Tata 62 lata, PSA 3,76, Gl 3+3

[Marzena]

Odebrałam wynik rezonansu:

" Badanie MR miednicy wykonano przed i po dożylnym podaniu środka paramagnetycznego w sekwencji TSE, blade uzyskując obrazy T1 i T2 zależne, FS, T2 tirm, DWI, ADC w projekcji czołowej, strzałkowej i poprzecznej.
Gruczoł krokowy o wymiarach 3,8 (TR) x 3,2 (AP) x 3,3 (CC) cm, dość jednorodny bez ewidentnych zmian ogniskowych. W obrazach dyzfuzyjnych nie stwierdza się cechy ograniczenia dyfuzji.
Obraz pęcherzyków nasiennych prawidłowy.
Tkanka tłuszczowa mesorectum bez uchwytnych zmian naciekowych.
Nie wykazano znamiennie powiększonych węzłów chłonnych.
Części kostne bez widocznych zmian przerzutowych.
Drobne zmiany zwyrodnieniowe w prawym stawie biodrowym z obecnymi drobnymi geodami w panewce stawowej.
Nie wykazano obszarów patologicznego wzmocnienia kontrastowego."

Z tego opisu rozumiem tyle, że nie są widoczne przerzuty. Jeśli dobrze rozumiem sens wykonywania MRI to badanie miało pokazać umiejscowienie raka, wielkość zmiany i być może wskazać czy przekroczył torebkę czy tak? Ale skąd to wyczytać?

[donker]

Ja kompletnie nie rozumiem, no fakt - nie znam się na tym ale dla mnie brzmi to jak cudowne ozdrowienie - raka brak?

Dołączam się do pytania Marzeny i proszę o interpretację, bo to dość zastanawiające.

[bela71]

Gruczoł krokowy o wymiarach 3,8 (TR) x 3,2 (AP) x 3,3 (CC) cm, dość jednorodny bez ewidentnych zmian ogniskowych. W obrazach dyzfuzyjnych nie stwierdza się cechy ograniczenia dyfuzji.

W dużych, rozwiniętych guzach o wyższej złośliwości (i niższym stopniu zróżnicowania, czyli Gl > 3) dyfuzja płynów się zmniejsza. Zmiany ogniskowe też byłyby bardziej widoczne. Czyli takowych nie stwierdzono. Opis nie wymienia żadnej nieregularności kształtu, czyli rozrostu przy granicy torebki.

Obraz pęcherzyków nasiennych prawidłowy.

Czyli brak oznak naciekania - tędy nie próbuje wyjść.

Tkanka tłuszczowa mesorectum bez uchwytnych zmian naciekowych.

Czyli nie widać, żeby coś wypełzło poza torebkę.

Nie wykazano znamiennie powiększonych węzłów chłonnych

.
Czyli może niektóre są ciut większe, ale nie podejrzanie duże - być może jakiś odczyn zapalny. Jak mawiają znajome lekarki (w tym pani radiolog) - węzły wysadzają od byle czego.

Części kostne bez widocznych zmian przerzutowych.
Drobne zmiany zwyrodnieniowe w prawym stawie biodrowym z obecnymi drobnymi geodami w panewce stawowej.
Nie wykazano obszarów patologicznego wzmocnienia kontrastowego.

Czyli na obszarze badanym brak oznak świadczących o przerzutach. Geody to ubytki (puste miejsca) w kościach powstające w przebiegu chorób reumatycznych.

Jak to nałożymy na niekompletne informacje z biopsji - w tym momencie sytuacja wygląda bardzo dobrze. Reszta w rękach operatora i taty.

[bela71]

Donker, rak jest - wiemy z biopsji - ale siedzi w środku i nie wygląda na agresywnego. Uchwycony we wczesnym stadium.

[Marzena]

Dziękuję za rozjaśnienie Niby nie denerwowałam się jadąc po wynik ale nigdy nie wiadomo jakie licho siedzi w środku koperty. Takie dobre informacje uskrzydlają nadzieję Ale jakim cudem nie ma słowa gdzie to paskudztwo ulokowało się to i tak nie rozumiem. Czy po prostu rak siedzi tak bardzo w środku, że nijak tego nie można uchwycić?

[bela71]

MRI to badanie obrazowe, przez powłoki skórne, więc ma pewne ograniczenia. Tkanka oznaczana jako Gleason 3 na tyle jeszcze przypomina tkankę pierwotną, że może nie odcinać się zbyt wyraźnie w badaniu.
Doświadczony chirurg będzie wiedzieć kiedy zobaczy zmienioną tkankę, ile wyciąć, żeby marginesy były ujemne i czy da się zachować wiązki naczyniowo-nerwowe (tkanka prostaty niestety musi być wycięta w całości).

[donker]

Bela jesteś niezastąpiona. Nareszcie wyjaśniona została zagadka niewidzialnego raka dla rezonansu.

Donker, rak jest - wiemy z biopsji - ale siedzi w środku i nie wygląda na agresywnego. Uchwycony we wczesnym stadium.

Nie to żebym podważała jednoznaczną diagnozę ale ostatnie doniesienia napawają coraz większą obawą w nieomylność wyników badań. Zapewne wszyscy słyszeli ostatnio o kobiecie która leczona była na raka macicy którego nigdy nie miała a w biopsji był materiał mężczyzny.
Tak, wiem że to pojedyncze przypadki ale za to jak bardzo tragiczne w skutkach.

Marzenko przepraszam że zamuliłam Twój wątek takimi wywodami ale jakoś tak mnie naszło.

[Marzena]

Bela dziękuję, mogłabyś wykładać fizykę kwantową i jestem pewna, że taki "antyścisły" umysł jak mój ogarnąłby temat:)

Donker, ale to jakiś absurdalny żart o tej kobiecie tak?

[donker]

A może Bela właśnie wykłada fizykę...

No właśnie Marzenko niestety ale to raczej nie żart, było o tym wczoraj albo we wtorek w telewizji. Jak odnajdę to info to podeślę linka

[Marzena]

Zgodnie z zaleceniem lekarza prowadzącego tato zrobił badanie moczu (posiew). Na tyle wcześnie, żeby w razie wyniku dodatniego jeszcze zdążyć to przeleczyć. No i wyszedł dodatni, ale ja nie o tym chcę pisać.

Przy okazji tego badania tato zrobił bad. PSA (tak po prostu, żeby wiedzieć czy stoi czy podrosło). Ostatnie było 30 października 2015). Pózniej była biopsja. Teraz wynik 5,28 ng/ml. To duży skok bo z 3,76 ng/ml.
Z czego może ten skok wynikać? Wcześniej - na przestrzeni kilku lat kiedy robił badania, aż tak szybko nie rosło nawet w ciagu roku. A teraz w ciagu 3,5 miesiąca aż tyle? Czy to oznacza, że rak zaczął szybciej się rozwijać? Czy biopsja mogła mieć na to jakiś wpływ czy nie ma związku? Po biopsji były powiklania i zapalenie stercza (pisałam o tym w pierwszym poście) - czy to mogło odbić się teraz na wyniku PSA- czy to już za wiele wody upłynęło i nie ma związku?

[bela71]

Żeby sprawdzić bardziej niewinne przyczyny wzrostu PSA:

- jak było z aktywnością fizyczną typu rower/siedzenie na czymś okrakiem przed badaniem?
- ejakulacja też może chwilowo podnieść poziom PSA - chociaż córce głupio się ojca pytać czy wykorzystuje ostatnie dni przed operacją
- mógł wleźć / odnowić się stan zapalny

Nawet jeżeli to guz się uaktywnił, za 20 dni go wytną.
-

[Marzena]

Bela nie było żadnej aktywności przed badaniem. Tata jest przeziębiony i siły nie ma do niczego.
A ta bakteria (Escherichia coli) nie powoduje rownież zapalenia stercza?

[Marzena]

Pytanie techniczne i prośba do Administratorów jednocześnie. Po zalogowaniu nie widzę skrzynki z wiadomościami prywatnymi i nie mogę do nikogo wysłać PW. Co zrobić?

[zosia bluszcz]

Pytanie techniczne i prośba do Administratorów jednocześnie. Po zalogowaniu nie widzę skrzynki z wiadomościami prywatnymi i nie mogę do nikogo wysłać PW. Co zrobić?

viewtopic.php?f=24&t=2240

[Marzena]

Chciałabym podpytać o suplementowanie wit. D3.
Tata jeszcze przed operacją zrobił bad. poziomu tej witaminy i okazało się, że ma niedobór (< 10 jednostek jednostek - nie pamiętam jakich). Ok. 3 m-ce temu zaczął suplemetować d3+k2 (przyjmuje 1 tabletkę dziennie = 2000IU D3 i 75ug K2). Czy nie za mała dawka dzienna przy takim poziomie? Po jakim czasie zrobić badanie kontrolne żeby sprawdzić czy suplementowanie przynosi efekt? Zaznaczam, że tata nie jest na HT. Suplementowanie wynika ze zmiany nawyków żywieniowych
I jeszcze podpytam o siebie. Nie robiłam badania na poziom wit. D3 ale przypuszczam, że też różowo nie będzie. Za ok. 2 miesiące rozpoczynam hormonoterapię (tamoksyfen min. 5 lat). Czy brać już w ciemno d3+k2? Jeśli tak w jakiej dawce? Czy możecie polecić jakieś preparaty? Jakie dawki należy przyjmować w trakcie HT? zrobić poziom wapnia czy zbędne teraz przed rozpoczęciem HT?

[lui]

.
Tata jeszcze przed operacją zrobił bad. poziomu tej witaminy i okazało się, że ma niedobór (< 10 jednostek jednostek - nie pamiętam jakich). Ok. 3 m-ce temu zaczął suplemetować d3+k2 (przyjmuje 1 tabletkę dziennie = 2000IU D3 i 75ug K2). Czy nie za mała dawka dzienna przy takim poziomie? Po jakim czasie zrobić badanie kontrolne
I jeszcze podpytam o siebie. Nie robiłam badania na poziom wit. D3 ale przypuszczam, że też różowo nie będzie. Za ok. 2 miesiące rozpoczynam hormonoterapię (tamoksyfen min. 5 lat)

Marzenko myślę że wszystko w swoim czasie, i u taty, tak jak u ciebie.
Dla taty teraz najwaznieszy jest zabieg, przygotowanie do niego i późniejszy efekt
, później przyjdzie czas na wspomaganie organizmu dokładniejsze, to co tata bierze nie zaszkodzi myślę, ale podkręcić się na większe dawki przyjdzie czas. Ty również zaczynasz pewien nowy etap z leczeniem, myślę że jesteś też w dobrych rękach jeśli chodzi o prowadzenie skonsultuj może dokładniej twój stan z lekarzem, i zamiarem suplementacji, wiesz ostrożność nie zaszkodzi, a leki jak wiesz to można przedawkowac niepotrzebnie.
Pozdrawiam i życzę dla taty dobrego samopoczucia przed zabiegiem, pamiętajcie
Marzenko o tym największym z lekarzy, który umacnia nas duchowo, i prowadzi ręce tych wszystkich lekarzy, którzy mają nam pomóc
Pozdrawiam serdecznie

[Marzena]

Kochani, tata miał operację 3 miesiące temu - uzupełniłam wtedy stopkę i nie rozpisywałam się na ten temat, tym bardziej że byłam zaabsorbowana swoją chorobą. Tata szybko wrócił do formy i już zapomniał o operacji a za chwilę będzie robił kolejne PSA:)
Dlatego ja teraz piszę w temacie witaminy D3.

[lui]

Kochani, tata miał operację 3 miesiące temu - uzupełniłam wtedy stopkę i nie rozpisywałam się na ten temat, tym bardziej że byłam zaabsorbowana swoją chorobą. Tata szybko wrócił do formy i już zapomniał o operacji a za chwilę będzie robił kolejne PSA:)
Dlatego ja teraz piszę w temacie witaminy D3.

Przepraszam, jak najbardziej za moje niedopatrzenie, to zmienia postać rzeczy, gruntownie.
I tu suplementy jak najbardziej wchodzą w grę, mamy tu sporo osób szczególnie zaangażowanych w takim leczeniu.
Chociaż nie ukrywam, była tu spora grupa koleżanek i kolegów doradzając w chorobie;
niestety wybyła z tego forum (szczególnie doradzając i bardzo zaangażowana osobiście) a szkoda.
Osobiście uważam, że forum jakby żyło bardziej tą kwestią, to tylko moja sugestia i ubolewanie z tego powodu, może ja tylko tak odbieram, ale działalność kolżeństwa, które nie podaje już swoich przepisów na równowagę zdrowotną też miało tu określony skutek.

Pozdrawiam serdecznie Marzenko raz jeszce i dużo dobrych wyników dla tatusia i twoich również,
przepraszajac raz jeszcze za nietakt

[Marzena]

Lui absolutnie nie ma za co przepraszać:) Wiem, że o takie kwestie warto pytać lekarza prowadzącego ale mówiąc szczerze na wizycie są ważniejsze sprawy i po wyjściu z gabinetu przychodzi olśnienie:)

[lui]

Lui absolutnie nie ma za co przepraszać:) Wiem, że o takie kwestie warto pytać lekarza prowadzącego ale mówiąc szczerze na wizycie są ważniejsze sprawy i po wyjściu z gabinetu przychodzi olśnienie:)

Tak to prawda, że z zupełnie innym nastawieniem, wchodzimy do gabinetu lekarza, i o dużo ważniejsze kwestie chcemy pytać, bo to najważniejsze. Próbowałem niejednokrotnie podpytać lekarza specjalistę czy też onkologa o kwestię witamin czy suplementów, to temat bardzo szybko był spłycony i szedł w oddstawkę, więc więcej się człowiek dowiedział tu na forum, czy też doczytal, ale wiesz to są czasem rady, które chciałby człowiek wdrożyć z poparciem przynajmiej kilku opinii, a tym bardziej lekarza.

P. S. Marzenko czy, już jesteś po przeczytaniu któryś z książek o których pisaliśmy na PW nie wiem, czy działa ta nasza PW bo, moglibyśmy wymienić więcej spostrzeżeń. Może spróbujmy coś wysłać tą drogą, bo nie ukrywam była przydatna
Pozdrawiam serdecznie

[Marzena]

Lui przeczytałam 2 pozycje. Zaraz spróbuję wysłać coś na PW.

[kemoturf]

Lui absolutnie nie ma za co przepraszać:) Wiem, że o takie kwestie warto pytać lekarza prowadzącego ale mówiąc szczerze na wizycie są ważniejsze sprawy i po wyjściu z gabinetu przychodzi olśnienie:)

Z reguły lekarz prowadzący niewiele wie na suplementów. Więc nie wiem czy warto pytać, bo wiadomo jaka będzie odpowiedź. Ja już od dawna nie korzystam z żadnego lekarza prowadzącego. Chodzę tylko do lekarza na zastrzyk z Zoladexu, a leczę się sam oraz korzystam z rad dr. Szalusia i leczę się suplementami, jako wspomaganie dla HT.

Witamina D3, której niedobór ma około 90% społeczeństwa w naszym smutnym i szarym kraju jest jak najbardziej wskazana. Warto sobie oznaczyć poziom, aby dobrać suplementację, to badanie to metabolit 25(OH). W przypadku choroby nowotworowej warto utrzymywać witaminę na poziomie 50-60 ng/ml, to górna granica normy. D3 odpowiada m. innymi za pracę układu odpornościowego, a ten jest kluczowy w walce z chorobą. Vit D3 nie da się pozyskać z pokarmu. Jest syntezowana w skórze pod wpływem promieniowania UV. Z wiekiem ta zdolność ulega osłabieniu i nasza skóra wytwarza mniej witaminy. Ja zacząłem o 7000jm przez ponad pół roku, bez badania, potem zrobiłem badanie i było 63ng/ml i zmniejszyłem dawkę do 4000/5000jm dziennie. Przez lato zmniejszam do 3000jm.

[lui]

dawkę do 4000/5000jm dziennie. Przez lato zmniejszam do 3000jm.

[/quote]

Tak ja też po okresie zimowym zmieszylem na lato dawkę do 2000jm dziennie
Bo staram się wypełniać ją jak najwięcej przebywaniem na dworze i delikatnie łapać przy pracach i rekreacji z naturalnej Wit. D jaką dostać możemy od słoneczka, które serwuje nam to gratis
Pozdrowionka w dzisiejszym pochmurnym dniu, ale jakże potrzebnym dla pozozostałych kwestii naszego życia


Osobno:
DO Marzenki
Chyba nic jednak nie przechodzi z tej PW
prawdopodobnie
Jesteśmy ograniczeni w tym osobistym przekazie, pozostaje info przy pełnym forum, a to oznacza bardziej ograniczone i osobiste ocenzurowanie wypowiedzi


FYI
Cd dyskusji na temat pw zostal przeniesiony do dzialu Porady techniczne.
zb

[lui]

Lui przeczytałam 2 pozycje. Zaraz spróbuję wysłać coś na PW.

Marzenko
Temat twój i nasz wspólny powędrował, jako ciąg dalszy drogą elektroniczną zgodnie z adresem
Pozdrawiam

[zosia bluszcz]

Marzena,

Bylibysmy wdzieczni gdybys mogla uzupelnic swoj watek o PELNY opis histopatologii pooperacyjnej Taty.

pzdr
zosia

[Marzena]

Bela 71 mam do Ciebie prośbę o kontakt drogą email (mazik__76@tlen.pl) ponieważ nie mogę wysłać PW. Chciałabym zapytać o coś w sprawie hormonoterapii (dotyczy znajomego rodziny). Proszę odezwij się, z góry dziękuję.

[RaKaR-szef forum]

Działamy otwarcie, nikogo nie traktujemy szczególnie inaczej, zgodnie z art. 4 Regulaminu 4. Porad udzielamy wyłącznie publicznie. Zakazane jest zadawanie pytań dotyczących leczenia za pośrednictwem PW (prywatnych wiadomości). Pytania zadane administratorom tą drogą będą kopiowane do wątków publicznych.

Czy choroba znajomego rodziny nie jest związana z układem moczowo-płciowym? I, jest tak tajemnicza, że należy ją ukrywać?

Umieść ją tu na forum, załóż dla tej osoby wątek, i pomagaj, my też pomożemy.

[Marzena]

Ok, rozumiem.

[bela71]

Marzena, udzielanie przez jedną osobę porad czy informacji kanałami prywatnymi jest ryzykowne - nikt nie jest nieomylny, a na otwartym forum ktoś zwykle wyłapie błędy. Do tego otwarte wątki rozbudowują bazę informacji dla kolejnych potrzebujących, zarejestowanych badź nie. Dlatego wpisaliśmy do regulaminu cytowany wyżej punkt 4.

[MatyldaT]

Ok a jeśli chcę zapytać Marzenę o konkretnego operatora to mogę na priv?
Marzenko chodzi o prof Szydełko, wiem, że operował Was LPR i my też o nim myślimy. Mam kilka pytań i już nie wiem jaką drogą mogę je zadać....

[Marzena]

Matyldo odpowiem oczywiście na Twoje pytania, napisz email to od razu będę wiedziała ze jest cos od Ciebie bo na forum zaglądam ostatnio rzadko.