Mąż r.1947 PSA>900 BxGl.9 HT+DX>ABI>Xtandi RIP 2018

autor: **Ave** » 20 lut 2016, 09:50

Moni, bardzo Ci współczuję, koledzy dobrze radzą - najlepiej załóż własny wątek.

Mąż ma dzisiaj zgagę, tak jak po poprzednich chemiach - zażywa Maalox.

Dodam jeszcze jeden, nowy skutek uboczny chemii - bolesne wybroczyny pod płytką paznokcia, tak jak po urazie mechanicznym - lekarz wczoraj powiedział, że to typowy objaw

autor: **moni** » 20 lut 2016, 14:26

Dziękuję wam za pomoc..
Ave- trzymam za Was kciuki i mocno wierze ze wygranie te walkę ..

nie ma innej opcji... Pozdrawiam

autor: **Ave** » 21 lut 2016, 20:43

Moni dziękuję i wzajemnie.

Mąż dzisiaj czuje się dobrze, apetyt ma prawie normalny mimo iż nie odczuwa smaków, jedynie humor psuje mu piekąca zgaga

autor: **Ave** » 22 lut 2016, 10:33

Już o tym pisałam, ale jeszcze dopowiem, że ...

dzień przed chemią wieczorem + rano i wieczorem w dniu chemii + 2x dzień po chemii - mąż zażywa (łącznie 5 razy) po 8 tabletek (łącznie 40 tabl.) steryd PABI-DEXAMETHASON.

Dzisiaj jest ok, zaciskam kciuki, żeby już tak zostało, bo zbliża się magiczny trzeci dzień po chemii

autor: **bela71** » 22 lut 2016, 16:42

Trzymamy

autor: **Ave** » 22 lut 2016, 17:12

...........

.............

Belu, czy już mówiłam, że Cię kocham???

... a ostatnio nie mam zbyt wielu powodów do śmiechu.

autor: **Ave** » 23 lut 2016, 13:35

Dzisiaj mąż czuje się dość dobrze, ale ma lekkie objawy jak przy stanie zapalnym pęcherza, od rana zażywa Furaginę i mam nadzieję, że to pomoże.

Teraz pytanie - czy to nowy objaw powikłań po chemii? ... czy inna prozaiczna przyczyna?

autor: **bela71** » 23 lut 2016, 15:50

W tabelkach w charakterystyce produktu nie wymieniają zaburzeń ze strony dróg moczowych, piszą tylko, że zgłaszano przypadki, z których 20% nie miało innej prawdopodobnej przyczyny. Na ulotkę nie trafiły.

A poza pęcherzem znośnie?

Pozdrawiam,
Iza

autor: **Ave** » 23 lut 2016, 16:52

Belu, dzięki jeszcze raz za wczorajszy wspieracz-rozśmieszacz

... tak, poza pęcherzem zupełnie dobrze i widzę, że po jednej porannej dawce furaginy (2tabl.) problem się zmniejszył i mam nadzieję, że po kolejnych całkiem zniknie. Może to był/jest początek infekcji wynikającej z osłabienia organizmu chorobą i/lub kuracją.

serdeczne pozdrawiania dla wszystkich!

autor: **jesien 2015** » 23 lut 2016, 17:06

Trzymam kciuki, żeby jak najdłużej było dobrze. My,dziewczyny musimy być mocne , żeby nasi mężowie się nie martwili.Musimy wierzyć,ze jeszcze długo będziemy razem. A czasem wiara czyni cuda, prawda? Czego Wam obojgu z całego serca życzę. Nie potrafię podpowiadać co robić, mogę tylko wysyłać cieple myśli, żeby się nimi jak kocem otulić.
Pozdrawiam Ciebie i męża i myślami jestem z Wami.
jesień 2015

autor: **Ave** » 24 lut 2016, 17:47

Jesień, bardzo dziękuję za ciepłe wspierające słowa. Masz rację, to my musimy być mocne i odporne, bez względu na sytuację, bo kto inny wesprze naszych mężów, ojców ... ?

Mąż niestety dzisiaj czuje się gorzej, jednak zawsze 3 - 4 dni po chemii nestępuje chwilowe pogorszenie.
Bolą Go kości i jest wyraźnie osłabiony, stara się dzielnie wykonywać zaplanowane prace, ale już kilka razy się kładł i podsypiał (co normalnie się nie zdarza).

Zażył Sevredol co niestety świadczy o tym, że ból jest dość intensywny.

autor: **bela71** » 24 lut 2016, 19:20

Dziś na dodatek samopoczucie pogarsza front atmosferyczny, wszyscy reumatycy się skarżą na łamanie w kościach i senność.

Wysyłam dużo myśli ciepłych jak kocyki

Iza

autor: **Ave** » 24 lut 2016, 19:26

Belu, dzięki! ... jak zwykle trafiłaś w sedno, bo żeby nie było nudno, to ja mam właśnie RZS, więc dokładnie wiem o czym mówisz

autor: **Ave** » 25 lut 2016, 15:33

Dzisiaj jest lepiej i morfina nie była potrzebna, mąż jest w dość dobrej formie i ... niech tak zostanie!

Wczoraj (środa) był to czwarty dzien po chemii (piątek) czyli organizm działa wg schematu, ale przyznaję, że dolegliwości po każdej chemii są łagodniejsze.

Wielkość dawki ustalana jest z lekarzem tuż przed podaniem chemii, po badaniu i wywiadzie.
Przypomnę, że mąż dostaje 80% normalnej dawki i zostanawiam się, czy czekające go ostatnie dwa kursy powinien dostać w "normalnej" dawce, czy jednak nie kusić licha i zostać przy tej mniejszej?

autor: **agata** » 28 lut 2016, 01:01

Dobry wieczór,
przeczytałam w historii choroby,że maż miał zlecony Binabic 50 - obecnie mój tato rozpoczął ten lek. Czy mogę prosić o kilka słów na temat działania? - Poskutkował lek? Jak organizm zareagował? U mojego taty nie zadziałał Eligard - teraz jest Binabic 50, - 7.03.2016 ponowna scyntografia.
pozdrawiam
Ag

autor: **Ave** » 28 lut 2016, 12:38

agata pisze:Dobry wieczór,
przeczytałam w historii choroby,że maż miał zlecony Binabic 50 - obecnie mój tato rozpoczął ten lek. Czy mogę prosić o kilka słów na temat działania? - Poskutkował lek? Jak organizm zareagował? U mojego taty nie zadziałał Eligard - teraz jest Binabic 50, - 7.03.2016 ponowna scyntografia.
pozdrawiam
Ag

Agato, niestety niewiele Ci pomogę, nie posiadam fachowej wiedzy, inni koledzy z pewnością lepiej Ci doradzą, poczytaj też o tym leku w sieci.

Jeśli chodzi o skutki uboczne, to jedyne co zaobserwowałam po Binabicu to bardzo mężowi puchły stopy, były tygodniami jak balony, nie mógł włożyć żdnych butów, a gdy go przerwał (tuż przed rozpoczęciem chemii) stopy w ciągu dwóch dni wróciły do normy, stąd moje przekonanie, że to Binabic był "sprawcą".

Wiadomo jednak, że każdy organizm jest inny i wiele się składa na to jak dany lek działa i jakie wywołuje skutki uboczne, więc nie sugeruj się tym, co napisałam, tylko obserwuj Tatę i sama się zorientujesz czy wszystko jest w porządku.

pozdrawiam serdecznie wszystkich,
Ewa

autor: **bela71** » 28 lut 2016, 18:41

Agata, wpisz Binabic 50 w szukajkę na górze strony, wyskoczą wątki

autor: **Ave** » 05 mar 2016, 17:17

Podczytuję Wasze historie zmagań ze skorupiakiem, u nas w tym tygodniu kolejna chemia, a właściwie cały tydzień w rozjazdach, bo wcześniej jedziemy na badanie PSA - po trzech miesiącach od poprzedniego. W kolejnym tygodniu Eligard - jak ten czas galopuje.

Bardzo jestem ciekawa na ile zmieniło się PSA, wiem, że chemia ma wpływ i spadek pewnie nie będzie już tak spektakularny. Kolejne dni wiele wyjaśnią.

Mąż czuje się dobrze, jest aktywny, ma bardzo dobry apetyt, ale okresowo (nie codziennie) puchną mu nogi, już nie tylko stopy, ale właściwie całe od pachwin.

pozdrawiam wszystkich i jak zwykle nieśmiało proszę o ... kciuki

autor: **bela71** » 05 mar 2016, 19:00

Czy nogi puchną po staniu/na wieczór, czy z rana?

Palce będą jak zwykle

autor: **Ave** » 05 mar 2016, 19:48

Belu, nogi są spuchnięte od 4 - 5 dni, przedtem od dłuższego czasu były ok.,
ale wcześniej - kilka tygodni temu też puchły całe lub same stopy - zagadka.
Ilość i częstotliwość oddawania moczu normalna.

Jeszcze jeden skutek uboczny, o którym już kiedyś pisałam - wybroczyny po paznokciami czerwone potem sinieją i lekko bolesne, a płytka paznokcia się "oddziela" i chyba pod nią wyrasta nowa (?) dziwnie to wygląda.

autor: **zosia bluszcz** » 06 mar 2016, 00:40

Docetaxel nails
Jeden ze skutkow ubocznych leczenia Docetakselem.

ymj-48-124-g001.jpg

ymj-48-124-g002.jpeg

Docetaxel-Induced Onycholysis: The Role of Subungual Hemorrhage and Suppuration
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2628000/

autor: **Ave** » 06 mar 2016, 10:25

Zosiu, dokładnie tak to wygląda ... tak czy siak paznokcie to jednak niewielki problem.

Bardziej martwię się spadającymi wynikami morfologii, dramatu nie ma, ale każde wykonywane przed kolejną chemią, są coraz słabsze.

autor: **zosia bluszcz** » 06 mar 2016, 10:54

Bardziej martwię się spadającymi wynikami morfologii, dramatu nie ma, ale każde wykonywane przed kolejną chemią, są coraz słabsze.

Ile jeszcze cykli zostalo?

autor: **Ave** » 06 mar 2016, 11:55

Jeszcze dwa cykle - w najbliższy piątek i ostatni 1 kwietnia.

Boję się żeby nie "przedobrzyć", co prawda chemia jest w zmniejszonej dawce, ale i tak toksycznie działa na cały organizm.

autor: **zosia bluszcz** » 06 mar 2016, 13:20

Ave pisze:Jeszcze dwa cykle - w najbliższy piątek i ostatni 1 kwietnia.

Boję się żeby nie "przedobrzyć", co prawda chemia jest w zmniejszonej dawce, ale i tak toksycznie działa na cały organizm.

No, niestety, chemia morduje wszystkie szybko odnawiajace sie komorki jak leci

Trzymajcie sie!

pzdr
zosia

autor: **bela71** » 06 mar 2016, 15:58

Spuchnięte kończyny to może być wina zarówno docetakselu jak i deksametazonu (Dexaven), albo obu w kumulacji. Docetaksel może powodować problemy z prawidłowym odpływem chłonki, a sterydy zatrzymują wodę i sód w organizmie.
Na pierwsze może pomóc leżenie w takiej pozycji, że spuchnięte części ciała są wyżej od klatki piersiowej, aktywność fizyczna, chłodne natryski na nogi, delikatne (bo skóra jest podatna na uszkodzenia) masaże od palców do tułowia, maść z wyciągiem z kasztanowca.
Na drugie - zmniejszenie podaży soli w diecie, ew. leki moczopędne, ale takie, które zrzucaja sód, zatrzymując równocześnie potas. Jeżeli dobrze pamiętam leczenie mamy, to chyba spironolakton tak działa.

Jeżeli morfologia pójdzie mocno w dół, porozmawiajcie o podaniu czynniku wzrostu komórek granulocytów G-CSF (Neupogen, Neulasta), żeby odbudować odporność organizmu. Przy chemioterapiach jest refundowany.

Pozdrawiam,
Iza

autor: **Ave** » 06 mar 2016, 17:49

Belu, dzięki, postaram się jakoś wprowadzić Twoje rady w życie, ale mąż jest dość aktywny i nie chce uchodzić za chorego i trudno go namówić do leżenia z nogami w górze

jedyne co stosuje to maść z kasztanowca.

autor: **Ave** » 06 mar 2016, 19:34

ostatnia morfologia z 3.03.16 sorry za słabą jakość, scan wyglądał dobrze.
co sądzicie, da się wytrzymać?
czy trzeba działać i dzwonić do lekarza?

autor: **Ave** » 07 mar 2016, 18:06

Rozmawiałam dzisiaj z lekarzem i wartość Neutrofili jest zbyt niska 0,8

na razie chemia odłożona o tydzień.

Mamy odczekać kilka dni i zrobić powtórnie morfologię.

autor: **Ave** » 11 mar 2016, 18:20

Mąż zaczyna tracić słuch ... od wielu miesięcy (właściwie kilku lat) słabiej słyszał na prawe ucho, teraz już właściwie na nie nie słyszy. Ostatnio sam zauważył, że również lewe znacznie się osłabiło (głos w TV włącza na full) - planuje iść do laryngologa.

Obawiam się przerzutów do mózgu ...
czy ewentualny guz może uciskać i upośledzać słuch?
Jakieś sensowne badanie?

Czy istnieje jakiś typowy schemat - kolejność przerzutów?
Prostata >>> kości >>> ???

autor: **bela71** » 11 mar 2016, 20:26

Ave,
Przy przerzutach do mózgu albo kanału słuchowego utratę słuchu, często z zawrotami głowy, opisuje się jako nagły proces, trwajacy raczej tygodnie niż miesiące. To co opisujesz, przypomina mi pogarszanie się słuchu u mojej mamy. Poza tym Docetaxel niby nie jest specjalnie toksyczny dla narządu słuchu, ale kilka przypadków opisano.
Dobrze by bylo zrobić porządny audiogram, dla każdego ucha przewodnictwo powietrzne i kostne dla zestawu częstotliwości - to ułatwi lekarzowi ocenę, gdzie się może kryć problem (ubytek w przewodnictwie kostnym równy ubytkowi w przewodnictwie powietrznym - problem z uchem wewnętrznym, czyli ślimakiem; ubytek kostny mniejszy od powietrznego - problem dotyczy ucha środkowego).

Przerzuty do mózgu bada się CT albo rezonansem.

Czy istnieje jakiś typowy schemat - kolejność przerzutów?
Prostata >>> kości >>> ???

Schematów nie ma, jest częstotliwość występowania: kości w 90% przypadków pojawienia się przerzutów, płuca 46%, wątroba 25%, opłucna (21%) i nadnercza (13%)
Among 19,316 routine autopsies performed from 1967 to 1995 on men older than 40 years of age, the reports from those 1,589 (8.2%) with prostate cancer were analyzed. Hematogeneous metastases were present in 35% of 1,589 patients with prostate cancer, with most frequent involvement being bone (90%), lung (46%), liver (25%), pleura (21%), and adrenals (13%).
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10836297
A pod następnym linkiem jest długi artykuł po angielsku (wiele aspektów i rozważań na temat mechanizmów i możliwości leczenia) z 2012 na temat przerzutów do mózgu w CaP (czestotliwość występowania po wprowadzeniu docetaxelu, który wydłuża czas przeżycia: 2,3%)
http://www.medscape.com/viewarticle/776641_1

Kiedy robicie morfologię?
Pozdrawiam,
Iza

autor: **Ave** » 11 mar 2016, 20:45

Dzięki Belu, chyba jestem spokojniejsza, rzeczywiście proces osłabiania słuchu trwa już długo, najpierw były jakieś "szumy i gwizdy" i z tego powodu kilka wizyt u laryngologa w najbliższej większej miejscowoci, ale niestety bez długotrwałego pozytywnego rezultatu.

Nadchodzący tydzień zapowiada się kosmicznie: w poniedziałek planujemy bad. PSA w CO, we wtorek morfologia w pobliskiej miejscowości, we czwartek Eligard w CO, a w piątek chemia na Mokotowie (w szpitalu św. Elżbiety), oczywiście jeśli morfologia będzie lepsza.

Rozmawiałam dzisiaj ze znajomą lekarką, dopytywałam jak przyspieszyć wzrost tych nieszczęsnych krwinek, wspomniała o ewentualności leku Neupogen - ponoć koszt za 3 tys. zł kuracja czy ampułka (?) wrrrrrrr, no chyba że w szpitalu w czasie większej infekcji itp. wtedy NFZ refunduje.
Teraz zerkam do sieci i ceny jakieś niższe (?) może podają już z refundają?

autor: **bela71** » 11 mar 2016, 22:22

Ceny bez refundacji i z refundacją tu:
Neupogen (filgrastim, zwykle seria 5 zastrzyków): http://onkologia-online.pl/medicine/sho ... ogen%C2%AE
Neulasta (pegfilgrastim, pojedynczy zastrzyk działający dłużej): http://onkologia-online.pl/medicine/sho ... asta%C2%AE
Może w CO wypiszą? Neutropenia jest,czyi zastosowanie refundowane.

autor: **Ave** » 12 mar 2016, 10:06

Dzięki Belu, jeśli wyniki się nie poprawią, to może uda mi się zdobyć ten lek - refundowany.

autor: **Ave** » 15 mar 2016, 10:31

Byliśmy wczoraj w CO, pobrano krew na PSA - wynik we czwartek, przy okazji zrobiliśmy tam też morfologię i ... szpik spisał się na medal - neutrocyty z 0,8 podskoczyły do 3,11

(przy okazji dowiedziałam się, że neutrofile i neutrocyty to to samo).

Mąż czuje się dobrze, ma dobry apetyt, nic go nie boli, jedynie całe nogi są spuchnięte, ale same stopy już trochę mniej. Ciekawe czy po piątkowej chemii obrzęk stóp powróci?

autor: **bela71** » 15 mar 2016, 15:24

szpik spisał się na medal - neutrocyty z 0,8 podskoczyły do 3,11

Świetna wiadomość, że organizm sam się regeneruje

autor: **Ave** » 15 mar 2016, 16:13

bela71 pisze:Świetna wiadomość, że organizm sam się regeneruje

Tak, ale zastanawiam się, że skoro szpik to i ... skorupiak się namnaża?

Bardzo jestem ciekawa wyniku PSA po wdrożeniu chemioterapii, czy nadal tak ładnie spada?

autor: **bela71** » 15 mar 2016, 17:05

Upraszczając: komórki nowotworowe obrywają od chemii mocniej niz szpik, bo a) dzielą się zwykle szybciej, b) docetaksel hamuje też rozwój naczyń krwionośnych w guzie, co dodatkowo uszkadza komórki, c) szpik dostaje pożywienie, a CaP nie - HT odcięła mu paliwo.
Też jestem bardzo ciekawa wyniku.
Dziękujemy za szczegółowe sprawozdania z pierwszej chemo-hormonoterapii opisywanej na forum

autor: **Ave** » 15 mar 2016, 17:37

Dzięki Belu, mam nadzieję, że paliwo odcięte na 100% - zapomniałam, że wczoraj był również badany poziom testosteronu (po raz drugi od początku terapii) - wynik we czwartek w trakcie wizyty w CO.

Mam nadzieję, że ten mój "pamiętnik" komuś się przyda

autor: **Ave** » 17 mar 2016, 20:32

Dzisiaj byliśmy w CO - mąż dostał kolejny zastrzyk Eligard.
Dzisiejsze wyniki: PSA 421,3 i testosteron < 10

Jutro chemia, tradycyjnie nieśmiało proszę o kciuki, żeby skutki uboczne tym razem były ... zerowe!

Kto jest online