monika pisze:RTG płuc u taty wykazał zmiany...jutro najprawdopodobniej tata spotka się z pulmonologiem,który ma zlecić dalsze badania(prawdopodobnie TK)-żeby sprawdzić,czy faktycznie są to zmiany nowotworowe-ale istnieje takie prawdopodobieństwo...przecież to PSA pomimo HT zaczęło rosnąć...jesteśmy póki co załamani...najbardziej tatuś...muszę dziś zadzwonić z jakimiś dobrymi wiadomościami-żeby go wesprzeć i przekonać,żeby się nie załamywał...powiem mu o Finlandii...o tym,że niebawem będzie abirateron...i nie wiem o czym jeszcze...
anko2 pisze:Yolek!
Chciałem Cie zapewnić , że znamy się z Rakarem prawie dwa lata i przyzwyczaiłem się do jego specyficznego poczucia humoru. Jak się dobrze w ten tekst wczytasz to na pewno znajdziesz delikatną nutkę swoistej pociesznej ironii . Ale jednak masz za krótki staż , żeby to od razu wychwycić. Ja myślę , że nie wykluczone , że się z Rakarem jeszcze zaprzyjaźnicie. To jest skarbnica wiedzy o naszej chorobie.
Monika, Ewaryn, Mariusz dzięki, że można na Was liczyć. Annddy dzięki za uznanie.
Rakar uważam że zasługujesz na wsparcie całej naszej paczki tylko musisz zmienić metodę docierania do większości z nas.
Pozdrawiam
Anko
monika pisze:Rakar,wierz mi temat potencji nie jest dla mnie tematem tabu-choćby dlatego,że z wykształcenia jestem biologiem(że nie wspomnę o tym,że mam męża i córkę)...
Mam nadzieję,ze Anko się nie obrazi,ale może go to że tak powiem"zaboleć"...podobnie jak innych mężczyzn obecnie na HT(choćby mój tata...).To,że stosowane leczenie niesie takie a nie inne skutki uboczne-tu m.in.brak potencji-nie oznacza,że Ci faceci nie są już mężczyznami...
W ogóle to brak mi słów...więc kończę temat nieoptymistyczną wiadomością:RTG płuc u taty wykazał zmiany...jutro najprawdopodobniej tata spotka się z pulmonologiem,który ma zlecić dalsze badania(prawdopodobnie TK)-żeby sprawdzić,czy faktycznie są to zmiany nowotworowe-ale istnieje takie prawdopodobieństwo...przecież to PSA pomimo HT zaczęło rosnąć...jesteśmy póki co załamani...najbardziej tatuś...muszę dziś zadzwonić z jakimiś dobrymi wiadomościami-żeby go wesprzeć i przekonać,żeby się nie załamywał...powiem mu o Finlandii...o tym,że niebawem będzie abirateron...i nie wiem o czym jeszcze...
anko2 pisze:Witajcie!
Yolek chciałem Ci na zakończenie wczorajszego dnia napisać coś miłego ale jak zacząłem się zastanawiać to zawiesił się komputer. Ma już swoje lata toteż ma prawo. Więc poszedłem w błogim nastroju spać i miałem przepiękne sny.
Ale nie wiem, co bym nie napisał to i tak nie odda to mojego uwielbienia dla wszystkich pań , które tu pisują, gdyż ich obecność rozjaśnia atmosferę w tych trudnych dla wszystkich okolicznościach i te wysyłane przez nie promyki słońca odgrywają nawet na krótką chwilę niezmiernie pozytywną rolę. No oczywiście, co niektórych mogą one bardzo oślepiać i powodować wręcz odwrotny skutek. Hmm...
Miło,ze tak piszesz Anko )
I jeżeli chodzi o bycie użytecznym w miłości muszę zapewnić, że uprawiam ją w miarę systematycznie, może nie tak często jak przed zabiegiem, ale uprawiam. Założyłem wątek na temat potencji w przypadku T3C, gdzie opisuję jak do tego doszedłem - w rok po radioterapii i w trakcie hormonoterapii, mimo negatywnych opinii moich lekarzy. (lektura tylko dla mężczyzn).
Więc Yolek w mojej obecność, delikatnie mówiąc możesz czuć się potencjalnie jeszcze zagrożona.
Hmm... no juz sie boje w takim razie hihi
TOM46 pisze:No to teraz ja swoje trzy grosze, bo wychodzi moja belferska natura. Ten wątek ma tytuł: "Rokowania niepomyślne". Nowi forumowicze lub goście szukają w tym wątku wiadomości o bardzo trudnych przypadkach a natykają się na żywą i ciekawą dyskusję ale nie na temat. Może by tak przenieść te posty na "porozmawiajmy" ze względu na dobro forum, o którym pisze Rakar ? Razem oczywiście z moim postem.
Ja nie miałem czasu śledzić Waszej dyskusji w szczegółach ale zniknął gdzieś kawał, który zauważyłem a teraz nie mogę go znaleźć o taksówkarzu, który przepraszał, że siedzi tyłem do 'wysoce kulturalnych' pasażerek. Rakar, czy w rozpędzie kasowania - wykasowałeś też ten kawał ?
A tak w ogóle 'kto się lubi ten się czubi'
Pozdrowienia dla wszystkich
Yolek79 napisz jaka jest HT Twojego teścia ? Eligard czy Zoladex ?
Listopad???
Toż to dwa miesiące!
Ten okres trzeba koniecznie skrócić!
yolek79 pisze:w końcu lekarze zajeli sie moim tesciem kochanym jak nalezy. Został w szpitalu, ma załozona przetoke na nerce, lekarz bedzie w piatek robił endoskopie przez cewke,zeby zobaczyc co dzieje sie w tym pecherzu. I cos mówi,ze ten stercz nie taki jak powinien byc. Jestem dobrej mysli Tesciowi nie bardzo podobało sie,ze musiał zostac w szpitalu, probował licytowac sie z lekarzem,ale nic to nie dało, pad doktor był nieugiety Złosc troszke tesciowi pzreszła, jak zawiozlam mu wieczorkiem racuszki wcinał, az miło
anko2 pisze:Yolka !
Bądź dobrej myśli bo wcale nie musi być przesądzony los Twojego teścia. Trzymam kciuki za to ,żeby były dobre wyniki. No i b. dobrze, że teść został w szpitalu - przyśpieszy to postawienie diagnozy.
A uśmiech masz cudowny.
Pozdrawiam
Anko
Siapi pisze:Witajcie.
Wczoraj byliśmy z Tatą w CO w Bygdoszczy. Robi wrażenie. Lekarz z tego Centrum potwierdził nasze wcześniejsze obawy. Tata był od początku źle leczony. Jego przypadek kwalifikował go do operacji lub ewentualnie brachyterapia lub teleradioterapia. Teraz musi robić dodatkowe badania gdyż te, które robił w Łodzi (jesteśmy z Piotrkowa Tryb.) są źle zrobione!!! Teraz musi zrobić PET-CT-FLUOR i MRI. Jeśli wyniki będą dobre to konsultacja na radioterapii (teleradioterapia lub brachyterapia). W grę wchodziłaby jeszcze operacja ale to zbyt duże ryzyko. Nie wiem jeszcze kiedy będą badania ale na pewno się odezwę. Uzyskałem również informację, że w Polsce są trzy centra, w których leczy się bardzo skutecznie raka prostaty. To CO w Warszawie, Świętokrzyskie Centrum Onkologii w Kielcach i CO w Bygdoszczy. My trafiliśmy do ROO w Łodzi ale tam nie mają takim możliwości diagnostycznych jak w tych trzech ośrodkach.
Tata na razie do wyjaśnienia zostaje na HT. Trzymamy za Was wszystkich kciuki. Musi być dobrze!!!
Pozdrawiam wszystkich
Siapi pisze:Witajcie.
Wczoraj byliśmy z Tatą w CO w Bygdoszczy. Robi wrażenie. Lekarz z tego Centrum potwierdził nasze wcześniejsze obawy. Tata był od początku źle leczony. Jego przypadek kwalifikował go do operacji lub ewentualnie brachyterapia lub teleradioterapia. Teraz musi robić dodatkowe badania gdyż te, które robił w Łodzi (jesteśmy z Piotrkowa Tryb.) są źle zrobione!!! Teraz musi zrobić PET-CT-FLUOR i MRI. Jeśli wyniki będą dobre to konsultacja na radioterapii (teleradioterapia lub brachyterapia). W grę wchodziłaby jeszcze operacja ale to zbyt duże ryzyko. Nie wiem jeszcze kiedy będą badania ale na pewno się odezwę. Uzyskałem również informację, że w Polsce są trzy centra, w których leczy się bardzo skutecznie raka prostaty. To CO w Warszawie, Świętokrzyskie Centrum Onkologii w Kielcach i CO w Bygdoszczy. My trafiliśmy do ROO w Łodzi ale tam nie mają takim możliwości diagnostycznych jak w tych trzech ośrodkach.
Tata na razie do wyjaśnienia zostaje na HT. Trzymamy za Was wszystkich kciuki. Musi być dobrze!!!
Pozdrawiam wszystkich
ewaryn pisze:Siapi! Nasze przypuszczenia potwierdziły się...niestety. Mam nadzieję, że badania wypadną dobrze i rozpocznie się leczenie.Życzę Ci tego z całego serca. Wspieraj Mamę...wiem co przechodzi. Jeśli możesz podaj miasto, przychodnię i inicjały tego medycznegio geniusza. Trzymam mocno kciuki, żeby Wam się udało.Ewa
rakar pisze:O, spójrz na Alfreda, jaki radosny człowiek.
samnaj pisze:Za nic nie kumam kto zacz rzeczony Alfred?
samnaj pisze:Prawdę mówiąc, pewnie wbrew zdrowemu rozsądkowi, wcale się nie martwię takim nie za dużym przesunięciem w czasie. Jak pomyślę o operacji, naświetlaniu, skutkach ubocznych to jakoś mi się nie śpieszy...
samnaj pisze:"Gruczoł krokowy o wym. 37x28x32 o obj. 17,6 cm3,
samnaj pisze:niehomogenny, liczne zwapnienia okołocewkowe, torebka nad lewym płatem zatarta - naciek.
samnaj pisze:Pęcherzyki nasienne o śr. lewy 11 mm, prawy 9 mm. USG nerek i pęcherza: Nerki obie bez cech zastoju i kamicy. Pęcherz moczowy pusty.
samnaj pisze:Tu ciekawostka; Pan doktor nauk medycznych stwierdził, że musi obejrzeć zapis na płytkach CD z RM i TK wraz z wysokiej klasy specjalistą od czytania tych obrazków, który ma przyjechać specjalnie z Warszawy. Natomiast decyzję o dalszym sposobie leczenia będzie konsultował z całym zespołem lekarzy.
samnaj pisze:Niestety nie chciał powiedzieć czy pożyję jeszcze 30 lat... Mam umówione spotkanie w tym czasie.
samnaj pisze:Czyli mam kilka tygodni spokoju.
samnaj pisze:Prawdę mówiąc, pewnie wbrew zdrowemu rozsądkowi, wcale się nie martwię takim nie za dużym przesunięciem w czasie.
kangur__2007 pisze:Cholera.... :-(
Brak wyobraźni na temat przyczyn mogących prowadzić do wypadku... Tutejsza norma (AS - Australian Standard) wymaga, by sznurki od żaluzji były rozdzielone, tak aby nie mogły utworzyć pętli. Inaczej tego towaru nie można legalnie sprzedawać. Identyfikator, jaki noszę na szyi w pracy, ma wbudowany w tasiemkę, na której wisi, plastikowy zatrzask bezpieczeństwa, ktory otwiera się, kiedy obciążenie przekracza sto gramów, na wypadek gdybym zaplątał identyfikator w kopiarkę, niszczarkę dokumentów, albo drzwi do windy - standardowe wymaganie przepisów OH&S (Occupational Health and Safety, czyli BHP).
samnaj pisze:Mam problem z prawą stopą. Opada mi nieznacznie przy chodzeniu, klapie. Nie mogę stanąć na pięcie. Prawdopodobnie porażenie nerwu strzałkowego.
Pani neurolog dała skierowanie na TK kręgosłupa w odcinku lędźwiowym ponieważ jest rak stercza. Szuka meta. Wcześniej nic nie będzie robić - powiedziała.
Trochę wzrósł mi poziom latania dupencji.
Mogą być przerzuty? Scyntygrafia w sierpniu br. wykazała czystość. Jak myślicie?
Mam wiadomość dobrą, taką sobie i złą...
Zła to taka, że u każdego z nas mogą być przerzuty.
taka sobie: statystyki mówią, że pomiędzy G6 a G 7 jest różnica, ale statystyka obejmuje przypadki in plus oraz in minus...
Natomiast dobra wiadomość mówi, że zwykle trzeba na przerzuty czekać wiele lat i niekoniecznie ich doczekać.
samnaj pisze:Mikcja - jak to ładnie, szlachetnie niemalże, brzmi... Nie mogę zrozumieć tylko jednego. Przed rozpoczęciem HT biegałem w nocy raz albo wcale. Teraz - dwa miesiące po rozpoczęciu leczenia - biegam w nocy trzy razy. Właściwie to zacząłem HT i zacząłem nocne mikcje. To nie tak miało być...
Menopauzy prawie nie odczuwam, bardzo rzadko lekkie poty gorące. Piersi nie chcą mi rosnąć ani trochę.
Może ta hormonoterapia nie działa? PSA mam zrobić w drugiej połowie października. Trochę się boję robić prywatnie wcześniej, a nuż urosło nazbyt?!
Może ktoś wie o co chodzi?
samnaj pisze:Mikcja - jak to ładnie, szlachetnie niemalże, brzmi... Nie mogę zrozumieć tylko jednego. Przed rozpoczęciem HT biegałem w nocy raz albo wcale. Teraz - dwa miesiące po rozpoczęciu leczenia - biegam w nocy trzy razy. Właściwie to zacząłem HT i zacząłem nocne mikcje. To nie tak miało być...
samnaj pisze:Menopauzy prawie nie odczuwam, bardzo rzadko lekkie poty gorące. Piersi nie chcą mi rosnąć ani trochę.
Może ta hormonoterapia nie działa? PSA mam zrobić w drugiej połowie października. Trochę się boję robić prywatnie wcześniej, a nuż urosło nazbyt?!
samnaj pisze:Czasem i lekarzom należy podać rękę.
samnaj pisze:Tak na prawdę myślę, że jest wśród nich wielu wspaniałych, chcących pomagać, ludzi.
Mariusz pisze:samnaj pisze:Mikcja - jak to ładnie, szlachetnie niemalże, brzmi... Nie mogę zrozumieć tylko jednego. Przed rozpoczęciem HT biegałem w nocy raz albo wcale. Teraz - dwa miesiące po rozpoczęciu leczenia - biegam w nocy trzy razy. Właściwie to zacząłem HT i zacząłem nocne mikcje. To nie tak miało być...
Ale czasem tak się trafia. O problemach powiedz przed następnym naświetlaniem, no i ćwicz zwieracz pęcherza...
samnaj pisze:Mariusz pisze:samnaj pisze:Mikcja - jak to ładnie, szlachetnie niemalże, brzmi... Nie mogę zrozumieć tylko jednego. Przed rozpoczęciem HT biegałem w nocy raz albo wcale. Teraz - dwa miesiące po rozpoczęciu leczenia - biegam w nocy trzy razy. Właściwie to zacząłem HT i zacząłem nocne mikcje. To nie tak miało być...
Ale czasem tak się trafia. O problemach powiedz przed następnym naświetlaniem, no i ćwicz zwieracz pęcherza...
Mariusz, wielkie dzięki za posta. Bardzo dobry jest. Mam jednak prośbę; Czy mógłbyś wprowadzić poprawki? Z prostego powodu - ja nie miałem jeszcze RT.
samnaj pisze:Leki biorę cały czas te same - na cukrzycę i nadciśnienie - od lat. Zacząłem od kilku dni znowu kontrolować ciśnienie i cukier. Jakoś od momentu wpływu info o skorupiaku na początku lipca nie miałem na to ochoty. Cukier utrzymuje się na poziomie 125 do 130 na czczo. (Muszę zmierzyć przed snem dzisiaj). Nie powinno mnie gonić, tym bardziej w nocy. Martwi mnie to dosyć. Boję się, że skubaniec rośnie w siłę...
Zjem jabłko, gruszkę. Codziennie staram się wsunąć jednego pomidora. Odrzuciłem prawie całkowicie tłuszcze (z wyjątkiem oleju lnianego), cukier. Nie jem smażonych i wędzonych potraw. Sporo ryb. Tak naprawdę to tylko trochę bardziej rygorystycznie stosuję dietę tą samą od kilku lat.
samnaj pisze:Leki biorę cały czas te same - na cukrzycę i nadciśnienie - od lat. Zacząłem od kilku dni znowu kontrolować ciśnienie i cukier. Jakoś od momentu wpływu info o skorupiaku na początku lipca nie miałem na to ochoty. Cukier utrzymuje się na poziomie 125 do 130 na czczo. (Muszę zmierzyć przed snem dzisiaj). Nie powinno mnie gonić, tym bardziej w nocy. Martwi mnie to dosyć. Boję się, że skubaniec rośnie w siłę...
Zjem jabłko, gruszkę. Codziennie staram się wsunąć jednego pomidora. Odrzuciłem prawie całkowicie tłuszcze (z wyjątkiem oleju lnianego), cukier. Nie jem smażonych i wędzonych potraw. Sporo ryb. Tak naprawdę to tylko trochę bardziej rygorystycznie stosuję dietę tą samą od kilku lat.
Użytkownicy przeglądający to forum: lataon, Ola506 i 332 gości