Strona 1 z 1

Tato r.1951 PSA150ng/ml BxGl.4+4 RP?

Nieprzeczytany post: 09 paź 2017, 21:15
autor: Margola 82
Dzień Dobry wszystkim,

Nie wiem nawet od czego zacząć - od dwóch tygodni czytam to forum i przekopuję internet i płakać mi się chce, bo im więcej czytam tym wydaje mi się mniej wiem i mam coraz większy mętlik w głowie. A chciałabym pomóc mojemu Tacie.
Tato ma 66 lat, we wrześniu przeszedł na emeryturę i zaczęło się - raczysko.
O emocjach nie będę pisać, bo chyba wszystkie dzieci, które dowiedziały się o chorobie swoich ojców, przeżywały to samo.



Historia mojego Taty:

2017.03
siostra namówiła Tatę, żeby sobie „profilaktycznie" sprawdził PSA- PSA 124 ng/ml

2017.03.17
biopsja

wynik: „ostre nacieki zapalne” <= Wklej opis jako załącznik.- zb

Lekarz nie był jednak przekonany co do wyniku, zaznaczył, że aparat, na którym wykonywana była biopsja był „kiepski" (!!??)
Biopsji nie wykonuje sie "na aparacie". Moze lekarzowi chodzilo o aparature USG (biopsję wykonuje sie pod kontrolą USG)? Czy to jest wypowiedz urologa, ktory wykonal biopsję?

Tato dostał antybiotyk Urotrim 20 mg na dwa tygodnie i Finasteryd

2017.06
PSA 97 mg/ml

2017.07.18-
wizyta kontrolna, lekarz namawia tatę na kolejna biopsję, jednak tato ma bardzo nieprzyjemne doświadczenia po poprzedniej i zwleka z badaniem, szuka nowego lekarza

2017.07-
wizyta u nowego urologa, do Finasterydu został dołożony Apo-Tamis
W badaniu per rectum lekarz nie stwierdza zmian sugerujących nowotwór, gruczoł jest miękki, rozpulchniony

2017.08.17
[PSA 150 ng/ml (!)
lekarz zleca biopsję, odstawia Apo-tamis (tato źle znosił), zostaje Finasteryd
Tato dostaje Cipronex przed biopsją

2017.08.30
biopsja,

wynik: adenocarcinoma prostatae (M-8140/3)[/b]
1) Gleason (3+4) 2 ogniska 0,2 i 0,3 cm
2) Gleason (4+4) w 80% badanych fragmentów
3) Gleason (4+4) w 80% badanych fragmentów
4) Gleason (4+3) w 60% badanych fragmentów


1) 2 wałeczki długości do 0,5 cm
2) 3 wałeczki długości do 0,5 cm
3) 3 wałeczki długości do 0,3 cm
4) 3 wałeczki długości do 0,5 cm
1,2 – płat prawy
3,4 – płat lewy


Tylko taki opis- nie ma klasyfikacji TNM

2017.09.20-
wizyta u urologa z wynikami biopsji

PSA 114 ng/ml
=> lekarz odstawia Finasteryd
=> tato dostaje zastrzyk – chyba Diphereline (i tu się zamartwiam ryzykiem wyrzutu testosteronu, flare)
=> + Apo-Flutam 3 x dziennie, przez 10 dni (martwię się, że tylko na tak krótko..)
=> Tato dostaje kartę pacjenta onkologicznego

2017.09.26-
scyntygrafia i TK jamy brzusznej i miednicy

Wyniki:
Rzeszów, dnia 26.09.2017
Zakład Medycyny Nuklearnej
Wojewódzki zespół specjalistyczny w Rzeszowie
Ul. Warzywna 3


BADANIE SCYNTYGRAFICZNE KOŚCI (WB) – statyczne MDP Tc99m 740 MBq
Opis badania:
Wykonano scyntygraficzne statyczne badanie całego układu kostnego (WB) dwie godziny po podaniu MDP znakowanego TC99m.
Wynik badania:
W badaniu nie uwidoczniono w całym układzie kostnym ognisk patologicznego gromadzenia znacznika o charakterze meta ad ossium.





TK- jama brzuszna z kontrastem
TK- miednica z kontrastem

Wynik badania:

Wątroba niepowiększona, o jednorodnej strukturze. W płacie lewym kilka torbieli. Dwie największe (25 mm i 35mm) maja charakter torbieli złożonych z obecnością wewnętrznych cienkościennych przegród. Innych zmian ogniskowych nie stwierdza się.
Drogi żółciowe nieposzerzone. Pęcherzyk żółciowy cienkościenny, bez uwapnionych złogów.
Trzustka, śledziona, nadnercza prawidłowe.
Nerki położenia, wielkości, kształtu i struktury prawidłowej, jednoczasowo wydzielają cieniujący moc.
W miąższu nerki prawej torbiel prosta wielk. 11 mm.
Drogi moczowe nieposzerzone.
Pęcherz moczowy o gładkich ścianach.
Prostata o wymiarach 43x37x41 mm; obj. Całkowita ok. 33 ml. Struktura prostaty w ocenie orientacyjnej jest niejednorodna z obecnością zwapnień. Drobne zwapnienie widoczne jest również w pęcherzykach nasiennych po stronie lewej. Nie uwidoczniono cech sugerujących przechodzenie procesu patologicznego poza torebkę stercza.
W przestrzeni zaotrzewnowej nie stwierdza się obecności patologicznie powiększonych węzłów chłonnych.

Średnica dużych naczyń prawidłowa.
W obszarze jelitowym nie uwidoczniono zmian patologicznych.
Objęte badaniem struktury kostne bez cech destrukcji npl., przypodstawne części płuc bez zmian ogniskowych.



No i trochę nam ulżyło, że nie ma przerzutów, ale taki wysoki poziom PSA nie daje mi spokoju...

W środę tato idzie do urologa, pewnie się dowie jakie lekarz ma plany, ale chciałabym sie do tej wiyty przygotować i mam do Was parę pytań:
1) czy tato ma kontynuować leczenie u urologa czy szukać onkologa?
2) jeśli onkolog to lepiej CO Brzozów czy CO Rzeszów?
3) czy wyniki PSA mogły być zaniżone przez to, że tato przyjmował Finasterid?
4) czy lekarz nie zaszkodził tacie serwując najpierw zastrzyk Diphereline a dopiero potem Apo-flutam (ryzyko wyrzutu testosteronu)
5) Apo-Flutam tato miał przyjmować tylko przez 10 dni - czy to nie za krótko? wystarczy, żeby na "dzień dobry" powstrzymać rozwój komórek nowotworowych?
6) jakim cudem tak wysokie PSA nie dało przerzutów - czy trzeba jeszcze zrobić jakiś dodatkowe badania, żeby faktycznie wykluczyć te przerzuty?
czy ta diagnostyka jest wystarczająca
7) co teraz tatę czeka - radioterapia z hormonoterapią? (dobrze rozumiem, że przy tak wysokim PSA operacja jest wykluczona)?
8) jeśli nowotwór siedzi w torebce prostaty i nie nacieka (zwapnienia w pęcherzykach nasiennych to chyba nie są zmiany nowotworowe?), to radioterapia jest w stanie skutecznie go unicestwić raz na zawsze?
9) dbamy o dietę taty, ale czy powinien przyjmować dodatkowo wit. D i wapno?
10) o co jeszcze popytac lekarza, o jakie leczenie/ leki walczyć?

Przepraszam, że tak Was zasypałam, sama się w tym wszystkim miotam i plącze, boje się żeby czegoś nie przegapić, jako pierworodna czuje ogromną presję psychiczną, żeby to przypilnować, żeby nic nie umknęło..
Dodam tylko, ze tato czuje się dobrze i nic nie świadczyło o tym, że w środku rozwija się to dziadostwo..

A wam chcę podziękować za to co robicie, od tych dwóch tygodni, odkąd mama mi powiedziała o chorobie taty czytam to forum codziennie i nie czuję się taka sama z tym ciężarem...

Re: Tato r.1951, PSA 150, Gleason (4+4)

Nieprzeczytany post: 09 paź 2017, 22:11
autor: stanis
Witaj Margola wśród nas,

Nie jest dobrze ale nie jest tragicznie.
BTW, przeczytaj pr. historię Janka, który dzisiaj ponownie do nas napisał a jego historia powinna wnieść wam sporo optymizmu : viewtopic.php?f=2&t=1634 .

Ku pokrzepieniu polecam także lekturę historii Tomka : viewtopic.php?f=2&t=1706&hilit=a+ju%C5%BC+przerzuty.

Ale wracając do meritum postaram się najpierw odpowiedzieć na pytania, chociaż częściowo:

ad1) Leczenie prowadzi na razie urolog, ale jego rola się skończy kiedy opcją dalszego leczenia będzie radioterapia i jej różne odmiany.
Nie zaszkodzi już dzisiaj skonsultować się z onkologiem.
Urolog zawsze pozostanie w odwodzie w przypadku konieczności hormonoterapii oraz celem udzielenia doraźnej pomocy w różnych dolegliwościach, które mogą nastąpić w trakcie leczenia, np. infekcje, zatrzymanie moczu, etc.

ad 2) CO Brzozów czy CO Rzeszów? Może ktoś z tego terenu odpowie?

ad 3) tak, wynik PSA mogł być zaniżony przez to, że tato przyjmował Finasteryd.

ad 6) to się może zdarzyć i bardzo dobrze rokuje brak przerzutów, wskazanym byłoby jeszcze badanie RTG klatki piersiowej oraz PET z choliną całego organizmu, jednak TK obejmował tylko jego część (jamę brzuszną i miednicę). Szczególnie istotne, iż w scyntygrafii nie stwierdzono przerzutów do kośćca. Jeśli nie uda się pozyskać skierowania na PET to koniecznie radziłbym załatwiać skierowanie na rezonans magnetyczny (MRI),ktory jest bardziej dokładnym badaniem obrazowym dla raka prostaty niż TK.

ad 7) konsultacje u urologa z górnej półki i u onkologa z CO rozjaśnią wątpliwości i nadadzą kierunek dalszej terapii.

ad 8) jest duża szansa, iż tato jeszcze długo pożyje z wami, owszem niepokoi wysokie PSA, ale ono jest powodowane nie tylko rakiem, ale także przerostem prostaty.

ad 10) zapoznaj się wiedzą naszego forum.


Wielka szkoda, że pierwszy urolog nie popisał się, nie stanął na wysokości zadania. Nasuwa się tutaj pytanie czy tato pomiędzy pierwszą biopsja i poszukiwaniem drugiego urologa nie cierpiał, nie odczuwał dolegliwości ze strony układu moczowego?

Obawiam się, iż nie przepisałaś całej zawartości opisu hist-pat z biopsji. Byłoby lepiej gdybyś wkleiła skan lub foto zasłaniając dane personalne.


W konkluzji do moich wywodów - nie jest jeszcze za późno aby stłumić i opanować raczysko.

Re: Tato r.1951, PSA 150, Gleason (4+4)

Nieprzeczytany post: 10 paź 2017, 00:06
autor: bela71
Witaj Margola,

Trochę się będę powtarzać ze Stanisem, ale trudno. Zawsze lepiej mieć dwie opinie.

1) czy tato ma kontynuować leczenie u urologa czy szukać onkologa?

Urolodzy zajmują się większością leczenia raka prostaty - robią operacje i prowadzą leczenie hormonalne. Do naswietlań potrzebny jest radioterapeuta, do chemioterapii - onkolog. Na razie warto znaleźć najlepszego urologa w okolicy i skonsultować się z radioterapeutą. Jeśli nie wykryją przerzutów, myślę, że warto naswietlić prostatę.

2) jeśli onkolog to lepiej CO Brzozów czy CO Rzeszów?

Jak napisał Stanis, lokalni forumowicze może się odezwą. Może spróbuj przeszukać forum, wpisując Rzeszów / Brzozów /Tarnów w mianowniku i w innych przypadkach.
A może zapytać o rekomendacje w mediach społecznościowych? W moim mieście to się sprawdza.

3) czy wyniki PSA mogły być zaniżone przez to, że tato przyjmował Finasterid?

Tak.
4) czy lekarz nie zaszkodził tacie serwując najpierw zastrzyk Diphereline a dopiero potem Apo-flutam (ryzyko wyrzutu testosteronu)

Ostatnio w poblikacjach angielskojęzycznych kwestionuje się konieczność wcześniejszego podawania flutamidu, jak też częstotliwość samego zjawiska rozbłysku testosteronu. Praktycznie to ma znaczenie jeśli pacjent ma dużo przerzutów kostnych, bo wtedy rozbłysk testosteronu może zaboleć. Z tego co napisałaś, wynika, że tego samego dnia dostał zastrzyk Diphereline i zaczął brać Apo-flutam. W takim wypadku pewne zabezpieczenie było.

5
) Apoflutam tato miał przyjmować tylko przez 10 dni- czy to nie za krótko? wystarczy, żeby na "dzień dobry" powstrzymać rozwój komórek nowotworowych?

Zwykle podaje się przez miesiąc, ale jego głównym zadaniem jest zapobieżenie skutkom rozbłysku testosteronu. Podstawową terapią hormonalną pierwszej linii jest zastrzyk (u was Diphereline) wywołujący spadek poziomu testosteronu przez zablokowanie jego produkcji w jądrach. Flutamid działa dodatkowo, blokując komórkom mozliwość przyswajania testosteronu (troszkę produkują nadnercza, na które Diphereline nie ma wpływu). Poza przypadkami bardzo agresywnego nowotworu flutamid i/lub bikalutamid zostawia się na chwilę, kiedy komórki nowotworowe zaczną uniezależniać się od testosteronu.

6) jakim cudem tak wysokie PSA nie dało przerzutów - czy trzeba jeszcze zrobić jakiś dodatkowe badania, żeby faktycznie wykluczyć te przerzuty? czy ta diagnostyka jest wystarczająca

U taty za część PSA mógł odpowiadać stan zapalny. Poza tym, był już na forum podobny przypadek pana dobrze po siedemdziesiątce, który miał PSA powyżej 150 i u którego nie wykryto przerzutów. Ostatnie informacje jakie mieliśmy, to że poddawał się radioterapii radykalnej. Nie oznacza to, że mikroprzerzutów nigdzie nie było, ale dało mu to przepustkę do leczenia radykalnego.
Stanis pisał o PET z choliną, ale z refundacją może być trudno. Jeśli się nie uda, na pewno dobrze byłoby zrobić jeszcze RTG płuc i - minimum 6 tygodni po biopsji - MRI miednicy małej. Chodzi o ocenę węzłów chłonnych i pęcherzyków nasiennych pod kątem zakresu radioterapii.

7) co teraz tatę czeka- radioterapia z hormonoterapią ? (dobrze rozumiem, że przy tak wysokim psa operacja jest wykluczona)?

Jeśli kroś się podejmie operacji, będzie to leczenie mocno eksperymentalne. Standardem jest RT, prawdopodobnie duża dawka i 2-3 lata hormonoterapii.

8) jeśli nowotwór siedzi w torebce prostaty i nie nacieka (zwapnienia w pęcherzycach nasiennych to chyba nie są zmiany nowotworowe?) to radioterapia jest w stanie skutecznie go unicestwić raz na zawsze?

Jakaś szansa jest. Statystyki podają procent pacjentów, którzy przeżywają 5, 10 czy 15 lat bez wznowy. Ale w wypadku raka prostaty nawet ze wznową jeszcze można długo dobrze pożyć.
Jest teoria, ze naświetlanie może pobudzić organizm do walki z rakiem, bo we krwi zaczynają krążyć szczątki martwych komórek nowotworowych, limfocyty uczą się na nich jak wygląda wróg i niszczą mikroprzerzuty. Hormonoterapia może w tym pomóc, osłabiając je dodatkowo.
9) dbamy o dietę taty ale czy powinien przyjmować dodatkowo wit. d i wapno?

Najlepiej najpierw oznaczyć poziom d3 25 OH oraz wapnia. Witamina D3 jest uważana za ogólnie przeciwrakową. Warto brać ją razem z K2MK7 żeby wapń nie osadzał się w naczyniach krwionośnych i innych tkankach miękkich, tylko w kościach. Brak testosteronu spowodowany HT obniża gęstość kości, więc to dobre dodatki.

10) o co jeszcze popytac lekarza, o jakie leczenie/ leki walczyć?

Do rozważenia jest udział w badaniu klinicznym ATLAS, dla pacjentów z rakiem wysokiego ryzyka leczonych RT. Jest 50% szans na apalutamid, antyandrogen nowej generacji. Grupa kontrolna dostaje bikalutamid, czyli tak czy owak, pacjenci mają podwójną blokadę hormonalną. Z forumowiczów bierze w nim udział mąż Dony:
viewtopic.php?f=2&t=2520&hilit=ATLAS
Według strony clinicaltrials.gov
https://clinicaltrials.gov/ct2/show/stu ... ocs=Y#locn
Najbliżej was rekrutuje CO Gliwice (polecane ze względu na nowoczesny ośrodek radioterapii) i Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Kopernika w Łodzi. ŚCO Kielce zamknęło ponoć rekrutację.


Druga biopsja też nie była najlepiej zrobiona - próbki powinny mieć dugość co najmniej 1 cm. Ale nie ma na to rady, przynajmniej pozwoliła na otwarcie leczenia onkologicznego.

Pozdrawiam serdecznie,
Iza

Re: Tato r.1951 PSA150ng/ml BxGl.4+4

Nieprzeczytany post: 10 paź 2017, 08:49
autor: Margola 82
Stanis i Bela71, bardzo dziekuje za odpowiedzi i pokrzepienie.
Po pracy będę przeczesywac forum i poczytam sugerowane historie.

Jesli chodzi o badania, to dokładnie przepisałam scyntygrafię i TK, natomiast wyniki biopsji dyktowala mi mama (nie mieszkam z rodzicami).
Jak tylko odbiore od niej te wyniki, to wkleję na forum.
Jeszcze raz dziękuję.

Re: Tato r.1951 PSA150ng/ml BxGl.4+4

Nieprzeczytany post: 10 paź 2017, 10:51
autor: Dona
Witaj na forum.
Wysłałam Tobie na PW nr. tel do lokalnego przedstawiciela badania klinicznego ATLAS w Polsce. Tam otrzymasz odpowiedzi na pytania dotyczące badania, w którym my bierzemy udział.

Podałam nr. tel., który figuruje na karcie pacjenta klinicznego, żebys miała wiadomości z pierwszej ręki. Nawet nie wiem czy mi go wolno podawać, bo my przed podpisaniem umowy nie mieliśmy do niego dostępu, żeby dopytać osobiście o szczegóły badania.

Re: Tato r.1951 PSA150ng/ml BxGl.4+4

Nieprzeczytany post: 10 paź 2017, 19:38
autor: Dona
Do rozważenia jest udział w badaniu klinicznym ATLAS, dla pacjentów z rakiem wysokiego ryzyka leczonych RT.
Jest 50% szans na Apalutamid, antyandrogen nowej generacji. Grupa kontrolna dostaje bikalutamid, czyli tak czy owak, pacjenci mają podwójną blokadę hormonalną.
Z forumowiczów bierze w nim udział mąż Dony:
viewtopic.php?f=2&t=2520&hilit=ATLAS
Według strony clinicaltrials.gov
https://clinicaltrials.gov/ct2/show/stu ... ocs=Y#locn

Ten link bedzie akywny:
https://clinicaltrials.gov/ct2/show/NCT02531516
Osrodki rekrutujace znajdziesz w "Locations"
-zb



Najbliżej was rekrutuje CO Gliwice (polecane ze względu na nowoczesny ośrodek radioterapii) i Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Kopernika w Łodzi.
ŚCO Kielce zamknęło ponoć rekrutację.

Re: Tato r.1951 PSA150ng/ml BxGl.4+4

Nieprzeczytany post: 10 paź 2017, 21:47
autor: bela71
@Dona: Dzięki za odzew :)

@Rakar:
Badania kliniczne są słabo opisane po polsku, strony sa rzadko aktualizowane, dlatego podałam link do najsolidniejszego źródła, niestety anglojęzycznego, oraz wskazałam Donę, która na forum wie najwięcej na temat tego badania. Wpisanie w szukajkę forumową ATLAS wyrzuca właśnie wątek jej męża.

@Margola: Wybacz zamulanie wątku :)
Juz posprzątane. :)
-zb

Re: Tato r.1951 PSA150ng/ml BxGl.4+4

Nieprzeczytany post: 11 paź 2017, 08:08
autor: Nadzia
Witaj Margola 82!!
Wiem doskonale co przeżyliście otrzymując takie informacje, dodatkowo w okresie kiedy tata powinien spokojnie na emeryturze odpoczywać!
Mój tata leczy się w Tarnowie. To był jego świadomy wybór ze względu na odległość. Musiałam uszanować jego decyzje, choć wydawało mi się, że Gliwice czy Kraków byłby lepszym rozwiązaniem ze względy może na " bardziej doświadczony" personel i lepszy sprzęt. Mija 2 lata od postawienia diagnozy. Regularnie badamy PSA, jak widać w stopce na chwilę obecna jest ok. Za miesiąc kolejna wizyta. Bracia mojego taty niestety tez mają tą samą diagnozę, jeden z nich zaczął leczenie w Krakowie ale podjął decyzję o przeniesieniu do Tarnowa. Jest bardzo zadowolony szczególnie z empatycznego podejścia do pacjenta, mniejszych kolejek, sam oddział radioterapii jest kilka lat muszę przyznać, że warunki są bardzo dobre(czysto, zadbanie).
Dużo sił dla Was na początek!
Pozdrawiam
Nadzia

Re: Tato r.1951 PSA150ng/ml BxGl.4+4

Nieprzeczytany post: 11 paź 2017, 08:49
autor: zosia bluszcz
Nadzia,

Zauwaz, ze Twoj Tata mial b. niskie PSA i nieagresywnego raka Gleason 3+3. Tata Margoli natomiast ma raka agresywngo 4+4, z PSA ponad 100 ng/ml.
Ponadto istnieje duze prawdopodobienstwo, ze Gleason moze byc w jego przypadku niedowartosciowany - patolog dostal do zbadania jakies minimalne okruchy ze spartolonej przez urologa biopsji (i na dobra sprawe powinien ten material odrzucic jako niediagnostyczny).
Nie wiem jaki sprzet ma osrodek w Rzeszowie czy Tarnowie i jakie doswiadczenie w naswietlaniu prostaty. Mysle jednak, ze konsultacja w Gliwicach bylaby dobrym pomyslem. Zwlaszcza jesli Gliwice prowadza w dalszym ciagu nabor do badania klinicznego ATLAS.

Re: Tato r.1951 PSA150ng/ml BxGl.4+4

Nieprzeczytany post: 11 paź 2017, 09:59
autor: Nadzia
Zosiu jak najbardziej masz rację!
To tylko moja informacja o leczeniu w Tarnowie ( bo takowe pytanie padło Rzeszów i okolice).
Czytając to forum bezwzględnym jest, że na terenie Małopolski, CO Gliwice jest bardzo polecane.
Nadzia :)

Re: Tato r.1951 PSA150ng/ml BxGl.4+4

Nieprzeczytany post: 12 paź 2017, 09:54
autor: Margola 82
Jeśli ktoś się podejmie operacji, będzie to leczenie mocno eksperymentalne. Standardem jest RT, prawdopodobnie duża dawka i 2-3 lata hormonoterapii.


No i znalazł sie eksperymentator....
Ehh, juz z bezsilności mam ochotę ściany gryźć - rodzice wczoraj byli na wizycie u urologa z wynikami scyntygrafii i TK. Bardzo chciałam byc z nimi na tej wizycie, jednak woleli sami - jedynie mama wzięła kartkę z pytaniami ode mnie.

Lekarz polecił operację (nie laparoskopową, tylko otwartą) - ma być usunięta prostata i najbliższe węzły chłonne. Uspokoił rodziców, że nawet u pacjentów z tak wysokim PSA przeprowadza się operacje, jeśli rak jest ograniczony do gruczołu a pacjent jest stosunko młody.

Nie rozumiem też podejścia moich rodziców - mama (jest pielęgniarką!) ślepo wierzy temu lekarzowi, zrobiła rozeznanie wśród znajomych i oni utwierdzili ja w przekonaniu, że to dobry wybór (ja wyczytałam, że lekarz kształcił się w Niemczech w Prostate Cancer Center i Klinice Urologii w Hamburgu). Nie chcą konsultacji u innego specjalisty, mimo że nalegam. O udziale w ATLAS-ie też nie chcą słyszeć. Sa spokojni, wierzą w lekarza, dużo się modlą i wierzą, że wszystko bedzie dobrze. Może to i dobre podejście...
Ja chiałabym działać, jakbym tylko mogła to zapakowałabym Tatę do auta i wywiozla do Gliwic. Nie mogę znaleźć sobie miejsca i poradzić z tą sprawą, cały czas czuję niepokój, boję się, że tato jest źle prowadzony. Przekopuję internet po nocach i w pracy - zauważam jednak, że to tylko wprowadza niepokój u rodziców.

Z relacji mamy wynika, że tato ma się zdecydować do środy czy podda się operacji (i tak są juz zdecydowani), bo jest objęty pakietem onkologicznym; ma byc też zwołane konsylium (ale nie wiem kiedy, czy dopiero jak przyjma tatę na oddział?)

Tak się boję, że lekarz spierniczy operację, że po tym zabiegu raczysko sie rozsieje i ruszy ze zdwojoną mocą, a teraz tato tak dobrze się czuje...
Będę na weekendzie u rodziców i spróbuję przekonać do konsultacji u kogoś innego - ale wiem, że nic na siłę...
Co mogę jeszcze zrobić ?

Przepraszam, że piszę tak chaotycznie, ale emocje mną targają.

Re: Tato r.1951 PSA150ng/ml BxGl.4+4

Nieprzeczytany post: 12 paź 2017, 10:07
autor: Margola 82
teraz zaklinam rzeczywistość i szukam czegoś na poparcie słuszności decyzji lekarza-

takie coś znalazłam: " ....według wytycznych EAU, radykalna prostatektomia wskazana jest u pacjentów z nowotworem klinicznie ograniczonym do narządu, z grupy niskiego oraz średniego ryzyka gdy istnieje mozliwość uzyskania ujemnych marginesów chirurgicznych a przewidywanyokres do przezycia chorego wynosi co najmniej 10 lat. Opcjonalnie moze byc wykonana u chorych z nowotworem wysokiego ryzyka (cT3a lub wskaźnik Gleasona 8-10, lub PSA>20 ng/ml) oraz bardzo wysokiego ryzyka (cT3b-4 lub każde cT, N1) przy planowanej terapii interdyscyplinarnej. Limfadenektomia miednicza pozostaje złotym standardem oceny stanu węzłów chłonnych, umozliwiajac wybór optymalnego pooperacyjnego postępowania...."

czy ktoś tutaj, na forum, jest po RP przy tak wysokim PSA?

Re: Tato r.1951 PSA150ng/ml BxGl.4+4 RP?

Nieprzeczytany post: 12 paź 2017, 11:11
autor: zosia bluszcz
Lekarz polecił operację (nie laparoskopową, tylko otwartą) - ma być usunięta prostata i najbliższe węzły chłonne. Uspokoił rodziców, że nawet u pacjentów z tak wysokim PSA przeprowadza się operacje, jeśli rak jest ograniczony do gruczołu a pacjent jest stosunko młody.



Usuniecie wylącznie NAJBLIZSZYCH wezlow chlonnych u pacjenta z Gleason'em 4+4 i z PSA 150 ng/ml? Rzeczywiscie tak powiedzial?
Gdzie operuje ten urolog? Mozesz przeslac mi jego nazwisko na PW?



Ponizej zamieszczam 2 artykuly dot. prostatektomii u pacjentow z wysokim PSA:

Artykul # 1 (2008) dotyczy pacjentow z PSA > 100 ng/ml (jednak najwyzsza wartosc PSA <120 ng/ml)

The finding of an 88% 10-yr projected cancer specific survival in this selected very high-risk prostate cancer population where radical surgery was administered alone or as part of a multimodal treatment is intriguing and deserves attention. While the beneficial role of surgery cannot be proven by our study design, the poor utility of PSA alone to predict the disease prognosis would seem clearly emphasized in this selected series. On the other hand, in the light of the known high probability of metastatic disease for PSA level above 100 ng/ml [3], one could speculate that a significant proportion of our patients may harbour systemic disease undetectable by bone scan but potentially diagnosable by more sensitive imaging techniques currently in use, such us PET/CT [4]. Under this perspective, the current data raise the compelling possibility, for which only speculative evidence currently exists [5], that removing the prostate in men with metastatic prostate cancer might result in a more complete and durable response to adjuvant treatment and ultimately favourably impact on survival

Radical Prostatectomy for PSA 100 ng/ml Prostate Cancer.pdf





Artykul # 2 dotyczy przypadkow pacjentow z PSA > 40 ng/ml (mediana 54.2 ng/ml (46–79.1)

Although RP might be inadequate as solitary therapeutic approach for high-risk prostate cancer in a subset of patients, the procedure allows surgical control with good quality of life and satisfying functional outcome. Accurate pathologic information and improved patient selection for individual adjuvant treatment is possible. Even in individuals presenting with elevated PSA ≥ 40 ng/mL, RP offers not only long-term disease control in general but also a curative approach in at least 16% of patients with organ-confined disease.

Radical Prostatectomy- An Option for High-Risk Prostate Cancer.pdf




Zycze Tacie wszystkiego najlepszego, ale uwazam, ze propozycja wykonania prostatektomii na podstawie spartolonej biopsji i bez wykonana PET-a znakowanego choliną u pacjenta z Gleason'em wysokiego ryzyka i z PSA 150 ng/ml swiadczy o totalnym braku profesjonalizmu operatora.

Re: Tato r.1951 PSA150ng/ml BxGl.4+4 RP?

Nieprzeczytany post: 12 paź 2017, 14:29
autor: pja2016
Margola, może zastanówcie się nad wizytą u prof. Drewy w Bydgoszczy. Brak przerzutów do kości przy tak wysokim PSA, to chyba rzadko spotykana sytuacja. Przypadek mojego Taty z niższym PSA, ale agresywnym CaP, utwierdza mnie w przekonaniu o słuszności obranej drogi. Nasz lekarz nie owijał w bawełnę, nie obiecywał cudów, a limfadenektomię u Taty, zrobił bardzo rozległą, ze względu na możliwe niedoszacowanie możliwego przerzutu w badaniach obrazowych. Próbujcie, nie ograniczajcie się do jednego lekarza i jednej opinii. Chodzi o życie.