjentów chorujących na rs. Współczesne badania nie wykazały wyższych stężeń t w grupie z rs w porównaniu z resztą populacji. Co więcej, niskie stężenie t u pacjentów z rs, wiązało się z gorszym rokowaniem. Istnieją nawet pojedyncze doniesienia o korzystnym wpływie substytucji t na przebieg rs. Regresja przerzutowego rs spowodowana obniżeniem stężenia t, a jednocześnie brak wpływu wysokich wartości t na progresję rs, tłumaczy koncepcja saturacji. Maksymalna stymulacja rozwoju rs jest osiągana już przy fizjologicznych stężeniach t.
Wnioski.Nie istnieją przekonujące dowody naukowe potwierdzające hipotezę, że t powoduje rozwój rs. W celu ostatecznego ustalenia roli t w patogenezie rs konieczne są jednak dalsze badania.

Nieprzeczytany post: 01 gru 2010, 21:16
autor: monika

Nieprzeczytany post: 01 gru 2010, 23:34
autor: RaKaR-szef forum
Dziękuję za linka. Na str. Onetu wpisywałem w wyszukiwarce i nijak nie mogłem odnaleźć nagrania. Ale, by obejrzeć film, należy zainstalować wtyczkę Silverlight, którą z powodu natręctwa, wyrzucam. Chciałem pobrać ten filmik i na razie nie wiem jak i trochę za długi, kiedyś pokombinuję.

Co się tyczy samej wypowiedzi K. Krauze - wszystko pięknie, ładnie, ale dlaczego nie podaje jak dokładnie jest leczony. Przyznał, że po prostatektomii zaniechał kontrolowania stanu pooperacyjnego przez 2 lata. Nie wiemy jak było przed zabiegiem. Podobno miał RT, a czy HT, nie mówi, myślę, że tak. Dalej mówii, że czeka go nast. RT i nast. cykl chemii. Mówi, o przyczynach powstawania raków ogólnikowo, tak, że lekarz może mówić o takim, poprawnym stylu życia każdemu pacjentowi, na wszystkie inne choroby. Jedno przesłanie, to, że rakowcy i inni poważnie przewlekli chorzy, z innej perspektywy widzą swoje życie. Można powiedzieć, każdy pokornieje. O tym wszystkim, my tutaj piszemy.
Chciałbym, żeby K. Krauze zechciał tutaj pisać. Po tym, co powiedział, nie powinien odmówić. Trzeba poprosić red. Jolantę Pieńkowską o przesłanie naszej prośby do niego. W której TV ona teraz pracuje (była w TVN), bo tych porannych, bzdetnych, stacji, w których 18 letnia "gwiazdka" z z sitcomów radzi mi jak mam żyć, nie oglądam.

Nieprzeczytany post: 02 gru 2010, 08:47
autor: ewaryn
Pitos7 pisze:Witam

Przeczytałam z Urologii polskiej stronę 19 dotyczącą testosteronu. Dziękuję tu Rakarowi za załączenie art. Zaniepokoiło mnie w nim zdanie, że niskie wartości t współistniejące z rs wiążą się z gorszym rokowaniem, niższym stopniem zróżnicowania i wyższym stopniem zaawansowania raka.
Do tej pory wiedziałam, że HT ma na celu obniżenie t. Na początku leczenia, a nawet teraz nikt nie kazał oznaczyć poziomu t. W dniu 26.10 przy okazji innych badań poprosiłam w labolatorium o wykonanie tego badania. Poziom 1,5 ng/ml gdzie norma to 3 - 10 ng/ml. Jakoś lekarzom umknęło to, że t jest dużo poniżej normy. Co o tym myślicie?
Pozdrawiam
Pitos7

Iwonka! Mam wrażenie, że wartości t. są poniżej normy z powodu działania TH. Terapia hormonalna może spowodować, że t. będzie na poziomie kastracyjnym. W końcu o to chodzi przy terapii hormonalnej zeby zablokować testosteron, w oparciu o którego rozwija się rak. Przed wprowadzeniem TH Twój Mąż miał zapewne wyższy ten wskaźnik.Ewa

Nieprzeczytany post: 04 gru 2010, 11:11
autor: anko2
Oczywiście odnoszą się do poziomu sprzed HT bo to jest poziom naturalny. Zadaniem HT jest obniżenie testosteronu. Martwiłbym się gdyby po HT ten poziom testosteronu nie spadł. Pozdrawiam. Anko

Nieprzeczytany post: 04 gru 2010, 11:31
autor: ewaryn
Iwonka! Na mój rozum, Twój Mąż musiał mieć przed wprowadzeniem TH wyższy poziom testosteronu. Przestań się już tym zamartwiać. Gdyby przed TH miał t. b. niski, to teraz mógłby go mieć na poziomie kastracyjnym. A tak przecież nie jest. Ewa

Nieprzeczytany post: 04 gru 2010, 11:53
autor: kangur__2007
Spokojnie. Poziom testosteronu ostro spada pod wpływem HT. Normalny zakres u zdrowego mężczyzny to 3-10ng/ml albo w innych często spotykanych jednostkach 300-1200 ng/dl (decylitr = 1/10 litra = 100ml).

Tata ma teraz 1,5ng/ml albo 150 ng/dl, czyli połowę minimalnego poziomu testosteronu u mężczyzny, i z punktu widzenia onkologicznego bardzo dobrze, niech spada dalej. Celem HT jest zbicie poziomu testosteronu do poziomu kastrata: im niżej tym lepiej, co najmniej do 0,5 ng/ml (50ng/dl) lub poniżej, a idealnie do 0,2ng/ml (20ng/dl) lub poniżej. Komórki nowotworowe generalnie potrzebują testosteronu, a właściwie metabolitów testosteronu, żeby się rozmnażać, więc terapia zmierza do odebrania im tego 'paliwa'.

Jak na pacjenta w trakcie HT, to Tata ma dość wysoki testosteron.

Normalna kobieta ma poziom testosteronu 0,3 - 0,95ng/ml (30-95ng/dl) z powodu produkcji drobnych ale absolutnie niezbędnych ilości testosteronu w jajnikach i nadnerczach.

Nieprzeczytany post: 04 gru 2010, 14:44
autor: dunol
Pitos7 pisze:Witaj Ewa

Jaki poziom t miał mąż przed HT tego się teraz nie dowiem. Moje pytanie jest takie: czy teraz kiedy t jest poniżej normy ma jaieś znaczenie zdanie cyt, " niskie wartości t współistniejące z rs wiążą się z gorszym rokowaniem, niższym stopniem zróżnicowania i wyższym stopniem zaawansowania raka". Czy to zdanie odnosi się po początkowego poziomu testosteronu /przed rozpoczęciem HT/. Jeżeli poziom t był wtedy niski, to co wtedy z HT?


Cytowane zdanie odnosi się do sytuacji sprzed leczenia.
Bo z tym testosteronem w odniesieniu do raka prostaty to jest dziwna sprawa.
Niby "nowotwór karmi się testosteronem", ale jednocześnie choroba zaczyna się wtedy, gdy poziom testosteronu spada.
Im starszy mężczyzna, czyli im testosteronu mniej, tym większe prawdopodobieństwo raka prostaty.

Jednocześnie zaobserwowano, że mężczyźni, u których w momencie diagnozy (czyli przed leczeniem) poziom testosteronu był wysoki, mieli większe szanse na całkowite wyleczenie. Z powodów wymienionych w cytowanym zdaniu.
Niewyjaśnionych powodów.

Jednak nie zleca się badania poziomu testosteronu przed terapią, bo po co. Jak niski poziom to rezygnujemy?
Przecież mówi się tylko o prawdopodobieństwie.

Iwona, teraz chodzi o to, by poziom testosteronu u męża spadł do wartości kastracyjnych.
A co było, a nie jest, to już teraz nieistotne.

Nieprzeczytany post: 10 sty 2011, 18:06
autor: RaKaR-szef forum
To mój opis po badaniu MR barku. Jak kiedyś wspomniałem, boli mnie ten bark. Dziś lekarz ortopeda dał mi skierowanie do szpitalnego chirurga i jutro jest z nim ustawiony. Na moje pytanie, czy są jakieś inne metody leczenia - odpowiedział, że fizjoterapia. Jednak, powiedział, że nie skieruje mnie na tę terapię dlatego, że jestem onkologiczny. Powiedziałem, że mam obawy, czy nie zostanie coś uszkodzone, np. nerwy. Odpowiedział, że jest małe prawdopodobieństwo. Z powodu tego ramienia nie mogę stosować niektórych ćwiczeń, czy uprawiać nordic walking.
Czy jakiś magik od terapii, np. masażysta, jest w stanie to naprawić?

Obrazek

Nieprzeczytany post: 12 sty 2011, 15:23
autor: RaKaR-szef forum
rakar pisze:To mój opis po badaniu MR barku. Jak kiedyś wspomniałem, boli mnie ten bark. Dziś lekarz ortopeda dał mi skierowanie do szpitalnego chirurga i jutro jest z nim ustawiony. Na moje pytanie, czy są jakieś inne metody leczenia - odpowiedział, że fizjoterapia. Jednak, powiedział, że nie skieruje mnie na tę terapię dlatego, że jestem onkologiczny. Powiedziałem, że mam obawy, czy nie zostanie coś uszkodzone, np. nerwy. Odpowiedział, że jest małe prawdopodobieństwo. Z powodu tego ramienia nie mogę stosować niektórych ćwiczeń, czy uprawiać nordic walking.
Czy jakiś magik od terapii, np. masażysta, jest w stanie to naprawić?

Obrazek

Dziś byłem z wizytą u doktora-urologa-chirurga prowadzącego moje leczenie i zerknąłem na przedwczorajszy PSA (w sygnaturce). Wczoraj spotkałem się z ortopedą-chirurgiem w spr. mojego dalszego leczenia barku. Dostałem skierowanie do szpitala na zabieg od lekarza-ortopedy z przychodni. Przedłożyłem mu swoją teczkę prostatyka, zbadał mnie i zakwalifikował do zabiegu czyszczenia stawu barkowego metodą artroskopową. Wyjaśnił mi, że na podstawie badania MR nie można ze 100% dokładnością określić jaki jest stan faktyczny stawu, bo może się okazać, że trzeba będzie dokonać dodatkowe czynności. Uprzedził, że rehabilitacja, rekonwalescencja może potrwać do 6 mieś. Następnie poprosił mnie, żebym mój problem skonsultował z moim doktorem prowadzącym. Po dzisiejszym z nim spotkaniu, dr wręczył mi skierowanie na scyntygrafię, bo jak powiedział, musimy konkretnie wiedzieć, czy to zwyrodnienie, czy przerzut.
Wstępnie, termin zabiegu byłby w maju/czerwcu, choć przedtem dr dał mi do zrozumienia, że już po 05 lutego nie ma konkretnych planów zabiegów (ja aluzju poniał, ale udałem niemca).

Nieprzeczytany post: 12 sty 2011, 16:02
autor: dunol
Rakar - ważne, że PSA nie rośnie.
Co do sprawy barku, opis jest wysoce specjalistyczny, jedynie fachowiec może powiedzieć, ile w tym "normy wiekowej" a ile patologii wymagającej interwencji chirurga.
Ale czy scyntygrafia powie, jaki jest charakter zmiany?
Odpowiedź da ci badanie histopatologiczne po zabiegu.

Nieprzeczytany post: 13 sty 2011, 04:42
autor: zosia bluszcz 1
Wczoraj spotkałem się z ortopedą-chirurgiem w spr. mojego dalszego leczenia barku. Dostałem skierowanie do szpitala na zabieg od lekarza-ortopedy z przychodni. Przedłożyłem mu swoją teczkę prostatyka, zbadał mnie i zakwalifikował do zabiegu czyszczenia stawu barkowego metodą artroskopową. Wyjaśnił mi, że na podstawie badania MR nie można ze 100% dokładnością określić jaki jest stan faktyczny stawu, bo może się okazać, że trzeba będzie dokonać dodatkowe czynności. Uprzedził, że rehabilitacja, rekonwalescencja może potrwać do 6 mieś. Następnie poprosił mnie, żebym mój problem skonsultował z moim doktorem prowadzącym. Po dzisiejszym z nim spotkaniu, dr wręczył mi skierowanie na scyntygrafię, bo jak powiedział, musimy konkretnie wiedzieć, czy to zwyrodnienie, czy przerzut.

???

Wydaje sie, niestety, ze ten pan dr powinien sie nieco doksztalcic.
Czy on wogole widzial/czytal opis badania, ktory tutaj zamiesciles?
Moze mu polecisz lekture artykulu na temat badan obrazowych przy przerzutach do kosci w linku nizej:

http://emedicine.medscape.com/article/387840-imaging

Tutaj pozwolilam sobie zacytowac ( i przetlumaczyc) istotne fragmenty:

Radiography

Radiography remains the best method for characterizing bone metastases.

Badanie rentgenowskie jest najlepsza metoda badania jezeli chodzi o okreslenie charakteru przerzutow do kosci.

(...) The specific appearance of bone metastases is often useful in suggesting the nature of the underlying primary malignancy
Specyficzny wyglad przerzutow jest czesto pomocny przy okresleniu miejsca zmiany pierwotnej.

Metastases from certain primary sites (eg, renal cell or thyroid carcinomas) are almost always osteolytic, whereas those from other sites (eg, prostatic carcinoma) are predominantly sclerotic (...)
np przerzuty raka prostaty sa glownie typu sklerotycznego


Degree of confidence

Compared with other imaging techniques, radiography is relatively insensitive in detecting bone metastases, especially subtle lesions. As a general rule, only lesions 2 cm or larger are radiographically apparent. Metastases to bone become apparent on radiographs only after the loss of more than 50% of the bone mineral content at the site of disease.

W porownaniu z innymi badaniami obrazowymi badanie rentgenowskie jest wzglednie malo czule jezeli chodzi o WYKRYWANIE przerzutow do kosci, zwlaszcza nieduzych. Generalnie przyjmuje sie, ze badane to pokazuje zmiany 2 cm lub wieksze.


False positives/negatives

On radiographs, advanced destructive lesions of the cancellous bone may not be visible,(...)

Rowniez b. duze destrukcyjne zmiany moga nie byc uwidocznione na obrazie rentgenowskim

Osteolytic metastases can mimic osteoarthritis both clinically and radiographically; (...)
Zmiany osteolityczne moga imitowc zmiany osteoartretyczne.

(...)

Computed Tomography

CT scans are valuable in the evaluation of focal abnormalities seen on bone scintiscans that cannot be confirmed by using radiographs. Moreover, CT scanning is useful in further assessment of radiographically negative areas in patients who are symptomatic and in whom metastases are suggested clinically.

TK moze byc uzyteczna przy ocenie punktowych zmian uwidocznionych w czasie scyntygrafii (tych, ktore nie moga byc potwierdzone rentgenem).
Poza tym TK jest pozyteczna przy dalszej ocenie okolic radiologicznie negatywnych u pacjentow asymptomatycznych, ktorzy z punktu widzenia klinicznego moga miec przerzuty.


Osteolytic, sclerotic, and mixed lesions are depicted well on CT scans (...).
Skany TK dobrze obrazuja zmiany osteolityczne, sklerotyczne oraz mieszane.


Degree of confidence

The usefulness of CT scanning in detecting early deposits in bone marrow is limited. Muindi et al and Durning et al found that CT scanning is more sensitive than radiography in the detection of metastatic lesions.35,36 In fact, CT scanning is vastly superior to radiography in the detection of trabecular and cortical bone destruction, soft-tissue extension, and involvement of neurovascular structures (see the image below).

Uzytecznosc TK przy wykrywaniu wczesnych zmian w szpiku jest ograniczona.


False positives/negatives

Although CT scanning is superior to radiography, some advanced destructive lesions of the cancellous bone may not be visible on CT scans, (...)

Jakkolwiek badanie TK przewyzsza badanie rentgenowskie to pewne zaawansowane zmiany w kosciach gabczastych moga byc niewidoczne na skanach TK


Magnetic Resonance Imaging

Many authors have shown that MRI is more sensitive than99m Tc bone scintiscanning in the detection of bone metastases. However, the use of MRI to screen the skeleton has long been regarded as impractical, although Steinborn et al and Eustace et al have shown that whole-body MRI is a feasible alternative to99m Tc planar bone scintiscanning in evaluating the entire skeleton for metastatic disease.37,38 Whole-body MRI requires 40-45 minutes to perform and involves the use of short-tau inversion recovery (STIR) and/or T1-weighted sequences.39


Wielu autorow wykazalo, ze jezeli chodzi o wykrywanie przerzutow do kosci MRI (RM) jest bardziej czuly niz scyntygrafia z uzyciem Technetu 99mTc
Skan calego ciala przy zastosowaniu MRI byl przez dlugie lata uwazany za malo praktyczny (ze wzgledow technicznych). Niemniej jednak moze byc on alternatywa dla scyntygrafii w sytuacji gdy chodzi o ocene calego szkieletu pod katem przerzutow.

(...)


Gadolinium warning

Gadolinium-based contrast agents (gadopentetate dimeglumine [Magnevist], gadobenate dimeglumine [MultiHance], gadodiamide [Omniscan], gadoversetamide [OptiMARK], gadoteridol [ProHance]) have been linked to the development of nephrogenic systemic fibrosis (NSF) or nephrogenic fibrosing dermopathy (NFD).
For more information, see the eMedicine topic Nephrogenic Systemic Fibrosis. The disease has occurred in patients with moderate to end-stage renal disease after being given a gadolinium-based contrast agent to enhance MRI or MRA scans.


NSF/NFD is a debilitating and sometimes fatal disease.
Characteristics include red or dark patches on the skin; burning, itching, swelling, hardening, and tightening of the skin; yellow spots on the whites of the eyes; joint stiffness with trouble moving or straightening the arms, hands, legs, or feet; pain deep in the hip bones or ribs; and muscle weakness. For more information, see the FDA Public Health Advisory or Medscape.


Ostrzezenie dot. uzycia kontrastu z zawartoscia Gadolinum
MAGNEVIST
MULTIHANCE
OMNISCAN
OPTIMARK
PROHANCE
moga spowodowac u pacjenta z niewydolnoscia nerek wystapienie groznej, nieuleczalnej choroby.
Jezeli pacjent ma byc poddany badaniu MRI przy uzyciu jednego z w/w srodkow kontrastujacych lekarz kierujacy/ wykonujacy badanie sprawdzic czy pacjent nie cierpi na niewydolnosc nerek (GFR <30)

http://www.druglib.com/druginfo/magnevist/warnings_precautions/


Degree of confidence

MRI depicts early hematogenous dissemination of the tumor to the bone marrow before reactions in adjacent bone are detectable on99m Tc scintiscans.

MRI pokazuje wczesne rozsiew guza do szpiku kostnego ( zanim zmiany kostne moglyby byc uwidocznione na scyntygrafii).


Many studies have shown that MRI is more sensitive than99m Tc bone scintiscanning in the detection of bone metastases. Steinborn et al reported sensitivities of 91.4% for MRI and 84.8% for bone scintiscanning.
37Flickinger and Sanal reported sensitivities of 100% for MRI and 62% for scintiscanning and specificities of 62% for MRI and 100% for scintiscanning.41 For MRI and scintiscans, respectively, Eustace et al reported sensitivities of 96.5% and 72%, specificities of 100% and 98%, and positive predictive values of 100% and 95%.38
(...)

Wiele badan MRI vs scyntygrafia wykazuje wieksza czulosc MRI jezeli chodzi o wykrywanie przerzutow do kosci.


Nuclear Imaging
Medycyna nuklearna

99m Tc bone scintigraphy is an effective method for screening the whole body for bone metastases.
Scyntygrafia przy uzyciu Technetu jest efektywna metoda badania calego cial w poszukiwaniu przerzutow.
(...)
Indications for bone scintiscanning include staging in asymptomatic patients, evaluating persistent pain in the presence of equivocal or negative radiographic findings, determining the extent of bone metastases in patients with positive radiograph findings, differentiating metastatic from traumatic fractures by assessing the pattern of involvement, and determining the therapeutic response to metastases.

Wskazania do wykonania scyntygrafii:
- staging u asymptomatycznych pacjentow
- ocena uporczywego bolu przy niejednoznacznych lub negatywnych wynikach badan radiograficznych
- okreslenie zasiegu zmian u pacjentow ze zmianymi wykazanymi w badaniach rdiograficznych
- rozroznienie pomiedzy zmianami przerzutowymi a zlamaniami traumatycznymi
- okreslenie odpowiedzi na leczenie przerzutow



PET scanning can help in identifying bone metastases at an early stage of growth, before host reactions to the osteoblasts occur. FDG-PET scanning depicts early malignant bone-marrow infiltration because of the early increased glucose metabolism in neoplastic cells.53
(...)

FDG-PET skan moze pomoc przy identyfikacji wczesnych przerzutow do kosci i do szpiku kostnego (wzmozony metabolizm w komorkach rakowych).



Degree of confidence

99m Tc bone scintiscan findings are nonspecific in determining the cause of increased uptake, particularly in solitary lesions. Bone scintiscans have the disadvantages of poor spatial and contrast resolution. In many patients, further imaging is required to characterize regions of disseminated abnormality. Despite the superior sensitivity of MRI compared with bone scintiscanning, bone scintiscanning continues to be used as the initial screening investigation because of its relatively low cost, wide availability, and usefulness in imaging the entire skeleton.

Scyntygrafia z uzyciem Technetu jest niespecyficzna jezeli chodzi o okreslenie przyczyny wzmozonego gromadzenia znacznika, zwlaszcza w przypadku pojedynczych zmian.

FDG-PET scanning has limited spatial resolution, and complementary CT scanning or MRI is required to localize an area of increased glucose metabolism.
FDG-PET musi byc wsparty tomografia komputerowa lub MRI celem lokalizacji wzmozonego metabolizmu glukozy.


False positives/negatives

Sensitivities of99m Tc bone scintiscans are reportedly 62-89%. Many benign processes and normal variants can produce an area of increased isotope uptake that mimics a metastatic deposit. Solitary areas of abnormal uptake associated with benign processes occur in approximately one third of patients with malignant disease.

Czulosc scyntygrafii wynosi od 62% do 89%. Wiele lagodnych zmian moze zwiekszyc gromadzenie izotopu imitujac w ten sposob przerzuty. Zdarza sie to u 1/3 pacjentow chorych na raka.





Rakar,

W obliczu powyzszego, zwlaszcza paragrafu dot. wskazan do wykonania nieobojetnej w koncu dla zdrowia scyntygrafii, zupelnie nie rozumiem dlaczego Twoj lekarz chce bys ja zrobil. To sie kupy nie trzyma, niestety :(

pzdr
zosia

Nieprzeczytany post: 13 sty 2011, 09:21
autor: RaKaR-szef forum
Zosiu, to dla mnie bardzo cenne uwagi. Po cichu podobnie myślałem, ale nie miałem czasu zainteresować się tym problemem, spałem tylko 2 godz i dalej zasuwam.
Mówiłem drowi, że już miałem robioną scyntygrafię, prawie 2 lata temu. Trochę wczoraj poróżniliśmy się w ocenie odnośnie prostatyka po radioterapii, z postępującym u niego wzrostem PSA. Chodzi o granicę "bezpieczeństwa" , od której należy podjąć dalsze leczenie. Dla mnie tą granicą jest 2mng/ml, choć spotkałem się też z opinią, iż od 1 ng/ml, a dr mi mówi, że tą granicą jest 4 ng/ml.
Dr wie, że mówię wprost i tak mi się wydaje, że to skierowanie na scyntygrafię chyba tak, no "odwal się".
Wynik MR widział, ale nie czytał. Dlatego ten opis i relację ze wczorajszej wizyty wczoraj tu umieściłem.


Zosiu, a jakie są Twoje sugestie? Jakie badania wg. Ciebie należałoby zrobić przed tym zabiegiem?

Nieprzeczytany post: 13 sty 2011, 11:42
autor: dunol
Rakarze, zastanawiałam się wczoraj, jaki cel przyświecał twemu doktorowi, że dał ci skierowanie na tę scyntygrafię.
Przecież rentgen, rezonans, są dokładniejsze!
Ale już go chyba rozumiem!
Doktor działa standardowo. Miałeś już jedną scyntygrafię, tak? Dopiero porównanie dwu kolejnych badań może coś dokładniejszego powiedzieć na temat ewentualnych przerzutów. Będą wyraźnie zmiany, również w innych miejscach - będzie powód do zmartwienia, bo obraz zwyrodnień zmienia się bardzo powoli.

Nieprzeczytany post: 13 sty 2011, 19:10
autor: RaKaR-szef forum
Dziękuję Wam dziewczyny za zainteresowanie się moim problemem. Bardzo dziękuję Zosi za pracę i materiał jaki umieściła w poście. Jednocześnie przepraszam Zosię za pytania o sugestie, gdyż wspomniany materiał daje mi odpowiedź. Byłem zajęty i dopiero teraz dokładnie przeczytałem, co napisałaś. Nawet zapisałem ten post w pliku, do umieszczenia w prostatepedii i mojej biblioteki.
Jest to dla mnie bardzo ważne.
Jeszcze się nie zarejestrowałem w Zakładzie Medycyny Nuklearnej. Muszę to rozważyć. Dunol napisała, że to może być porównanie dwóch scyntygrafii. Ww. zakład 26. bm. ma uruchomić PET i trwa tam jakiś rejwach.


Dziś spałem krótko, ale intensywnie. Jaki ja miałem sen??? Śnili mi się nasi forumowicze na jakimś spotkaniu. I dziewczyny i chłopaki. Jakie wyobrażenia człowiek ma o osobach, których nie widział?! Nawet nie wiedziałem, czy to jawa czy sen (Zygmunt, nie Oka).

Ps
Mam zaproszenie na
:
"Jak co roku z okazji zbliżającego się Światowego Dnia Chorego - Instytut Praw
Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej we współpracy z Zakonem Posługujących Chorym - Ojcowie
Kamilianie, serdecznie zapraszają do udziału w V ogólnopolskim spotkaniu liderów
organizacji pacjentów. Wydarzenie to będzie miało miejsce w dniach 10 i 11 lutego 2011 r.
w Warszawie. Podpisał ks. Arkadiusz ......."

Jechać, nie jechać - e, pojadę. Może będzie ciekawie?!

Nieprzeczytany post: 25 sty 2011, 19:57
autor: RaKaR-szef forum
Nie będę miał scyntygrafii. Dziś byłem u swojej radioterapeutki. Po wczytaniu się w opis MR barku (mój prowadzący nawet nie poczytał) napisała imprimatur dla operatora-ortopedy, iż nie ma przeciwwskazań do zabiegu. Otrzymałem przy okazji skierowanie na PSA. Mimo, że sam miałem wątpliwości odnośnie wykonania scyntygrafii, to rozmowa na forum (dziewczyny) nadało mi więcej pewności, za co dziękuję. Pani dr powiedziała na podst. opisu, iż prócz zwyrodnienia, mam zapalenie tkanek miękkich. Jutro rejestruję się na zabieg barku.

Dziś dostałem oficjalne potwierdzenie uczestnictwa na konferencji (jak powyżej w poście). Jest jeden warunek, który mnie nie uszczęśliwia - należy zabrać strój wizytowy, bo zaciągną nas do Muzeum Kolekcji Jana Pawła II - Galerii Porczyńskich, na uroczystą Galę(oryg. pisownia) wręczenia Nagród Św. Kamila. Widzisz Siggi co mnie spotkało, i za co ta kara (z tym strojem), a ja chyba ze trzy lata, co ja mówię, przed operacją ost. raz miałem na sobie wizytowy garnitur.
Program jest m.in. taki,
uczestnicy:
- Prezes Helsińskiej Fundacji praw Człowieka
- Prezes naczelna pielęgniarek
- Rzecznik Praw Pacjenta
- Minister Zdrowia (E. Kopacz)
- Prezes NFZ
następnie 2 sesje pogaduch profesorowie i doktory na tematy:
- Prawa człowieka w medycynie
- Kultura bioetyczna w Polsce
- Profesjonalista medyczny a prawa pacjenta
- Pacjent jako partner profesjonalisty w ochronie zdrowia (a to ciekawe, gadał będzie prof. filozofii, może ktoś ma pomysł na pytania, proszę)

Nieprzeczytany post: 25 sty 2011, 20:34
autor: TOM46
Rakar, liczymy na to, że umieścisz na forum swoje zdjęcie w garniturze !

Co do pytań to mam jedno związane z ostatnim referatem. Ciekawi mnie sformułowanie 'Pacjent jako partner ...'. Ciekawe czy profesor filozofii będzie mówił o tym co uważa za pożądane czy o czymś co jego zdaniem już istnieje ? Z moich obserwacji wynika, że raczej o tym pierwszym. Można go zapytać, co pacjent może ze swej strony zrobić by ta relacja była naprawdę partnerska ? Czy tylko podkształcić się w Internecie ? A jak to widzą 'profesjonaliści w ochronie zdrowia' ? Czy to są tylko lekarze ? Co oni mogą (powinni) zrobić, by można mówić o partnerstwie a czego by w tym względzie oczekiwali od pacjenta ? Pozdrowienia Tom

Nieprzeczytany post: 25 sty 2011, 20:38
autor: smok45
Witam.I Ty Rakarze twierdzisz,że nie masz chodów wśród decydentów?Maluczkich tam nie zapraszają.Nawet strojów wizytowych możemy nie mieć :P .
Dobre wieści co do barku zapewne Cię uradowały.Nas też.
Pozdrawiam,życzę sukcesów na konferencji Andrzej