Rak-Prostaty ~ Prostate-Cancer

Zgadzam się, proktolog ma możliwość sprawdzenia co sie dzieje i ma środki zaradcze.

Czy słyszeliście o robieniu wlewów doodbytniczo z Balsamu Szostakowskiego?
Znajoma twierdzi, że jej to pomogło, bo też miała uszkodzoną błonę śluzową odbytu naświetleniami.

Dona pisze:Czy słyszeliście o robieniu wlewów doodbytniczo z Balsamu Szostakowskiego?
Znajoma twierdzi, że jej to pomogło, bo też miała uszkodzoną błonę śluzową odbytu naświetleniami.

Rozanski na temat Balsamu Szostakowskiego:

Balsam Szostakowskiego (Avilin) w dawnej i współczesnej medycynie.
http://rozanski.li/2264/balsam-szostako ... tybiotykw/

Mąż ma dość lekarzy, nie chce iść do proktologa
Opowiada mi jak w szpitalu, pod koniec naświetleń, na obchodzie wieczornym powiedział, że ma zaparcia i poprosił o syrop jaki dostawał cały czas na zaparcia, lekarz mu powiedział, że już nie może brać tego syropu, bo miał za dużo naświetleń.
Na rannym obchodzie powiedział, że ma zaparcia i ordynator zlecił mu ten sam syrop, którego już nie powinien brać.

Nie wiem co do balsamu, ale mojemu tacie proktolog zlecał czopki robione wg swojej własnej receptury.

Jeżeli używasz Facebooka, albo znasz kogoś, kto używa, różne miejscowości mają swoje grupy typu szukam-oddam-zamienię i tam można zapytać o rekomendację w sprawie najlepszego/najdelikatniejszego gastrologa/proktologa w okolicy. Dobrze by było pomału delikatnie namówic męża na wizytę - na razie jest zmęczony, ale gdyby dolegliwości okazały się gorsze od perspektyw spotkania z lekarzem, to miałabyś gotowe rozwiązanie.

On jest tak obolały ,że narazie odpuszczę,ale po zastosowaniu 3 wlewów z AVILIN balsam Gastro (jest jak syrop) łatwej jest go użyć jest dużo lepiej,mniej boli.Zastosowaliśmy zakraplacz z tłoczkiem poj,5ml i wlewki z 0,5ml ,bo gruszka się nie sprawdzi ,bo trzeba widzieć ile się pobiera ,a trzeba niewiele około 0,5ml,bo jak więcej to wypłynie na zewnątrz.

Balsam zadziałał ból się znacznie zmniejszył,krwi w kale nie widać.

Mąż zrobił morfologię krwi.
Co mogą oznaczać podwyższone monocyty ?(17,5 K/ul K/µL).
Dwa tyg.temu były 16 k/ ulK/µL,ale w czasie radioterapii były nawet około 22 k/ulK/µL.




Uwaga
Poziom monocytow w krwi mierzony jest w tysiącach (K) na mikrolitr (µL)
K/µL
zb
Jak już się czepiamy to w większości skróty jednostek fizycznych po polsku piszemy małą literą. Tak więc nie "L" tylko "l". Przecież nie piszemy M, tylko m, w odniesieniu do metra. Nie G, tylko g w odniesieniu do grama. Przedrostek k, znaczący kilo - tysiąc, też powinien być małą literą. Czyli k/µl
A co do zastępowania litery greckiej my literą u, to uproszczenie, które też stosuję ułatwiając sobie życie.
http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/pisown ... ;9938.html
https://pl.wikipedia.org/wiki/K_(ujednoznacznienie)
kem

Pierwsze co mi się nasuwa to jakiś stan zapalny trwajacy lub niedawno zakończony.

Mąż z każdym dniem czuje się lepiej, wykorzystaliśmy wszystkie podpowiedzi z forum.
Ból odbytu znacznie się zmniejszył ,nie ma krwawienia i wypróżnia się codziennie. Syrop pije 5 ml 2 x dziennie, jogurt naturalny (robiony z mleka wiejskiego i dodajemy jogurtu naturalnego) z 3 łyżeczkami otręb owsianych i woda ze świeżą miętą i cytryną i wlewy z balsamu Szostakowskiego.
Mąż już nie cierpi tak jak po wyjściu ze szpitala. Może komuś też to pomoże jak będzie miał taki problem jak my.Te podpowiedzi z forum są bezcenne.

Dobre wieści cieszą

Mam pytanie do Panów po radioterapii:
Czy oddawanie moczu po radioterapii mieli częstsze niż przed? Mąż nawet 7 razy wstaje w nocy, w szpitalu powiedzieli, że tak może być po radioterapii, ale to wszystko wróci do normy po pewnym czasie.

Dona,
ja nie miałem takich objawów
aga59

Dona pisze:Mam pytanie do Panów po radioterapii:
Czy oddawanie moczu po radioterapii mieli częstsze niż przed? Mąż nawet 7 razy wstaje w nocy, w szpitalu powiedzieli, że tak może być po radioterapii, ale to wszystko wróci do normy po pewnym czasie.

Może dla pewności zrobić badanie moczu na posiew. Po RT organizm jest osłabiony i może przyplątać się infekcja bakteryjna dróg moczowych.

Generalnie po RT mogą wystąpić różne wczesne i późne skutki uboczne takie jak:

Częste oddawanie moczu
Bóle przy oddawaniu moczu
Biegunka
Parcie na stolec

Ale też późne:
Nietrzymanie moczu
Krwawienia z odbytnicy
Impotencja
Bóle miednicy promieniujące do tyłu ud

Dziękuję za podpowiedz.
Bóle odbytu ustąpiły i krwawienia już też nie ma. Parcie na stolec nadal jest, ale mąż wypróżnia się już codziennie. Strach mija. W lipcu mamy scyntygrafie kości i tomografie komputerową w badaniu klinicznym (co pół roku są te badania).

Ciesze sie, ze idzie ku lepszemu

Dona pisze: W lipcu mamy scyntygrafie kości i tomografie komputerową w badaniu klinicznym (co pół roku są te badania).

W ramach badania ATLAS?

tak w ramach badania ATLAS

Dona pisze:W lipcu mamy scyntygrafie kości i tomografie komputerową w badaniu klinicznym (co pół roku są te badania).

Dość często ta scyntygrafia. To jednak nie jest obojętne dla zdrowia badanie, bo do organizmu trafia dość duża dawka izotopu promieniotwórczego. Może można zamienić na CT?

Może można zamienić na CT?

Z tego co pisze Dona, to ma byc i scyntygrafia i CT (czego?), ktore to badanie tez nie jest obojetne dla zdrowia!

zosia bluszcz pisze:Z tego co pisze Dona, to ma byc i scyntygrafia i CT (czego?)

Faktycznie umknęło mi. Skupiłem się na częstej scyntygrafii. CT też nie jest obojętne dla zdrowia, to dawka promieniowania RTG.

Chyba takie są założenia badania - cel podstawowy to badanie czasu bez przerzutów, cele drugorzędne to m. in. czas do wznowy lokalnej/regionalnej, do pojawienia się przerzutów odległych. Nie ma rady, muszą badać, żeby mieć wiarygodną dokumentację skuteczności leku.
Co nie znaczy, że nie można zapytać, czy któregoś z badań nie można by wymienić na MRI. Zwłaszcza, że RT to była dawka prawie maksymalna.

Tak jest w umowie podpisanej, co pół roku.
Ostatnie TK klatki piersiowej, jamy brzusznej i miednicy, bez i z kontrastem, było 10.01.2017 a teraz 18.07.2017.
Scyntygrafia była 30.11.2016 i druga przed przystąpieniem do badania początek stycznia 2017 i teraz 21.07.2017r.
Nic nie będą chcieli zmienić, bo ściśle trzymają się zaleceń sponsora badań.

Uwaga
Poziom monocytow w krwi mierzony jest w tysiącach (K) na mikrolitr (µL)
K/µL
zb

Jak już się czepiamy to w większości skróty jednostek fizycznych po polsku piszemy małą literą. Tak więc nie "L" tylko "l". Przecież nie piszemy M, tylko m, w odniesieniu do metra. Nie G, tylko g w odniesieniu do grama. Przedrostek k, znaczący kilo - tysiąc, też powinien być małą literą. Czyli k/µl
A co do zastępowania litery greckiej my literą u, to uproszczenie, które też stosuję ułatwiając sobie życie.
http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/pisown ... ;9938.html
https://pl.wikipedia.org/wiki/K_(ujednoznacznienie).

Czyli dajecie mi wyrażnie do zrozumienia że nie powinnam wypowiadać się na forum, bo nie znam pisowni, ja myślałam, że najważniejsze jest to, co ludzie czują, nie jak piszą.
Wiele osób, które to przeczytają (goście) nie odważą się poprosić o pomoc na forum, bo ich skrytykujecie, a nie zapominajcie, że zwykli normalni ludzie, może mniej wykształceni od Was też chorują. Ja podziękuje pięknie za podpowiedzi, bo bardzo się ?
Ale tak jak wiele osób z tego forum wolę być obserwatorem i poradzimy sobie sami bez podpowiedzi.



Dona,
Nie obrazaj sie. Nie chodzilo o pisownie lecz o zapis jednostek miary. Emocje sa wazne, ale istotne jest rowniez precyzyjne podawanie informacji - rola naszego forum jest takze edukacja.
A komentarz Tomka dotyczyl mnie, nie Ciebie.

pzdr
zosia

Zosia pisze:Dona,
Nie obrazaj sie. Nie chodzilo o pisownie lecz o zapis jednostek miary. Emocje sa wazne, ale istotne jest rowniez precyzyjne podawanie informacji - rola naszego forum jest takze edukacja.
A komentarz Tomka dotyczyl mnie, nie Ciebie.

W otoczeniu języka angielskiego, w którym funkcjonuje Zosia jednostki fizyczne zapisuje się inaczej niż w języku polskim. Stąd mój komentarz.
Donna jeśli wzięłaś to do siebie to przepraszam. Nie taka była intencja.

Nikt nikogo nie piętnuje za błędy i za "mniejsze wykształcenie", a zwrócenie uwagi na nieścisłości i błędy, jeśli ma ono konstruktywny i wyjaśniający charakter, to chyba nic złego. Tak jak zaznaczyła Zosia, jedną z funkcji forum jest edukacja. Uczymy się tu wszyscy
A tak a propos, jednostki najbardziej kuleją na forum. Wiele wyników jest podawanych bez jednostek, a są one często kluczowe, bo różne laboratoria podają różnie. Przykładem może być testosteron, który podawany jest w 3 różnych mianach.

Ja też robię błędy i czasami się na tym łapię, czasami inni mnie łapią i nadal piszę

Myślę, że takie komentarze, to powinno się wysyłać na PW, i ja i osoby, które to czytają, to nie są pewne dla kogo były te pouczenie pisowni i linki.

Odnośnie badania klinicznego, chyba będziemy rezygnować z niego. Liczyliśmy, że ktoś naprawdę nam pomoże, że lepiej zajmą się mężem, bo jest jedynym pacjentem w tej klinice w tym badaniu.
Jesteśmy rozczarowani, nikt nie liczy się z naszym zdaniem, nikt nie omawia z nami badań, nikt sie nami nie interesuje.
Królik doświadczalny jest na pierwszym miejscu a pacjent nie ma nic do powiedzenia.

Mąż żle się czuł po radioterapii, dzwoniliśmy o pomoc na nr.tel. do dyspozycji pacjenta 24 godz na dobę, dzwoniliśmy o 12 w dzień, to nie było nikogo kto by na pomógł i nikt nawet nie oddzwonił.

Umowę na badanie podpisalismy w styczniu a teraz jak mąż był na radioterapii dali mu do podpisu drugą, zmienioną, on podpisał, bo był u nich na oddziale, ja nie mialam do niej dostepu. Jemu dali drugą, czystą, nawet nie wypełnioną, bez żadnych podpisów.

Moja osobista opinia w tej sprawie: myślę że to będzie najlepsze posunięcie. Skandalem jest moim zdaniem zachowanie personelu w stosunku do pani męża. Skandalem jest także poddawanie pacjenta co pół roku badaniom które są bardzo szkodliwe dla zdrowia.

A są zapisy w tej umowie jakie ma pacjent prawa, nawet wystąpić o odszkodowanie do sponsora jeżeli wystąpi uszczerbek na zdrowiu na skutek badanego leku a mąż ma czysty druk i starą umowę.
Wiedzieli, że przy mnie taki numer nie przejdzie, to podeszli go na radioterapii jak był całkowicie zależny od nich.


Lekarz z badania klinicznego zarzucił mi, że ja odbieram męża telefon, że oni nie mają możliwości kontaktu z mężem.
Z mężem lepiej się dogadują, bo on o nic nie pyta.To żona miesza w jego leczeniu.

Wybuch wielki skandal, bo pacjent odważył się poprosić o zmianę badania na MRI a ma to zagwarantowane w umowie w badaniu klinicznym, TK lub MRI.
Oni odmówili nam badania MRI, bo termin dla nas byłby aż na listopad a mają aż 1 pacjenta w tym badaniu, a my odmówiliśmy TK.

Mąż powoli podnosi się z kolan po tak silnej dawce naświetleń a nikomu na tym nie zależy, żeby mu oszczędzić skutków ubocznych częstych badań.
Jeżeli będzie trzeba zrobimy MRI prywatnie, koszt 640,- i przekażemy to dla sponsora i zakończymy badanie.

Nie powiedziano nam również o nowych skutkach ubocznych działania leku jakie wyszły w ostatnich miesiącach (złamania kości, napady drgawkowe i bolesne pęcherze w okolicach oczu i ust, które nie zawsze daje się wyleczyć.

Radioterapię prawie 23 tys.mojego męża pokrył fundusz.Dziś rozmawiałam przez tel.z przedstawicielem sponsora w Polsce i on twierdzi ze radioterapie pokrył sponsor.

Dona pisze:Radioterapię, prawie 23 tys. zlotych mojego męża pokrył fundusz.
Dziś rozmawiałam przez tel. z przedstawicielem sponsora w Polsce i on twierdzi, ze radioterapie pokrył sponsor.

No tak, tylko jeden pacjent w badaniu a "badacz" musi z czegos zyc wiec przerzucamy koszt naswietlan na platnika publicznego a pieniadze zostaja w kieszeni "badacza". Pieknie
Rozumiem, ze sprawdzilas konto NFZ meza a tu taka niespodzianka?
Zrobilas zrzut ekranu/wydruk dokumentu?

Na Twoim miejscu udalabym sie z tym pasztetem do NFZ, i to nie lokalnie, ale centralnie.
Niestety, pacjenci rzadko sprawdzaja swoje konta a w przypadku badan klinicznych jest to zapewne czubek gory lodowej i NFZ powinien sie tym w koncu zająć.

Tak sprawdziłam konto przez internet ZIP i podsumowałam koszty leczenia.
To badanie jest całe podejrzane. Zapowiadało się super, wszystko z nami omawiano na początku, żebyśmy tylko podpisali umowę a teraz kazali dla męża podpisać nową umowę, bo zaszły zmiany a jemu rzucili na łóżko tylko wydruk tej umowy, nie wypełniony i nie podpisany, żadnych pieczątek lekarza, szpitala.
Wytknęłam Pani doktor, że nie powiedziała mężowi o nowych skutkach ubocznych i powiedzialam jakich.
Zapytała mnie "na której stronie to jest napisane".

Dona,
Link do strony ZIP męża pokazuje wylacznie strone logowania i to jest normalne
Zrob zrzut ekranu strony z wydatkami i wklej jako załącznik (zamaz dane osobowe). O ile dobrze pamietam Rakar chyba kiedys wkleil tutaj w ten sposob swoj ZIP.

pzdr
zosia

Ale lekarz prowadzący powiedział, że radioterapia jest wpisana na fundusz, nic nie ukrywał a przedstawiciel sponsora powiedział, że jezeli w badaniu jest radioterapia, to płaci sponsor.
W umowie jest napisane, że sponsor może opłacić radioterapię, ale jak to sprawdzić czy opłacił.
Na moim mężu, na badaniu chcą zaoszczędzić około 300,- a sami taką kasę biorą, ale kto, nie wiadomo?

Data/daty
pobytu


Wykonane procedury medyczne (ICD9)
TELERADIOTERAPIA 3D Z MODULACJĄ INTENSYWNOŚCI DAWKI (3D-IMRT) - FOTONY
PORADA LEKARSKA, KONSULTACJA, ASYSTA
MORFOLOGIA KRWI, Z PEŁNYM RÓŻNICOWANIEM GRANULOCYTÓW
MORFOLOGIA KRWI, Z PEŁNYM RÓŻNICOWANIEM GRANULOCYTÓW
Szczegóły – Dane rozliczeniowe
Produkt rozliczeniowy Liczba Koszt całkowity
5.07.01.0000012 - TELERADIOTERAPIA 3D Z MODULACJĄ INTENSYWNOŚCI DAWKI 1
16 588,00
5.52.01.0001440 - HOSPITALIZACJA DO TELERADIOTERAPII /TERAPII PROTONOWEJ NOWOTWORÓW ZLOKALIZOWANYCH POZA NARZĄDEM WZROKU>17 R.Ż. 8
1 248,00

Tak mi wyszło, takich rachunków jest kilka, ale ten największy, bo co tydzień był wypis i przyjęcie. Ale razem około 23 tys. zl.
Ale ten przedstawiciel sponsora nie był zdziwiony jak mu powiedziałam, że radioterapiia poszła na fundusz, on ich wybroni.
Ja mam wrażenie że lekarze do końca nie zapoznali się z umową ma 25 str.



TK się nie podda mąż, tylko jeżeli zmienią na MRI.
Niech nas wyrzucą z badania, to przyjdzie czas na wszystko, teraz zdrowie męża najważniejsze, nie ich przekręty.

Jeżeli walczy się o życie najbliższej osoby, to trzeba być bezczelnym w tym chorym systemie.
Nasza Pani Dr. na zadawane pytania przez tel. reagowała coraz większą agresją. Stwierdziła, że ja ją obrażam i wycofa się z prowadzenia badania i zostanie tylko 2 lekarzy w badaniu, ale jak mąż się wycofa, to kogo będą badać?
Znowu będą czekać na pacjenta 1,5 roku (wiedzą jak trudno jest uchwycić moment choroby jaki wymaga sponsor).
Nie dopuszczam męża do takich rozmów, żeby mu zaoszczędzić stresu.

Pół roku rozliczają koszty przejazdu, nie można się doprosić, a to pracownik na urlopie i jeszcze do sponsora ma iść wyliczenie i pewnie następne pół roku zejdzie.

Dona pisze:Jeżeli będzie trzeba zrobimy MRI prywatnie, koszt 640,- zl i przekażemy to dla sponsora i zakończymy badanie.

To jest cena chyba bez kontrastu a lepiej byłoby zrobić z kontrastem.
Koszt kontrastu 200-300zł

Tego nie wiem, czy z kontrastem czy bez, jutro będę dzwonić do szefa badań, bo wraca z urlopu i jeszcze raz poprosimy o MRI.
Na 18.07.2017 mamy zaplanowane TK, nikt z nami nie omawiał tych badań, tak jak jest napisane w umowie, były zaplanowane i podane w wypisie w karcie informacyjnej ze szpitala po radioterapii.