Strona 1 z 2

Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c RPGl.4+3pT2cN0M0

Nieprzeczytany post: 25 maja 2017, 22:50
autor: natalson
Witajcie,
mój tata odebrał dzisiaj wyniki biopsji, ale wizytę ma za tydzień i byłabym ogromnie wdzięczna za pomoc w interpretacji.



Biopsja jednoblokowa

Rozpoznanie kliniczne:
Rozrost gruczołu krokowego - biopsja stercza

Miejsce pobrania:
5xPP
5xPL

Wynik badania patomorfologicznego:
Acinar prostatic adenocarcinoma G2
Gleason score 7=3+4
Grade group 2

A. Naciek raka gruczołowego widoczny jest na powierzchni 5 z 5 zbadanych rdzeni tkankowych
(A1-60%, A2-80%, A3-80%, A4-30%, A5-50%)
Stwierdzono cechy neuroinwazji

B. Naciek raka gruczołowego widoczny jest na powierzchni 4 z 5 zbadanych rdzeni tkankowych
(B1-20%, B2-40%, B4-5%, B5-15%)
Stwierdzono cechy neuroinwazji

Miejsce pobrania patomorfologicznego
płat prawy: A1-5 (5/5), płat lewy: B1-5 (5/5)



Będę bardzo wdzięczna za pomoc w interpretacji wyniku, mam świadomość, że nie jest dobry.

Pozdrawiam,
N.

Re: Tata 69l. PSA? BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 26 maja 2017, 01:10
autor: bela71
Witaj w naszym gronie, Natalson,

Wynik nie jest za dobry - rak jest rozrośnięty, zajął całą prostatę, ale Gleason 3+4 jeszcze nie taki najgorszy - rak o średniej złośliwości (G2) i agresywności. Neuroinwazja (naciekanie przestrzeni okołonerwowych) to czynnik trochę gorzej rokujący, zwiększa nieco prawdopodobieństwo wystąpienia przerzutów, alenawet jeśli wyleczenie całkowite okaze się niemożliwe, da się z takim rakiem żyć długie lata przy dobrze prowadzonym leczeniu.

Pytanie kluczowe - ile wynosi poziom PSA? To bardzo ważna informacja do interpretacji biopsji i przewidywania możliwości leczenia.
Czy tata miał przy okazji biopsji wykonane USG/TRUS? Jeśli tak, czy mogłabyś zacytowac opis? Chodzi zwłaszcza o objętość i stan prostaty.
Czy opis biopsji zawiera może opis materiału - ile milimetrów miały poszczególne próbki?
Jaki jest ogólny stan zdrowia taty?
Co spowodowało, że udał się do lekarza i został skierowany na biopsję?

W tej chwili ważne jest wykonanie badań obrazowych, żeby określić jaki jest stan zaawansowania. Złotym standardem zestawu badań jest
1) MRI miednicy mniejszej, żeby zobaczyć jak wygląda prostata i otaczające ją tkanki, pęcherzyki nasienne na które rak lubi się przenosić oraz okoliczne węzły chłonne;
2) Scyntygrafia kości - dla PSA powyżej 10 ng/ml, w celu sprawdzenia czy są przerzuty
3) RTG płuc - jw.
4) jakieś badanie jamy brzusznej - MRI lub TK, żeby sprawdzić wątrobę, nadnercza, trzustkę i nerki (MRI lepsze, ale droższe).

Jeżeli nie bedzie przerzutów odległych, można będzie podjąć próbę leczenia radykalnego - operacji lub naświetlania. Jeśli będą - do dyspozycji jest kilka linii obrony w postaci hormonoterapii i chemioterapii.

Pozdrawiam
Iza

Re: Tata 69l. PSA? BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 26 maja 2017, 08:23
autor: natalson
bela71 - witaj, bardzo dziękuję za Twoją odpowiedź.

Posiadam takie wyniki PSA:

styczeń 2007 1,90 ng/ml
listopad 2008 2,28 ng/ml
grudzień 2009 3,35 ng/ml
grudzień 2012 4,250 ng/ml
sierpień 2014 5,250 ng/ml
listopad 2015 1,720 ng/ml
styczeń 2016 3,230 ng/ml
PSA - całkowity z grudnia 2016: 4,990 ng/ml

Na pewno brał leki na obniżenie PSA, niestety nie wiem jakie i kiedy - po wynikach mogę wnioskować, że po wyniku z 2014 roku.

Jaki jest ogólny stan zdrowia taty?


Tata jest bardzo aktywnym i nie potrafiącym usiedzieć w miejscu człowiekiem, niestety z nikim nie dzieli się informacjami ani o swoim stanie zdrowia ani o tym, jak czuje się psychicznie, generalnie zawsze utrzymuje, że jest ok. Jest po operacji serca (ponad 20 lat temu wymiana zastawki aortalnej), ma jaskrę i zwyrodnienie plamki żółtej (choroby oczu). Ma nawracające bóle kręgosłupa w okolicach lędźwi, leczył się zawsze na korzonki. W moim przekonaniu sporo schudł w ciągu ostatnich 2 lat.

Co spowodowało, że udał się do lekarza i został skierowany na biopsję?


Od 10 lat miał nawracające infekcję związane z układem moczowym, dolegliwości bólowe brane za zapalenie cewki, krwiomocz itp. Niestety był prowadzony przez lekarza-idiotę, który tylko wypisywał mu recepty na kolejne antybiotyki, które raz pomagały, raz nie, nie kierował na dodatkowe badania, nigdy go nawet nie zbadał. Tata nie dawał się bardzo długo namówić na wizytę u urologa czy proktologa. W końcu jednak dolegliwości okazały się zbyt dokuczliwe i stąd nowy urolog i biopsja. Obawiam się, że rak rozwijał się od lat.


Badanie USG z 15.03.2017:
Gruczoł krokowy symetryczny o wym. 46 x 35 x 41 o obj. 35cm/3. W badaniu TRUS widoczny jest przerost strefy przejściowej w postaci dwupłatowego gruczolaka (BPH) o wym. 42 x 29 mm. Echostruktura gruczolaka typowa dość jednorodna, z drobnymi zwapnieniami. Strefa obwodowa o grubości około 7 mm. Po stronie lewej widoczna jest zmiana ogniskowa o obniżonej echogeniczności o wym. 11 x 7 x 11 mm. Uwypukla nieznacznie zewnętrzny zarys gruczołu.Obraz przemawia za Tu prostatae. Zmiana nie obejmuje pęcherzyków nasiennych. Konieczne wykonanie biopsji TRU-CUT. Zarysy gruczołu wyraźne i równe. Pęchęrzyki nasienne symetryczne, prawidłowe.

Nerki prawidłowe, lewa nieco niżej położona. W rzucie nadnerczy brak zmian ogniskowych.

Wątroba, pęcherzyk żółciowy, trzustka, śledziona - ok, w skrócie.

Aorta brzuszna o średnicy 22 mm poszerzona na całej długości. Węzły chłonne okołoaortalne oraz wzdłuż naczyń biodrowych - niepowiększone.


Opis biopsji przepisałam w całości, nie było wymiarów próbek.

Iza, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za pomoc.

Pozdrawiam,
N.

Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 26 maja 2017, 15:34
autor: kemoturf
Czy mogłabyś się dowiedzieć jakie leki na prostatę są brane przez tatę. Niektóre obniżają PSA o 50%, czyli rzeczywiste w grudniu byłoby na poziomie 10ng/ml.

Czy w 2017 nie było jeszcze robione PSA? Myślę, że warto zrobić. Można nawet bez skierowania, a cena około 30 zł.

Aby coś dalej wyrokować i radzić należałoby przystąpić do badań, o których pisze Iza.
- MRI, ale zaleca się odczekać od biopsji 8 tygodni, aby krwiaki po wkłuciach się wygoiły.
- scyntygrafię, ze względu na bóle lędźwiowe, niezależnie od rzeczywistego PSA, bo to miejsce częstych przerzutów raka.
- TK też nie zawadzi.

Co do twoich obaw, że dotychczasowy lekarz hodował tacie raka przez wiele nie podejmując żadnej rzeczowej diagnostyki, w 100% się z nimi zgadzam, a określenie lekarz idiota, należałoby rozszerzyć o słowo ignorant.

Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 26 maja 2017, 21:03
autor: natalson
kemoturf pisze:Czy mógłbyś się dowiedzieć jakie leki na prostatę są brane przez tatę. Niektóre obniżają PSA o 50%, czyli rzeczywiste w grudniu byłoby na poziomie 10ng/ml.

Finaster, niestety nie wiem od kiedy.

kemoturf pisze:Czy w 2017 nie było jeszcze robione PSA? Myślę, że warto zrobić. Można nawet bez skierowania, a cena około 30 zł.

No właśnie nie wiem,ale w wynikach nic noe ma,więc chyba nie.

kemoturf pisze:Aby coś dalej wyrokować i radzić należałoby przystąpić do badań, o których pisze Iza.
- MRI, ale zaleca się odczekać od biopsji 8 tygodni, aby krwiaki po wkłuciach się wygoiły.
- scyntygrafię, ze względu na bóle lędźwiowe, niezależnie od rzeczywistego PSA, bo to miejsce częstych przerzutów raka.
- TK też nie zawadzi.


Dziękuję, jak tata będzie gotowy na pogadanie o tym wszystkim na pewno mu to przekażę.

kemoturf pisze:Co do twoich obaw, że dotychczasowy lekarz hodował tacie raka przez wiele nie podejmując żadnej rzeczowej diagnostyki, w 100% się z nimi zgadzam, a określenie lekarz idiota, należałoby rozszerzyć o słowo ignorant.


Ręcę opadają,serio...

Mam jedno pytanie -jakiego wsparcia oczekujecie od swoich bliskich w chorobie?

Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 26 maja 2017, 21:48
autor: kemoturf
Co do wsparcia:
- myślę, że niektórzy oczekują wspólnych wizyt u lekarza. Wiadomo, że chory jest bardziej zestresowany, a osoba bliska, jeśli jest przygotowana, ma listę pytań, może pomóc i sensownie poprowadzić całą wizytę.
- wsparcie na codzień też jest ważne, aby nie siać paniki, tylko wspierać w leczeniu, nawet przy tymczasowych problemach i niepowodzeniach. Nastawienie psychiczne chorego to więcej niż połowa sukcesu. Kogoś, kto się położy "do trumny" żadna terapia nie utrzyma przy życiu.
- rozsądnie doradzanie, szukanie rozwiązań, też może być pomocne.

Tyle mi przychodzi na myśl, ale może inni mają większe doświadczenie w zakresie wsparcia.
Ja nie mam takich potrzeb i raczej sam załatwiam swoje sprawy.

Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 27 maja 2017, 23:07
autor: bela71
Z Finasterem bardziej mi się całość zgadza - PSA ok. 10 pasowałoby do wyników biopsji dużo lepiej niż 5 ng/ml. W tym układzie scyntygrafia jest już standardem.

MRI jest zwykle dzielone na strefy - MRI miednicy mniejszej pokazuje prostatę i pęcherz, MRI jamy brzusznej - narządy położone wyżej.
MRI pokazuje dobrze tkanki miekkie, TK - obrysy narządów i kości. TK jest tańsze, więc chętniej zlecane, ale funduje pacjentowi dość spora dawkę promieniowania, której w MRI nie ma.

USG wygląda nieźle, ale nie jest to bardzo dokładne badanie. Tą poszerzoną aortę brzuszną trzeba regularnie obserwować u chirurga naczyniowego, przynajmniej raz do roku, cześciej, gdyby średnica zaczęła się powiększać. Tętniak to jeszcze nie jest (<30 mm), ale czujność lepiej zachować.

Co do wsparcia, starałam się tacie przedstawiać konstruktywne możliwości działania: jest tak i tak, to takie stadium, trzeba wykonać badanie x które będzie sprawdzać to i tamto, jeśli wynik będzie taki, to a, jeśli inny, to b albo c; opcje leczenia są następujące (tu lista z wadami i zaletami). Musisz przemyśleć i porozmawiac z lekarzem jak on to widzi, a potem zdecydować. Ten lek daje taki efekt, a ten inny. Starałam się unikać "musisz" albo "zrób to", raczej dostarczać pozytywne lub rzeczowe informacje potrzebne do podjęcia działań i jakiegoś oswojenia choroby i sytuacji.

Tata powiedział mi kiedyś: "Dobrze, że ty wszystko czytasz i mi mówisz, bo jakbym sam szukał informacji, to bym od razu najgorsze możliwości dla siebie widział."

Jeśli twój tata jest aktywny i nie rozczulający się nad sobą, to wydaje mi się, że takie rzeczowe wsparcie pokazujące, że może sobie z chorobą poradzić, może mu się przydać.

Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 29 maja 2017, 23:51
autor: natalson
Dziękuję Wam bardzo za wszystkie rady i pomoc.

W czwartek tata ma wizytę i wtedy zapadnie decyzja co dalej, na pewno zrobi wszystkie badania, myślę, że niezależnie od kosztów.
Tata to typ zadaniowca i działa na zasadzie: jest problem - trzeba go rozwiązać, co chyba w sytuacji choroby jest najlepszym podejściem.

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 30 maja 2017, 08:32
autor: kemoturf
natalson pisze:Tata to typ zadaniowca i działa na zasadzie:jest problem-trzeba go rozwiązać,co chyba w sytuacji choroby jest najlepszym podejściem.

To tak jak ja ;)

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 03 cze 2017, 13:26
autor: natalson
Tata jest po wizycie, na początku lipca będzie miał operacje usunięcia prostaty, potem ew.radioterapię - w zależności od tego czy uda się usunąć całość czy nie.
Neuroinwazją kazał się na razie nie martwić
W szpitalu ma mieć wykonane wszystkie potrzebne badania i dopiero po zabiegu i na podstawie wyników mamy wiedzieć więcej.
Teraz ma zrobić RTG klatki piersiowej.

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 03 cze 2017, 13:39
autor: zosia bluszcz
Tata jest po wizycie, na początku lipca będzie miał operacje usunięcia prostaty, potem ew.radioterapię - w zależności od tego czy uda się usunąć całość czy nie.



Gdzie ma odbyc sie operacja i jaka metodą (otwarta? LPR?)?

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 03 cze 2017, 20:47
autor: natalson
W Warszawie na Wołoskiej. Metoda otwarta.

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 03 cze 2017, 23:55
autor: rene1970
Witaj.
Wypowiem się do do wsparcia i to jest moim zdaniem ważne.
Do momentu kiedy nie upewnicie się, że Tato jest pod opieką kompetentnego lekarza, na wizyty do specjalisty niech jedzie z osobą towarzyszącą.
Ja tak robię, ponieważ miałam okazję być na takiej wizycie, po której osobiście byłam zbulwersowana zachowaniem lekarza. Chwała mi za to. że wtedy tam byłam. Zrazić chorego, zniechęcić, odebrać wolę walki z chorobą jest łatwo trafiając na nieodpowiedniego lekarza, ale odwrócić potem tę sytuację jest ciężko.
Pozdrawiam

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 04 cze 2017, 00:35
autor: zosia bluszcz
natalson pisze:W Warszawie na Wołoskiej. Metoda otwarta.


A czy wiesz kto bedzie operowal?

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 04 cze 2017, 08:22
autor: natalson
rene1970 pisze:Witaj.
Wypowiem się do do wsparcia i to jest moim zdaniem ważne.
Do momentu kiedy nie upewnicie się, że Tato jest pod opieką kompetentnego lekarza, na wizyty do specjalisty niech jedzie z osobą towarzyszącą.
Ja tak robię, ponieważ miałam okazję być na takiej wizycie, po której osobiście byłam zbulwersowana zachowaniem lekarza. Chwała mi za to. że wtedy tam byłam. Zrazić chorego, zniechęcić, odebrać wolę walki z chorobą jest łatwo trafiając na nieodpowiedniego lekarza, ale odwrócić potem tę sytuację jest ciężko.
Pozdrawiam


Tata był na wizycie z moją mamą, mam wrażenie, że lekarz obojgu dodał skrzydeł i wiary.

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 04 cze 2017, 08:23
autor: natalson
zosia bluszcz pisze:A czy wiesz kto bedzie operowal?


Tak, dr Wojciech Rogowski

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 11 lip 2017, 21:49
autor: natalson
Niestety operacja taty została odwołana dzień przed bez wskazania nowego terminu ze względu na przyjazd Trumpa i to, że zablokowano bank krwi.
Kazali się dowiadywać na kiedy zostaje przeniesiona.
Od zeszłego czwartku codziennie dzwoni i słyszy, że nic nie wiadomo i że ma zadzwonić następnego dnia.
Tata pojechał w zeszły czwartek do ordynatora prywatnie, powiedział mu, że w weekend ustali grafik, niestety się to nie wydarzyło.
Wczoraj uruchomiłam jakieś znajomości w szpitalu, niestety nikomu nie udało się nic dowiedzieć.

Widzę, że to czekanie jest dla taty cholernie trudne, jak dla nas wszystkich.
Minęło 1,5 miesiąca od odebrania wyników biopsji, zaczynam się poważnie denerwować tym czekaniem, w końcu czas jest naprawdę ważny.
W szpitalu jest większość dokumentacji.

Co byście zrobili na naszym miejscu?

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 11 lip 2017, 23:37
autor: kemoturf
3+4 T2c PSA 10, to nie znowu krytyczny temat, ale odwlekać w nieskończoność nie ma co. Pewnych rzeczy nie przeskoczycie.
Może należałoby się udać na konsultacje do dr Rogowskiego lub jeszcze raz do ordynatora, że wpisali tatę do grafiku.


O ile wiem, to wlasnie dr R. jest kierownikiem Kliniki Urologii w szpitalu MSWiA. - zb

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 12 lip 2017, 07:42
autor: natalson
Tak,doktor Rogowski, to ordynator na Wołoskiej - on jest jego lekarzem prowadzącym, on ma go operować i to u niego był na konsultacji w czwartek.

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 12 lip 2017, 09:05
autor: Mac
Dwóch moich znajomych było operowanych przez dr Rogowskiego. Opinie o nim są dobre. Dlatego to dobry wybór, nawet jak przyjdzie trochę poczekać.
Pozdrawiam Maciek

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 12 lip 2017, 10:17
autor: natalson
Chyba faktycznie poczekamy. Zapisy na kolejne operacje mają być po niedzieli, mam nadzieję, że terminy będą szybkie.

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 12 lip 2017, 12:04
autor: kangur__2007
natalson pisze:Niestety operacja taty została odwołana dzień przed bez wskazania nowego terminu ze względu na przyjazd Trumpa i to, że zablokowano bank krwi.



Proponowany przez szpital związek przyczynowo-skutkowy jest taki, że szczęka mi opada. "Nie możemy zoperować raka prostaty z powodu przyjazdu Trumpa" to coś takiego jak "Jedli pierogi, ale sufit był za niski". Zablokowali bank krwi, tj. zarezerwowali CAŁĄ krew w mieście na ewentualność wypadków związanych z wizytą Trumpa?!

Dobry Boże, jakże wdzięczny ci jestem, że natchnąłeś mnie myślą aby wyemigrować...

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 12 lip 2017, 12:18
autor: kemoturf
Jakkolwiek związek przyczynowo skutkowy dziwny, to dla mnie całkowicie w tym kraju możliwy.

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 12 lip 2017, 17:09
autor: natalson
kangur__2007 pisze:
natalson pisze:Niestety operacja taty została odwołana dzień przed bez wskazania nowego terminu ze względu na przyjazd Trumpa i to, że zablokowano bank krwi.



Proponowany przez szpital związek przyczynowo-skutkowy jest taki, że szczęka mi opada. "Nie możemy zoperować raka prostaty z powodu przyjazdu Trumpa" to coś takiego jak "Jedli pierogi, ale sufit był za niski". Zablokowali bank krwi, tj. zarezerwowali CAŁĄ krew w mieście na ewentualność wypadków związanych z wizytą Trumpa?!

Dobry Boże, jakże wdzięczny ci jestem, że natchnąłeś mnie myślą aby wyemigrować...


Tak, moja reakcja byla podobna - ale to szpital wojskowy i w sytuacjach "nadzwyczajnych" zwalnia sie lozka i blokuje krew na wypadek zamachu...

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 18 lip 2017, 15:51
autor: natalson
Słuchajcie, wciąż nic nie wiadomo, minęło 12 dni od daty planowanej operacji, tata dzwoni i codziennie słyszy, że grafik nie został ustalony, proszę zadzwonić jutro. No ile do jasnej cholery można czekać siedząc na bombie???

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 27 lip 2017, 10:14
autor: natalson
Dowiedzieliśmy się, że w szpitalu brakuje krwi, zorganizowałam zbiórkę, krew dla taty oddało kilkadziesiąt osób.

Tatę wczoraj przyjęto do szpitala, wyznaczono datę operacji na dzisiaj (27.07) - przygotowali go (lewatywa, golenie, umycie, przebranie), po czym przyszedł ordynator i powiedział, że operacja się dzisiaj nie odbędzie... nie chcę już pisać o stresie, o psychice, o tym, że nie mieści mi się to w głowie, o tym, że nie rozumiem. Zastanawiam się tylko co można zrobić? Czy to jest w ogóle zgodne z prawem, ktoś ma takie doświadczenie? Trzymajcie kciuki...

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 27 lip 2017, 13:01
autor: RaKaR-szef forum
Byłem operowany we wspomnianym szpitalu. Bardzo podobnie było ze mną.

Przyjęto mnie we wtorek. Ponieważ już było około 14:00, odłożono decyzję o wyznaczeniu daty mojej operacji. Na stoły operacyjne trafiali ci przede mną i jacyś bonzowie.
Kiedy w piątek poinformowano mnie, że w poniedziałek będę operowany, już w sobotę zakazano mi jeść i pić (sic!). Ogolono, zrobiono lewatywę.
I zaczęła się groteska (ost. moje ulubione słowo).

Na moją uwagę do pielęgniarek, że to bezsens. Rozumiem, dzień wcześniej, nie jeść, lewatywa w płynie do wypicia, wcześnie rano w poniedziałek, per odbyt ale 2 dni nie pić? Nagabywane tym pytaniem pielęgniarki, niezmiennie odpowiadały, to decyzja lekarza prowadzącego. Wrukwiłem się i powiedziałem, toż to absurd i wstyd dla zawodu pielęgniarek, które, jako samarytanki, powinny nieść dla pacjenta ulgę w cierpieniu. Żadne powiastki, że pić, to nawet najgorszemu się daje, nie odnosiły skutku. To, że nie jadłem, akurat robiło mi dobrze na masę ciała. Oczywiście, po trochu popijałem.

W niedzielę wieczorem dowiedziałem się, że dalej nie ma dla mnie krwi. Argument, że mam siostrę bliźniaczkę (jestem z dwujajowych bliźniaków), ta sama grupa krwi, że inni mogą oddać krew, nawet z forum zaofiarowali się koledzy, nie trafiały do personelu.

Poniedziałek odpadł. Na porannym obchodzie poinformowałem prowadzącego lekarza, że przez dwa dni zakazano mi jeść i co gorsze pić. Dr spojrzał na oddziałową, a ta do mnie, co też pan gada. Odpowiedziałem krótko i stanowczo, "proszę pani, please" i zaaplikowałem sobie nowego wroga. Zamilkła. Wieczorem dalej brak informacji, że krew została dostarczona.

We wtorek, po 6:00 poinformowano, że krew jest, ale potrzebne jest wykonanie próby krzyżowej. Potem,byłem już operowany.

Jak napisałem w wątku Johny'ego - pooperacyjna opieka dobra. Dwie najlepsze pielęgniarki mnie doglądały.

Co mogę dodać - posłuch personelu, prawie bezwzględny. Dr W. Rogowski trzyma to towarzycho przy uździe. Jednak widzę ścierające się frakcje. I trzecią, olewająco obojętną, jak opisywany przeze mnie "kucyk"

Po 10 latach leczenia w różnych szpitalach, wyraźniej zauważam zależności, pozorne działania, można rzec PRowskie. Na odległość wyczuwam doktorów Cwachów ("Szpital na peryferiach"), co to wszystko wie, wszystko umie, tylko nic zrobić nie umie. Zresztą, jak w życiu, w innych zawodach.




Dwa posty dot. glodowki Rakara przed operacja wylonienia urostomii zostaly przeniesione do osobistego watku Rakara. - zb

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 27 lip 2017, 13:33
autor: bela71
Natalson, stres jest okropny, ale czasami przesunięcie operacji jest nie do uniknięcia - podczas poprzedniej wystąpiły komplikacje i trwała 5 godzin zamiast 3, lekarze też nie są z kamienia i lepiej, żeby nie operowali bardzo zmęczeni. Mógł paść jakiś sprzęt. Mógł się pojawić przypadek naprawdę pilny, czy chirurga urologa mogli ściągnąć do operowania pacjenta z wypadku.
Oczywiście, zdarzają się też pozamedyczne i pozatechniczne powody przesuwania operacji. A niezależnie od wszystkiego, pacjent powinien być informowany o zmianach w planie. Ale w polskich szpitalach to marzenie ściętej głowy.
Ja upatrywałam sobie co sympatyczniejsze pielęgniarki, wykazywałam empatię dla ich ciężkiej pracy a potem z uśmiechem dopytywałam "Nie wie pani, o której będą mnie operować?" Zazwyczaj informowały, jaka jest sytuacja.

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 27 lip 2017, 14:43
autor: natalson
Podobno wczoraj wieczorem krew dla taty była zabezpieczona, a w nocy mieli nagły przypadek i krew wykorzystali. Cóż siła wyższa i rozumiemy to, zastanawia mnie tylko fakt, że w tym szpitalu prawie żadna operacja nie odbywa się w wyznaczonym terminie. W przypadku taty to już kolejne jej przesunięcie.

I chodzi o sam szacunek do pacjenta, po prostu. A tu było tak, że tata przygotowany do zabiegu, nagle wchodzi ordynator (jest jego lekarzem prowadzącym) i mówi "operacji dzisiaj nie będzie", po czym odwraca się na pięcie i wychodzi. A pacjent sam musi później walczyć o jakieś informacje - to wbrew jego prawom.

No nic, myślcie o nas ciepło, w końcu się uda :)

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 31 lip 2017, 18:31
autor: natalson
Jakoś nie mamy szczęścia...tata trafił na stół w piątek 28 lipca i dostał zapaści krążeniowej (ciśnienie spadło mu do 40), musieli go ratować, operacja się nie odbyła.
Dzisiaj miał mieć robione echo serca, po otrzymaniu wyniku miała zapaść decyzja co dalej - niestety na razie badania nie zrobiono.

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 31 lip 2017, 18:33
autor: bela71
Straszny pech. Trzymamy kciuki mocno.

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 31 lip 2017, 18:37
autor: natalson
bela71 pisze:Straszny pech. Trzymamy kciuki mocno.


Dziękujemy Izo!

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 02 sie 2017, 15:09
autor: natalson
U nas bez zmian tzn. wciąż od piątku nie zrobiono tacie echa serca - na jego podstawie miała zapaść decyzja co dalej.

W "międzyczasie" zastanawiam się nad jedną rzeczą - miałam nadzieję na pełną diagnostykę taty w szpitalu (jedyne badania, które miał robione przed przyjęciem na oddział to biopsja i USG jamy brzusznej) - ale nadzieję tę utraciłam, bo skoro mają problem z jednym badaniem serca, obawiam się, że nie zrobią badań droższych i bardziej skomplikowanych jak tomografia czy scyntygrafia kości. Na jakim etapie te badania powinny być wykonane?

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 02 sie 2017, 15:29
autor: kemoturf
MRI miednicy i scyntygrafia powinna być wykonana przed podjęciem decyzji o operowaniu. Chodzi o stwierdzenie ewentualnych przerzutów, nacieków i różnych innych sytuacji, które mogą spowodować nieskuteczność operacji.

Scyntygrafii nie robi się przy niskich GS 3+3 i PSA<10. W przypadku taty PSA może być sporo zaniżone przez leki + GS 3+4, więc scyntygrafia powinna być wykonana.

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c RP

Nieprzeczytany post: 02 sie 2017, 15:32
autor: bela71
Jak się tata czuje?

Scyntygrafii się zazwyczaj nie robi przy PSA <10 ng/ml, bo 1) to badanie jest w stanie pokazać cokolwiek dopiero od PSA=7 ng/ml, a szanse na przerzuty przy tak niskim PSA są bardzo niewielkie. Teoretycznie trzeba by pomnożyć przez 2 ze względu na finasteryd, ale jeszcze zrezygnowanie ze scyntygrafii można uzasadnić.

Natomiast operacja tylko na podstawie USG, czyli niezbyt precyzyjnego badania, brzmi ryzykownie. Było trochę takich przypadków opisywanych na forum, często kończyły się poprawianiem RTG ze względu na niedoszczetność.

Tata 69l. PSA5ng/mlBxGl.3+4cT2c RPGl.4+3pT2cN0M0Pn1R0

Nieprzeczytany post: 02 sie 2017, 15:55
autor: natalson
Iza, kemoturf - pięknie mówicie jednym zgodnym głosem :)

Wiecie co, ja naprawdę nie wiem co o tym wszystkim myśleć...wyniki biopsji jak wiecie były skonsultowane tylko z dr Rogowskim, nie było konsultacji krzyżowej. O wizycie prywatnej rodziców u w/w lekarza już pisałam - zastanawia mnie brak skierowania na jakiekolwiek badania, nie mówiąc o tym, co od tygodnia dzieje się już na samym oddziale.

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 02 sie 2017, 15:59
autor: natalson
bela71 pisze:Jak się tata czuje?


Fizycznie jak na to, że w piątek prawie "zszedł" na stole operacyjnym, bardzo dobrze. Coraz więcej "chrząka" (robi to od paru miesięcy, ale teraz intensywniej). Mocno wszystko bagatelizuje i...czeka mówiąc, że "co komu pisane, to go nie ominie". Przyznał nam się po tym piątku, że schudł 6kg w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Poczucie humoru go nie opuszcza, ale wiem też (bo w końcu powiedział), że to czekanie jest najgorsze.

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 03 sie 2017, 15:55
autor: natalson
Dzisiaj zrobili echo serca - wynik prawidłowy, a więc to nie ono było przyczyną piątkowej zapaści na stole.

Teraz (pewnie w przyszłym tygodniu biorąc pod uwagę prędkość światła z jaką wszystko tam się dzieje) konsultacja z kardiologiem i decyzja co dalej.

Tomografia i scyntygrafia mają zostać wykonane po operacji i zobaczeniu tego, co siedzi w środku i na podstawie wyników badań histopatologicznych - jeśli zajdzie taka potrzeba - tak mi powiedział tata, który dzisiaj rozmawiał z ordynatorem. Czy tak to powinno wyglądać, bo z tego co pisaliście, nie bardzo?

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 03 sie 2017, 16:43
autor: Mac
natalson pisze:Dzisiaj zrobili echo serca - wynik prawidłowy, a więc to nie ono było przyczyną piątkowej zapaści na stole.

A czy w ogóle lekarze brali pod uwagę możliwość reakcji alergicznej na wstrzykiwane substancje używane do przygotowania pacjenta? Pytam, bo swego czasu miałem podobny przypadek zapaści, którego podłożem była alergia.
Maciek

Re: Tata 69l. PSA5ng/ml(Fin) BxGl.3+4cT2c

Nieprzeczytany post: 03 sie 2017, 16:49
autor: natalson
Mac pisze:A czy w ogóle lekarze brali pod uwagę możliwość reakcji alergicznej na wstrzykiwane substancje używane do przygotowania pacjenta? Pytam, bo swego czasu miałem podobny przypadek zapaści, którego podłożem była alergia.
Maciek


Nie wiemy co lekarze brali pod uwagę, bo nikt z nami o tym nie rozmawiał, szczątkowe informacje dotyczyły serca, które teraz zostały wykluczone. My od początku dopuszczaliśmy możliwość reakcji alergicznej na jakiś składnik narkozy, mam nadzieję, że lekarze też to biorą pod uwagę. Na pewno będziemy walczyć o to, by tata był znieczulany czymś innym. Kardiolog mówił dzisiaj, że przyczyną mogło być odwodnienie (2 lewatywy dzień po dniu ze względu na odwołanie operacji, tata mało pił), stres - kilka czynników mogło nałożyć się na siebie.

Czy u Ciebie przy zastosowaniu innego środka znieczulającego wszystko już było ok?