r.1955 PSA6ng/ml BxG3+4cT2b RPG3+4pT2cN0MxR1>RT>sPLND>HT>ENZ

[kris1]

Która to noga?

Lewa. Już przez 3 dni miałem "przyjemność" jazdy samochodem, a wczoraj było najgorzej ( przed gipsem) bo nie dałem rady ruszać ze skrzyżowania - właśnie sprzęgło .

Pociągi dalej nie kursują co prawda z Białegostoku ale PKP zapewnia wygodną komunikację zastępczą do W-wy autobusem a dalej Pendolino do Katowic, wyjazd z B. godz.6.00, przyjazd do Katowic godz.12.13. Odbiorę Cię z dworca w Katowicach i podwiozę do Gliwic.

Wiem,wiem tylko ten mój pęcherz i autobus 3 godziny jazdy do Warszawy wyklucza mnie praktycznie z podróży. W ostateczności trzeba będzie odpowiednio sie zabezpieczyć .
Staszku dzięki za deklaracje pomocy. Wiem, że mogę na Ciebie liczyć. Mam jeszcze "kawałek rodzinki" w Katowicach,to nie powinno być problemów. PET/CT to oczywiście priorytet.
Po dzisiejszej nocy ( w sumie tylko 2,5 h snu) trochę lepiej, ale za przyczyna moich "szalonych" może, albo i nie decyzji.
Około 3,15 miałem tak silne bóle, że po prostu rozchyliłem na maxa rozcięty gips i go zdjąłem. Uffff - ulga chociaż na jakiś czas.
Dało mi to możliwość przyśnięcia i pospania do 6-tej ( tyż dobrze ).
Obrzęk lekko ustąpił chociaż chodzenie ( moja waga i ucisk od strony stopy kości piętowej na okolicę kości skokowej i strzałkowej - chyba cos tam z więzadłem nie tak) sprawia mi ogromne trudności i ból. Teraz siedzę przed kopem i mam usztywniony staw skokowy bandażem elastycznym Da się wytrzymać. To nie ten stan bólowy jak przy gipsie i co ciekawe po wywaleniu tego "buta" lekki masaż kostki i zew. i wew jak też ścięgna Achillesa daje spora ulgę. Zobaczymy co będzie dalej. Jutro zorganizuje sobie jakieś lepsze usztywnienie, np. ortezę w miarę skuteczną do sytuacji.
No i tyle z bezpośredniego info. od pechowca i to nie na Prerii ( pamiętacie taki film - lata 60-te z Gary Cooper'em w niekoniecznie epizodowej roli)?
Pozdrawiam.
kris.

[stanis]

Kris,
Autokar pewnie jest z toaletą a jakby nie było to pielochomajtki wystarczą

Zapewniam, ze pokonałem trasę 1300 km jednorazowo z 1-no krotną wymianą pieluchomajtek.

Orteza to jest to, czego potrzebuje Twoja noga

[dunol]

Kris, w tym stawie jest pewnie ostry stan zapalny od urazu, i stąd ból.
Nie dostałeś żadnego przeciwzapalnego leku?
Możesz kupić voltaren (tabletki) bez recepty. To lek specjalnie na stawy, ma silne działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe.
Dawkowanie niech ci ustali pani w aptece.
Wtedy już żadnych "pieszczot" w stylu advilu nie należy brać.

Masz kule? Bo tego stawu przez 3-4 dni nie powinno się obciążać.

Może zrób jutro rano badanie krwi na OB i crp.

[AParsley]

Kris,

Jola Ci już napisała -> nie obciążać stawu i przyjmować leki przeciw-zapalne I przeciw-bólowe - zarówno doustnie jak i miejscowo, ponadto okłady zmniejszające obrzęk. Dobrym rozwiązaniem są okłady z borowiny.
Rzeczony Voltaren występuje w dawce 25 mg bez recepty, wg. ulotki dziennie możesz przyjąć 75 mg na dobę, ale ja odważyłbym się do większej dawki, max. 100 mg na dobę; substancją czynną jest Diclofenac, dostępne leki na receptę mają dawkę do 100 mg; Dodatkowo coś osłonowo na układ pokarmowy, Diclofenac nie jest neutralny dla układu pokarmowego;
Część bólu spowodowana jest silną opuchlizną, dodatkowo spotęgowaną przez ciasny opatrunek gipsowy.
Mam nadzieję, że masz skręcenie a nie zwichnięcie, w tym drugim przypadku staw trzeba najpierw nastawić i to jak najszybciej po urazie. Przy skręceniu za 2-3 dni powinna nastąpić poprawa.

Pozdrawiam AParsley

[zosia bluszcz]

Andrzeju,

Diclofenac jest dosc paskudnym lekiem i rozwaza sie obecnie wycofanie go ze sprzedazy OTC.
Poza tym Kris ma cukrzyce wiec nie powinien brac tego leku bez konsultacji z lekarzem.
A juz radzenie mu by bral zwiekszone dawki Voltarenu jest co najmniej cavalier.

[AParsley]

Zosiu,

Jeśli chodzi o leki przeciw-bólowe i przeciw-zapalne ukierunkowane na układ mięśniowo-szkieletowy, to królują preparaty zawierające Diclofenac i Ketoprofen ( Ketonal ). Ani jedna ani druga substancja nie jest obojętna. Są oczywiście inne, jak Naproxen czy Traumon ( Etofenamat ). Dawka Diclofenacu 100 mg na dobę, którą sugerowałem, nie przekracza dawki, którą normalnie można dostać na receptę, tak więc tej brawury jest niewiele. Jakiś lek przeciwzapalny I przeciwbólowy jest wskazany na kilka dni, żeby przyspieszyć gojenie się. Może Naproxen czy Etofenamat będą lepszym rozwiązaniem.
W pzypadku cukrzycy oczywiście po konsultacji z lekarzem.

Pozdrawiam AParsley

[kris1]

Dzięki Kochani za porady.
Nic bez Was wszystko z Wami
Owszem wiem co nieco na tematy leków, ale bylem w podbramkowej sytuacji.
Przyznam,że z soboty na niedzielę zaryzykowałem nawet z rozpaczy 1 tabl. Metypredu 16 mg-ale wczoraj jak zobaczyłem skok cukru na 276 mg/dL to mi wystarczyło, no i przyznam, że jest to glikokortykosteroid nie koniecznie w tej chwili dla mnie polecany, ale na stany zapalne super działajacy ( to prezent od mego reumatologa i sprawdzony już na mnie) .
DicloratioUno ( 150mg) - trochę więcej niż 100 Diclofenacu,to także pozostałości po leczeniu stanów zapalnych kręgosłupa, to i zaaplikowałem na obecną sytuację. Bucik gipsowy rozcięty na SOR-ze stoi sobie koło łóżka jako ewentualny flakonik na jakiś susz, a ja mam usztywniony staw skokowy bandażem elastycznym i jestem umówiony dzisiaj prywatnie do ortopedy, żeby ustalić ( USG) co to faktycznie jest i czy konieczne jest bardziej profesjonalne usztywnieni stawu poprzez zastosowanie ortezy, albo takiej mniej skomplikowanej, czy też bardziej rozbudowanej i o tym niech zadecyduje specjalista.
Na szczęście po tabletkach+ przeciwbólowe sytuacja lekko się poprawiła i to jest dla mnie pocieszające ( w sumie to już 5 doba od zaistnienia pierwszych symptomów ostrego bólu i coś powinno się już odwrócić na moją korzyść )
Pozdrawiam.
kris.

[armands]

Krzysiu, mam nadzieję, że masz dwie kule... oczywiście te ortopedyczne i je używasz?
Jako "stary" gipsiarz (roczny pobyt na gipsowni szpitala jeszcze wojewódzkiego) mam pytanko. Czy oni położyli ten gips na watę, czy coś innego?

Pozdrówka kris
armands

[kris1]

Krzysiu, mam nadzieję, że masz dwie kule... oczywiście te ortopedyczne i je używasz?
Jako "stary" gipsiarz (roczny pobyt na gipsowni szpitala jeszcze wojewódzkiego) mam pytanko. Czy oni położyli ten gips na watę, czy coś innego?

Owszem kule dwie ( nie naboje dwa) . Właśnie jadą teraz ze sklepu zaopatrzenia medycznego ( zaznajomiony-bo robię zakupy dla mamy co miesiąc) a nie z "Jedności łowieckiej" czy też innego z nabojami.
Gips założono na watę ale tak ściśle, że nie zdążył stężeć, a już "oczy zaczęły mi spychać okulary z nosa"
Na szczęście już bucik gipsowy służy jako eksponat , a nie "pomoc ortopedyczna" .
Pozdrawiam
kris.
P.S. Z tym "gipsiarzem starym " to Ci się udało. Ja mam także z życia sporo pamiętnych incydentów " gipsiarowych", tych super zastosowanych przez specjalistów w branży.
Miałem 15 lat jak mi założono gips na prawej nodze od kostki aż po prawie nabiał ( dosłownie wcinał się w pachwinę i dupsko ) zaraz po punkcji stawu kolanowego. Pierwszy raz ściągnięto mi wtedy 750 ml ( ta,tak to jak flaszka bełta) płynu i nie zdążyłem dojechać do domu od chirurga jak mi nogę z bólu już wyrywało z ...y. Po 4 godzinach znajomy lekarz( sąsiad) kazał mamie jak najszybciej rozcinać gips żebym chaty nie zdemolował z bólu. Jak mi gips wyrzucili to co drugi dzień miałem jeszcze przez 7 razy ( 2 tygodnie) ściągany płyn z tego kolana . Koszmar. Ale pamięć działa

[armands]

Kris, koniecznie podpieraj ciężar ciała na tych kulach. Wiem, że nie jest to łatwe.

Przez prawie rok założyłem ok. tysiąca gipsów. Głównie w poradni ortopedycznej, oraz na oddziale ortopedii i traumatologii.
Pytam się o wyściółkę, bo to ważne. Sam się o tym przekonałeś, gdy nie mogłeś wyrobić z bólu.
Często robiłem w zaschniętym gipsie okna na stawy, lub cięcia wzdłuż. Przy takich urazach gips jest ostatecznością i wypierają go ortezy. Ale wiemy dobrze jak to jest. Ja zamiast ortezy palca środkowego, dostałem opatrunek ze szpatułki do badania gardła i bandaża

Sam na szczęście nigdy gipsu nie miałem

Pozdrawiam kris i czekam na spotkanie w sobotę
armands

[kris1]

Jestem po "zabiegu" .
Wizyta u ortopedy ( prywatnie) : lekarz b.miły i konkretny w rozmowie i działaniu
- gips ,to była jakaś pomyłka zdaniem lekarza.
- z rozmowy, badania i obejrzenia płytki z rtg. dr. wydaje się,że jest to problem nie do końca związany z urazem, a bardziej ze stanem zapalnym stawu skokowego i więzadeł , nie wykluczone ścięgno Achillesa? Obrzęk i bolesność tzw. kroczące jego zdaniem na to wskazuje. Jest to juz 5 doba, także trudno teraz dokładnie okreslić przyczynę.Skutek jest jednak b.widoczny.
- wczorajsze zaaplikowanie Diclofenacu 150mg nie było błędem, ale na dzisiejsze pytanie na przejście na Naproxen 500mg( Apo_Napro, bo mam cale opakowanie na 14 dni) odpowiedź, że oczywiście tak tylko z dodatkową osłoną na żołądek. Co do cukrów nie powinno być groźnie.
-dodatkowo okłady z opatrunku żelowego ( schłodzonego bardziej niż piwko ) i smarowanie Reparil Gel N
- karta choroby na NFZ i zlecenie na ortezę pneumatyczną stopowo- goleniową ( bardzo podobna do tej:)
http://www.orteo.pl/ortezy-kostki-i-sto ... xcell-trax
mam ją już na nodze. Strasznie to dziwaczne i noga o prawie 2,5 cm cm wyżej.
Muszę teraz się przyzwyczajać do tych nowości .
Czekam na tel. z Gliwic.
Jutro robię przymiarkę do samochodu ( ewentualna samodzielna jazda ) A co? Jak McGyver
Pozdrawiam
kris.

[armands]

W tej ortezie, to Robocopa będziesz przypominał. I lepiej kopa od Ciebie nie doświadczyć
Może przerobisz autko na automat McGyverze?

Krzysiu ściskam kciuki za spokojną podróż
armands

[kris1]

Jak to mówią ..." cierpliwość do domena ludzi wielkich i szlachetnych" , czyżbym zmienił się aż tak
Czekałem, czekałem i sie chyba doczekałem. Przed chwila miałem tel: z sekretariatu z Gliwic potwierdzający oficjalnie, że planowane badanie PET/CT mam w poniedziałek 29.06. br. o godz.10.00. No ale wspominając ostatnie zażyłe dyskusje tel. pani poinformowała mnie na wszelki wypadek, żebym miał na uwadze fakt iż zamowiony na ten termin radioznacznik 18F-FCH sprowadzany jest z Austrii, to dopiero jak przyjedzie do nich do pracowni, to na 100% będzie pewne.
No to sobie tam trochę nagrabiłem jakby co
Zaczyna się weekend układać w miarę sensownie

No i jeszcze jedna super wiadomość po tel.porannym i rozmowie z Władkiem- Rakarem, ale o tym niech sam Prezes poinformuje nas na Forum. Będzie o czym gadać w sobotę , oj będzie .
Pozdrawiam.
kris.
P.S. Oby zdrowie i bez kolejnych niespodzianek

[armands]

Krzysiu w Warszawo-Łomiankach dostaniesz porcję dobrych fluidów (oprócz tego strogonowa) i musisz to wykorzystać

Z tą tajemniczą wiadomością, to przesadziłeś, bo aż mnie teraz skręca z ciekawości

Pozdrawiam
armands

[stanis]

Jak to mówią ..." cierpliwość do domena ludzi wielkich i szlachetnych" , czyżbym zmienił się aż tak
Czekałem, czekałem i sie chyba doczekałem. Przed chwila miałem tel: z sekretariatu z Gliwic potwierdzający oficjalnie, że planowane badanie PET/CT mam w poniedziałek 29.06. br. o godz.10.00. Zaczyna się weekend układać w miarę sensownie

Kris,

No wreszcie naprawili PET'a.
Przykro mi ale musimy przełożyć nasze spotkanie na Śląsku bowiem od soboty będę już w Kołobrzegu.
Mam nadzieję, że dojedziesz szczęśliwie wyposażony w ortezę.

Pozdrawiam i do zobaczenia przy okazji następnego pobytu w GCO.

[kris1]

To jest jednak jakieś fatum.
Przed chwilą telefon z GCO pracownia PET/CT - odwołano poniedziałkowe badanie PET/CT.
Jestem całkowicie załamany. Nie ma na dodatek przybliżonego terminu. Rzekomo dzisiaj jest servis i stwierdzają, że jeszcze coś tam jest niesprawnego. Na pytanie , na jakiej podstawie we wtorek 23.06. potwierdzono mi planowane badanie na godz.10.00 na poniedziałek 29.06. pani w słuchawce była b. zaskoczona i nie potrafiła mi odpowiedzieć. Coś mi to wszystko śmierdzi i to mocno.
Rozmawiałem przez telefon ze swoja dr. z Gliwic ( bardzo suche podejście do mego problemu) i powiedziałem jej o odstawionych lekach. Stwierdziła, że powinienem je brać a jak PSA aż tak urosło to nawet włączyć analog ??? ( ja mam inne zdanie,ale nie jestem lekarzem)
Nie mam pojęcia co dalej robić. Horror niesamowity.
kris

[stanis]

Kris,
Cóż powiedzieć, w takich sytuacjach jesteśmy bezsilni. Chyba trzeba szukać innego mniej psującego się PET'a .

Myślę jednak, że chyba warto byłoby zamówić wizytę u dra W.M. aby on sam prowadził Twoje dalsze leczenie a przede wszystkim pilotował sprawę dostępu do PET !!!

[armands]

Kris, nie dziwię się Twojemu wzburzeniu (tak to nazwijmy). Tylko bombę tam wrzucić, ale co dalej?
Gdy oglądam TV (nie wiem, po co) to słyszę, jaki ten nowy minister znakomity, obrotny i operatywny. Tylko on praktycznie nie ma czasu na ministerialną harówkę, bo Zabrze, bo Sląski Uniwersytet Medyczny, bo rada miasta, a do tego prywatna praktyka. To jakaś kpina, cukiereczek dla gawiedzi. Oni mieli Religę, a my mamy Zembalę. Kurza stopa, może niedługo zatęsknimy za Bartkiem?
Kota nie ma, myszy harcują.
Wczoraj od rana z mamą czekaliśmy na decyzję i dopiero ok. 14 decyzja zapadła. Operacja udana, ale mama krojona na "półżywca" w znieczuleniu do kręgosłupa. Gdy powiedziała, że ją bardzo boli, lekarz tylko powiedział - "nie ma prawa boleć". Później było łatwiej, bo "odleciała".
Tutejszy szpital, to relikt z PRL-u. Wczoraj z ulgą uciekliśmy z żoną z tego smętnego miejsca. Dobrze, że mama zasnęła i nie widziała tej ucieczki.
Dziś jest już w lepszej formie, ale lekarz po obchodzie, powiedział, że skóra jak pergamin i gwarancji choćby na tydzień, on nie da. Nawet nie wiemy, ile w jej wypadku trzeba czekać na wypiskę.

Przykro mi, że nie spotkamy się w Warszawie. Ale na nasze palce, modlitwy możesz zawsze liczyć. Trzymaj się Krzysiu!

Jarek i Ela

[piowoj]

Ja wczoraj wysłałem wszystkie dane do badania PET do Krakowa. Miła pani poinformowała mnie że badania choliną robią raz w tygodniu i czeka się do tygodnia. Spróbuj może tam.

[kris1]

Witam.
Dopiero co wróciłem do domu z odpoczynku na działeczce i muszę się z Wami podzielić dość niespotykana wiadomością. Przed wyjazdem ( we czwartek) zrobiłem kolejne kontrolne ( dla siebie ) badanie PSA i wyjechałem.W piatek córka odebrała wynik i ogólna konsternacja ??? PSA = 5,60 ng/ml.
Nie wiem co jest grane, ale wiem ,że bez jakichkolwiek leków nastąpił spadek z 7,16 ng/ml ( 17.06.) na 5,60 ng/ml z (3.07.)
Idę już spać, bo rano o 6.00 planowany wyjazd ns Śląsk . Zobaczymy czy coś mnie znowu zaskoczy? Oby tylko z tej dobrej strony.
Pozdrawiam
kris.

[armands]

Krzysiu, niech to (spadek PSA) będzie dobrym znakiem na przyszłość.
Powodzenia na Śląsku (wszyscy ważni teraz jeżdżą na ten Śląsk, jedni autobusem, drudzy koleją, a Ty pewno swoim osobistym pojazdem)
Czekamy na kolejne wieści. Trzymaj się kris!

Pozdrawiam
armands

[wlobo135]

Cześć Kris, przede wszystkim gratuluję wyniku. Na swojej skórze masz najlepszy dowód jak nieprzewidywalny jest rak i że małymi podskokami PSA do góry nie można się przejmować.

Powodzenia na Śląsku
Włodek

[RaKaR-szef forum]

Krzysiek, ten spadek PSA, może to dobry prognostyk dla Ciebie na lepsze czasy, czego Ci mocno życzę.

Ja, mimo trwającego u mnie czasu spotkań (od naszego w Wwie), coraz bardziej zanurzam się w myślach - co dalej?
Dr R. Sosnowski, co nieco mi podpowiedział, jednak muszę odbyć konsultacje ze specjalistami.
Jak patrzę na rurkę od cewnika, od ciągle uwalniających się farfocli, moje wczorajsze wzruszenia mijają. Życie, twarde życie.

Ale to Twój wątek, a ja tu o sobie.
Krzyśku, szerokiej drogi, a z powrotem tez szerokiej, ale i w dobrym humorze.

[andyfajka]

Witam.
Dopiero co wróciłem do domu z odpoczynku na działeczce i muszę się z Wami podzielić dość niespotykana wiadomością. ]
PSA = 5,60 ng/ml.[/color][/size][/b]
Nie wiem co jest grane, ale wiem ,że bez jakichkolwiek leków nastąpił spadek z 7,16 ng/ml ( 17.06.)na 5,60 ng/ml z(3.07.)

kris.

Kris
Jest nam lżej a Tobie o ponad 20% w ciągu dwóch tygodni -( spadek PSA).
Rewela.
Jest Tego jakaś przyczyna.
Nie wiem co robisz albo czego nie - ale efekt jest.
Fakt - wyszczuplałeś od ostatniego spotkania.

Pozytywnych efektów w Gliwickie eskapadzie życzę.

Jędrek

[stanis]

Kris,
Życzę aby PET był sprawny do końca a PSA spadał dalej!

Do zobaczenia następnym razem, wracam z urlopu 12.07.

Pozdrawiam z Dziwnowa

[kris1]

Witam.
Jestem już w domu po wyprawie do Gliwic. Trochę się nasłuchałem w sekretariacie pracowni, że ..."się wreszcie doczekałem na badanie i sporo się napracowałem żeby sprawdzić z każdej możliwej strony, czy mnie ktoś nie wodzi za nos". Na samym badaniu także musiałem ingerować, bo chociaż sama pani dr. w trakcie wywiadu stwierdziła, że będzie badanie robione na tym samym skanerze co poprzedni, ale poproszono mnie na inny.
Zaprowadzili mnie do innego pomieszczenia i kazali się przygotować do badania, zareagowałem natychmiast ( a jeżeli ktoś nie ma pojęcia z pacjentów o co chodzi ? ) i faktycznie technik sprawdził jeszcze raz u dr. i okazało się ,że sama się pomyliła i wpisała inny skaner.
Samo badanie, to także dziwnie uszczuplone ( typowa oszczędność ), bo tylko sama statyka bez badania dynamicznego. Na pytanie dlaczego tak, to pani dr. odpowiedziała, że już stwierdzono wcześniej u mnie przerzuty to dynamika jest zbędna (?) . Kasa, kasa i jeszcze raz kasa tzn. oszczędzanie gdzie tylko można. A czy można ?
Płytkę oczywiście udało mi się pozyskać, ale coś się nie otwiera ( wczoraj na wizycie). Mam wyznaczoną wizytę kontrolną w GCO na 20-21 07. Pani dr. stwierdziła, że nie powinienem wracać do Bikalutamidu tylko włączyć analogi.
Powiedziałem ,że jestem innego zdania i od przedwczoraj wróciłem do monoterapii. Potwierdził mój tok myślenia i obraną drogę leczenia także lekarz na wizycie prywatnej i widzę, że może mi się uda dalej współpracować ze specjalistą od radioterapii który jest otwarty na pomysły i propozycje pacjenta. Zobaczymy co pokażą wyniki.
Co dalej to zobaczymy na następnej wizycie ?
Ważne ,że coś drgnęło w temacie ( spadek PSA). Czy to zmyła nie mam pojęcia? Kolejne oznaczenie da odpowiedź na te wątpliwości.
Pozdrawiam.
kris.

[armands]

Krzysiu, przed chwilą Ela, słuchając jak jej czytałem Twój post, powiedziała - ale Krzysiek musi mieć stalowe nerwy.
Podzielam jej opinię. Nie tylko nerwy masz ze stali

PSA spadło, teraz czekamy na dalsze dobre efekty. Wiemy, gdzie zrobiłeś "postój" na doładowanie "akumulatora".
Jesteśmy z Tobą Krzysiu.

pozdrawiamy
Ela i Jarek

[bogdan53]

Witaj Krzysiu, jeden z celów który sobie założyłeś zrealizowany. PSA teraz zacznie pikować w dół jeszcze bardziej. Jak to u nas jest dwóch lekarzy to dwie różne opinie w tej samej sprawie.

Ja wczoraj miałem ciekawą pouczającą rozmowę z biotechnologiem na temat immunoterapii.

Powodzenia, Bogdan

[wlobo135]

Ja wczoraj miałem ciekawą pouczającą rozmowę z biotechnologiem na temat immunoterapii.

Bogdan to pochwal się co on ciekawego powiedział.

[andyfajka]

Ja wczoraj miałem ciekawą pouczającą rozmowę z biotechnologiem na temat immunoterapii.

Bogdan to pochwal się co on ciekawego powiedział.

Ja też pałam ciekawością.
A może nowe w walce z chorobami autoimmunologicznymi .

Jędrek

[kris1]

Jednak da się przez telefon ?
Pamiętacie jak około 2 tyg. temu pisałem, że p.dr.( ta która robi spec. z radioterapii) która prowadziła mnie podczas grudniowego CyberKnife, stwierdziła, że nie będzie prowadzić info. przez tel. na temat leczenia i wyników (?)
Bardzo mnie to zaskoczyło .
Wczoraj rozmawiałem właśnie tel. z dr. u którego byłem na konsultacji we wtorek i chociaż nie jest to dla mnie wiadomość zadowalająca jednak nie muszę trwać w niepewności jeszcze do następnego wtorku. Znam w przybliżeniu obraz PET/CT (cały opis będzie pod koniec tygodnia). Niestety jest progresja. Spodziewałem się takiego obrotu sprawy, bo jednak wartość PSA=7,16 ng/ml z czegoś się bierze.
Są dodatkowe zajęte węzły chłonne biodrowe wspólne na wys. kręgu L2. Dziwne, bo i z tych naświetlanych wcześniej coś uległo progresji i także świeci ( wzmożone gromadzenie FCH) . Doktor stwierdził i to jest dla mnie najważniejsze, że znając moje podejście i wybór leczenia jaki dotąd akceptowałem nie zamyka jeszcze całkowicie drogi leczenia radioterapią. Jednak musimy cierpliwie poczekać do pełnych wyników i jak stwierdził poświęcić sporo czasu na porównaniu tego co było do chwili badania i tego co będzie w opisie (stanu po tym PET/CT).
Zdaję sobie sprawę, że może się pojawić w niedalekiej przyszłości sporo kolejnych miejsc rozsiewu, ale się nie poddaję.
Zobaczcie, że miałem jednak rację odnośnie faktu już istniejącego nowego przerzutu do kolejnych węzłów ch. w trakcie naświetlań który spowodował, że po CyberKnife nie było widocznego spadku PSA. Musiało to się stać w czasie tego odwołania PET-a w październiku i odstawienia Bikalutamidu, a potem powrotu do monoterapii.
Cholera z tymi węzłami to faktycznie loteria. Na szczęście wszystko jeszcze raczej w obrębie węzłów regionalnych (miednica). Nic też nie mówił dr. o kościach. To b. dobrze.
Teraz uzbrajam się w cierpliwość i czekam do konsultacji 20-21 lipiec ( najpierw u pani dr. w GCO, a następnie u dr.prywatnie który jak widzę jest otwarty na dalszą współpracę i leczenie ) .
Mam nadal nadzieję, że się jeszcze uda powstrzymać rozrost "tego cholernego skorupiaka " na dłużej i ja to wytrzymam .
Pozdrawiam.
kris.

[piowoj]

Trzymam kciuki.Kto jak kto ale Ty dasz radę.
Powodzenia.

[dunol]

Zobaczcie, że miałem jednak rację odnośnie faktu już istniejącego nowego przerzutu do kolejnych węzłów ch. w trakcie naświetlań który spowodował, że po CyberKnife nie było widocznego spadku PSA. Musiało to się stać w czasie tego odwołania PET-a w październiku i odstawienia Bikalutamidu, a potem powrotu do monoterapii.

Kris, teraz możemy zrozumieć znaczenie wyrażenia "rozsiew" nowotworu.
Rozsiał się sukinsyn w węzłach chłonnych miednicy, i sobie kiełkuje to tu, to tam.
Widoczny jest dopiero, gdy wykiełkuje.
Malownicze, ale przygnębiające.

Całę szczęście, że wszystko dzieje się w obrębie miednicy.
Wyciąć wszystkiego pewnie się już nie da, ale czy nie można " wszystkiego" w miednicy naświetlić?
I to nie cyberknifem, ale tradycyjnie, z marginesem!
Bo co z tego, że ty go teraz wytniesz promieniami z kilku kolejnych węzłów, skoro on wykiełkuje w kolejnych kilku?

Wiem, pesymistycznie myślę, ale nie mam dziś dobrych przeczuć, ani co do nas, ani do ciebie.

[wlobo135]

.....I to nie cyberknifem, ale tradycyjnie, z marginesem!
Bo co z tego, że ty go teraz wytniesz promieniami z kilku kolejnych węzłów, skoro on wykiełkuje w kolejnych kilku?

Twoje rozumowanie zgadza się z tym co powiedział mi mój lekarz. Rak do węzłów chłonnych przyszedł z przestrzeni okołowęzłowej więc nie naświetlamy punktowo tylko szerzej.
Pozdrawiam
Włodek

[stanis]

Doktor stwierdził i to jest dla mnie najważniejsze, że znając moje podejście i wybór leczenia jaki dotąd akceptowałem nie zamyka jeszcze całkowicie drogi leczenia radioterapią. Jednak musimy cierpliwie poczekać do pełnych wyników i jak stwierdził poświęcić sporo czasu na porównaniu tego co było do chwili badania i tego co będzie w opisie (stanu po tym PET/CT).

Kris,
Trzymaj się dzielnie i uwierz pr. w skuteczność dalszej terapii.

Do zobaczenia wkrótce, już za tydzień

[kris1]

Kris,
Trzymaj się dzielnie i uwierz pr. w skuteczność dalszej terapii.
Do zobaczenia wkrótce, już za tydzień

ST. trzymam się jak mogę , no wiesz jak to jest praktycznie na jednej nodze .
Co do wiary to nigdy jej nie tracę, a dalsza terapia-? ; no jeszcze nie wiem co będzie dalej ? .
A z ta noga, to jakieś dziwne rzeczy sie dzieją? Niby przeszła opuchlizna i już było w miarę ok! to od 3 dni powróciły bóle wędrujące po całym stawie skokowym z lekkim opuchnięciem po wysiłku (chodzenie) jak sprzed 4 tygodni. Nie idzie wytrzymać (znowu tabletki) i mam kolejny kłopot co zrobić z jazdą na Śląsk ? No muszę być tam koniecznie.

.....I to nie cyberknifem, ale tradycyjnie, z marginesem!
Bo co z tego, że ty go teraz wytniesz promieniami z kilku kolejnych węzłów, skoro on wykiełkuje w kolejnych kilku?

Twoje rozumowanie zgadza się z tym co powiedział mi mój lekarz. Rak do węzłów chłonnych przyszedł z przestrzeni okołowęzłowej więc nie naświetlamy punktowo tylko szerzej.
Pozdrawiam
Włodek

Macie rację.
Wydaje się to całkowicie logiczne, ale moim zdaniem, i nie tylko moim, teoretycznie.
W praktyce wygląda to zupełnie inaczej.
Strefa moich regionalnych węzłów chłonnych to na chwilę obecną " POLIGON" i to po niezłych manewrach. RP + RT uzupełniająca + LLA + NLA+ SBRT + CyberKnife, to są blizny, zrosty i pozostałe "kwiatki" i jeszcze proszę nie zapominać, że wśród "tej makabreski" znajdują się liczne narządy krytyczne, które już także zarobiły trochę "X".
W takim przypadku RT konformalna 3D (CFRT), czy też IMRT może mi niestety sporo zamieszać.
Pozostają (jeżeli oczywiście jest to możliwe i wskazane) raczej nowe technologie RT skierowane bezpośrednio na miejsca przerzutu.

Tak ja to widzę, a jak do tego ustosunkują się moi lekarze fachowcy, to zobaczymy. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec walki nie radykalnej ale dającej mi jeszcze sporo czasu na "tym polu" (to tak trochę i po Krakowsku ; )
Pozdrawiam.
kris.

[stanis]

A z ta noga, to jakieś dziwne rzeczy sie dzieją? Niby przeszła opuchlizna i już było w miarę ok! to od 3 dni powróciły bóle wędrujące po całym stawie skokowym z lekkim opuchnięciem po wysiłku ( chodzenie) jak sprzed 4 tygodni. Nie idzie wytrzymać ( znowu tabletki)


i mam kolejny kłopot co zrobić z jazdą na Śląsk ? No muszę być tam koniecznie.

Kris,
Czy żaden z lekarzy nie powiązał Twoich problemów w stawie skokowym z chorobą zasadniczą? Obym się mylił

Odnośnie przyjazdu na Śląsk już pisałem - jest wygodne połączenie autobusowo-kolejowe serwowane przez Intercity via Warszawa. Polecam.

[kris1]

Kris,
Czy żaden z lekarzy nie powiązał Twoich problemów w stawie skokowym z chorobą zasadniczą? Obym się mylił

No i nie mylisz się. Właśnie wróciłem od swego reumatologa. Pogadaliśmy, pooglądał pobadał i zapytał jak tam u mnie z cukrem , czy nie mam cukrzycy?
Od razu skwitowałem, czyżby Pan dr. chciał mi coś z glikokortykosteroidów zaaplikować np. Metypred ? Raczej tak, bo widzę że musi pan funkcjonować w miarę szybko ( wyjazd), a wydaje mi się, że to jest jednak ostry stan zapalny stawu skokowego i nie reumatoidalne, a spowodowane właśnie choroba podstawową (RGK). System odpornościowy nie radzi sobie z tym jak w innych przypadkach, no i niestety należy mieć to na uwadze na przyszłość, że tego rodzaju dolegliwości mogą się pojawiać i to w różnych stawach. Nie jest to jednak związane z jakimikolwiek przerzutami, tak mnie uspokoił.
Mam lek na 2-3 dni a jak nie będzie znacznej poprawy to niestety ale na 7 dni w pełnej dawce ( potem 7 dni zejścia z dawki) włączyć Metypred. Nie powinien szkodzić na tak krótki okres.
Pozdrawiam.
kris.

[dunol]

Kris,
Czy żaden z lekarzy nie powiązał Twoich problemów w stawie skokowym z chorobą zasadniczą? Obym się mylił

Stanis, rak prostaty to szczególny rodzaj nowotworu, on się nie zniża do poziomu stawu skokowego, bo to poniżej jego godności.
Nawet PET robi się tylko do kolan.

A Kris powinien po prostu dać się nodze wygoić, nie obciążać jej przez kilka tygodni.
Znając jego temperament, co wieczór tańczy (gra) kozaka.
Na ten Śląsk ktoś powinien Krisa dowieźć!!!

[Nanna]

rak prostaty to szczególny rodzaj nowotworu, on się nie zniża do poziomu stawu skokowego, bo to poniżej jego godności.
Nawet PET robi się tylko do kolan.

Dzięki Dunol !!! Pokazałam Twój wpis mężowi, który twierdzi, że jego bolące pięty to na pewno przerzuty do kości. Dotychczas nie mówiłam głośno co myślę o jego teorii, tylko sugerowałam delikatnie żeby tak nie stukał piętami przy chodzeniu, bo według mnie ma je permanentnie stłuczone.